Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość_kinia

Czy są tu mamy, którym teściowie czy rodzice nie pomagają przy dzieciach?

Polecane posty

Gość gość_kinia

Nie mam już sił ich prosić, dziadkowie nie mają czasu dla wnuków, teściowa czy moja mam wykręca się pracą, teść siedzi w domu ale ani mu się widzi zabrać wnuki na huśtawkę. Oboje z mężem pracujemy i gdy któreś z nich zachoruje, to oboje siedzimy na zmianę na zwolnieniach, na nikogo nie możemy liczyć. Czasami chciałbym wyjść gdzieś z mężem, ale boję się zostawić dzieci z nianią, jedno ma 8 m-cy drugie 2 latka. Czy ktoś jest w podobnej sytuacji? Trochę to smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No smutne. Ja mam rodzicow 50km od nas ale jak jest potrzeba to pomagaja. Tescie też - ale zeby sami z siebie zaproponowali to nie, zawsze trzeba prosic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam, teściowa pomaga doraźnie bo ma swoje lata, rodzice daleko... ale tak lepiej. Czasami zostawialam dziecko to ile się dziwnych rad nasłuchałam, to już podziękowałam.... Dziecko siedzi z nianią i jest ok. Nie wiem dlaczego boisz się zatrudnić niani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobnie. Teściowie daleko, mama nie rwała się do opieki nad wnuczką. Czasem zabrała na spacer, czasem została na trochę - ale żadnej stałej większej pomocy. Ubłagałam ją, kiedy chciałam wrócić do pracy w drugiej ciąży, żeby zostawała 3 godziny z małą (rano, kiedy wychodziłam z dzieckiem zostawał mąż i dopiero przekazywał ją babci) - wtedy musiałam biegiem wracać do domu, nie mogłam zrobić nawet drobnych zakupów, a mama stała już ubrana w drzwiach z pretensjami, że za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro pewnie ci było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem dlaczego tak błagacie o pomoc? nie chcą pomagać? To tak samo wy im nie pomagajacie w niczym. Mojej siostrze jej teściowa łachę robiła jak chwilę miała zostać z dzieckiem, ale ciągle prosiła a to o popłacenie rachunków, o zakupy o zawiezienie do lekarza....... w końcu zaczęłi odmawiać, to wtedy sobie uświadomiła i babka się zmieniła...a przynajmniej bardziej się stara :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama zachorowała na rodzaj otępienia starczego, wiec nie pomoga mi przy dziecku (nic nie pomogła - zachorowała przed jego narodzinami), za to ja musze się nia opiekować jak kolejnym dzieckiem. Mieszka z nami. Na kolejne dziecko chyba się już nie zdecyduje, chociaż zawsze marzyłam o większej rodzinie. Choroba mamy postępuje, pomocy znikąd. Dziecko ma obecnie 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hannna32l
U mnie to samo ...czasami przykro mi jak widzę babcie zajmujące sie wnukami . Wiem ze jak moja córka kiedyś zostanie matką to ja i mąż będziemy pomagać .Nie zostawię jej samej w trudnych chwilach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiejsi dziadkowie niestety są egoistyczni. Moja teściowa podrzucała dzieciaki na miesiące do dziadków sama nie pracując prawie całe życie lub dorywczo dorabiając jakieś grosze. Siedziała za granicą bo jej mąż pracował tam a dzieciaki non stop u babci. Nasze dzieci jak pójdą do babci to święto, zajmowanie się to łaskawie na kilka godzin, o nocowaniu u babci nie ma mowy.... Cóż, my jej na starość też pomagać nie zamierzamy. Nie twierdzę że dziadkowie mają obowiązek zajmować się wnukami bo to zadanie rodziców, ale odrobina dobrej woli by się przydała. Rodzice też ludzie, czasem chcą pobyć sami czy wyjść do kina. Niestety babcia woli na zakupach cały dzień spędzać, lub pod kocykiem leżąc seriale oglądać. Dodam, że nie pracuje a my oboje tak. Przykre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_z_Gotham_City
Tak, my też tak mamy, mam dwoje dzieci malutkich, jedno ma 1,5 miesiąca, starsze 16 miesięcy... moja mama już nie zyje, tato mieszka 200 km od nas, mama mojego męża też około 200 km, jak widzimy się raz na miesiąc to jest sukces, jesteśmy z mężem całkowicie sami z dwójką małych dzieci, ale co mamy zrobić, i tak jakoś dajemy radę, przyzwyczaiłam się już do minimalnej dawki snu, jak prześpię 6 godzin w ciągu doby to jest teraz to mega sukces ehhhh ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziców nie mam. Teściowie nie daleko ale nie proszę, nie wożę i nie zostawim dziecka. Sama wychowuję 2 letnie dziecko. Mąż też mi nie pomaga. Jest tylko w weekendy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice wam nie pomagaja bo w dobie internetu mozna wyciagnac wiele wnioskow chociazby czytajac to forum .Ile jest obelg szczegolnie na tesciowe,a teraz sie dziwicie,ze nie chca wam pomagac?Przeciez same nie chcecie,by rodzice sie zajmowali wnukami bo robia wedlug was wszystko zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet nie chcę niczyjej pomocy. Radzimy sobie z mężem. Czasem moja mama lub mój tata zostaną z dzieckiem kilka godzin (bardzo sporadycznie) i tyle. Pomocy teściowej nie chcę, nie będzie mi dziecka pasła chipsami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama jak żyła to bardzo mi pomagała przy dwójce dzieciaków. Moglam z mężem wyskoczyć do kina i takie tam. Zachorowała jak urodziło się trzecie dziecko. Ale nawet po chemii kiedy była bardzo słaba wygonila mnie do fryzjera i zostala z malutką. Teraz juz Jej nie ma. Teściowa jest spoko, ale nie lubię zostawiać z nią dzieci, bo panikuje i z byle pierdola dzwoni. Telefon co 10 min. Świra można dostać. Lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nie pomagają ,a niby dlaczego by miały pomagać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie pomagają na codzien. Sporadycznie. Ponieważ ja od nich tego nie oczekuje. Każda z nich wychowała po troje dzieci więc chyba czas dać im odpocząć. Ocxywiście i moja mama i teściowa chętnir zajmują się wnukami, ale tylko wtedy kiedy jest taka potrzeba lub gdy dzieciaki chcą do babci. Nie po to rodziłam dzieci żeby podrzucać innym na wychowanie. A widzę że większość z was oczekuje darmowej niańki. To jest dopiero smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qompot
nie chodzi o darmową niańkę. Ale jesteśmy po ślubie 10 lat i jak pierwszy raz poprosiliśmy ich o zostanie z synem 8 letnim i córą 2 letnią to spotkaliśmy się z odmową. a chcieliśmy pierwszy raz po 10 latach wyskoczyć do kina na rocznicę. ile by nas nie było? 3 godz? łaski bez, ja im kiedyś też kubka nie podam. byłam dobra, wszędzie woziłam, załatwiałam, robiłam zakupy, ba nawet babcią męża zajmowałam się 2 lata bo teściowa miała w d***e własną matkę. ale koniec, tak więc rozumiem problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze wytlumaczcie mi dlaczego oczekujecie od rodzicow lub tesciow pomocy w opiece nad dzieckiem. Nie jest to zaden atak, ale mnie to zastanawia , poniewaz to wy sie zdecydowaliscie na dzieci, a nie oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam. Wszyscy pracują. Ale ja daje rade bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice odchowali już dzieci i należy się im odpoczynek i wreszcie czas i spokój dla siebie Chcielibyście poświęcenia i pomocy do śmierci? Więcej szacunku dla rodziców i samodzielności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nikt nie zatrudni lub zalatwi opiekunki do dziecka jak chcecie gdzies wyskoczyc?? Na 3-4 godziny mozna zatrudnic raz na jakis czas. Lub poprosic inna mame w ramach wymiany...raz Wy im pomagacie a raz oni Wam. Czemu zaraz zwalac na dziadkow ? Moze oni czuja ta presje i dlatego nie chca. A czasami ludzie maja dosc dzieci...odchowali swoje i chca spokoj. To trzeba zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qompot
nie jestem autorką topiku, pisałam wyżej że ja jestem z tych co nigdy nie poprosili o pomoc rodziców i teściów. też uważam że pilnowanie dzieci lub załatwienie im niańki jest rolą rodziców. Ale oczekiwałam, że jeśli ja pomagam teściom bardzo dużo, kosztem własnego czasu, to oni raz mogli by się zrewanżować i zostać mi z dzieciakami na 3 godziny. bardzo chcieliśmy gdzieś wyskoczyć, tym bardziej , że nigdy nigdzie nie chodzimy a tu taka okrągła rocznica. Przecież dostaliby ode mnie jakis drobny upominek za przysługę, ale cóż. czego mogę oczekiwać od ludzi, którzy własne dzieci podrzucali gdzie się dało, swoją matkę na starość zostawili to co dla nich wnuki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na starosc albo po wylewach przyjda po prosbie, zeby wnuki sie nimi opiekowaly I stare dupy myly, a wnuki powiedza "nie znam pani/pana"... albo beda dziadki siedziec w domach starcow w pokoikach 2x2, jesc dostana, spac tez gdzie, ale to wszystko, o zapewnieniu potrzeb emocjonalnych moga sobie zapomniec, bo kto im ja zapewni, jak z wlasnymi wnukami, krew z wlasnej krwi olewaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Qompot, jesli komus pomagasz a ta osoba nie chce sie zrewanzowac to faktycznie bardzo przykre. Ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie oczekuje pomocy, o zostanie z dzieckiem prosilam, kiedy nie bylo opcji, ewentualnie jak dziecko juz spalo wieczorem, a ja wtedy bylam u rodzicow (pomieszkiwalam u nich po porodzie przez kilka miesiecy), ale jesli dziecko tylko sie przebudzilo, to musialam rzucic wszystko i pedzic przez pol miasta, bo dziadkowie nie chcieli przy niej posiedziec, az zasnie. jedyna osoba, ktora cos mi pomagala, to byl moj tata, mama nic, zero, jak raz (slownie raz) miala zostac z dzieckiem na ok. 2h, bo mialam termin u notariusza, to po przyjsciu dostalam prawie ochrzan, ze co tak dlugo i pretensje, ze sie dziecko obudzilo. tesciowa zero pomocy, tesc tez. gadaja jak kochaja, ale nic nigdy nie robia,a potem pretensje, ze ich dziecko traktuje jak obcych (a niby jak ma ich traktowac, jak ja rzadko widuja). zazdrozscze, jak ktos ma chetnych do pomocy dziadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komuna poprostu ich rozbestwila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi pomagaja tylko jak poprosze ale staram sie prosic o pomoc bardzo rzadko. z tym ze ja nie pracuje i caly czas jestem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zreszta nie lubie jak tesciowa czy mama maja z moim dzieckiem siedziec. nie wiem dlaczego. moze dlatego ze nie chce zeby mi ktos kiedys cos wypomnial. poza tym one swoje juz odchowaly i nie chcialabym ich obciazac. to w koncu moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez ciągle sama z dzieckiem. Oboje pracujemy, tyle że ja prowadzę firmę z domu - mąż w rozjazdach. Moja mama nie zyje, teściowa chora tak, że jak dla mnie to ona raczej potrzebuje już opieki - tylko się na nią nie zgadza. Odkąd nam się dziecko urodziło (3,5 roku) nigdzie wieczorem razem nie byliśmy. Jeździmy tylko na imprezy do znajomych którzy tez mają dziecko i rozkładają dla mojej córki turystyczne łóżeczko - ja oczywiście bezalkoholowo - ale to mi akurat nie przeszkadza. Nie uważam żeby dziadkowie mieli obowiązek opiekować się wnuczętami... ale zazdroszczę parom, które mogą czasem gdzies dziecko zostawić wieczorem. U nas jest akurat problem z opiekunką na wieczór bo mieszkamy 1,5 km od najbliższego przystanku a kobiety które mają prawko i samochody to już nie szukają takiej pracy na godziny - przynajmniej tak to wyglądało jak próbowałam szukać. Od pół roku dziecko chodzi do przedszkola na 5 godzin i naprawdę inna jakość życia i inny komfort pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcie egoistyczne?? Bo odchowaly swoje dzieci i chca na starosc pozyc dla siebie?? Puknijcie sie w leb, za granica w ogole nie ma czegos takiego, aby dziadkowie opiekowali sie wnukami, nawet jesli maja kupe czasu wolnego. To obowiazek rodzicow i dziadkowie maja pelne prawo nie chciec zajmowac sie wnukami:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×