Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alamaaadylematyyy

przyjaciolka mojego faceta czy slusznie sie wsciekam

Polecane posty

Gość alamaaadylematyyy

moj chlopak nie ma wielu znajomych, jest raczej typem introwertyka. te znajomosci, ktore ma sa dla niego bardzo wazne i staram sie ich nie tykac, nie wplywac na nie w zaden sposob negatywnie. jednak zaczynam sie zastanawiac, czy nie jestem zbyt tolerancyjna, jesli chodzi o jedna dziewczyne. znaja sie bardzo dlugoi ich znajomosc zawsze wydawala mi sie ok. jednak kilka rzeczy zaczelo budzic moj niepokoj. ona ma non stop jakies sercowe zawirowania i moj chlopak zawsze byl pierwszym, do ktorego leciala z wynurzeniami. dodatkowo jak my mielismy gorszy czas (on sie nawet wyprowadzil na 2 miesiace) to wiem, ze on spedzal z nia duzo czasu. ona mu non stop proponowala pomoc i wsparcie, zapraszala go, gotowala itd... jak sie o tym potem dowiedzialam, gdy juz sie pogodzilismy, zapalila mi sie lampka ostrzegawcza. potem jednak sie dogadalismy, a wtedy ona jakby na sile zaczela zabiegac o nasz kontakt w dwojke. zaczela do mnie przychodzic i mi sie zwierzac ze swoich sercowych dramatow, ogolnie wszedzie bylo jej pelno, co mi lekko dzialalo na nerwy. jakis czas temu w ramach takiego miedzyuczelnianego projektu musialysmy razem cos wypracowac na niwie powiedzmy bardziej profesjonalnej (studiujemy ten sam kierunek), nie osobistej. tutaj zaczela sie juz totalna masakra. niby byla przyjemna, ale non stop cos zawala i potem zwalala to na mnie, a mojemu chlopakowi mowila, jak to sie ona okropnie czuje w tej sytuacji i jak jej sie kiepsko ze mna pracuje. moj facet w efekcie sie od niej odsunal, a ja mam wyrzuty sumienia... ze nie ma duzo przyjaciol, ze moze stracil jednego z nich przeze mnie itd. mam jakies pomysly, by jednak zaproponowac wspolne spotkanie itd... z drugiej strony jej zachowanie wydaje mi sie dosc dziwne i nie do konca rozumiem, o co jej chodzi. czy uwazacie, ze powinnam dazyc do odbudowania tej znajomosci, czy cieszyc sie, ze sie powoli wygasza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamaaadylematyyy
dodam ze nigdy nie zauwazylam, zeby ona cos do niego miala, zeby sie na niego jakos patrzyla niepokojaco itd... zawsze wydawala sie super skupiona na tych swoich sercowych historiach z innymi mezczyznami. czy jestem naiwna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
a po co masz cos robic? Przeciez to ich relacje, a nie Twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamaaadylematyyy
niby tak, ale miedzy mna a nia jest teraz niezalatwione napiecie. moj chlopak wie, ze ja osobiscie nie czuje sie dobrze z tym, jak mnie potraktowala na studiach i sam raczej nie wyjdzie z jakas propozycja spotkania itd. mysle, ze to musialoby wyjsc ode mnie. dlatego tez zapytalam sie tutaj, czt wg was jej zachowanie jest niepokojace, czy tez mozna spokojnie jakos starac sie ta relacje odbudowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×