Moj partner uderzyl moje dziecko.Kazalam mu dzisiaj spac u siebie

Autorko tematu.uwazam,ze jestes rozsadna,madra kobieta.dobra decyzje podjelas. Nie dziw sie,ze przeczytalas tutaj takie rzeczy na swoj temat.tutaj laski majac podejrzenia,ze czlonkowie rodziny wykorzystuja niespelna roczne dziecko czekaja!!!!!az zlapia na goracym uczynku.tak wiec,wiesz nie masz CZYM sie przejmowac.widac,ze tobie zalezy na dziecku i jego bezpieczenstwie. Skoro gosciu taki wyrywny do rekoczynow,to nie wiadomo co zrobilby jakby dziecko wg.niego zrobilo cos specjalnie i zasluzylo na kare. Powala mnie madrosc kudowa kafeterjanek.jak mozecie pisac,aby nie mieszala sie w relacje dziecko-partner?takie rady mozecie dawac na plaszczyznie dziecko-dziecko i to w zbkizonym wieku.tu takie rady,a jak wasze dziecko dostanie lopatka w glowe w piaskownicy,badz wiatr ze zlej strony powieje i troche piasku w oczh sie dostanie-to od razu afera.

Uderzyć kogoś niechcący a z premedytacją, z zemsty, ze złością to NIE JEST TO SAMO.

Najwyrazniej facet jest niezrównoważony psychicznie. Jak można uderzyć dziecko?! Uważam że mądrze zrobiłaś że wyprosiłaś faceta z mieszkania.Niech nie będzie miał prawa powrotu! Znacie się zaledwie 3 miesiące a on pokazał swoje oblicze?! Już groził Twojemu dziecku, potem zacznie bić Ciebie. Odpuść sobie tego psychicznego, nie będziesz miała lekkiego życia z tym debilem.A Twoja córka będzie żyła w stresie na pewno.

Już wiesz autorko dlaczego jest sam. To furiat. Pewnie poprzednią ,,rodzinę'' też tłukł.

idiota , dziwie się osobm,ktore staja w jego obronie.Zapewne z takiej samej rodziny są

Autorko, szczerze Ci powiem ze chciałbym mieć taka mamę jak Ty! Moja teraz spotyka sie z jakimś facetem którego nie trawie i tez brałem go bardzo na dystans. Potem on to wszystko zepsuł a mama mimo tego zaprasza go często do domu.

Nie czytałam wszystkich odpowiedzi. Powiem ci tylko, że ja niechcący kopnęłam kiedyś starszego kolegę w oko(stałam na bramce, a on właśnie główką strzelał mi gola). Myślałam, że tak, jak od brata oberwie mi się za to i strasznie się wystraszyłam. A on zwijając się z bólu mnie pocieszał, że nic takiego się nie stało. Chodził dwa tygodnie z wielkim limem na pół twarzy. W każdym razie, po raz pierwszy zobaczyłam, jak zachowuje się dojrzały człowiek w takiej sytuacji i od tamtej pory, aż do twojego postu, myślałam, że to norma. Dodam tylko, że moja ofiara miała 15 lat, a nie 30.