Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość dzisiaj to wiem

życie bez seksu

Polecane posty

Gość dzisiaj to wiem

Ciekawy artykuł i warty przeczytania.To prawda,nie da się żyć bez seksu i obiecywanie ,że po ślubie się zmieni to oszukiwanie drugiej osoby. Spacery, pocałunki, wtulenia. Ale nigdy nic więcej. Myślałam - szanuje mnie. Pochodzę z wierzącej rodziny, gdy byłam nastolatką kwestia dochowania czystości do ślubu była dla mnie czymś oczywistym. Dziś wiem, że gdybym postąpiła zgodnie z tym wzorcem, pewnie byłoby mi jeszcze trudniej. Tym bardziej piszę ku przestrodze. Spójrzmy zatem trzy dekady wstecz. Poznałam go jako nastolatka, przyjaźniliśmy się długo, nim zaczęło między nami iskrzyć. Mieliśmy po dwadzieścia lat, gdy zaczęliśmy się spotykać - wiecie, już tak romantycznie. Spacery, pocałunki, wtulenia. Ale nigdy nic więcej. Nie naciskał, nie nalegał. Myślałam - szanuje mnie. Poprosił mnie o rękę. Szykowaliśmy się powoli do ślubu. Byłam zakochana i szczęśliwa. I podekscytowana tym, co spotka mnie w noc poślubną. Mój narzeczony nigdy nawet nie wsunął mi ręki pod bluzkę. Nie kipiało wtedy wówczas wszystko seksem, jak dziś. Nie mogłam poczytać kolorowych czasopism nabrzmiałych od artykułów „jak go zaspokoić”, „jak powinien cię pieścić, byś była w siódmym niebie”. Na szczęście (dla mnie!) miałam koleżanki. Jedna z nich, która do ślubu czekać nie zamierzała i miała już sporo doświadczeń, podpytywała mnie o moje „stosunki”, a ja, wówczas czerwona ze wstydu, wyznałam jej prawdę - mój narzeczony nigdy nawet nie wsunął mi ręki pod bluzkę. Bo mnie przecież szanuje! Przegadałyśmy sporo wieczorów, nim zebrałam się w sobie i, ostatecznie, przekonana przez nią, że to może być niepokojące - odbyłam z narzeczonym poważną rozmowę. Wyznał mi wówczas, że nie odczuwa zupełnie pociągu fizycznego. Lubi nasze pocałunki, lubi gdy się przytulam, jest mu miło, gdy jest między nami ta bliskość i czułość, ale nie chodzi mu po głowie seks. Zupełnie. I - uprzedza mnie lojalnie - prawdopodobnie chodzić nie będzie. Miał wówczas 25 lat i żadnego doświadczenia seksualnego. Osoby, które nie potrzebują seksu, powinny informować o tym kogoś, z kim się wiążą. Załamałam się wówczas zupełnie. Bo - choć sama doświadczeń nie miałam, czułam podniecenie i wiedziałam (znowu - koleżanki!), że zbliżenie dwojga ludzi może być wspaniałym przeżyciem. Do ślubu ostatecznie nie doszło (dziś wiem: na moje OGROMNE szczęście!), sporo czasu zajęło mi wygrzebanie się na powierzchnię i pozytywne spojrzenie na świat. I zaufanie drugiej osobie - mężczyźnie, który seks lubił i nauczył mnie wszystkiego. Piszę do Was ku przestrodze. Wiem, że dziś nie jest już powszechna postawa czekania na pierwszą noc małżeńską. I słusznie. Można popełnić straszny błąd i unieszczęśliwić się na całe życie. A osoby, które nie potrzebują seksu, wyrzekają się go z racjonalnych powodów, czy - jak mój narzeczony z młodości - po prostu nie mają takich potrzeb - powinny informować o tym kogoś, z kim się wiążą. Może spotkają się dwie osoby o podobnych potrzebach i będzie im dobrze. Jeśli jednak jedno nie chce, a drugie tego potrzebuje - zbyt bardzo to boli, by dało się to znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×