Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Życie za 2000 zł to życie czy wegetacja?

Polecane posty

Gość ta co mieszka w UK
widzicie jak ktos ma 2 tys funtow w UK to spokojnie sobie zyje a jak sie ma 2 tys zl w Polsce to nawet na podstwowe rzeczy nie wystarczy. Dlatego nie wroce nigdy....przykre ale prawdziwe. A ja bym raczej byla za tym zeby maz znalazl inna prace - skoro nie lubie tej za 5 tys to niech szuka innej ale o podobnych zarobkach bo komfort waszego zycia diametralnie sie pogorszy jesli bedziecie mieli ok 2 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko, non stop łosoś norweski i ser pleśniowy. Cały tydzień, non stop trzeba to jeść! I na dodatek tak jest bardzo zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Któraś pisze, że 2000 to może kobieta zarabiać a nie facet. Porąbało Was???????? Po to walczy się o równe płace, żeby takie wygodnickie niunie na utrzymaniu tak pisały? Jeśli dacie radę finansowo to zróbcie to - cieszcie się życiem i sobą. Praca to nie jest sens życia. Tzn jak widać dla niektórych jest ale nie wszyscy są klasą robotniczą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to kwota, za którą nawet jedna osoba biedę klepie, a 3 to już gorzej niż wegetacja, tylko odejmowanie sobie od ust. Nie zapłaciłabym nawet rachunków. Niech mąż zachowa się jak facet z jajami, nie pracuje dla rozrywki, a żeby rodzinę utrzymać, co za pomysł w ogóle??? Wypalił się biedny... no paczpani - to jak jakieś 80% społeczeństwa zupełnie - ale oni jakoś pracy nie rzucają. Zrezygnować łatwo, ale wrócić na taką posadę - już nie bardzo. Takich jak twój mąż są pęczki. Znajomy też zrezygnował bo się wypalił - i niestety od 4 lat nie może znaleźć pracy. A też jest znakomicie wykształcony, ma MBA itd. Pożyj miesiąc za te 2300 i zobacz jak ci to wyjdzie w praniu. Gorzej, jak trzeba będzie z dzieckiem iść prywatnie do lekarza i zapłacić 150 zł za wizytę. Oszczędności kiedyś się skończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zagnaj dziada do roboty i to ostro co on mysli? Zalozyl rodzine chcial dziecko zone to wszystko kosztuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to 1000, czy 2000 na dwie osoby to dużo czy mało - tego się nie da tak porównać. chyba nie wiecie, jak róznie ludzie jedzą. Ja na przykład, choć jestem w związku, nigdy nie traktowałabym tej kwoty jako żelazne "razem na dwie osoby", bo wiem że dla mnie 10 złotych codziennie na jedzenie to już dużo, czyli wiem że najem się za mniej. I nie to że jem same zupki chińskie, ale dużo pieczywa, niedrogie wędliny, warzywa które są bardzo tanie, i naprawdę niewielkie ilości mięsa, czasem jajko, ser, trochę ryżu, jakaś drożdżówka. Raz na trzy dni tzw. większy obiad. No jestem drobną kobietą. Natomiast mój mężczyzna je dwa razy tyle. Pracujemy tak, że jemy razem tylko śniadanie i kolację w tygodniu, skąd nie mam pojęcia ile on wydaje na swój obiad, tak jak i nie patrzę mu do wypłaty bo i po co, składamy się tylko na dom, opłaty, dziecko. Ja jednak wiem, że mi wystarcza na miesiąc 300 zł na jedzenie plus jakieś 150 na jedzenie poza domem, ale to już liczymy wtedy razem z nim bo płacimy na zmianę. W każdym razie jem smacznie, niewiele i raczej tanio. Np.? ryż z jakimś sosem i kurczakiem - poniżej 7 zł za całość, zupa domowa - 5 złotych, mięso po chińsku - 10 złotych, pierogi gotowe - 4,99 za porcję na dwie osoby, itd, itp. Albo jajko z kefirem i ziemniakami - grosze. Zwykle ten mój późny obiad facet je na kolację po pracy. Przy tak oszczędnym i zdrowym jedzeniu na co dzień stać mnie na weekednowe szaleństwa typu sushi, bar koreański. Więc jak widać wcale nie trzeba pożerać dzień w dzień kotleta. Z drugiej strony samo pytanie postawione w tym temacie jest źle postawione. Bo co to znaczy, od jakiej kwoty jest prawdziwe życie? Ludzie mają różne hobby. Ktoś lubi grac na kompie, oglądać seriale, czytać książki w sieci, co kosztuje grosze. Ktoś uprawia drogi sport, ktoś jest szczęśliwy tylko wtedy, gdy co tydzień idzie na duże zakupy. Odwiedziłam kiedyś klasztor, tam mnisi żyją i jedzą z tego, co sami wychoduję, bez mięsa, pracują kilka godzin fizycznie, za to otoczeni są piękną przyrodą i mają spokój. Według części z was to pewnie wegetacja, ale oni raczej są szczęśliwi, bo w dowolnej chwili mogą odejść. Nie da się osądzić jakości życia i poziomu szczęścia tylko zarobkami. A człowiek inteligentny się nie nudzi, nawet jak go nie stać na kino czy imprezy, czy restauracje. Można na spacery chodzić, czytać, rozmawiać, cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to 1000, czy 2000 na dwie osoby to dużo czy mało - tego się nie da tak porównać. chyba nie wiecie, jak róznie ludzie jedzą. Ja na przykład, choć jestem w związku, nigdy nie traktowałabym tej kwoty jako żelazne "razem na dwie osoby", bo wiem że dla mnie 10 złotych codziennie na jedzenie to już dużo, czyli wiem że najem się za mniej. I nie to że jem same zupki chińskie, ale dużo pieczywa, niedrogie wędliny, warzywa które są bardzo tanie, i naprawdę niewielkie ilości mięsa, czasem jajko, ser, trochę ryżu, jakaś drożdżówka. Raz na trzy dni tzw. większy obiad. No jestem drobną kobietą. Natomiast mój mężczyzna je dwa razy tyle. Pracujemy tak, że jemy razem tylko śniadanie i kolację w tygodniu, skąd nie mam pojęcia ile on wydaje na swój obiad, tak jak i nie patrzę mu do wypłaty bo i po co, składamy się tylko na dom, opłaty, dziecko. Ja jednak wiem, że mi wystarcza na miesiąc 300 zł na jedzenie plus jakieś 150 na jedzenie poza domem, ale to już liczymy wtedy razem z nim bo płacimy na zmianę. W każdym razie jem smacznie, niewiele i raczej tanio. Np.? ryż z jakimś sosem i kurczakiem - poniżej 7 zł za całość, zupa domowa - 5 złotych, mięso po chińsku - 10 złotych, pierogi gotowe - 4,99 za porcję na dwie osoby, itd, itp. Albo jajko z kefirem i ziemniakami - grosze. Zwykle ten mój późny obiad facet je na kolację po pracy. Przy tak oszczędnym i zdrowym jedzeniu na co dzień stać mnie na weekednowe szaleństwa typu sushi, bar koreański. Więc jak widać wcale nie trzeba pożerać dzień w dzień kotleta. Z drugiej strony samo pytanie postawione w tym temacie jest źle postawione. Bo co to znaczy, od jakiej kwoty jest prawdziwe życie? Ludzie mają różne hobby. Ktoś lubi grac na kompie, oglądać seriale, czytać książki w sieci, co kosztuje grosze. Ktoś uprawia drogi sport, ktoś jest szczęśliwy tylko wtedy, gdy co tydzień idzie na duże zakupy. Odwiedziłam kiedyś klasztor, tam mnisi żyją i jedzą z tego, co sami wychoduję, bez mięsa, pracują kilka godzin fizycznie, za to otoczeni są piękną przyrodą i mają spokój. Według części z was to pewnie wegetacja, ale oni raczej są szczęśliwi, bo w dowolnej chwili mogą odejść. Nie da się osądzić jakości życia i poziomu szczęścia tylko zarobkami. A człowiek inteligentny się nie nudzi, nawet jak go nie stać na kino czy imprezy, czy restauracje. Można na spacery chodzić, czytać, rozmawiać, cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona taka mega fajna, super potrawy robi za 15zł dziennie dla 3 osób :-D chyba ze śmietnika:-Dalbo tak jak pisała-cebula-ziemniaki-fasola. No ale mąz w pracy się spełnia a ona woli w domu siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona taka mega fajna, super potrawy robi za 15zł dziennie dla 3 osób :-D chyba ze śmietnika:-Dalbo tak jak pisała-cebula-ziemniaki-fasola. No ale mąz w pracy się spełnia a ona woli w domu siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona taka mega fajna, super potrawy robi za 15zł dziennie dla 3 osób :-D chyba ze śmietnika:-Dalbo tak jak pisała-cebula-ziemniaki-fasola. No ale mąz w pracy się spełnia a ona woli w domu siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona taka mega fajna, super po/trawy ro/bi za 15zł dzienn/ie dla 3 osób :-D chyba ze śmie/tnika :-D albo tak jak pi/sała-ceb/ula-zie/mniaki-fas/ola. No ale mąz w pracy się spełnia a ona woli w domu siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona taka me/ga fa/jna, su/per po/trawy ro/bi za 15zł dzienn/ie dla 3 osób :-D chyba ze śmie/tnika :-D albo tak jak pi/sała-ceb/ula-zie/mniaki-fas/ola. No ale mąz w pra/cy się speł/nia a ona woli w do/mu sied/ziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale on/a tak/a me/ga fa/jna, su/per po/trawy ro/bi za 15zł dzienn/ie dla 3 os/ób :-D chy/ba ze śmie/tnika :-D a/lbo tak jak pi/sała-ceb/ula-zie/mniaki-fas/ola. No ale mąz w pra/cy się speł/nia a o/na wo/li w do/mu sied/ziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groszekzmarchewką
na wypasie dieta :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żart autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamajamam
My zyjemy w trojkę za 3 tys. bez kredytu do spłacenia. Jest ciężko ale nie dramatycznie. Kiedyś zylismy za 6 tys w dwojkę i dużo oszczedzalismy, teraz odlozyc się już nie da. Generalnie kasy brakuje glownie na droższe rozrywki, ale bez tego można się obejść. Ciuchow kupujemy bardzo mało, glownie dziecku. Do domu z materialnych rzeczy kompletnie nic, a przydalaby się zrobić remont kuchni, ale to w przyszłości gdy polepszy się nam sytuacja finansowa. Auto tez już mamy kilka lat to samo , przydalaby się kupic nowe ale kasy nie ma. Generalnie da się zyc, ale to jest takie skromne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamajamam
My zyjemy w trojkę za 3 tys. bez kredytu do spłacenia. Jest ciężko ale nie dramatycznie. Kiedyś zylismy za 6 tys w dwojkę i dużo oszczedzalismy, teraz odlozyc się już nie da. Generalnie kasy brakuje glownie na droższe rozrywki, ale bez tego można się obejść. Ciuchow kupujemy bardzo mało, glownie dziecku. Do domu z materialnych rzeczy kompletnie nic, a przydalaby się zrobić remont kuchni, ale to w przyszłości gdy polepszy się nam sytuacja finansowa. Auto tez już mamy kilka lat to samo , przydalaby się kupic nowe ale kasy nie ma. Generalnie da się zyc, ale to jest takie skromne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka tematu
oszczędności się nie skończą, bo jak pisałam jeśli będziemy brali to tylko i wyłącznie odsetki, a kwoty bazowej nie ruszymy. nasze opłaty - razem z przedszkolem to 600zł miesięcznie. mamy dom, nie mieszkanie, a jego utrzymanie nie jest drogie... bo... włożyliśmy dużo w budowę, więc eksploatacja prawie nic nie kosztuje - zaleta domu pasywnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka tematu
i ktoś pisał o serach pleśniowych i łososiu... i wyobraź sobie, że naprawdę ich nie lubię. przynajmniej nie te sery dostępne w Polsce. we Francji jadłam dobre sery, te nasze się nie umywają. co do łososia -atlantycki jest zdecydowanie przereklamowany, o wiele bardziej smakuje mi bałtycki - i jest zdrowszy. zresztą można kupić wiele ryb - tanich a dobrych - jak np flądra czy dorsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka tematu
a dziś na obiad będę miała rosół z kaczki, a na drugie kasza jaglana z warzywami i kotlety wegetariańskie - z soczewicy i cieciorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, na kafe, jak nie jesz dziczyzny, to znaczy, że jesteś biedna. Spora ilość piszących tu nie pojmuje, że nie każdego życie kręci się wokół jedzenia i zakupów ciuchów. Nie jadłam nigdy sushi, bo mnie nie ciągnie, od serów pleśniowych wręcz odrzuca. Do kina nie chodzę, bo nie lubię oglądać filmów, nigdy nie oglądam, nawet w telewizji. Popieram, że pieniądze nie są najważniejsze w życiu, ważniejszy jest wasz związek, ale chyba mimo wszystko zbyt optymistycznie podchodzisz do życia. Przypuszczam, że do stadniny twój mąż będzie miał jednak trochę dalej, dochodzą więc koszty dojazdu. Piszesz, że wydajecie 600 zł na rachunki z przedszkolem. A gdzie ogrzewanie domu zimą? Awaria samochodu, popsuty sprzęt AGD, niespodziewana poważna choroba. Popieram waszą decyzję, ale musicie być świadomi, ze będzie ciężko i może warto potraktować nową pracę męża tymczasowo. I jeszcze tak na marginesie - rozbawiły mnie niektóre zdrowymi truskawkami w styczniu. Serio "myślicie", ze te napakowane chemią mutanty są zdrowe? Przyznaję, że sam kupuje, bo syn lubi, ale zdaję sobie sprawę, ze one zdrowe nie są. Inna sprawa, że takie truskawki często są w promocji i można je dostać za kilka zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajasiewypowiem
Ale te kilka złotych na truskawki wykracza już poza budżet. Obiad za 5zł - czyli ziemniaki z jajkiem albo ryż na mleku, lub fasola --a gdzie mięso lub ryba?Na śniadanie pieczywo, odrobina masła i 15 dag szynki . Na nic więcej nie stać ich jest. To o czym tu mowa?:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddddddddi
Juz sie odezwaly blerwy, ktore meza zacharowalyby na smierc, bo ma przynosic te 5 tysiakow, niewazne jakim kosztem. Co z tego, ze teraz jej maz zarobi 1900? Glupio jedynie, ze ona rzucila prace. Pracujac oboje spokojnie daliby rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajasiewypowiem
oczywiście że fajnie jest mieć satysfakcje z pracy.. ale satysfakcją rodziny nie nakarmisz blerwo. A może dziecko wolałoby zjeść na obiad kawałek mieska albo żeby mama tortille zrobiła lub hot doga. No ale satysfakcja pana i władcy na1 miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zrozumcie, że nie trzeba codziennie jeść mięsa czy ryb. Weganie nie jedzą nigdy i żyją całkiem dobrze. Są kasze, warzywa, jajka, które drogie nie są, a są zdrowe. Sama wczoraj miałam kotlety z kaszy gryczanej. Wtedy zostaje kilka złotych na następny dzień. Napisałam, że autorka trochę zbyt optymistycznie patrzy na wszystko. Dla mnie tyle pieniędzy na jedzenie to bardzo mało, ale jak ktoś ma dużo czasu, jest pomysłowy, a rodzina nie wybrzydza, to można wykombinować tanie obiady bez jedzenia najtańszych, byle jakich produktów. Ktoś wcześniej pisał, że wydaje na chemię 20 zł miesięcznie. Nie wiem, skąd takie wydatki. Zapisuję sobie szczegółowo, ile na co wydaję i w maju poszło kilkadziesiąt zł, a były to same drobiazgi typu papier toaletowy, odżywka do włosów itd. i nie były to żadne rzeczy z górnej półki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajasiewypowiem
proszek do prania-Persil 20zł, Płyn do płukania 10zł, papier toaletowy ok 4zł, szampon odzywa, 20zł, domestos-10zł, podpaski i wkładki 12zł, antyperspirant/maskara/podkład/tusz do rzęs/pianka do golenia/maszynki/-ok 50zł miesięcznie( bo kupujemy srednio raz na 3 miesiące)/ płyn do naczyń ok 10zł, płyn do podług 5zł..wymieniac dalej? bo już teraz mamy 141zł.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groszekzmarchewką
jasne ale soku ze świeżych owoców nie wypija, jaj z ekologicznego chowu nie zjedzą, kasze jaglane to też nie 2 zł, cieciorka to też nie wcenie ziemniaków..POMYŚL 15zł dziennie.. ile można jeść kapustę, buraki i fasolę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajasiewypowiem
podłóg* miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj przestańcie, nie znacie żadnych wegan i trzepiecie jęzorami byle trzepać. Moja sioistra jest weganka , na to trzeba mieć KASĘ a nie byle g***o z marketu jeść.Idz mądralo do sklepu ekologicznego-pogadamy wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka tego tematu
ale co wy tych 15 zł się uczepiłyście? to nie ja o tym pisałam, więc dajcie sobie siana :O wydatki na dojazd odpadają bo do stadniny mąż ma 20 minut piechotą. ogrzewanie domu już pisałam - mamy dom pasywny, wydatki roczne na ogrzewanie to jakieś grosze. zepsuty sprzęt agd? akurat mamy w miarę nowy - najstarsza jest lodówka - ma 6 lat, reszta ma po 2-3 lata, więc raczej nie grozi im zmasowane zepsucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×