Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jarozczarowana

Dlaczego nikt wczesniej nie powiedzial,napisal ze macierzynstwo to taka masakra

Polecane posty

Gość gość
Jak dobrze, że wy byłyście idealne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam w wieku 30 lat. Dziecko bardzo chciane. Ale pierwsze i ostatnie. Jak patrzę na znajome z dwójką albo trójką dzieci to im współczuję. I jeszcze uważają się za bohaterki, że tak z*********lają. Same chciały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie najbardziej rozbraja kumpela, ktora szybko wyszla za maz, i urodzila dwoje dzieci, bo trzeba miec rodzine. obrazek idealny, idealne mieszkanie, idealne dzieci chlopiec i dziewczynka, idealny maz blablabla. ale potem sie skarzyla, ze ona to w sumie nie lubi spedzac czasu z dziecmi, w sensie bawic sie z nimi. a mowila to juz po pierwszym dziecku. no to po co jej drugie bylo? przy ktorym jeczala do sluchawki ze sama wszystko robi bo maz ciagle w pracy, ze juz nei daje rady. po co jej to? skoro nie lubi spedzac czasu z nimi? bo tak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja facet nazywa ja sztywna K. :P bo laska sie nie umie wyluzowac, ciagle zachowuje sie tak jak wypada i powinno sie zachowywac. takie same sa dzieci, zero zywiolu czy spontanu. corka wrecz wyglada anemicznie. ja juz ja spisalam na straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sempreinsieme
Jak mozesz tak pisać? :( Boże... Wszystko oddałabym za obecność mojej córeczki. Niestety byłam zmuszona oddać Ją innej rodzinie, ale trzech dni ze szpitala po porodzie nigdy nie zapomnę. Dziś oddałabym wszystko by tylko móc cofnąć czas i mieć Ją u swego boku. Oczy zapełniają mi się łzami kiedy czytam takie wpisy. Nikt nie obiecywał, ze będzie łatwo ale trzeba się mierzyć ze zmęczeniem, nerwami... Przeciez jesteś dla swojego dziecka jedyną osobą na której, tak malutkie, moze polegać. Masz w rękach Jej zycie. To od Ciebie zalezy na jakiego wyrośnie człowieka. Nie załamuj się i nie poddawaj. Jesteś dla swojego dziecka całym światem. To niesamowite. Nie jestem najlepszą osobą do moralizowania ale wiem co mówię, wiem, że mam rację. Zycze dużo siły i pogody ducha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z powyzszym wpisem, jak ktos decyduje sie na dziecko, to wystarczy poszperac w necie i poszukac takich tematow, przeciez mozna sie psychicznie nastawic na taki tymczasowy koszmarek z niemowlakiem w domu. ale to wszystko jest przejsciowe. dla mnie fajne w posiadaniu dziecka jest to, ze ono podrosnie i mozna normalnie z nim rozmawiac i pokazywac mu swiat i wyglupiac sie z nim. z czlowiekiem , ktorego sie samemu zrobilo:) a nie sie frustrowac, glowy do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisałam wyżej ze urodziłam w wieku 33 lat z rozsądku. Ale ja wiedziałam na co sie porywam wiec zacisnelam zeby i najlepiej jak umiałam przebrnęłam przez te dla mnie najgorsze 2 pierwsze lata. Teraz córka ma 5 i po mimo awantur, testowania mnie itd jest super. W sklepie mamy zawsze zabawę , czasem zapyta czy jej coś kupie ale jak mowie ze nie bo np ma w domu albo nie dziś to tez nie ma problemu. Warzyw nie je zupełnie samych ale zupę warzywna wcina jak dzika wiec nie walczę o sałatę a robie jej CZĘSTO zupy :). Ja najbardziej cierpiałam z powodu braku czasu dla siebie na początku bo kazda chwile dosypialam. Na szczescie męża mam kumatego i od niemowlaka sie córka zajmował jak tylko był w domu. Karmiłam piersią pól roku .... Nie lubię, oj nie lubię. Nie mogłam sie doczekać tych książkowych 6 miesięcy zeby przestać. Ja jestem jak większość facetów ...ja uwielbiam coś z dziećmi robić, poznawać, uprawiać sport itd a niestety przewijanie na czas, karmienie na czas, ubieranie na schemat ... To jak prawie z lalka a ja lalek nigdy nie lubiłam. Ale jak mowie robiłam wszystko na 100 procent mimo znudzenia, zmęczenia i niewyspania. Teraz codziennie jeździmy do szkoły na rowerach , uczę ja jeździć na rolkach, gramy w Zumbe na kinect i jest CUDOWNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie i o to chodzi o tym pisalam wyzej, jak dziecko juz jest kumate to mozna z nim zrobic duzo fajnych rzeczy:) musisz byc podobna do mnie, bo ja za malolata wolalam bawic sie autami niz lalkami. i tez najbardziej w macierzysntwie mnie zniecheca codzienna powtarzalnosc rzeczy, typu wlasnie karmienie, przewijanie, kapanie itd, malo ciekawe i rozwijajajce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie na bank jesteśmy podobne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Little M
Mnie bawią komentarze w tylu "te matki, które mają grzeczne dzieci nie wiedzą czym jest macierzyństwo". Na jakiej podstawie tak twierdzicie? Ja miałam wielkie szczęście bo moja Córa nie stwarzała mi żadnych problemów, żadnych kolek, żadnego bezsensownego płaczu. Od drugiego miesiąca przesypiała całe noce. Zresztą teraz też przesypia (20-8). Ale za to dokazuje w ciągu dnia. Jest cały dzień na nogach, bawi się, tańczy, ciągle gdzieś chodzi, ledwo wzrokiem za Nią nadążam. Także to wszystko zależy od dziecka. Ale prawda jest taka, że z dzieckiem trzeba się zgrać, poznać je, zrozumieć. Także autorko głowa do góry. Początki są zawsze trudne, z czasem powinno być lepiej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chciala urodzic dziecko i przez pierwsze 2 lata jego zycia zatrudnic calodobowa nianke, ktora by z nami mieszkala i zajmowala sie dzieckiem, tak jak to robia celebryci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w małżeństwie takiego terroru nie ma, a jednak i tak męża kochacie mniej od dziecka. Może jakby mordę darł na was jak dziecko i też rozkrwawiał suty, to byście kochaly mocniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i radykałowie mogą się cieszyć, bo z powyższego wpisu wynika jasno, że kobiety lubia jak je się n*******la metalowym prętem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Little M, no właśnie na tej podstawie tak twierdzimy, że matki spokojnych dzieci nie mają POJĘCIA o tych wszystkich koszmarnych chwilach jakie przeżywają matki dzieci wymagających. Więc nie gadaj bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie przyszlo wam do glowy, ze za to, ze dzieci sa trudne odpowiadaja choc czesciowo rodzice? wszystkie moje kolezanki, ktore staraly sie wprowadzic dziecku staly rytm dnia - posilki , drzemki itp. - mialy latwe dzieci, a te, ktore za cholere nie chcialy (przeciez dziecko mialo byc karmione na zadanie) jakos mialy trudne dzieci, drace sie w nocy, nieprzesypiajace nocy itp. dziwna prawidlowosc, prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Little M
A to co trudy macierzyństwa polegają wyłącznie na nieprzespanych nocach i kolkach? Są różne oblicza. Dla mnie ogromnym problem jest organizacja i brak czasu. Też czasami mam dość. W ciągu dnia nie mam czasu nawet butelek Córce umyć, o makijażu nie wspomnę. Albo wstaję o 6 kiedy Mała śpi, albo robię to wszystko jak już pójdzie spać. I jak każda matka mam gorsze dni. Córka nie sprawiała mi trudności jako noworodek i cieszę się z tego bo przechodziłam depresję poporodową i pewnie dłużej bym z niej wychodziła gdybym miała nieznośne, płaczliwe i marudne dziecko, a tak uporałam się z tym nim Mała skończyła 3 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha, plan dnia, mozesz sobie go wsadzic przy dziecku z zaburzeniami SI, z niedojrzaloscia ukladu pokarmowego, alergia na wybrany typ glutenu. plan dnia nie ma tu nic do rzeczy, kto nie mial dziecka z takim problemem ten nie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde no i jak tu się zdecydować na dziecko. W dodatku, choć męża bardzo kocham, to obawiam się że nie będzie się garnął do przewijania i wstawania w nocy. Mogę się mylić oczywiście ale mam takie wrażenie że 99 procent będzie na mojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 letnia matka
Wymyśliłam nick zeby było łatwiej. Ja sie z tym nie zgodzę , ja miałam dziecko idealne z idealnym dniem co do minuty a i tak sie nie wyrabialam sama ze sobą czasem. Moje dziecko pierwsze zeby miało w wieku 1,5 roku i to wszystkie naraz bez bolu. Sasiadka tez ma dzień ustawiony co do minuty ale to w ogole nie działa bo małemu od 4 miesiąca co chwile zeby idą i to tak zle ze wyje a nie płacze po pare nocy z rzędu. I co z tego dnia ustawionego. U mnie to działało tylko bo moja nie miala rządnych fizycznych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zadnej "masakry" nie bylo i nie ma.Chociaz w rozklad dnia,2co do minuty" nie wierze,to ogolnie funkconuje z logika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
little m, no to jak masz problem z ogranizacja, to to nie jest kwestia trudnego dziecka, tylko twojej nieudolnosci. moglabys miec aniola a i tak bys nie podolala i narzekala. 21:12, jasne, chore dziecko to co innego, ale tu byla mowa o dzieciach trudnych? trudne to nie chore, przynajmniej nie dla mnie. jesli dziecko jest chore, to niestety mimo najszczerszych checi czesto i tak jest sajgon. 33 letnia matka, mojemu dziecku tez zeby wychodzily od 4 miesiaca zycia, i to czesto po dwa na raz. jakos planu to nie rozwalalo na caly czas, bez przesady. wlasna nieudolnosc najlepiej tlumaczyc zebami albo tym, ze dziecko ma trudny charakter (od urodzenia oczywiscie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 letnia matka
Co do minuty to przenośnia ale chodzi o np taki rozkład jak ja miałam 6:00 mleko 9:00 drzemka nr 1 10:00 mleko 11:00-12:00 spacer 13:00 drzemka 14:00 mleko 15:00-17:00 zabawa heheh guganie i machanie zabawkami ( w miedzy czasie obiad dla dorosłych itd) Kąpiel 18:00 mleko i spać 21:00 mleko i spać ( obie) 2:00 w nocy mleko Pomiędzy trzeba było wcisnąć wszystko inne , dom, pranie, itd. Czasu dla mnie ZERO Z czasem juz przerwy sie wydluzaly itd ale generalny obraz masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 letnia matka
Widzisz twoje dziecko zeby miało w tym samym czasie co mojej sąsiadki ale to ja słyszałam po nocach jego płacze wiec nie mow mi ze to jej nieudolność . Co mozna dziecku dać na bol ...nic jakiś paracetamol w czopku który na taki bol nie działa. Lekarz stwierdził ze mały ma bardzo grube dziąsła i bedzie sie męczył wiele miesięcy i tak było. A jak wył cała noc to juz dnia sobie nie ustawisz bo budzić musieli go na sile zeby jadł .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 letnia, moze tak moze nie. ja dawalam gryzaki schlodzone i zel na dziasla, paracetamolu wcale, jak sie budzila to przytulalam, uspakajalam itp. poza tym zabkowanie to stosunkowo krotki okres - jak zaczal zabkowac tak wczesnie, to jak mial 1,5 to mial juz spokoj, co wiecej miedzy zebami tez sa przerwy i masz np. miesiac spokoju, przeciez mu wszystkie zeby nie wyszly na raz, jak skonczyl 4 miesiace. i jasne, ze zeby moga zaburzyc rytm, ale jak to sa chwilowe zaburzenia, to przeciez nie jest tak, ze dziecko staje sie "trudne" od razu. jak moja corka miala 1,5 tygodnia rotawirusa, to tez nam sie rytm posypal, ale nie uwazam, zeby sie przez to stala trudnym dzieckiem, bo po tym czasie wrocilismy do rytmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajne te wasze plany jak dajecie butle dziecku... zapchacie zoladek mlekiem modyfikowanym I dziecko nie jest glodne tak jak po piersi... niektore sa jeszcze takie innowacyjne ze dodaja do mleka kaszki, piwo a nawet brandy... to wtedy maja dzieci - anioly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:46, to ja pisalam o planie, moje dziecko bylo karmione piersia przez rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie powiem, że żałuję że mam dziecko, ale drugi raz pomyślałabym nie dwa razy a sto dwa razy. Od samego początku problemy z córką, myślicie że za pare lat problem minie? Do przedszkola chodzi, o wszystko awantury, tego nie chce, tego nie ubierze, nigdy jej nie rozpuszczaliśmy, w sklepie awantury odkąd poszła do przedszkola właśnie, bo inne mają a ona nie :o Miną lata to będą znowu problemy z wiekiem nastoletnim, mamy oboje z mężem dość.....albo te baby dawniej miały więcej siły niż teraz, albo ja nie wiem co jeszcze, ale dziecko i jego wychowanie to JEST masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne jesteście. Autorko ja w życiu nie uwierze że ty sie zajmowałaś czyimiś dziećmi. Jak śmiesz w ogóle mieć pretensje do kogoś innego że cie rzekomo nie uświadamiał. Ja do nikogo nie miałam pretensji że mnie nie uświadamiał, bo po co ? Ja nigdy nie zajmowałam się dziećmi bo nie umiałam ani nie było takiej potrzeby. Ale kazdy normalny człowiek chyba wie że małe dziecko to jest robota 24 godz na dobe na całe lata i dekady. To jest przecież tak oczywiste jak 2+2=4 A ten kto tego nie wie to znaczy że: 1) jest ślepy i głuchy 2) jest upośledzony 3) przybył z kosmosu I nie chrzań że nie było topików na ten temat. Tu na kafe jest tematów wszelakich multum i pozytywnych i negatywnych ale większość jest takich z problemami także uważam że ty po prostu.. patrz punkt 1, 2 lub 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do ząbkowania to jest tak jak z dyskusją dwóch matek na temat dwójki różnych dzieci- grzecznego i wymagającego- takie dwie matki nigdy się nie zrozumieją, jedna drugiej będzie zarzucała nieudolność, brak metod wychowawczych. Ja napiszę Ci jedno. NIE MA DWÓJKI JEDNAKOWYCH DZIECI i to co piszesz o ząbkowaniu swojego dziecka oznacza tylko tyle, że twoje dziecko nie przechodziło ząbkowania ciężko, dlaczego nie potrafisz zrozumieć, że nie każde dziecko tak ma??? Ja mam bliźniaki- jeden przechodził ząbkowanie tak jak piszesz- od 4 m-ca zęby zaczęły wychodzić jak grzyby po deszczu, był bardziej marudny, ale do opanowania, natomiast drugi- HORROR!!! Od 6 m-ca jeden za wyżynał się dobry miesiąc, do tego gorączka, biegunki, ból i dziecko nie do zniesienia przez kilka m-cy, więc nie mierz wszystkich swoją miarą, a raczej miarą swojego dziecka. Kiedy dzieci miały 2 latka, dentysta na wizycie kontrolnej stwierdził, że nigdy w życiu nie widział tak mocnych i dużych i mocnych 5-tek u dziecka! Więc nie mądrz się tutaj, jak to ząbkowanie nie jest do opanowania, bo nie znasz wszystkich dzieci, ekspertko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×