DZIECKO POGRYZIONE PRZEZ PSA CO ROBICIE

kogo ma otruć? bachora? :-)

a dlatego że bachor bez opieki lazł po chodniku! sam! co to ma być? gdzie byli starzy w tym momnecie? mam uważać na to że może jakiś gowniarz jest puszczony samopas i trzymać psa w piwnicy? ulica wychowa takie dzieci co latają bez opieki jak rodzice nie potrafią

gdzie ty to dzido wyczytałaś że pies przeskoczył ogrodzenie? wstaw odnośnik a nie zmyślaj bajek, to pewnie ty autorko :-) żal mi ciebie (bo tego dzieciara nie)

dziecko nie było samo tylko z rodzicem imbecylu!

wiecie co, mam kumpla ktory mial psa kilka lat. Chlopakowi urodzil sie syn i po zdaje sie 2 latach pies ugryzl tego dzieciaka. Nie mocno ale jednak. Podejrzewam, ze dzieciak zaczepial. Osobiscie znalam tego pieska i agresja to ostatnie slowo jakiego bym uzyla oceniajac go. Kumpel poszedl do weterynarza i pieska juz nie ma, zostal uspiony.bylo to juz kilka lat temu.Mam tez kolezanke, milosniczke psow, wziela jednego ze schroniska ale cos nie wyszlo po drodze ( nie mam pojecia o co chodzi) ale kiedy sie na niego wkurza to mowi, ze pojdzie do weta i powie, ze dzieciaka pogryzl a ten bez problemu uspi za odpowiednia pewnie kwote. Tak wiec cos w tym musi byc, bo takie opinie slyszy sie dosc czesto. Paragrafy sobie a zycie sobie...

na pierwszej stronie "Właściciel uważa że nie musiał pilnować psa, bo ten znajdował sie na ogrodzonej posesji (ogrodzonej 10 cm siatką ;/ ) "

bachor szedł sam bez starych, jakaś pipka (czyt. autorka) się ulitowała i go pozbierała z ulicy i wezwała karetkę, czytaj cały wątek a nie zmyślaj, że szedł z rodzicem bo szedł samopas. dlatego wcale mi go nie szkoda, sam się wepchał w mordę psa

znów odsyłam na pierwszą stronę " Nie szło samo i tylko dzięki szybkiej interwencji rodziców i przechodniów nie doszło do tragedii". Rodzice byli z dzieckiem!

nie ma najmniejszych problemów z uśpieniem psa czy kota. wystarczy powiedzieć że kogoś ugryzyły. Wet woli uśpić niż skazywać na śmierć głodową, łańcuch albo drzewo w lesie. Żaden w takiej sytuacji właściwie nie odmawia.

pies bez powodu nie gryzie, smarkacz musiał mu coś zrobić ale wiadomo że będą go tłumaczyć że tylko szedł chodnikiem. dzieci są straszne dla zwierząt, kiedyś opiekowałam się dwulatkiem znajomej i oni mieli pieska kundelka,małego uroczego który nic nikomu nie rocił. ten dzieciak traktował go strasznie, ciągał za ogon, bił, ściskał i rzucał jak szmatę, tłumaczyłam mu, broniłam pasiak, zabieramłam mu i nic to nie dawało. wkurzyłam się i powiedziałam koleżance co o tym myślę i żeby mu to jakoś przetłumaczyła bo następnych razem złoję mu skórę aż popamięta, to ta się obraziła jak nienormalna i powiedziała że Misiaczka bić nie wolno. Tego samego dnia powiedziałam że rezygnuję i niech szuka innej opiekunki, potem dzwoniła prosiła i twierdziła że misiu za mną płacze i chce żebym przyszła to odpowiedziałam że znajomości z małymi sadystami mnie nie interesują

skoro rodzice byli w poblizu. to czemu bachora uratowala autorka?

jesli pies zostanie uśpiony to chociaż tyle dobrego w żyicu zrobił że gnojka pogryzł, dobrze mu tak

Właściciel owszem,ż e uśpić psa u weta, ale takich przypadkach tak tutaj opisany, nie jest to takie proste. Tutaj nie właściciel, a jaka baba która coś tam widziała plecie takie bzdury.Teoretycznie wet powiatowy wydaje nakaz uśienia, właściciel się nei zgadza, przynosi inne opise .Sprawa trafia do sadu trwa latami, pies w międzyczasie zminia mijesce pobytu itp.Chodzi mi tylko o to,ż eani autorka, ani rodzice dziecka nei mają nic w tym temacie do powiedzenia, nie oni podejmują takie decyzje.Owszem mogą opowiadać o pogryzieniu, składac zeznania itp, ale nie podjąć taką decyzję.

skoro obok szli rodzice tona cholere autorka bachora zbierała z ulicy? ja bym miala go gdzies, przeciez ma rodzicow, predzej psa bym ratowala zeby jakis powalony rodzic nic mu nie zrobil

często pyta się lekarza pogryzionego jak ocenia stan obrażeń. Jeśli dziecko ma ropiejące rany- z całą pewnością są to obrażenia znaczne. Wtedy naprawdę weterynarz usypia i się już nawet nikogo nie pyta o zdanie. Jeśli sprawa trafi do sądu- nie ciągnie się latami- ciężkie obrażenia u dziecka to kwestia kilku dni-tygodni i jest wyrok: uśpić.

może pomocy udzielała autorka postu z rodzicami? a może autorka postu była lekarzem z pogotowia który przyjechał opatrzyć? a może autorka to sąsiadka co widziała zajście i musiała pomóc, bo rodzic nie był w stanie (bo jest np niepełnosprawny, chory, kulawy)?

tylko że to nie były żadne ciężkie obrażenia, a parę ranek zropą i zadrapań, bachor już się pewnie wylizał a jakaś durna bździągwa robi afere na pół kafeterii o jakiegoś usrańca.

gość dziś a może autorka to bajkopisarz spod budki z piwem? jak mówiłam wcześniej ja bym obcego dzieciaka z ulicy nie pozbierała, brzydziłabym się

o widzisz, a ja nawet menela bym pozbierała jeśli by był w stanie zagrożenia zdrowia. Na tym polega człowieczeństwo. Nie na p********iu się z psami

jak widzę - człowieczeństwa w pełniej krasie . I w pogardzie dla dziecka i nienawiści do psów .

menela czy osobę starszą albo psiaczka też bym pozbierała, ale dziecka nie bo tych mi wcale nie szkoda i mnie brzydzą

to źle o tobie świadczy, bardzo zle

Podaj wyrok zapadający w sprawie uśpienie psa.Co znowu bajki?

Brak Ci empatii, inteligencja emocjonalna nie rozwinęła się u Ciebie. No cóż niepełnosprawnym należy współczuć.

przeciez to bajkopisarka, nie ma co jej sluchac. nienawidzi psow bo pewnie mieszka w bloku z partnerem, zaciazyla z niechcianym dzieciorem i teraz przez gowniarza nie moze sobie na psa pozwolic, pelno tu takich zawistnych frustratek

brak empatii dotyczy tylko dzieci, ludziom jak najbardziej wspolczuje i zwierzetom tez ale dzieci mam w glebokim i szerokim powazaniu

a dziecko to nie człowiek?

nie

to znaczy że nie rokujesz do życia w społeczeństwie.

czy mądrala od uspienie psa moze sie wreszcie przestac kompromitowac? Podaj wyrok zapadający w sprawie uśpienie psa. Co znowu bedziesz klepac bajki?