Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyrodnik, filmowiec, nurek poszukuje partnerki

Polecane posty

"Może Cię zmotywować? Jestem dobry w motywowaniu" XXX a potem nagrasz tę żenadę i wrzucić na YT obok ryb? :P cwaniak :classic_cool: XXX "To z tego, że dla co najmniej 80% babeczek jazda na motocyklu to źródło podjaru, dostarczający im emocji niezbędnych do uznania faceta za ciekawego osobnika." XXX no to jestem 20%, bo nic bardziej mnie nie śmieszy niż jakieś sztuczne tworzenie sobie "sytuacji adrenalinowych". XXX Oczywiście, że nie. Ale być może jesteś przez to mniej atrakcyjna dla niektórych facetów." XXX ci lecący na buty odcedzają się na wstępie - to chyba dobrze :D XXX w sumie chyba nie jesteś aż taki okropny. więc mam dla ciebie radę - nie pisz zbyt dużo o sobie i kolegach na kafe. tu każde słowo będzie wykorzystane przeciwko tobie, teraz lub w przyszłości, a i psychopatów tu nie brakuje. nie dziękuj, ja tak z dobrego serca 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy ja nie umiem pisać nic innego niż o sobie ;) Przecież inne tematy są nudne i "plebejskie" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, zakładasz, że potencjalna dziewczyna będzie się zajmować prostymi przedsięwzięciami, które zrealizujecie tylko we dwoje. To piękne uczucie, ale taką bliską zawodową relację można też przeżyć z przyjaciółmi. Czy zniósłbyś myśl, że twoja dziewczyna współpracuje tak ściśle z dość liczną grupą mężczyzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Autorze, zakładasz, że potencjalna dziewczyna będzie się zajmować prostymi przedsięwzięciami, które zrealizujecie tylko we dwoje." x Po pierwsze, przy obecnych możliwościach komputerowo-technicznych we dwoje można realizować bardzo skomplikowane przedsięwzięcia. Ot, chociażby moja telewizja - a ja to wszystko robię całkowicie sam, nikt nigdy mi przy tym nie pomagał. A zacząłem kompletnie od zera. Więc myślę, że we dwójkę można zrobić o wiele, wiele więcej niż ja do tej pory dokonałem. x "To piękne uczucie, ale taką bliską zawodową relację można też przeżyć z przyjaciółmi. Czy zniósłbyś myśl, że twoja dziewczyna współpracuje tak ściśle z dość liczną grupą mężczyzn?" x Tak, ponieważ dla właściwej osoby oferta pozostałych mężczyzn będzie nieatrakcyjna - bo pomimo profesjonalizmu zawodowego będą to głównie miłośnicy motocykli, piłki nożnej albo polityki, stoniący od rozrywek typu "A co Kieślowski chciał powiedzieć przez" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ci którzy będą coś mieli do powiedzenia w temacie "A co Kieślowski chciał powiedzieć przez" będą mieli długie tłuste włosy, i zarost na całą twarz. Więc też odpadną jako konkurencja. Proste :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czy zniósłbyś myśl, że twoja dziewczyna współpracuje tak ściśle z dość liczną grupą mężczyzn? " XXX o ile to nie będzie dziewczyna, która gdy tylko on zniknie z horyzontu - zaczyna szukać innego, to nie będzie miał co "znosić". XXX co za różnica, z kim się współpracuje? nie od tego zależy wierność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"o ile to nie będzie dziewczyna, która gdy tylko on zniknie z horyzontu - zaczyna szukać innego, to nie będzie miał co "znosić"." x Chyba że tzw. jajko. Żeby jak najprędzej wróciła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piotrze co sadzisz o systemie nauczania na uczelniach przyrodniczych? U mnie była masakra... Masa takich samych przedmiotow tylko pod inna nazwa. A no i jeszcze do kazdego przedmiotu po 4 prowadzacych bo malo uczniow a kazdy musi zarobic... Pisanie licencjatu? Zero wlasnego wkladu. Moja praca to byl jeden wielki zbior cytatow... Poprawil mi oczywiscie promotor i stwierdzil ze teraz to jest super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po pierwsze, przy obecnych możliwościach komputerowo-technicznych we dwoje można realizować bardzo skomplikowane przedsięwzięcia. Ot, chociażby moja telewizja" - Po pierwsze rozmawiamy teraz o twojej potencjalnej dziewczynie, a nie o tobie. Po drugie, bardzo przeceniasz swoje możliwości. Co jeżeli dla niej ryby i filmy to za mało. Ona chce konstruować łodzie podwodne. W dwójkę dacie radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie zjawisko to chyba na wielu kierunkach występuje - u mnie na filologii było podobnie... i wszędzie wciskana na siłę logika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autor ogólnie zakłada, że zakocha się tylko w kobiecie, która będzie podzielać jego pasje... a życie bywa czasem tak przewrotne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam etyke z kiedzem (sic!) na ochronie srodowiska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony___33
Nurku, zostaw jakieś namiary na siebie, maila założonego do tego celu czy cokolwiek. Jak któraś z Pań będzie chciała, to skorzysta :) Też kiedyś poznałem jedną dziewczynę na kafe, niestety na dłuższą metę nie wyszło :( Ale może Tobie się uda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, zakochać się to żadna sztuka, wystarczy znaleźć kogoś "chemicznego" i trochę go (ją) pobajerować. Ale nic z tego nie będzie jeśli nie ma wspólnej fali chrakterologiczno-intelektualnej. Innymi słowy - nie zakochuję się w osobach "nie pasujących" :) Najgłupsze co można zrobić to dać się ponieść emocjom, by za kilka lat się okazało że ludzie kompletnie do siebie nie pasują (i to nie jest tylko kwestia chęci do pracy nad związkiem lub jej braku). x Łodzie podwodne? O rany, dawaj ją tu!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A maila już podałem wcześniej, jak ktoś jest wystarczająco zdesperowany to znajdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Najgłupsze co można zrobić to dać się ponieść emocjom, by za kilka lat się okazało że ludzie kompletnie do siebie nie pasują (i to nie jest tylko kwestia chęci do pracy nad związkiem lub jej braku)" xxx No to ja jestem bardzo głupia. Ale mimo to przeżyłam wiele cudownych chwil. A za kilka lat okazać może się wszystko, nieważne jak bardzo dopasowana jest do nas druga połówka. Nigdy się nie wie, czy osoba, którą pokochaliśmy, będzie tą ostatnią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja Donnikova
"No cóż, zakochać się to żadna sztuka, wystarczy znaleźć kogoś "chemicznego" i trochę go (ją) pobajerować." XXX serio? ile takich zbajerowanych chemicznych porzuciłeś? tak tylko pytam :P🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym powyżej zacytowanym zdaniu jest błąd, bo traktuje ono raczej o rozkochaniu, nie zakochaniu się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Najgłupsze co można zrobić to dać się ponieść emocjom, by za kilka lat się okazało że ludzie kompletnie do siebie nie pasują (i to nie jest tylko kwestia chęci do pracy nad związkiem lub jej braku)" xxx No to ja jestem bardzo głupia. Ale mimo to przeżyłam wiele cudownych chwil." x Ja również :) Co nie zmienia faktu, że jak widzę że się z kimś nie dogaduję, to nie ciągnę tej znajomości tylko dlatego, że jest chemia. Zresztą, tak akurat wychodziło, że w tych chemicznych znajomościach to ja byłem zostawiany :) I w zasadzie w obu przypadkach odetchnąłem z ulgą (choć za drugim razem przez jakiś czas bolało :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""No cóż, zakochać się to żadna sztuka, wystarczy znaleźć kogoś "chemicznego" i trochę go (ją) pobajerować." XXX serio? ile takich zbajerowanych chemicznych porzuciłeś? tak tylko pytam" x Nie twierdzę, że to "zbajerowanie" było łatwe. I to nie ja te chemiczne osoby porzuciłem, tylko one mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, no ja też nie ciągnę na siłę, w jednym przypadku, w moim najdłuższym związku to ja zostawiłam, choć przez długi czas starałam się naprawiać. W drugim zostałam zostawiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Łodzie podwodne? O rany, dawaj ją tu!! " - Czy nie przeszkadzałoby tobie, gdybyś był gorzej wykształcony niż dziewczyna i często okazywałoby się, (sorry za wyrażenie) że jesteś przy niej dnem technicznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy nie przeszkadzałoby tobie, gdybyś był gorzej wykształcony niż dziewczyna i często okazywałoby się, (sorry za wyrażenie) że jesteś przy niej dnem technicznym" x Wszystko zależy od konkretnej osoby :) Każdy jest dobry w czymś innym - jeśli ona byłaby dobra w parametrach łodzi podwodnych, to w innych kwestiach byłaby słabsza. Nadal jest tu pole do uzupełniania się, tak aby każda osoba mogła dawać z siebie to, co najlepsze. Ale nie przeczę, że przy na maksa ogarniętych i inteligentnych osobach czuję się jak dno :) (chociaż, z drugiej strony, wiem dobrze co sam umiem, mam swoją niszkę, i nie mam spiny że ktoś jest w czymś lepszy ode mnie, bo takich ludzi są miliony :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale z tymi milionami nie masz kontaktu na co dzień. Faceci są bardzo wrażliwi na punkcie swojej męskości, którą często utożsamiają z byciem opiekunem w związku. Chcą kobiecie zaimponować i pewnie zawsze znajdzie się jakaś nisza, w której ktoś jest lepszy a ktoś gorszy. Pytanie brzmi, czy nie czułbyś się jednak dziwnie, gdyby dziewczyna zajmowała się technicznymi problemami, a ty byś tylko filmował rybki. Czy na dłuższą metę nie męczyłoby cię to i czy nie starałbyś się deprecjonować jej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy na dłuższą metę nie męczyłoby cię to i czy nie starałbyś się deprecjonować jej pracy?" x No cóż, gdyby to była właściwa osoba, to taki problem by nie występował. Natomiast faktem jest, że moje męskie ego bardzo łatwo nadszarpnąć, chociażby zaradnością większą niż moja :) Ale jeśli zacząłbym się łapać na tym, że zaczynam deprecjonować czyjeś rewelacyjne wyniki, "tylko" dlatego, że czuję się przy tym kimś gorszy, to byłby to znak, że coś trzeba zmienić - albo moje nastawienie, albo naszą relację, albo jeszcze coś innego. A przede wszystkim, że trzeba szczerze pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w związku ludzie są po to, żeby się wzajemnie wspierać, i pomagać sobie realizować swoje pasje, "dodawać sobie skrzydeł", że tak powiem, a nie po to, żeby deprecjonować czyjeś osiągnięcia. Zresztą, tu ponownie kłania się temat znalezienia właściwej osoby - znam co najmniej kilka przykładów związków (jeden osobiście, inne ze słyszenia), w których osoba mniej aktywna rzucała kłody pod nogi osobie, która chciała robić coś więcej niż zaleganie przed telewizorem, ponieważ czuła się gorsza. Taka sytuacja to obłęd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To straszne, co piszesz. Oczekiwałabym noszenia na rękach i cieszenia się z faktu, że taka super dziewczyna ci się trafiła. A w zamian co? Propozycja, żeby coś zmienić. Czy o to chodzi? - Kochanie, od jutra rzucasz pracę. Niestety taki układ wymaga od mężczyzny silnego poczucia własnej wartości lub olbrzymiego uwielbienia dla swojej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oczekiwałabym noszenia na rękach i cieszenia się z faktu, że taka super dziewczyna ci się trafiła. A w zamian co? Propozycja, żeby coś zmienić. Czy o to chodzi? - Kochanie, od jutra rzucasz pracę." x Zauważ, że zacząłem od szczerej rozmowy, oraz od tego, żeby zmienić własne nastawienie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy miałbym komuś rzucać kłody pod nogi, dlatego że sie przy tym kimś czuję gorszy. Podziwiam i szanuję ludzi, którzy mają osiągnięcia, uważam, że należy i warto im dostarczyć każdą pomoc jaką tylko można. Co nie zmienia faktu, że jeśli w związku jedna osoba zaczyna czuć się gorsza, to coś jest nie tak, i trzeba to obgadać. Niezależnie od tego, jakim Einsteinem by nie była druga osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zauważ, że zacząłem od szczerej rozmowy, oraz od tego, żeby zmienić własne nastawienie. " - W sumie tak. :) Ogólny wydźwięk mnie przeraził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×