Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anita653

Nagły koniec związku, nie radzę sobie

Polecane posty

Gość Anita653

Witam. Opiszę krótko moją historię. Byłam z chłopakiem 5 miesięcy, przez ten cały okres zapewniał mnie, że jestem wyjątkowa, że na taką kobietę jak ja czekał i że tylko ze mną chce być (taaaa). Mniej więcej w 3 miesiącu związku nastąpił pierwszy kryzys, spowodowany przez koleżanki chłopaka, nagadujące mu na mój temat różnych (nieprawdziwych) rzeczy i robiące mu wodę z mózgu, czego efektem była jego g***towna decyzja o rozstaniu. Dzień po rzeczonym "rozstaniu" chłopak odezwał się, chciał pogadać. Rozmawialiśmy kilka godzin i postanowiliśmy spróbować raz jeszcze. Po 2 tygodniach od tego czasu doszło do kolejnej kłótni, do kolejnego rozstania z jego strony. I w tym przypadku po 1 dniu facet zadzwonił z przeprosinami, jednakże po tych wszystkich przeżyciach postanowiłam, że związek ten skończę. Powiedziałam mu, że potrzebuję przerwy by wszystko sobie przemyśleć. Po kilku dniach (w ciągu których dzwonił i ciągle pisał), postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Od tamtej pory było ok ( przynajmniej tak mi się wydawało). Ważnym aspektem w opowieści jest fakt, że byłam przez cały związek zazdrosna o jego ex, z którą był 1,5 roku a rozstał się też 1,5 roku temu, jednakże jeszcze pół roku po rozstaniu z nią, on miał nadzieję, że ona do niego wróci. Przez okres około 7 miesięcy w pozbieraniu się po rozstaniu z nią pomagali mu koledzy. Wtedy też poznał mnie. Ale nieważne. Wiele razy potrafiłam mu wypominać jego związek z nią (i to był chyba mój najgorszy błąd) i- przyznając się szczerze- robić mu awantury o to. Zapewniał, że nic do niej nie czuje, że zmarnował ten czas z nią, że praktycznie nie utrzymuje z nią kontaktu, że nie pasowała do niego, że szukał dziewczyny temperamentnej, takiej jak ja, a ona taka nie była, ograniczała go itd. Poprosiłam go, by usunął tę dziewczynę ze znajomych na fb, bo będzie mi lżej z tym. Zrobił to twierdząc, że z miłości do mnie. Zapewniał mnie kilkakrotnie od początku związku, że nie myślał o niej nigdy w kategorii swojej żony itd. Niestety, trochę alkoholu wystarczyło, by powiedział, że jednak tak o niej myślał. Poczułam się wtedy jakbym dostała cios w policzek. Nie zapanowałam nad sobą, prawie wymierzyłam mu policzek i gdyby nie jego unik, to solidnie by oberwał. Kilka dni temu przyszedł do mnie ( kilka dni przed rozstaniem było jeszcze cudownie, zapewniał mnie o uczuciu itd., seks też był wspaniały) i powiedział że nie chce ze mną być, że traktuję go jak szmatę, że go nie szanuję (co prawdą nie jest). Powiedział, że nie może tak dłużej, bym zastanowiła się nad sobą i swoim postępowaniem wobec drugiej osoby, bo jeśli będę zachowywać się tak jak do tej pory, to zdrowego związku nie zbuduję nigdy, że nie mówi tego ze złośliwości a z troski... I że życzy mi powodzenia w życiu osobistym. Kłótnie w naszym związku zdarzały się rzadko, ale były poważne. Przez resztę czasu było naprawdę wspaniale. Do czego dążę- mężczyzna 24 letni (ja mam 23), kilka godzin po rozstaniu ze mną usuwa mnie ze znajomych, kasując wszystkie nasze zdjęcia i moje posty pod zdjęciami, jednocześnie dodając swoją byłą do znajomych ponownie (!). Nie wytrzymałam, napisałam mu że od początku mnie okłamywał i że życzę mu by jakoś mu się ułożyło z tą dziewczyną i żeby do niej wrócił, jak już tak bardzo tego chce. Odpowiedź, jaką dostałam brzmiała mniej więcej tak: "Nie oszukiwałem Cię nigdy, z byłą nic mnie już nie łączy. I to jest właśnie kolejny powód rozstania: brak zaufania". Taa tylko po co dodawał tę dziewczynę z powrotem? Wydaje mi się że byłam dla niego po prostu zwykłą "zapchajdziurą", że on, pomimo deklaracji, że ta dziewczyna do niego nie pasowała kompletnie, nadal coś do niej czuje. Czuję się z tym wszystkim fatalnie, nie mogę się pozbierać. Kochane, co sądzicie o tej całej sytuacji? Macie może jakieś słowa pocieszenia, otuchy? :( nie daję już rady psychicznie, od kilku dni nic nie jem, prawie ciągle płaczę, nie mogę się na niczym skupić. Wypalonych przez ten czas papierosów już nawet nie liczę... Proszę o szczere opinię. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magsss
Nikt nie ma prawa podnoscic reki na druga osobe! Na jego miejscu oddalabym Ci...cale szczescie, ze facet poszedl po rozum do glowy i uciekl od Ciebie bo teraz tez by byl rozchwiany emocjonalnie. W tym zwiazku to Ty bylas tym "wampirem energetycznym"...i tak facet dlugo wytrzymal z Toba. Nie mozna miec w plywu na to co dzialo sie w przeszlosci naszego faceta, to tylko przeszlosc. Mial prawo kiedys zakochac sie i miec plany. Atakowanie za takie cos jest niedopuszczalne. Facet po prostu byl za madry dla Ciebie. Musisz dojrzec do zwiazku bo inaczej kazdego jednego faceta bedziesz wykanczac psychicznie. Taka prawda, wez to jako dobra rade, imaczej zawsze bedziesz sama i nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
Dziękuję za szczerość. Faktycznie przesadzałam z tą zazdrością, jednak spowodowana była ona tym, że po prostu nie chciałam go stracić... On też był zazdrosny o moich byłych, też potrafił mi ich wypominać, jednak ja to ignorowałam. W grę wchodzić może tez różnica charakterów. Ja temperamentna, żywiołowa, on- trochę mniej otwarty, z niską samooceną ( wspominał mi kiedyś, że spowodowana była ona dokuczaniem mu przez rówieśników w gimnazjum i szkole średniej z powodu jego wyglądu). Jego dobry kolega potrafił mu powiedzieć że jest sztywniakiem i że nie ma do siebie kompletnie dystansu. Może ten brak dystansu i zrozumienia mnie spowodował zrodzenie się u niego decyzji o rozstaniu? Już sama nie wiem... Jednak najbardziej z tej sprawie boli mnie fakt odnowienia kontaktu z ex przez fb, a wymazanie mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magsss
Hej, ja Ci rozumiem, wiem jak Cie to musi bolec ale zazdrosc bywa zdradliwa i niestety to jest cos z czym trzeba walczyc. Wiem, ze moje slowa byly dosyc ostre i raniace ale uwierz mi- czasami ktos musi nami niezle potrzasnac zebysmy zrozumieli swoj blad. Czesto bywa, ze juz niestety jest zapozno! W Twoim poscie widzialam troche siebie z przeszlosci. Wieczna zazdrosc, uszczypliwosc, raniace slowa. Czlowiek, ktory caly czas zyje strachem i podejrzewa partnera o wszystko predzej czy pozniej doprowadzi taki zwiazek do rozpadu. Jedyne co w tej sytuacji jeszcze mozesz zrobic tp zawalczyc jeszcze raz o tego chlopaka. Usiazdzie na spokojnie i pogadajcie. Przyznaj sie do tego, ze rozumiesz swoj blad i chcesz to szczerze naprawic. Powiedz, ze Twoje uczucie jest tak silne, ze zyjesz strachem iz pewnego dnia stracisz ukochana osobe. To wszystko co powiedzialas na forum- powiedz na spokojnie swojemu chlopakowi. Jest jeszcze szansa ze do siebie wrocicie, najwazniejsze zeby przekonac chlopaka, ze zrozumialas swoj blad i chcesz szczerej poprawy. Bez zaufania nie ma zwiazku, to jest podstawa. Jezeli go kochasz to walcz! Tylko nie przegnij bo skutek moze byc odwrotny. Tak jak mowie, szczera ( zapewne dluga) rozmowa jest wskazana. Wyrzuc z siebie to co Ci lezy na sercu, placz jezeli tak czujesz. Daj mu czas do namyslu. Moze jezeli on zrozumie, ze naprawde go kochasz i chcesz sie zmienic to da Ci szanse. Jezeli nie- trudno, odpusc! Wiem ze nie jest latwo o kims zapomniec ale zobaczysz ze czas leczy rany i napewno spotkasz kogos fajnego. Teraz bedziesz bogatsza o nowe doswiadczenie, wiesz gdzie popelnialas bledy i mozesz ta wiedze wykorzystac przy nastepnym zwiazku. Naprawde, nie warto wkrecac sobie niektorych rzeczy bo ludzka wyobraznia czesto psuje cala harmonie zwiazku, wiem z autopsjii. Glowa do gory, jeszcze bedziesz szczesliwa. Mi sie osobiscie wydaje ze Twoim problemem bylo to ze zaduzo nam tym wszystkim myslalas, dopowiadalas sobie wiele rzeczy. Tak zwany natlok mysli. Trzeba to kontrolowac i oddalac od siebie. Wiadomo, czujnym zawsze trzeba byc, ale nie popadac w paranoje. Ps. Chlopak zapewne tez teskni i dolaczyl ta kolezanke na fb tylko dlatego, ze wiedzial ze to Cie zaboli, dotknie. Pewnie tez czuje sie zraniony i wiedzial gdzie uderzyc w czuly punt. Moge sie myslic, ale mi sie wydaje ze chcial w Tobie wzbudzic zazdrosc. Twoj chlopak to tez jeszcze bardzo mloda osoba, nie dokonca moze dojrzala. To takie przekomarzanie sie..."kto komu dowali mocniej". Nie warto. Bo po tym wszystkim zostana tylko zle wspomnienia i niesmak. Czlowiek, ktory ma problemy z zazdroscia czesto sie meczy sam ze soba. Czesto bywa tak ze sie cos powie pod chwila emocji, zaluje sie tego ale niestety wypowiedzianych slow nie da sie cofnac. Im szybciej nauczysz sie panowac nad emocjami tym lepiej. To jest ciezka praca nad soba ale da sie to zrobic. Glowa do gory i powodzenia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wieku 23- 24 lat to wszystko wydaje sie takie trudne,zagmatwane, reagujemy nierozsadnie a potem tego zalujemy. Ja mam 39 lat i tez nie maly bagaz doswidczen mam odnosnie mezczyzn. Powiem tak: teraz Cie boli i cierpisz ale masz czas poznac swojego jedynego! Ja swojego poznalam w wieku 36 lat i nigdybym go nie zamienila na zadnego innego z mojej przeszlosci !!!! Teraz wiem czego nalezy oczekiwac od mezczyzny !!! Jest ten Twoj z toba zerwal parokrotnie to nie zalezy mu na Tobie kompletnie.Pamiętaj - co się nie udało raz, raczej drugi i kolejny też się nie uda.Oczywiście możesz powiedzieć: „trzeba dać drugą szansę, niektórym się udaje”. Pamiętaj, że Ci, którym się udaje po raz drugi - to wyjątki. A Ty na 99% jesteś regułą i jestes wyjatkowa ! To on na tym stracil - nie Ty !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avvve
Tu nie chodzi o to, że parę razy on zrywał. Tylko o to, że niestety autorko, ale przemoc fizyczna jest niedopuszczalna. Jak byś ty się czuła, gdyby facet się tak zamachnął a ty cudem byś się uchyliła? Nadal byś mu ufała? Gdzie jest w tym wszystkim poczucie bezpieczeństwa? Bo wiesz, mężczyźni też go potrzebują, nie tylko kobiety. On usunął swoją byłą z FB, aby sprawić Tobie przyjemność i Cię uspokoić. A skoro już razem nie jesteście to ją dodał z powrotem, bo nie była taką furiatką jak Ty i mimo wszystko pewnie przeżył a nią wiele miłych chwil. Co nie znaczy, że są znów razem. Osobiście wydaje mi się, że po prostu nie byliście dla siebie stworzeni. Popracuj nad swoimi emocjami i naucz się w cywilizowany sposób wyrażać uczucia, w tym gniew. Bo to co zrobiłaś to już niestety dla mnie jest coś nienormalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli choc raz chialas uderzyc tego faceta w twarz to jego obowiazkiem wzgledem siebie samego jest sie z Toba rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karteczkę i długopis weź i wejdź na to pytanko xD 1. Napisz imię osoby płci przeciwnej. 2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty? 3. Pierwsza litera twojego imienia? 4. Miesiąc urodzenia? 5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały? 6. Imię osoby tej samej płci. 7. Ulubiony numer? 8. Wolisz jezioro czy morze? 9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!). Skończone ? zobacz poniżej: Odpowiedzi 1. Kochasz tę osobę. 2. Jeżeli wybrałaś /eś: Czerwony ? twoje życie jest pełne miłości. Czarny ? jesteś konserwatywna /y i agresywna /y. Zielony ? twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie. Niebieski ? jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz. Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku. 3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest: A-K - masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom. L-R - Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie. S-Z - lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze. 4. Jeśli urodziłaś /eś się w: Styczeń ? Marzec Rok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym. Kwiecień - czerwiec Twój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze. Lipiec- wrzesień Będziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze. Październik ? grudzień Twoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę. 5. Jeśli wybrałaś /eś Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy. Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy. 6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem. 7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu. 8. Jeśli wybrałaś /eś: Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem. Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi. 9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je do 10 klubów spełni się przed twoimi następnymi urodzinam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli wyślesz do 1 klubu tylko, to spełni się w twoim następnym wcieleniu. A jeśli nie wyślesz, spełni się na 100%, mądrym ludziom ZAWSZE się wszystko spełnia. :0 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
@ Magsss Kochana dziękuję Ci za tak wyczerpującą odpowiedź. Naprawdę dała mi dużo do myślenia. Nie napisałam tego w swoim poście, ale już w dzień rozstania wytłumaczyłam mu wszystkie powody takiego zachowania. Przyjął je chłodno do siebie, ale nic poza tym. Nie wiem czy chcę i mam siłę o niego walczyć. Skoro on sam podjął decyzję o rozstaniu, widocznie tego chciał i nie będę go na siłę do siebie przekonywała, bo jestem wręcz pewna, że nic mi to nie da, a jedynie pogorszy sytuację i wyjdę przed nim na jakąś zdesperowaną wariatkę, która mimo tego, że on chce by dała mu święty spokój, nie robi tego. Wolę chyba przeczekać najbliższy czas w spokoju, odetchnąć, faktycznie zastanowić się nad swoim zachowaniem. Co do dania mi szansy przez niego- na odchodne powiedział mi, że "jego limit szans dla mnie się wyczerpał", co zaskoczyło mnie totalnie, bo dawał mi ją tylko raz, ja natomiast już nawet nie jestem w stanie policzyć, jak duża była ich liczba z mojej strony. Za każdym razem, jak zawalał, potrafiłam mu wybaczyć... Słusznie zauważyłaś- za dużo rzeczy w tym związku analizowałam i wyszło jak wyszło niestety... Dziękuję Ci za wszystkie Twoje słowa i rady, postaram się je wcielić w życie. Przekonana jestem, że będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
@Magsss Dodać chciałabym jeszcze, że niestety mieszkamy daleko od siebie, jedynie studiowaliśmy w jednym mieście. Teraz zaczynają się wakacje, będziemy pracować. Obawiam się, że nie byłoby nawet okazji do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
avvve: Nie dodałam tego wcześniej w poście, że sytuacja z zamachnięciem się na niego była pod wpływem alkoholu i silnych emocji. Wiem, to jest żadne wytłumaczenie, ale stało się ,trudno... Jest zapewne tak jak piszesz, widocznie nie było nam dane być razem. Niemniej i Tobie dziękuję za szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
@ gość Również dziękuję za szczerość. Przyznając się bez bicia- już przy okazji jego pierwszej furii (to było wtedy, gdy zerwał ze mną po raz pierwszy- sytuacja opisania w moim pierwszym poście w tym temacie), spowodowanej alkoholem i zmanipulowaniem przez koleżanki- miałam ochotę go kopnąć w 4 litery i nie wracać. Jednak dałam mu szansę. Później przyszedł kolejny kryzys, po którym faktycznie byłam zdecydowana na to, by dać sobie spokój. Jednak i tym razem jakoś udało mu się mnie uspokoić (nawet się rozpłakał przy mnie i powiedział, że nigdy sobie nie daruje jak mnie straci)... Kilka dni później powiedział, że"gdyby ze mną zerwał, to-może nie od razu, ale po jakimś czasie- na pewno by tego żałował. Niestety nasz związek był bardzo burzliwy i tak się teraz zastanawiam, czy aby nie z góry skazany na klęskę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
@Magsss Jeszcze odnośnie Twojej rady dotyczącej próby powrotu- chłopak powiedział że jego decyzja jest nieodwołalna. Ciężko ocenić czy mówił to w silnych emocjach (których jednakże nie było po nim widać) czy też na chłodno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje.Ale z drugiej strony jestes mloda, przed toba zycie i szansa znalezienie kogos z kim bedziesz zyc w spokoju i bez ciaglego strachu ze cie rzuci, jakbys byla 10 lat starsza to bym powiedziala ze lepiej byc samej i zyc bez takiego stresu.Podejrzenia powstaja jak jest ku temu powod i trudno jest podjac decyzje o rozstaniu ktore moze uratowac dalsze zycie, nieraz lepiej jak podejmie ja kto inny.Nie wiadomo co by bylo za kilka lat jakbyscie byli razem, moze twoje zycie by zmienilo sie w koszmar i bys zalowala ze wtedy nie pozwolilas mu odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba lepiej tak niz sie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
No niby tak, ale... Chłopak zachował się totalnie nie w porządku, obarczając mnie całą winą za rozpad związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
On też nie był do końca w porządku, lecz nie miał na tyle jaj, by się do tego przede mną przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty bylas totalnie nie w porządku wspominając mu jego byłą. To chyba oczywiste ze kiedyś myślał o niej w kategoriach zony, ze ja kochał. Nie wiem czemu tak cie to bolalo, dla mnie to jest normalne. Normalniejsze niż gdyby miał być z nią półtora roku bez uczuć. Nie dziwie się ze nie wytrzymał twoich fochow. Brak zaufania, pretensje o wszystko. To naprawdę nic przyjemnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
Bolało mnie to dlatego, iż bałam się, że ciągle jeszcze o niej myśli i przez to nie zaangażuje się w związek ze mną w takim stopniu, w jakim powinien....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: Anita653 Jestem facetem wiec nie wiem czy moja wypowiedź Cie zainteresuje. A zachowanie Twojego faceta jest dla mnie dosyć oczywiste i typowe dla facetów. Mam 43 lata więc przeżyłem już poważne związki w których Ja odchodziłem i ode mnie odchodziła kobieta. Więc wiem jak możesz się czuć dzisiaj. A zachowanie twojego faceta wcale nie świadczy że Cię nie kochał i byłaś zapchaj dziurą. Ja chcesz żebym pisał dalej daj znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
@ wilk1946 Bardzo proszę o dalsze Twoje opinie, będę wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę za jakąś godzinkę ale głowa do góry jak chcesz go odzyskać masz jeszcze szansę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
@wilk1946 Dobrze, z niecierpliwością czekam na Twój post :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pizza Capriciosa
No przecież rozpad związku był twoją winą. Awanturowałaś się, piłaś, rzucałaś się na faceta z łapami i co sobie myślałaś? Że facet będzie całe życie leżał u twoich stóp, psychiczna babo? :D Jeśli wróci, to i tak od ciebie ucieknie. Od takich wariatek wszyscy uciekają, więc się nie łudź, że kiedykolwiek ktoś z tobą wytrzyma. Albo idź na jakąś terapię, chociaż z głupoty to tam cię chyba nie wyleczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
@up Wolałabym nie być wyzywana od psychicznych bab. Sytuacja z alkoholem, o której napisałam to były urodziny mojego kolegi, na których on tez był i też pił. Ja piję rzadko, nie wiem więc dlaczego kierujesz w moją stronę aluzje, jakobym piła za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pizza Capriciosa
Ale ja mam w du/pie, co ty byś wolała, histeryczko. Przywaliłaś mu przy ludziach na urodzinach kolegi? Facetowi, który jak sama piszesz, ma kompleksy towarzyskie. No k****, gratulacje. Jesteś pusta, tępa i egoistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a mialaś jakieś podstawy by być zazdrosną o tą ex? Z tego co piszesz nie utrzymywał z nią kontaktów. Poza tym jeśli rozstał się z tamtą i był z Tobą, to przecież wybrał Ciebie. Więc właściwie czemu byłaś zazdrosna? Ciebie przedtem nawet nie znał, więc co, miał być sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dzieciaczki dzieciaczki ;) Ani on, ani Ty do zwiazku nie dojrzeliscie a gadacie o zonach itp. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita653
@ Pizza Capriciosa Nie przywaliłam mu w ogóle, a tym bardziej przy ludziach! Byliśmy sami, z dala od widowni. Czytaj posty ze zrozumieniem jeśli już chcesz czymś zabłysnąć. I trochę kultury w tych wypowiedziach proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×