Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak wy na te mieszkania wielkie sie dorabiacie

Polecane posty

Gość gość
Roznie to tez bywa z wielkim mieszkaniem, sąsiedzi kupili m5 na 3 pietrze 4pietrowego bloku za 84 000. Mieszkanie do remontu. Ja za swoje m5 na 2 Pietro dalam 115 tys. I wcale nie mieszkamy na wsi a w mieście powyżej 250 tys mieszkańców, aglomeracja slaska. To nie warszawa czy Kraków ale roznice w cenach mieszkan są kolosalne. Na takie mieszkanie spokojnie da sie odlozyc kiedy w dwójkę sie pracuje, no ale jeszcze trzeba mieć na remont.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w PL sami bogacze i kupuja za gotowke! tutaj nawet zamozni na kredyt! x Tak zgadza się że na zachodzie ludzie cześciej kupują na kredyt. A wiesz dlaczego? Bo tam kredyty są duuużo tańsze niż u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas sporo ludzi kupuje albo za zarobione zagranicą pieniądze albo dostali od rodziców działki które sprzedali albo za kredyt .Moim zdaniem mało jest takich którzy kupili za swoje pieniądze zarobione w pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto sprawdzić nieruchomości w biurze Efekt, na stronie https://www.bbn-efekt.pl/ mają fajnie sensownie zrobione prezentacje ze zdjęciami opisami kosztami i tak dalej. Wynajmuję mieszkanie które u nich znalazłam i mieszka się bardzo wygodnie, bezproblemowo żadnych problemów z właścicielami nikt nie przychodzi nie sprawdza itp. mimo że wynajmowane to czujemy się jak na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy mieszkanie 84m, w mieście wojewódzkim. Lokalizacja na obrzeżach ale nie jest tak źle skomunikowana więc całkiem spoko. Skąd kasa? Złożyło się tak, że teściowa sprzedawała dom i trochę nam skapnęło (musiała kupić mieszkanie, wyremontować je i urządzić więc to co zostało to dała). To co od niej to poszło na wkład własny (10%), mieliśmy jeszcze oszczędności, też trochę rodzina dała (moja mama, nasza kuzynka ale to pieniądze, które po prostu chcieli dać, nie spodziewaliśmy się) i cała reszta poszła na remont mieszkania. Kredyt dostał sam Mąż bo ja wtedy pracowałam za krótko bym się liczyła. Zarabiał wtedy lepiej niż obecnie bo miał bardzo dużo nadgodzin. W obecnym momencie gdy ma tylko podstawę plus moja wypłata - dajemy radę żyć na normalnym poziomie ale bez wielkich luksusów. Łącznie mamy trochę ponad 6tys do ręki, ponad połowa to opłaty z kredytem. Oczywiście moglibyśmy cwaniakować i wziąć teściową do siebie, dałaby całą kasę za dom, kupilibyśmy mieszkanie a teściowa mieszkałaby z nami. Ale wolimy jednak kasę z kredytu i te odsetki niż kogoś na głowie i ewentualne wypominanie (teściowa nie jest złym człowiekiem ale wszystko potrafi się zmienić). Gdyby nie kasa od teściowej nadal odkładalibyśmy na wkład zapewne. A tak to już trochę spłacone jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×