Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lulina

Nie układa nam się z mężem

Polecane posty

Gość Lulina

Kiepsko układa nam się z mężem. Dla osób na zewnątrz może wygląda, że wszystko jest ok, ale nie jest. Ciągle się kłócimy. Mam wrażenie, że działam mu na nerwy, o wszystko się mnie czepia. Nie wiem kiedy zaczęło się psuć, chyba jak byłam w ciąży i wciąż wszystko po równi pochyłej sypie się. Jest coraz gorzej. Nasza córeczka ma 16 miesięcy, niestety kłótnie są przy niej, a ja nie jestem w stanie mu wytłumaczyć żeby poczekał ze swoimi pretensjami, aż np będzie dziecko spać. Wszystko go we mnie drażni i denerwuje. Nie wiem co więcej mogłabym robić , aby było ok. On już się robi nie do wytrzymania. Zastanawiałam się nawet czy nie ma kogoś, ale nie wychodzi nigdzie poza pracą i kursem językowym. Nie licząc wypraw górskich ze swoim kumplem (2-3 w roku, np dwie weekendowe, jedna tygodniowa). Ja w zasadzie nie mam wytchnienia. Pod koniec czerwca jedziemy na 12 dni nad morze, może to nam pomoże i na 3 dni do jego rodziców. Myślałam, że odpocznę sobie od niego jak pojedzie na tydzień w lecie na wyprawę górską, nabiorę dystansu, to zaplanował mi w tym czasie 3 tygodnie ze swoimi rodzicami (mieszkają na drugim końcu Polski). Nie może być krócej, bo ze względu na przygotowania do swojej wyprawy nie będzie mógł po mnie przyjechać wcześniej, a nie zgadza się żebym jechała przez całą Polskę z dzieckiem dwoma pociągami (lub pociągiem i autobusem). Jeszcze ostatnio powiedział, że ja tam bardziej wypocznę niż on w górach -tymczasem jego matka jest bardzo trudną i dominującą osobą, w ogóle się z nią nie dogaduję i on sam nie wytrzymuje z nią dłużej niż tydzień. Nie mam pojęcia co mam zrobić żeby w naszym małżeństwie było lepiej. Jestem załamana. Jest 11 lat starszy ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lulina
Dodam jeszcze, że doskwiera mi, że nie mam przyjaciółki. Takiej prawdziwej, która nie rozpowie o naszych problemach, której mogłabym się pożalić, a ona nie będzie oceniać i wymądrzać się, tylko poradzi od serca. Takiej, której będę mogła ponarzekać na męża, a ona nie skreśli go do razu - bo wiadomo, raz pod górkę raz z górki. I dla której ja także będę mogła być taką osobą. Wczoraj odczułam to szczególnie mocno, gdy wyszłam z domu z oczami pełnymi łez i nie miałam do kogo zadzwonić. Mam koleżanki, ale albo się na niektórych przejechałam, albo inne znam za krótko, by poruszać takie tematy. Np ostatnio dość nieprzyjemnie zawiodłam się na koleżance (żonie przyjaciela mojego męża), która wszystko rozgadała w towarzystwie i swojemu mężowi. A ja nie chcę aby mojemu mężowi za przeproszeniem obrabiano d**ę w towarzystwie -ja szukam pomocy. Inna znowu podkochuje się w moim mężu i tylko stara się mu przypodobać (mocno rozluźniłam kontakty), więc też odpada. Taka prawdziwa przyjaciółka to skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na pierwszy rzut oka to wygląda,jakbys niewiele miała do powiedzenia we własnym domu. Co bys powiedziała koleżance, gdyby ta Ci sie zwierzyła,że mąż wysyła ją do jego rodziców na trzy tygodnie pomimo, że ona nie lubi tam jeżdzić? Czy nie powiedziałabyś jej,żeby nigdzie nie jechała jesli nie chce? Musisz mieć własne zdanie i żądać, żeby je respektowano. Nie szanuje się ludzi słabych, tylko przejmuje nad nimi kontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondcharlotta
Lulina doskonale cię rozumiem. Też nie mam komu się wygadać. Mój mąż ostatnio strasznie przeginał, nie traktuje mnie tak jak twój jest dla mnie dobry, ale ma bardzo dużo koleżanek które strasznie mnie denerwują. Ja tak jak ty nie chciałam nikomu opowiadać wszystkim co on robi żeby nikt go nie osądzał, potrzebowałam z kimś po prostu pogadać i się wyżalić komuś kto to zrozumie. Jeżeli masz ochotę się wyżalić i pogadać to chętnie pogadam. Jeżeli będziesz zainteresowana to wymienimy się e-mailami, bo tu nie można się wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopak ze wsi
Mocno zastanów się nad dalszym życiem.Ja miałem podobną sytuację tylko odwrotnie.Mnie niestety brakło odwagi.Teraz kiedy dzieci są już dorosłe,ja jestem zgorzkniałym facetem bez przyjaciół i żadnych perspektyw.Żona zmieniła swoje zachowanie,postępowanie,ale mój uraz do niej pozostał.Tak więc moje życie to stracony czas.Jeżeli w związku nie układa się to nie ma co zwlekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jedź. nie marnuj 3 tygodni życia. to będzie dobry początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego to tak wygląda,że MUSISZ JECHAĆ do teściów,chociaz nie masz ochoty?Po prostu się nie zgadzaj,powiedz,że tam nie odpoczniesz.On nie wytrzymuje tygodnia z własną matką a ciebie skazuje na 3 tyg.?Nie dawaj sobą rządzić,bo cię nie będzie juz zupełnie szanował.To przygnębiające,ale po raz kolejny widzę w zachowaniu faceta rys patologiczny (krytykanctwo i nadmierna potrzeba kontroli) i mam ochotę polecić ci książkę o agresji słownej w związkach-"Toksyczne słowa"Patricii Evans.To właśnie o takich typach,którym się wiecznie coś nie podoba,za wszystko winią kobietę,zawsze mają przeciwne zdanie,"zapominają " o tym co obiecali,"nie słyszą" co do nich mówisz,"nie pamiętają" co ci wczoraj (wrednego np.)powiedzieli,albo pamiętaja zupełnie inaczej,całkowicie przeinaczając sytuację,nawet robią z siebie ofiarę,bagatelizują twoje uczucia,mówią ,że przesadzasz i nie masz poczucia humoru,kiedy mówisz,że nie bawią cię chamskie żarty twoim kosztem,itp. itd. Mnóstwo jest przykładów,czasem trudno się zorientować,że to agresja,kiedy ktoś ci wmawia,że coś źle pamiętasz,albo "przesadzasz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lulina
Ogromne dzięki za wpis powyżej -przeczytam. Wiele się zgadza... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
thalia-70-70-70@o2.pl Wiem że ta lektura nie jest złotym środkiem,jednak polecam,warto przeczytać. A tak w ogóle,to zapraszam ,napisz. pozdrawiam Magdalena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba mu się znudziłaś po ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nooo a na temacie obok jest jazda na singielki jakie to durne i nieszczesliwe hahahaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oszalalas kobieto! Niech on jedzie. Dobrze.Ty w tym czasie nie meczysz sie u tesciowej ale dzwonisz do kolezanak ktore lubilas na studiach lub w szkole. W miedzyczasie poprawiasz CV i wychod\isz z domu. i masz swoje zycie- uwierz, ie do docenienia. Wtedy jestes na innej pozycji.... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi to pisać ale twój mąż w ogóle cię nie szanuje. Nie może być tak, że on ma wakacje 3 razy do roku z kolegami a ty nie. Nie może być tak, że on cię zmusza do wyjazdu, chociaż wie,że ty będziesz się tam źle czuła. Nie wiem czemu pozwalasz mu na takie traktowanie.Zawsze pozwalałaś mu decydować o swoim życiu? Nie masz własnego zdania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×