Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość_kinia

Czy są tu mamy, którym teściowie czy rodzice nie pomagają przy dzieciach?

Polecane posty

Gość Smutna kura
Ja tez nie siedze nikomu na glowie jak jestem w Polsce. Z tym zapraszaniem to tez nie tak do konca: ona mowi kilka dni wczesniej ze przyjezdza i tyle. Bilety sama kupuje, ale ma bardzo tanio, pracuje w liniach lotniczych ;) Poza tym jest na kierowniczym stanowisk i wysokie zarobki (bardzo wysokie ...). Zgadzam sie ze jak jest sie u kogos w gosciach, to raczej sie mu nie pcha do kuchni bez pytania itp. Ja tego nie robie jak jestem u kogos na obiedzie. Ale jak jedziemy do tescow na kilka dni (to jedyne osoby, u ktorych nocujemy w domu - w ich wsi nie ma hotelu czy pokoi goscinnych) to zawsze pomagam jak moge: pytam, w czym pomoc i zawsze cos sie znajdzie. Na przyklad prasuje, wieszam pranie, zmywam podloge w kuchni i scieram kurze. Jak widze, ze tesciowa robi liste zakupow to proponuje, ze pojde z nia i staram sie zawsze przy kasie szybciej portfel wyjac. Do gotowania sie nie pcham, bo to tesciowej chluba. Ona jak jest u nas to tez zawsze cos chocby symbolicznie pomoze, np. talerze do kuchni zaniesc. Jak jemy na miescie to proponuja ze zaplaca, a jak odmowimy to zawsze pozniej na jakas symboliczna kawke zaprosza. Jak byla dluzej to pod moja nieobecnosc uprasowala i odkurzyla. To bylo bardzo mile, wrocic z pracy i taka niespodzianka. Chodzi o gest, inicjatywe. Moja mama przyjezdza kiedy chce z wymaganiami i zerowa inicjatywa. Zwiedza tylko, jak ja gdzies zawioze. Jak nic nie zorganizuje, to siada z ksiazka na kanapie. Albo zaczyna obgadywac rodzine w Polsce: siostre, kuzynki, ojca, itp. To jest ten typ osoby, ktora przy znajomych sie stara a rodzine olewa. Od zawsze i to sie nie zmieni. Nie pisze tu po rade tylko zeby dac upust frustracji. Wiem, ze tego nie zmienie i trudno. Na mamie nigdy nie moglysmy polegac, nawet jako dzieci. Nawet w prawdziwie dramatycznych okolicznosciach. Kiedy bylam w szpitalu jako nastolatka, nawet mnie nie odwiedzila. Przychodzil ojciec, siostra, kolezanki. Mama nie, bo ona szpitali nie lubi. Bo zmeczona byla. Nigdy nie chodzila na jakies nasze wystepy w szkole. Interesuja jej tylko znajomi. Ciesze sie, ze ma swoje zycie i swoje pasje, serio. Po prostu czasem boli, no i te nagle odwiedziny z wielkimi oczekiwaniami, kiedy sama nic nie probuje dawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez nikt nie pomaga i tez mam taka mamuske co jak czasem od wielkiego dzwonu wpadnie to sie piec minut z synkiem pobawi, a reszte czasu bedzie zagladac po katach i krytykowac. Mieszka blisko a nigdy jeszcze nie zajela sie malym (ma 5 lat) nawet pol godzinki. Wszedzie z nim chodzic musze: do lekarza, fryzjera. Mama jest na emeryturze, ale mowi ze ona juz sie dziecmi zajmowala ;) Tylko ze z nami duzo dziadek i babcia przebywali zeby ona sobie mogla gdziesc isc :> Ale takie one sa, te dzisiejsze babcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka ma rację, a ty jesteś toksyczna. Nic nie ma do rzeczy, że tobą zajmowali się często dziadkowie, a może i ma, bo jesteś taka stara mentalnie i nienowoczesna, może dziadkowie wpoili tobie w duszę starość, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 dzieci. Z żadnym moja matka teraz już nie żyjąca nie siedziała nie zabierała na wakacje czy wycieczki. Ze dwa razy została ze starszym jak ja szłam na uczelnie z młodsza córka ani razu. A teściowa no cóż uwielbia i kocha tylko dzieci swojej córci, moje i jej syna to tylko akceptuje. Nawet jak im daje pić sok to poprostu zapomina o mojej córce że jej też może chce się pić a jak zwrócę uwagę to śmieje się jak kretynka. I tak jest zawsze. Nie pomagają bo faktycznie nie muszą ale ja też nie muszę pomagać bo niby czemu? Przecież matka szybciej dogadamy się z córką niż synowa. Więc skończyłam im sprzątać i być miła teraz ja ich też tylko toleruje w swoim otoczeniu. Na wszytko w życiu trzeba sobie zasłużyć... Moi teściowie mało sobie zasłużyli a rodzice to z grzecznosci mogę im zapalić znicz raz na rok. I nie gadaj cię mi tu o świętych zmarłych że jak umarli to ich świętymi trzeba ogłosić jeszcze śmierć z nikogo świętego nie zrobiła i z nich nie zrobi... Na dobre człowiek sobie pracuje za życia. Dziękuję za uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, czy zapracujesz sobie na dobre jak jesteś niedobra, mściwa, roszczeniowa, rodzice i teściowie nie mają obowiązku wobec twoich dzieci, a ty masz obowiązki względem rodziców, nie tylko wobec swoich dzieci, smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzisiejsze stare baby
Dzisiejsze stare baby są okropne. Udają, że mają 20 lat, próbują się ubierać jak gimnazjalistki, używają pseudomłodzieżowego slangu. Pamiętam moje Kochane Świętej Pamięci Babcie, to były kobiety z klasą. Nosiły się elegancko, nie wstydziły się swojego wieku i wnuków. Często się mną i bratem zajmowały. Teraz moja mama przy siostrzeńcach nic nie pomaga, mimo że może. A niedawno jedna taka po 60-tce co ze mną pracuje opowiadała, jak ją córka (29 lat) zdenerwowała, bo będzie mieć dziecko, a ona jeszcze sie taka stara nie czuje, żeby mieć wnuki. Żenda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie obydwie babcie chcą się zajmować synkiem :) Ale mam szczęście (chociaż słodyczami podkarmiają w ukryciu, ale co tam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie obie babcie chca sie zajmowac, ale chca przy tym decydowac o dziecku dlatego nie chce tej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziców nie mam a teściowa w innym mieście i wychowuje 2 letnia wnuczke. Ja nawet nie mam żadnego żalu(?), że nikt mi nie pomaga, przyzwyczailam się do tego , jesteśmy zdani sami na siebie i tak naprawdę jest dobrze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiejsze kobiety po 60 nie chcą się umartwiac i mają rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ,już widzę jak dzisiejsze matki tak narzekające jak to ciężko wychować własne dziecko za kilkadziesiąt lat biegają opiekować się wnukami. Babcie to z reguły osoby nie najmłodsze.Smutne jest to że wychowaja własne dzieci,potem wyrabiają się przy wnukach aby sobie zasłużyć na wdzięczność Lepiej nie mieć dzieci.Proste.Przynajmniej wiesz że nie masz na kogo liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po wuj naklepałaś dwoje i to jedno po drugim, jakieś pusta to zapieprzaj, bardzo masz mądrych rodziców i teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania4321
Witam, Jaka mam 3 dzieci!(do ostatniej osoby-pewnie babci, co się czuje malolata). Zajmowałam się nimi od 7,5 roku. Teraz przyszedl czas na pomoc babć, bo zamierzam wrócić do pracy. Wokół mnie wszyscy!!!! sasiedzi się dziwia, dlatego do tej pory nie pracuje, skoro mam mame i tesciowa(teściowa zajmuje się na bieżąco 2 dzieci od września 3 dzieci , od swojej corki i syna). Ja postanowiłam najpierw wychować, co nie było łatwe, i zająć się swoim domem (wielkim!). Tak mam 3 dzieci i teraz potrzebuje pomocy babć w opiece nad nimi, bo chcę pójść do pracy. Skoro mimo złego stanu zdrowia (groziła mi śmierć w ostatniej ciąży!!!), moja mama KAZAŁA mi urodzić, to normalne, że w pierwszej kolejności udałam się do niej z prośbą o pomoc. Mama pracuje za granicą(dorabia do emerytury), jest po rozwodzie i teraz ma przyjaciela w Polsce. Gdy wróci trochę czasu jest w moim domu rodzinnym, trochę czasu pomieszkuje u swojego przyjaciela, trochę czasu podróżuje. OK jest sprawa. Ja chciałam tylko, by przez kilka tygodni w roku zajmowała się wnukami, gdy będą chore (moje dzieci choruja bardzo często, dlatego muszę to wcześniej mieć uregulowane). Teściowa pomoże, ale tylko wtedy, gdy będzie miała zagwarantowana pomoc mojej mamy, by nie musiała opiekować się łącznie 7 dzieci (najstarsze 8 lat, najmlodsze 2 lata) non stop. Usłyszałam, że ona ma prawo mieć swoje życie i nic nie zamierza zmieniać WTF???!!!! Moja mama wydaje się ciepła osoba i miła itp. ale tylko gdy jej wszystko odpowiada, jak widać. Powiedziałam, że chyba takażdy jest jej wygodnie, odpowiedź -TAK. Mama i teściowa pomagają mi trochę, gdy jadę do lekarza, raz w roku idę do kina z mężem itp. Tylko w tym konkretnym czasie, są za 5 minut przed wyjściem i mijamy się w drzwiach, gdy wrócę. No super, tylko dlatego kazano mi mieć to dziecko, skoro ani pomocy przed, ani podczas ani wtrakcie ani po. Teraz niania nie zostanie mi z 3 w kwocie 600 zł miesięcznie, bo tyle mi zostanie po odliczeniu dojazdów do pracy itp. Ja nie mam nic przeciwko własnemu życiu ludzi. To jest nawet wskazane. Tylko muszę chyba uświadomić Panią Starszym, że: DO WASZEGO ŻYCIA OPRÓCZ SPOTKAŃ TOWARZYSKICH, PODRÓŻY, BÓLÓW (które my też odczuwamy) JESTEŚCIE TEŻ MATKAMI I BABCIA I!!! Ameryki nie odkryłam. Nie mówię, że macie wychowywać, ale pomagac, gdy tego wymaga sytuacja, owszem. Nie ma w tym nic złego. Nie każe Wam zostawać z 8 miesięcznym dzieckiem, które będzie trzeba nauczyć sikac, jeść, mówić , które męczy człowieka, ale z kilkuletnimi, dlaczego nie? Sama zostaje nie raz z 5 dzieci, jak ktoś jeszcze mi podeślę I ŻYJE! Świat mi się nie zawalił! Przemyslcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania4321
Błąd w tekście: Jaka mam 3 dzieci!(do ostatniej osoby-pewnie babci, co się czuje malolata). Zajmowałam się nimi JUŻ 7,5 roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania4321 dziś Ja nie mam nic przeciwko własnemu życiu ludzi. To jest nawet wskazane. Tylko muszę chyba uświadomić Panią Starszym, że: xxx Spadaj, analfabetko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania4321
Paniom Starszym -słownik! I proszę mnie nie obrażać!!! Zrobiłam Ci coś, że uświadomiłam kilka podstawowych prawd i praw społecznej egzystencji naszej europejskiej cywilizacji... dlatego w samoobronie mnie atakujesz? NO NIEDORZECZNOŚĆ !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka: twoje dzieci , twoje zmartwienie ! Nikogo innego. A druga prawda: umiesz liczyc, licz na siebie ! Urodzenie dziecka,mimo ze grozila ci smierc bylo tylko twoja decyzja, nikogo innego. Sama te dzieci masz ? Rzadaj od ojca dzieci ,nie od babc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mam dziecko ma 4 lata. Babcie mimo ze typowe wykorzystywaczki swoich rodzicow/tesciow do opieki nad swoimi dziecmi to sie nie poczuwaja do pomocy w opiece w wyjatkowych sytuacjach. Ja raczej tez nie bede pomagac. Jesli dozyje emerytury to bede chiala na niej odpoczywac, jezdzic po swiecie jesli mi zdrowie pozwoli. Pomoge tylko w wyjatkowych systuach typu lekarz itd ale zjamowac sie 5 dni w tygodniu przez iles lat nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Ania4321. Cyt: "No super, tylko dlatego kazano mi mieć to dziecko, skoro ani pomocy przed, ani podczas ani wtrakcie ani po. " Xxx Ty czytasz co ty w ogole piszesz? Kazano ci? Jak? Matka i tesciowa staly z pistoletem i celowaly w skron tobie i mężowi i czekaly az odbedzie stosunek plciowy celem zapłodnienia?! Naprawdę??? Mamy XXI wiek, ciaza zwlaszcza u ludzi ktorzy juz,sa dorosli to świadoma decyzja, bo jest i dostep do wiedzy i do antykoncepcji i do medycyny, dzieki ktorej mozna pozbawic sie plodnosci i uniknac niechcianej ciazy. Nikt ci nie kazał, no chyba, zes taka mameja, ze babcie prychnely z fochem ze ma byc kolejny wnuk a ty szybciutko poslusznie spelnilas ich kaprys. Co do reszty wypowiedzi moge sie czesciowo zgodzic. Co do teściowej, nie dziwie sie, ze kobieta nie chce miec kilkorga dzieci pod opieka, bo sie wykonczy, co do matki, niech spada na drzewo, skoro tak ciezko jej zajmowac.sie dziecmi tylko podczas choroby, to pamietaj, ze ty tez nie musisz zajmowac sie matka podczas jej choroby lub starości. I warto ja uświadomić. Zeby juz ukrocic jej ewentualne roszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da sie tego czytać. Czy tak pisza dorosli, odpowiedzialni ludzie? Ile mozna wisiec na rodzicach? Czytam na tym forum o ciaglych pretensjach - kupic mieszkanie, pomagac przy dzieciach a jesli ktos ma stara matke czy tesciową- oddaj do domu opieki, bo przecieź masz swoje zycie. Babcie tez maja swoje życie. Teraz jest czas,ze musza zadbac o siebie, o swoja starośc,bo jak widze, czesto nikt o nie nie zadba. Dodam, ze gdy urodzilam, mam byla schorwana, tesciowa nie przejawiała zainteresowania tematem, wychowaywałam sama, w miare mozliwosci opiekujac sie dodatkowo lezaca babcią, przez mysl mi nie przyszlo,że wychowanie moich dzieci nalezy do ich obowiazkow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania4321
1. Uwazam, ze nasze spoleczenstwo zmierza w zlym kierunku. Bardziej je interesuje, to co ktoś przeżywa od tego co dotyczy bezposrednio naszych bliskich, taka falszywa empatia. Ludzie zyja wylacznie wlasnym życiem. OK maja prawo, tylko oprocz przyjemnosci sa tez obowiazki i tnieje tez pojęcie pomocy bliskim osobom. Osobiscie uwazam, ze ja swoje obowiazki matki od wielu lat spelniam bardzo dobrze. Jednak pracowac tez musze, by miec emeryture za te kilkadziesiat lat, by taka osoba jak Ty nie powiedziala wtedy, że : TRZEBA BYŁO PRACOWAC NA EMERYTURE! 2.Akurat mojego przypadku nie znasz, wiec się nie wypowiadaj, że sama zdecydowałam i inne bzdury. Mniejsza z tym...., ale były i deklaracje o pomocy, i gornolotne słowa, które ostatecznie nie znalazły pokrycia w rzeczywistości. 3. Nawet czolgajac się w potwornych bólach po podłodze w domu przechodzilam przez wszystko sama, więc akurat "UMIESZ LICZY LICZ NA SIEBIE" to moje motto życiowe :D (nie pisze tu o porodzie, bo akurat bóle porodowe to pikuś, przy tym przez co ja przeszłam w swoim życiu! ) nie umniejsza to sprawie pomocy bliskim, gdy zachodzi taka konieczność, PROSTE jak budowa cepa! Jest tak w każdej normalnej rodzinie, w której dziadkowie mieszkają blisko a pomoc jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania4321
Nie pisze nic o konieczności wychowywania wnuków przez babcie, ale o zajęciu się nimi podczas choroby, lub 2 godziny dziennie do momentu, kiedy wróci rodzic do domu, jeśli zajdzie taka potrzeba. To nie to samo co pozostawienie dziecka na cale dni z dziadkami, tak dla jasności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy 'pomagają' ? Moi rodzice czy teściowie czasem zabierają gdzieś moją córkę ale nie określiłabym tego pomocą, raczej ich chęcią spędzenia czasu z wnuczką.Zawsze to wychodzi od nich. Natomiast nie wyobrażam sobie proszenia kogokolwiek z rodziny czy przyjaciół o to by zostal z moim dzieckiem bo ja mam fryzjera / randkę / chce odpocząć. Od tego są opiekunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania4321
Dotychczas cała 3 jest ZAWSZE że mną nawet u fryzjera, w kościele, znajonych, bywało tez, że i u lekarza. Także przez pomoc rozumiem w tym momencie pozostanie z dziećmi, gdy będą chore a ja i maz będziemy w tym czasie w pracy lub zanim mąż wróci do domu, bo moja praca będzie wymagała dalszych dojazdów. Wszystkie eci cala 3 są już odchowane. Jak widać to też może być problem dla babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 26 Jezu ale z ciebie patologia , u mnie w okolicy nie ma nikogo kto by wypowiadał się w taki sposób :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - są, i to są ci po 50, którzy sami na swoje dzieci opracowywali, i nikt im n ie płacił po 500+ tak jak wam teraz płacą cholerne pieprzone pisowce pieniędzmi tych starych ludzi, którzy są schorowani i musza pracować do 60-65 lat aby mieć jałmużnę emeryturę i nie zdechnąć z głodu po ok. 40 latach pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania4321
W sprawie popierania konkretnych ugrupowań politycznych, proszę mówić wyłącznie w swoim imieniu. A nie wrzucać wszystkich do jednego worka! Tak na marginesie, w Polsce mieszkają nie tylko "mocherowe berety" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to właśnie te moherowe beretu małpo pracują na te twoj****chory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×