Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

byłam singlem, zwiedzałam świat, zrobiłam doktorat, teraz siedzę w domu sama

Polecane posty

Gość tarararapampam
pozory z definicji mylą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bo intelektualisci jedza teraz kolacjejezyk.gif" taaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem każdy głupi może urodzić dziecko ale nie każdy potrafi wychować je na mądrego, dobrego i szczęśliwego człowieka. Macierzyństwo to sztuka trudniejsza niż wszystkie tytuły naukowe. Rodzina - to jest prawdziwa wartość. W wieku 80 lat będziesz siedzieć samotnie w czterech ścianach i wspominać jak to było cudownie robić doktorat i przytulać swoje dyplomy zapijając samotność albo będziesz szydełkować sweterki dla wnuków, cieszyć się na odwiedziny, celebrować wspólne chwile z męzem na ławeczce w parku. Wybór należy do ciebie. I te podróże są nie warte. Dużo piękniejsza jest podróż z bliską osobą na Pcimia Dolnego niż samotna na Madagaskar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ci powiem tak... dziecko męża można mieć raz dwa- a doktorat czy dobrą, fajną pracę, wcale nie. uprawiasz seks, ciąża, dziecko. każdy może mieć (no dobra, prawie każdy) a doktoratu nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widać postów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widać postów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej to mieć wszystkiego p o trochu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy w kółko to samo powtarzają i nic z tego nie wynika:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" może to nie ten czas. Cierpliwości, nie ma co ulegać zwątpieniu." dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarararapampam
autorka pewnie już zapomniała, że temat założyła pod wpływem "emocji" :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie :D nie zapomniałam. Napiszę coś może w przypływie "emocji" :D ale komentarze są co najmniej ciekawe. Piszcie, piszcie, może jakaś żaróweczka mi się zapali czy inaczej - światełko w tunelu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama stwarzasz sobie nieistniejące problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"owszem każdy głupi może urodzić dziecko ale nie każdy potrafi wychować je na mądrego, dobrego i szczęśliwego człowieka." x Owszem, całkowicie się zgadzam. To teraz mi powiedz, ilu ludzi przeżywa taką euforię i dumę jak po narodzinach potomka, jak na myśl o tym, że wychowali tego potomka na porządnego człowieka. Po narodzinach chodzą dumni jak pawie, a znajomi i psiapsiółki nie mogą się nachwalić jakie to wszystko słodkie, kochane, genialne i nie wiadomo co jeszcze. A tym że dzieciak wyszedł na ludzi już jakoś jakby o wiele mniej ludzi się jara. Że nie wspomnę o rodzicach którym ciągle się coś w dzieciaku nie podoba, albo o takich którzy nie mogą wyrosnąć z emocjonalnej pępowiny - dotyczy to raczej kobiet niż facetów, mam wrażenie. x "Macierzyństwo to sztuka trudniejsza niż wszystkie tytuły naukowe." x Ponownie - to dlaczego tak wiele jest dzieci, a tak mało ludzi z tytułami naukowymi? Trudniejsza, mówisz? Ciekawe. Jakoś nie słyszę, żeby mamusie z wózkami co łażą po moim osiedlu przyklejone do telefonów komórkowych omawiały problemy wymagające intelektualnie. Raczej są tematy typu pieluszki, kupki i zupki, oraz "nigdy nie uwierzysz, co ona powiedziała". I nie wygląda na to, żeby musiały studiować kilka lat żeby wbić się na ten poziom rozmowy :P x "Rodzina - to jest prawdziwa wartość. W wieku 80 lat będziesz siedzieć samotnie w czterech ścianach i wspominać jak to było cudownie robić doktorat i przytulać swoje dyplomy zapijając samotność albo będziesz szydełkować sweterki dla wnuków, cieszyć się na odwiedziny, celebrować wspólne chwile z męzem na ławeczce w parku. Wybór należy do ciebie." x Wiem, i już dawno świadomie wybrałem. Wolę skończyć samotnie i zdechnąć w pustym mieszkaniu ze świadomością, że zobaczyłem kawał świata i poszerzyłem swoje horyzonty, niż siedzieć latami z kimś z kim nie mam o czym rozmawiać, od kogo dzieli mnie ściana zadawnionych kłótni, nieporozumień i wyrzutów, tylko po to żeby nie być samemu. O dzieciach dorastających w takich "zdrowych" warunkach nawet nie wspominam :P x "I te podróże są nie warte. Dużo piękniejsza jest podróż z bliską osobą na Pcimia Dolnego niż samotna na Madagaskar." x Z ciekawą osobą pełną zainteresowań, przemyśleń i spostrzeżeń fascynująca moża być nawet podróż do osiedlowego sklepu spożywczego. A z tłukiem nie potrafiącym myśleć, zainteresowanym tipsami i opalenizną nawet Madagaskar może być przeraźliwie nudnym koszmarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobilbym Tobie baby , ale nie mam doktoratu- nawet honoric causa :) I zylibysmy dlugo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olśniewające są te wypowiedzi powyżej... pewnie zapędy imperialistyczne skłaniają autora do przejmowania mi wątku - chociaż nie przeszkadza mi to specjalnie:)))) Jednak wydaje mi się, że nie ma co tak stawać okoniem do tych, którzy/ czy raczej które zamiast doktoratu poświęciły się rodzinie. Ja robiłam doktorat i bawiłam się w najlepsze, kiedy inne kobiety rodziły, babrały się w pieluchach i nie spały po nocach...To jest pewnego rodzaju poświęcenie i wcale nie mniej znaczące niż poświęcenia kobiet robiących "kariery" naukowe czy zawodowe. Jedyne co możnaby im zarzucić, to fakt, że często nie są to decyzje ani wybory, często dą to wpadkowe dzieci albo tzw. :kryzysowe" - co obserwujemy w korporacjach - gdzie kobiety wybierają macierzyński zamiast zwolnienia z pracy... Ja jednak mam szacunek dla tych kobiet, jak i dla mojej mamy, która nie zrobiła kariery nic nie osiągnęła wielkiego w życiu zawodowym, nie była w wielu miejscach bo poświęciła tą część życia dla mnie. I myślę, że zrobiła więcej dobrego niż ja swoją pracą, która służyła zaspokojeniu jedynie moich ambicji.. Poza tym nie każdy jest predystynowany do wnoszenia czegoś w świat nauki. Nie można więc uogólniać. O! I napisałam faktycznie pod wpływem - tym razem nie "emocji". :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, imperialista ;) Nota bene, właśnie piszę do Ciebie maila, więc "pozor!" jak to mówią nasi sąsiedzi ;) x "I myślę, że zrobiła więcej dobrego niż ja swoją pracą, która służyła zaspokojeniu jedynie moich ambicji.." x Całkowicie się z tym zgadzam - nie odnośnie Twojej pracy jako takiej, ale ogólnie. Wkład, znaczenie, doktoratów w życie normalnego społeczeństwa jest żaden, albo niemal żaden. Nikogo poza wąską grupką specjalistów te rzeczy nie obchodzą - no chyba że chodzi o lekarstwo na raka, na podatki, albo coś w ten deseń ;) x "Poza tym nie każdy jest predystynowany do wnoszenia czegoś w świat nauki. Nie można więc uogólniać." x Absolutnie nie uogólniam, i wcale nie twierdzę, że ci co nie robią doktoratów są gorsi czy lepsi od tych co robią. Niech każdy robi to co mu sprawia przyjemność, i tyle. Nie mi oceniać czy wymienianie pieluch sprawia komuś większą czy mniejszą przyjemność niż mi - np. tworzenie od podstaw programu do analizy obrazu. Chodzi mi tylko o to, że - teoretycznie - do zrobienia doktoratu potrzeba o wiele więcej wkładu niż do zrobienia dziecka, a odzew społeczeństwa jest w prównaniu z tym żaden. Więc jestem za demitologizacją euforii ponarodzinowej, i za przeniesieniem tego entuzjazmu np. na wiek latorośli ok. lat 20-25, gdy już widać że wyszła ona na człowieka. I wtedy świętujmy, bo jeśli wyszła, to faktycznie należą się "rodzicą" słowa uznania. A nie za sam fakt spłodzenia dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego, że nie jesteś kobietą. Działania i wkład faceta w produkcję nowych pokoleń zwykle ogranicza się do hm...wkładu. I oczywiście to jest pestka. 5min. wystarczy, nic więcej nie trzeba ( poza potencją - jeśli wkraczamy w te obszary;) Co się dzieje dalej, kobieta jest w ciąży, kobieta rodzi, kobieta rezygnuje z wielu rzeczy, kobieta karmi i sprawia pieczę nad swoim dzieckiem - jeśli nie wyrodna - to do końca swojego życia. I dlatego nie można potępiać, każdy popełnia błędy a tu bezsprzecznie ponosi się konsekwencje które ważą na reszcie życia.. Chyba zostanę feministką od dziś:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka się wnerwiła :D ahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co się dzieje dalej, kobieta jest w ciąży, kobieta rodzi," x Co trwa 9 miesięcy. Po czym następuje atak dumy i euforii połowy społeczeństwa. Zrobienie doktoratu zajmuje minimum 4 lata, często 5, przynajmniej na kierunkach biologicznych. I wymaga w cholerę poświęceń i wyrzeczeń :) A euforii jakby o wiele mniej. Dostrzegasz różnicę "wkładu"? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem zazdrosna o te zachwyty, bo mam świadomość ze nic nie znaczą. Nie potrzebuje tez oklasków za moja prace, bo wazne jest dla mnie jak ja sie z tym czuje i co wnioski to w moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*wniosło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Więc jestem za demitologizacją euforii ponarodzinowej, i za przeniesieniem tego entuzjazmu np. na wiek latorośli ok. lat 20-25, gdy już widać że wyszła ona na człowieka. I wtedy świętujmy, bo jeśli wyszła, to faktycznie należą się "rodzicą" słowa uznania. A nie za sam fakt spłodzenia dzieciaka." Z tym się zgadzam. Powinieneś przeprowadzić kampanię społeczną pod takim hasłem - pomysł OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Z tym się zgadzam. Powinieneś przeprowadzić kampanię społeczną pod takim hasłem - pomysł OK " x Muszę zwerbować do grupy jakieś kobiety, które to poprą, bo inaczej stado mam z wózkami i telefonami komórkowymi zeżre mnie żywcem przy pierwszej próbie rozwieszenia jakiegoś plakatu na billboardzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarararapampam
super topik. Na prawdę bardzo dobrze się to czyta, zabawne dyskusje intelektualistów:) Gorąco!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie czaje:) co za ludzie. I wy jestescie doktorzy? Co za dyskusje:) A nie lepiej robic niż pisać takie pierdoły na kafeterii? weźcie sie spiknijcie i wtedy zrozumiecie o co chodzi z tymi bachorkami i produkcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym rozmawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytaj topik to bedziesz wiedziec o czym:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmierdzę uczelnią
be a like Krystyna Pawłowicz no, thanks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
thanks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×