Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość_kinia

Czy są tu mamy, którym teściowie czy rodzice nie pomagają przy dzieciach?

Polecane posty

Gość gość
Nam też rodzice nie pomagają przy dzieciach; kiedyś jak żył mój tatuś to sporo mi pomagał, zabierał córkę z przedszkola, w weekendy bawił się gdy ja jechałam na uczelnię... nie nadużywałam, biegłam z pracy po małą, ale jednak dziecko po 2 godzinki dziennie było z dziadkiem, a w soboty czasami po kilka godzin. Dużo mi pomógł, sama nie dałabym rady. Po jego śmierci mama poszła na emeryturę, ale stwierdziła, że nie ma sił na dzieci. Teściowa za to deklarowała, że ona kiedy pójdzie na emeryturę to hohoho... i poszła, utrzymywała chęć pomocy aż zaszłam w ciążę ;-) musiałam wziąć opiekunkę, chociaż mam dwie babcie w promieniu kilku km ;-) W sumie nie chciałabym codziennej opieki babci, mają swoje życie, zasłużoną emeryturę, ale wszystkie zakupy z dzieckiem, fryzjer z dzieckiem... u mnie opiekunka często była dłużej żebym mogła sprawy załatwić. Teraz mam ten "komfort", że starsza córka zajmuje się maluchem /3 latka/ kiedy ja mam coś pilnego do załatwienia. Na co dzień mała jest już w przedszkolu, ale po południu czy w weekend siostry często zostają razem. Rozumiem Cię autorko, to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 3 dzieci i nikt nigdy mi nie pomagał mąż pracuje w delegacji matka odwiedza mnie 2 razy w miesiącu i zawsze jako gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci sie rodzi dla siebie a nie dla tesciow czy rodzicow. >>> skoda tylko, ze zanim wnuki przyjda na swiat to o malo sie nie zesraja, tak namawiaja swoje dzieci na wnuki... a potem oni chca miec swoje zycie itd... Po co wiec tak sie napraszaja na wnuki?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale starsi ludzie nie musza sie tlumaczyc ze swojego wolnego czasu. Problem polega na tym, ze wspolczesni mlodzi ludzie uwazaja, ze tylko ich zycie jest co warte, bo sa mlodzi, a starszy maja kolo nich skakac i im ulatwiac zycie. A ty moja droga zapytalas sie tesciow jak TY im mozesz pomoc? To sa wlasnie Polaczki rozczeniowa postawa, cwaniactwo i kombinatorstwo jak tu sie nie narobic i wykorzystac innych >>> za to za granica, dziadki maja w dupie swoje wnuki izyja swoim zyciem, ale potem zyja samotnie w domach starosci, w pokoikach z oknem na podworko I nikt ich nie odwiedza... ale sami sobie na starosc na ta samotnosc "zapracowali"... juz teraz gazety pizza o tym jaki to jest problem spoleczny w krajach zachodnich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia czworga wnucząt
Wychowaliśmy 3 dzieci, teraz mamy wnuki i chętnie się nimi od czasu do czasu zajmujemy, a zawsze jesteśmy chętni zająć się nimi wówczas, kiedy zachodzi potrzeba, nawet poświęcając swój urlop bo oboje pracujemy. Córka mówi wprost - mamo, czy mogę wam podrzucić Jasia - tu podaje termin i godzinę. Jedna z synowych - czy mogłaby mama zająć się Szymkiem - podaje termin i godzinę I jest ok, nawet jak coś nie pasuje, wspólnie znajdujemy najlepsze rozwiązanie. Druga synowa [syna nie pomijam, robi tak samo] po prostu przywożą nam dzieci, zostawiają i zmywają się. Bez próśb, bez podania terminu kiedy odbiorą. Często odbierają dopiero rano, a w weekendy mogę się spodziewać, że dzieci odbiorą dopiero w niedzielę późnym wieczorem. Nie muszę chyba mówić, że ta sytuacja wcale nas nie cieszy. My też mamy jakieś plany, umówione spotkania ze znajomymi, czasami po prostu chcemy się wyspać,pójść na basen, udać się na wycieczkę rowerową, poczytać. Niestety, nie rozumieją, że my też chcielibyśmy mieć trochę czasu dla siebie, w tygodniu ja pracuję do 16, mąż do 17, ogród, dom, zakupy, gotowanie[zazwyczaj nie tylko dla nas dwojga] sporo czasu zajmuje. Odmówić? Nie da się... Jesteśmy wówczas złym rodzicami, dziadkami, tej dwójki wnuków nie kochamy itd, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda pomoc jest potrzebna, lecz powinna działać w dwie strony. Wzajemność- o to chodzi. Dobra wola z dwóch stron i nie nadużywanie tej pomocy. Po prostu odrobina ludzkiego zdrowego rozsądku i normalne zrozumienie potrzeb drugiego człowieka- to takie trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie po to rodziłam dzieci żeby podrzucać innym na wychowanie. A widzę że większość z was oczekuje darmowej niańki. To jest dopiero smutne... xx Nieporozumienie. Nikomu nie podrzucam dzieci. Nie darmowej niańki, ale dorywczej pomocy w trudnych sytuacjach. Gdybym mogła, zatrudniłabym nianię. Jeśli proszę o pomoc, to znaczy, że wyczerpałam już inne opcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_kinia
No właśnie, syty głodnego nie zrozumie...Dziadki teraz są egoistyczni, myślą o sobie, bo to oni podrzucali swoje dzieci rodzicom. Kiedyś domy były wielopokoleniowe, a teraz jedni tu, drudzy tam, często za granicą, z dala od bliskich...kiedyś budowało się domy dla wszystkich, teraz tylko dla jednej rodziny. Dużo się zmienia, tylko zawsze mi się wydawało, że kobiety powinny sobie pomagać, tak jak w Afryce, jedna drugiej pomaga. A czego ja chcę? Tego aby moje dzieci znały dziadków nie ze świąt czy tych, którzy przynoszą prezenty, ale tym którzy zabierają na huśtawkę i na spacer do parku czasami. A dzieci się ma minimum dwójkę, aby to jedno nie było samo jak palec na świecie, aby było mu weselej i gdy widzę ich jak bawią się razem to cieszę się że mam tę dwójeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gadacie w kolo to samo. A jakie to macie wyjątkowe sytuacje? Pójście do fryzjera czy solarium? A może na piwko czy dyskotekę? Urodziłam 2 dzieci. Nikt mi nigdy nie pomagał i wcale nie mialam o to pretensji do rodziców czy teściów. Teraz to ciąża to już bardzo ciężka choroba i jak któraś pracuje to 7 miesięcy przesiedzi w domu, bo ZUs zapłaci. Ja pracowalam do ostatniego dnia ciąży i szlag mnie nie trafił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak dziadkowie maja wnuki w d***e a później ze domy opieki przepełnione i nikt dziadków nie odwiedza. Moja babcia od str mamy tez zawsze miała nas w d***e i nigdy nie pomogła moim rodzicom a teraz wielce zdziwiona ze moja mama i my wnuki nie mamy ochoty jej odwiedzać . Na to sobie zapracowała przez wiele lat ...koleżanki byly ważniejsze niz rodzina to teraz niech koleżanki i ja odwiedzają . Dla mnie to obca baba ., Za to babcia od strony taty chętnie zajmowała sie nami i bardzo czeto pomagała mojej mamie ( np jak tata wyjechał do pracy za granica ) i każdy z nas zajmował sie nią na stare lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci sie rodzi dla siebie a nie dla tesciow czy rodzicow. >>> skoda tylko, ze zanim wnuki przyjda na swiat to o malo sie nie zesraja, tak namawiaja swoje dzieci na wnuki... a potem oni chca miec swoje zycie itd... Po co wiec tak sie napraszaja na wnuki?.. Mnie moja mama na nic mnie nie namawiala tesciowa tez nie.Wrecz jak sie decydowalam na drugie mama mi mowila bym sie zastanowila.Ciagle mi powtarzala ,ze to moja-nasza decyzja ,ale juz z dwojka dzieci jest trudniej i wolnosci mniej.Wnukow uwielbia ,ale to ja sie nimi zajmuje.Rodzice nas juz odchowali i nalezy im sie odpoczynek a nie zajmowanie sie dziecmi do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia czworga wnucząt
Mnie też mama i teściowie pomagali w opiece nad 3 dzieci. Jaka to była pomoc? Teść o 5 rano przed sklepem mleczarskim w kolejce stawał aby kupić kostkę masła dla wnuków, teściowa i mama wyręczały mnie czasami i większą ilość kopytek czy klusków śląskich produkowały i podrzucały do mojej zamrażarki, którą poświęcając 3 dni urlopu mój mąż wystał. W sezonie teściowie siali, sadzili, pielęgnowali aby wnuki mieli świeże warzywa i owoce. W kolejce po olej, mięso na kartki, papier toaletowy i watę, proszek do prania stawała moja mama, bo często pracowała na 2 zmianę. Tak, rodzice nas wyręczali w wielu sprawach, ale i my musieliśmy zakasać rękawy - codzienne pranie w pralce Frani i później gotowanie pieluch, kaftaników, koszulek , gotowanie zupek, ręczne przecieranie warzyw i owoców, ręczne mycie sterty naczyń, utrzymanie w czystości mieszkania powodowało często, że niedziela [sobót wolnych nie było, stopniowo wchodziły] była dla nas rodziców dniem, w którym odrabiało się zaległości w domu. I zmęczony człowiek znów w poniedziałek do pracy szedł. Teraz jestem babcią, nawet jak cała czwórka wnucząt wraz z rodzicami się zwali nam na głowę, problemu nie ma - ktoś wyskoczy samochodem po brakujące artykuły,ogólnie w lodówce zapasy są, zmywarka na chodzie,papieru toaletowego, szczoteczek do zębów i pasty zapas, pralka automatyczna wypierze, a suszarka wysuszy. Akcesoria kuchenne ułatwiają gotowanie, a pyszne ciasta piecze sąsiadka, taniej niż w cukierniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie by do głowy nie przyszło wymagać, żeby ktoś za darmo non stop niańczył moje dzieci. Owszem, rodzice czy teściowie raz na 2-3 miesiące wezmą małą na weekend, ale nie częściej, i częściej bym nie dawała. Oni swoje dzieci wychowali, teraz mają czas na pasje, spełnianie marzeń na które nie było czasu (np. teściowa wróciła do malarstwa, moi rodzice zapisali się na uniwersytet 3 wieku, nadrabiają książki, filmy, zaraziliśmy ich serialami...). Jak wychodzimy to normalnie wynajmujemy nianię, i nie widzę w tym nic dziwnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dedykacją dla babci czworga wnucząt: "Tam w kąciku stoi wyrko niezasłane Jeszcze piesek smacznie chrapie na tapczanie A już cicho ktoś po domu chod******apciach Po omacku się ubiera dzielna babcia Tato wstanie za godzinę, bo mu płacą Ale babcia też się musi przydać na coś Choć rarytas, już w tym babci siwa głowa By w łazience zawsze była rolka nowa Szoruj, babciu, do kolejki, weź koszyczek A uważaj, bo ruch wielki na ulicy Do współpracy ruszaj z handlem detalicznym Nie zapomnij też o maśle dietetycznym Siedemdziesiąt lat ma babcia i nie sarka To wyczyści, to pokrząta się przy garnkach I pomodli za pomyślność się - jak trzeba Daj nam, Boże, zdrowia i świeżego chleba Leć do sklepu, babciu, przywieźli banany Zabierz tamtą setkę, jest pod ręcznikami Jeśli Ci zabraknie, to dołożysz z renty Wiesz, że wnuczek musi płacić alimenty Szoruj, babciu, do kolejki pięć po czwartej Z mlekiem dzwonią już butelki - idź na wartę Stań w ogonku cichuteńko jak ta myszka Niech nie złapie Cię, serdeńko, znów zadyszka Babciu droga, jeśli nie ma mydła w kiosku Ty wymodlisz je u samej Matki Boskiej Ty wywalczysz świeży serek w sklepie mlecznym Dzięki Tobie dziadek dostał Krzyż Walecznych Jeśli ciężko Ci jest z nami - ruszaj z Bogiem Widokówkę Ci przyślemy na Dzień Kobiet To co z tego, że swój złoty krzyżyk sprzedasz Przecież sama sobie bez nas rady nie dasz Szoruj, babciu, po kolei zlew i wannę Zostaw szynkę, jadaj kleik albo mannę Pierz skarpetki, kurze ścieraj, jadaj dżemy... I broń Boże, nie umieraj, bo zginiemy " www.youtube.com/watch?v=XrSD_ohUwSo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paullinaopppp
Moim zdaniem można by wytłumaczyć taka obojętność tylko gdy rodzice byli naprawdę cudownymi rodzicami- spędzali czas z dziećmi, kreatywnie go wypełniając. Jeżeli jednak obecni dziadkowie byli g. warci jako rodzice, to olac ich totalnie, informując że w razie potrzeby też nie maja co na was liczyć. To jest uczciwe. Moi rodzice dosłownie chyba nigdy nie wychodzili ze mna na spacer za to w każdym nadazajacym się momencie życia oddawali pod opieke babci. Aż tak, że gdyby nie ona to ja do jakiegoś 7r.z nie wychodziłabym dosłownie na spacery a jedynie co któryś dzień do osiedlowego sklepu z matka ;o bo ona pracując 8h (!!) była zmeczona i jej się nie chciało. Patologia i masakra umysłowa, po 7r.ż wychodziłam jak wiadomo na podwórko z koleżankami i była już babcia. Obecnie dokładnie tak samo olewa swoje wnuki. Natomiast gdy miała ja odwiedzić kolezanka ona sobie ZAMAWIA wybranego wnuka by jej go przyprowadzić i odgrywa kochającą babcie :/ Teraz jak już w rodzinie wiemy po co ona zaprasza wnuki to ja olewamy, by nie miała szansy odgryać tego teatrzyku. A co lepsze, bedac u mnie 3 dni na czas cyklinowania u niej podłóg potrafiła mi powiedzieć, że ja " tak krótko byłam na placu zabaw raptem 2.5h" :classic_cool: i to mówi kobieta która nie była z własnym dzieckiem na placu zabaw nawet 30minut przez całe dzieciństwo swego dziecka ;) Od patologii każdego rodzaju należy się odcinać, autorko- nie przejmuj się dzieci podrosną będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama z Polski do Irlandii do nas przylatuje zeby sobie z dziećmi na spacery połazić do szkoły ich poodprowadzać porozmawiać z nimi być przy nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaCóreczki
My nie mamy żadnej pomocy, bo rodzina jest ponad 400km od nas. Moja mama przyjechała 2x, raz zaraz po porodzie i była tydzień i drugi raz kiedyś też na tydzień. Teściowa raz na 3 dni pomocy, a tak to tylko na imprezę z okazji roczku małej. Jest to trudne, męczące nie mieć wsparcia albo samej świadomości, że w razie W jest ktoś do pomocy, ale.... to motywuje. Człowiek wie, że musi dać radę, musi nauczyć się dobrze organizować i... robi wszystko po swojemu, bez "rad" babć, dziadków itp itd :) A jak jedziemy w odwiedziny, to wtedy babcie się rzucają na małą, a my mamy święty spokój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMATKA
JA PIERNICZE CO Z WAS ZA LUDZIE, JA MOJEJ TESCIOWEJ ZA CHINY NIE DMA DZIECKA SAMA JE NIANCZE I ZAJMUJE A TESCIOWA CIAGLE MI JECZY ZEBYM JEJ NA SPACER DAŁA, JA KOCHAM SWOJE DZIECKO I JAK NIE MA POTRZEBY Z REGUŁY JEJ NIE MA:) TO JEST MOJE DZIECKO I TYLKO MOJE WIEC NIE WIEM CZEMU WAM TAK ZALEZY ZEBY DZIADKI SIE ZAJMOWAŁY DZIWNE LUDZISKA Z WAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMONI
CO ZA RODZICE Z WAS? NAJLEPIEJ PODRZUCIC BABCE I SPOKÓJ A POTEM BABKA BEDZIE MIAŁA WIEKSZY WPŁYWA NA WASZE DZIECI NIZWY SAMI PO CO TE DZIECI ROBICIE SKORO CHCECIE SWIETEGO SPOKOJU I PODRZUCACIE BABCE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A muszą? Nie wiem czemu oczekiwać od pracujących rodziców aby zamiast odpocząć cyklicznie zajmowali się wnukami. Rodzice pracują i to ciężko - nie wyobrażam sobie aby jeszcze w wolnej chwili mieli niańczyć moje dziecko. Od czasu do czasu ok ale czemu mają rezygnować ze swojego czasu wolnego abym ja sobie mogła odpoczywać. Teściowie są na emeryturze i teściówka już zapowiedziała, że będzie chętna do pomocy. OK, dałam jej do zrozumienia, że nie ma sprawy bo chce mieć zajęcie. Na bank pomoc się przyda w pierwszych miesiącach ale zaznaczyłam również, że to my jesteśmy rodzicami i nie bedzie ciągłego niańczenia przez babcie nawet jeśli ona chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wy w ogóle czytacie temat, bo tu kłania się czytanie ze zrozumieniem. Autorka i praktycznie cała reszta żali się na brak pomocy DORAŹNEJ ze strony dziadków. Doraźnej, czyli nie notorycznej!!! W moim przypadku poprosiłam raz po 10 latach małżeństwa, jak syn miał 7 lat! Mało tego, prosiłam o 3-godzinną opiekę nad wnukami a nie na całodniową. Ale widzę, że dla dziadków, którzy są na emeryturze, są więcej niż sprawni fizycznie, urosło to do rangi problemu. Ale oczywiście, wiem już gdzie moje miejsce, prosić o jedną przysługę to za wiele, ok. Tylko ja ich również będę miała w nosie, kiedy trzeba będzie wykosić trawę na działce, zrobić zakupy, czy pomóc teściowej w wyprawieniu imienin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za ciepłe słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dajcie spokój, a moja teściowa całą ciążę nie zapytała jak się czuję jak urodzi się dziecko nie zamierzam jej informować skoro taka jest zainteresowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niestety psychicznie się wykańczam. W tej chwili mam 2 dzieci w wieku 1,2 oraz 3,6l. Mieszkam na wsi pod W-wą więc bez samochodu ani rusz także moje wyjścia ograniczają się tylko na podwórko bo w okolicy nie ma nawet ani jednego placu zabaw.Moi rodzice oddaleni sa ode mnie 300 km a teściów mam pod nosem którzy uważają że mi pomagają tylko nie wiem w czym bo nawet 1x w tyg. nie mogę sobie pozwolić na wyjście na basen.Darowali nam jedną opłatę za prąd z tego względu że skończył mi się macieżyński i nie mam pieniędzy no i czasem dziadek przyjdzie po córkę i pochodzi po podwórku na tym koniec. Mąż niestety miesiąc w miesiąc tłucze nadgodziny żeby zarobić. Kiedy w lecie chciałam wyjść na rower z córką to teściowa miała wieczną wymówkę ze ma robotę w domu, druga babcia lat 75 wymówka że za stara a teściu udaje się nie potrafi przypilnować. Ja się wykańczam psychicznie bo jestem zniewolona i ograniczona.Tylko moja matka mnie rozumie. Gdybym nie wyjechała na wakacje (1,5mies.)do matki to bym ludzi i świata nie widziała. Z jednym dzieckiem jeszcze takiego nie ma problemu ale z dwójką to jest niemożliwe żeby gdzieś się ruszyć.Wyjechałam z mojego mniejszego miasta do większego a wylądowałam na wsi i się marnuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Część komentarzy tutaj jest bezsensu i bez czytania ze zrozumieniem. Tu chodzi o doraźną pomoc!!!!!Czyli od czas do czasu przypilnowania te 2 h a nie non stop!!!!Kiedy bkobieta kobietę nie rozumie to już katastrofa.Wypowiadają się matki które albo mają jedno dziecko albo stać jej na niańki, albo nie mają potrzeby nic nie robienia prócz bycia kurą domową i im to odpowiada.Sorry ale do nich nie należę. Jestem osobą aktywną, wykształconą lubiącą sport.Czuję się jakby mi ktoś związał ręce. Kiedy widzę jak inni dziadkowie pomagają swoim dzieciom wnuki pilnować bo oboje chodzą do pracy to jednak widzę że jest to normalna sprawa.W tej chwili nie opłaca mi się oddać dzieci do przedszkola bo koszt za 2-ke to 1500zł. + wpisowe na dzień dobry 600zł. Realnie od września pójdzie jedno dziecko państwowo bo tym razem powinno się dostać to odczuję dopiero ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi teściowie i rodzice też nam nie pomagają, mieszkają 120 km od nas, są zmotoryzowani, teściowie są na emeryturze, moja mama pracuje, tata nie. jedni i drudzy twierdzą jak bardzo kochają wnuczkę i jak za nią tesknią, wypominają nam, że rzadko ich odwiedzamy, ale gdy już ich odwiedzimy, nie zajmują się córką w ogóle, ja cały czas za nią biegam i się z nią bawię, po pewnym czasie ona się nudzi i chce wracać do domu. To po co ja mam ciągnąć tobołki do rodziców, żeby sama siedzieć z dzieckiem? To już wolę u siebie zabrać ją na plac zabaw. potem dziadkowie się dziwią, że wnuczka nie chce z nimi rozmawiać przez telefon. w ubiegłym roku jedni i drudzy nalegali, żeby zostawić ją na wakacje. Owszem, teściowie się przygotowali i poświęcili jej czas, zabierali na wycieczki, ale po tygodniu już mieli dość (moja córka jest grzecznym i samodzielnym dzieckiem, więc nie przysparza problemów). Moi rodzice też nalegali, ulegliśmy, pojechaliśmy wtedy z mężem na krótki urlop, w połowie urlopu mama dzwoniła do mnie z pytaniami kiedy wracamy i czemu tak długo. wróciliśmy wcześniej bo córka dostała gorączki, z "wakacji" zabraliśmy ją prosto do szpitala i jak sie okazało dziadkowie tak o nią dbali, że dostała salmonelli. nigdy więcej jej tam nie zostawię. Mama nie widzi w tym swojej winy. jak mój tata kiedyś z nią został w domu, to o 16.tej już stał ubrany i czekał aż ja lub mąż wrócimy z pracy. Od tego czasu jeździmy jeszcze rzadziej, teraz jestem w ciąży więc wizyty po narodzinach drugiego dziecka jeszcze się skrócą. Mam do nich po prostu żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też nikt nie pomaga i to nie tylko babcie, ale też mąż. Czasem śmieję się, że mordercy w więzieniu mają więcej wolności niż ja. Ba... nawet pies przy budzie na łańcuchu ma więcej swobody niż ja przy dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przekichane masz i to bardzo. Nasi rodzice za to by chcieli bardzo już wnuków ale my nie jesteśmy jeszcze gotowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to smutne. My akurat mamy nianię, a syn ma 6lat. Wolę tak niż zostawiać z dziadkami. Ale jeśli poproszę, bo np. syn chciałby z babcią spędzić sobotę, to przeważnie nie odmawiają. Bo tu nawet nie chodzi o pomoc, tylko o kontakt dziecka z dziadkami. Dla mnie sytuacje, kiedy babcia stroi fochy na prośbę o zostanie na dwie godzinki z własnym wnukiem, są chore i baaardzo źle swiadczą o dziadkach. Po prostu. Jeśli moi rodzice, czy teściowa poproszą bo właśnie nagła sytuacja to nie odmawiam- jeśli tylko mam czas. Od tego jest rodzina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 1.ktos tu napisal,ze wasi rodzice sie nie zajmuja waszymi dziecmi,to wy im nie podacie kubka herbaty.Co za bzdura.A rodzice wami sie nie zajmowali?Babcie i dziadkowie nie musza sie zajmowac waszymi dziecmi,bo swoje jyz odchowali.To jest ich dobra wola.Ja mam rodzicow trzy bloki dalej i bardzo rzadko prosze ich o pomoc np.ostatnio prosilam,bo musialam isc na zebranie do szkoly a maz byl w pracy.Jak ja pracowalam,to moja mama sie zajmowala moim roczniakiem a teraz bym jej nie prosila,bo wiem,ze nie dalaby rady przez 10 h sie nim zajmowac i nie widze problemu.Teraz jestem sama z dziecmi,bo maz wyjechal na trzy miesiace i sama mama mowila,ze jak cos to mi pomoze,a ja wcale nie chce.Nie lubie kogos prosic.I nie uwazam zeby to byl ich obowiazek.I jeszcze jedna sytuacja,jak bylam w ciazy to lezalam w szpitalu pezez miesiac i moja mama ani razu mnie nie odwiedzila.Nie musiala,za to przypilnowala starszego zeby zrobil lekcje,ogarnela mieszkani i zrobila obiad.Gdy starszy syn byl maly,to mieszkalusmy z rodzicami i sie nim zajmowali az za duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×