Mężczyźni nie lubią silnych wyrazistych kobiet

Zakładam,że znasz pojęcie. Jeśli nie,to sprawdź.

Dobrze wiesz o co chodzi w tej wypowiedzi. To nie jest tak że patriarcha umiera. Co najwyżej coraz więcej kobiet się z niego wypisuje ale nie mają alternatywy. Patriarchat umarł by wtedy kiedy sami mężczyzn i by tak zdecydowali. Póki co faceci nadal chcą tradycyjnych małżeństw, i znajdują chętne, a kobiety które nie chcą się na to zgodzić zostają same.

Mylisz się,bo wiele kobiet wybiera taki sposób życia. Abstrach.u.j.a.c. od oceny tegoż. Nikt ich nie zmusza. Nie oglądają się przy tym na mężczyzn ani na to,co o tym myślą. W istocie to one nie dają im wyboru. Przykro mi.

Tak tak. Wybierają taki sposób życia bo innego wyboru nie mają. :). A nawet jeśli jest to ich własna decyzja to rzeczywiście bardzo mądra. :)Jak to się dzieje że mężczyzna może się spełniać nadal jako mężczyzna, ojciec, mąż, pracownik a kobiety muszą wybierać. O takie coś walczylyscie? Nic nie zyskalyscie a duzo stracilyscie.

Gdyby mężczyźni rodzili dzieci, kobiety nie musiałyby wybierać. A być uzależnioną finansowo od mężczyzny ogromne ryzyko.

Bo byc może taka kobieta kojarzy im sie bardziej z meskimi cechami niz kobiecością czy delikatnością

A ja szukam bardzo silna dziewczyna, co mnie ponosi na barana, takie sa kochane, miłości. Jest taka silna dziewczyna?

nie siedzisz na czacie.

nie wiem o czym chrzanicie znowu,ja mam świetne małżeństwo partnerskie prawdziwe miłosne ,a nie żadne dominacje niedowartościowanych stron

No i to jest sedno. Powyżej niedowartościowani mężczyźni delibruja nad tym kto jest w związku silniejszy i oceniają czyjs wybór,bo im się on nie podoba, bo "powinno" być inaczej.

Nie ma o czym gadać bo wiadomo że facet jest silniejszy w związku. Z moich obserwacji wynika że kobiety walczą o równość tak do 35 lat, później akceptują naturalny podział rol.

A kto ci powiedział,że kobieta nie realizuje się nie mając męża i dzieci? Bądź mając dzieci,bez męża? Uwierz, to jest często wybór całkowicie świadomy. Wiesz dlaczego, bo kobieta jest ,pod tym względem odporniejsza. Nie pisze silniejsza, odporniejsza. Potrafi to pogodzić. Wybacz, ale płeć męska ma z tym problem, znowu nie wszyscy,ale już generalizując. Skupiacie się np na pracy ,a rodzina niestety jest zaniedbywana. Kobieta nie chce być zaniedbywana,więc wybiera życia w pojedynkę. Nie ważne czy to dobry ,czy zły wybór. Tak wybiera ,bo tak chcę żyć,a nie musi .

I jaki jest efekt końcowy? Samotna kobietą która haruje od świtu do nocy, najpierw w zawodowo, później w domu, na koniec problemy z dziećmi. Dziecko skrzywione bo nie z pełnej rodziny , w miedzy czasie kilkunastu wujkow przez dom sie przewija (i za każdym kobieta rozczarowywuje się coraz bardziej). Nie raz mam wrażenie że kobiety są gotowe zrobić sobie na złość aby tylko udowodnić że mają do tego prawo.

Mężczyźni mają dziś ciężko lecz kobiety też niełatwo. Większość pracuje,bo musi,takie czasy. Czy to czyjas wina? Twierdzicie ,że to mężczyźni rządzą światem. Ja ,mając partnera akurat nieskłonnego do pomocy, wychowuje dziecko sama. Nie jestem silna. Czasami brakuje mi mężczyzny,ale.zyje spokojniej.

Owszem mezczyzni wola kobiety kobiece niz meskie. Nie rozumiem jednak o jakiej inteligencji piszesz, na jakim poziomie? Inteligentna kobieta wie co mezczyzni lubia.

Wciaz oceniasz czyjs wybór, jego efekt końcowy i tak dalej. Sytuacja o jakiej piszesz nie jest normą choć oczywiście występuje często. Ja piszę o wyborze, mniej lub więcej świadomym, z następstwami nie zawsze wiadomymi,ale świadomym. Jak mężczyzna nie wiążący się z kobietą,bo wszystkie to d***** i szmaty. On też dokonuje wyboru z jego następstwami.

niektorzy lubia

znam fajnych facetow .ktorzy lubia silne kobiety.

Yyyyyyyy chyba tylko kobiety mogą podejmować decyzje " swiadome lub nieswiadome" nie zastanawiając się jakie beda nastepstwa .

szczesliwy kto swe zycie powierzyl kobiecie.

kobieta powinna rzadzic a facet wykonywac.wtedy jest dobrze.

Silna kobieta to facet z cipka. Mnie pociągają cechy jakich nie znajduje u siebie. Delikatność, subtelnośc, empatia , właśnie słabość, a takie babochlopy mentalne to nie wiem komu to się może podobać. Chyba że tylko na bzykanko ale to inna sprawa.

Mężczyzna który powierzył życie kobiecie musi być szczęśliwy, musi bo jak nie to wp*****l i sex za rok.

jak facet slucha kobiety to wtedy jest dobry zwiazek

troche sie zgadzam z tym, ze dla pewnych kobiet łagodnosc, pewna ugodowosc czy uleglosc albo przyznanie sie do bledu czy niewiedzy na jakis temat = słabosc... ja akurat staram sie byc silna kobieta, ale nie chce niezdrowych emocji, oceniania partnera, wywyzszania sie nad nim, jakiegos konkursu, rywalizacji, kto jest lepszy... Jesten sama, chyba sie mezczyznom nie podobam, ale nie dziwie sie niektorym opiniom mezczyzn tutaj.

znam uleglych facetow .ktorzy chca sluzyc kobietom

az mi sie przypomnialo "Te wszystkie wypindrzone dupki podobne do siebie, jakby je w jednej fabryce robili, Warszawa, Kraków czy Poznań, korporacja, mieszkanko na strzeżonym osiedlu, p********y kotek i jego kuweta, bo na dzieci jeszcze „się nie zdecydowały”, wydaje im się, że o wszystkim decydują, takie pewne siebie, samorealizacja, samodoskonalenie i inwestowanie w siebie, a do tego ci ich, k****, „partnerzy”, bo to przecież nie chodzi o żaden romans, tylko właśnie „partnerzy”, wykastrowane toto zupełnie, bo się baby własnej boją nawet bardziej niż szefa w robocie – czy oni w ogóle sypiają ze sobą?" z wywiadu z Twardochem

"Jak można sypiać z kimś, z kim zasady pożycia negocjuje się jak kontrakt? W tym jest tyle seksu co w umowie o dzieło. Jakby to spółka była, nie coś, co się dzieje między dwojgiem ludzi w łóżku i potem przy stole, i w życiu w ogóle. Przecież nawet licealne ''mój chłopak'' czy ''moja dziewczyna'' albo seryjny i niedokonany ''narzeczony'' jest lepszy od tego p**********o ''partnera'' czy ''partnerki'' rodem z kodeksu handlowego."

facet powinien szanowac kobiete.dbac o nia i kochac ja.

15:47 no ja też lubię ale tak ze 2-3 godzinki raz na miesiąc. Na co dzień to chyba bym.musial jajec nie mieć. Ale teraz powiem wam pewien sekret. Jak spotykam kobietę kobieca uległa itp to wlańcza mi się jakiś instynkt opiekuńczy, dbam o nią, skacze, przepuszczam w drzwiach, staram sie być dżentelmenem, w poważnych związkach zaczynam być odpowiedzialny za siebie i ja, i takie tam. A z takimi silnymi, wyrazistymi to albo mnie z miejsca w****i i tak jak facetowi najchętniej przyj***lbym w ryj, ewentualnie zniszczyl na polu zawodowym, albo zaciskam zeby (jak widze ze raczej chetna jest) przelatuje i kopa w dooope.