zbliżajacy się poród i obawy

Cześć wszystkim, moje dni w dwupaku są policzone i właśnie stąd moje obawy ponieważ mieszkam na wiosce i do szpitala muszę dojechać, a u nas autobus jedzie tylko rano z dziećmi szkolnymi i wieczorem je przywozi, a ja się boję, że złapie mnie poród akurat w momencie kiedy nie będzie mnie miał kto zawieźć do szpitala i tutaj moje pytanie myślicie że mam wtedy prawo zadzwonić po karetkę że rodzę a nie mam jak się dostać do szpitala? Nie chcę przesadzić bo wiem, że karetka ta może w tym czasie uratować komuś życie.

Nie będziesz miała innego wyjścia.Wolisz urodzić w domu? Przecież wtedy tobie też grozi niebezpieczeństwo

dziękuję za wypowiedź

Powiem ci tak wszystko zalezy od dyspozytora i od tego jak ci sie ten porod zacznie, ktory to porod. Jesli pierwszy i bedziesz miala same skurcze to karetki tak kd razu do ciebie nje wysla. Jesli odejda ci najpierw wody to wysla napewno. Nastaw sie raczej na nie. A nie masz sasiadow ktorzy w awaryjnej sytuacji, nawet na tel, gdy mieszkaja dalej mogliby pomoc?

wiem, że zawsze można sąsiadów poprosić o pomoc, ale wolałabym nie bo nie za fajni ci moi sąsiedzi

Jasne, że masz prawo dzwonić po karetkę, bez przesady że oni jeżdżą tylko do umierających. Zresztą to normalne zgłoszenie jest, bez obaw dzwoń. Skurcze co 3-5 minut kwalifikują do wyjazdu do szpitala, odejście wód to pewnie każą czekać i dojechać we własnym zakresie do 6 godzin.

Prawo autorka ma zadzwonic, tylko nie wyglada to tak jak napisal ktos powyzej, ze skurcze co 3-5 min. tak sie sklada ze wsrod moich bliskich jest dwuch dyspozytorow i mniej wiecej wiem jak to dziala. Pierwsze pytanie ktore pada to ktory to porod, jesli pierwszy to z gory wiedza ze nie ma sie co spieszyc. Potem pytaja o ewentualne krwawienia, bo wtedy szybko trzeba dzialac, potem co ile sa skurcze i jak dlugie, bo to tez wazne. Sugeruje sie samodzielne doatrcie do szpitala.a gdy nie jest to mozliwe jesli tylko maja wolna karetke wysylaja