Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wszystko czasem mnie dobija.

Polecane posty

Gość gość

Mam 26 lat. Tka sie złozyło ze po studiach musialam wrocic na wies, bo nie znalazlam w miescie pracy. Tutaj mnie wyszstko dobija. TYlko praca i dom i nadopiekuncza mam która wszytsko zrobi z mnie i depotyczny ojciec. Czuje ze utknelam w martwym punkcie. Mam prace gdzie zarabiam marne pieniadze...Nie mam tu znajomych, ze nie wspomne o facecie. Szukalam nawet juz na portalach randkowych ale nic z tego. Teraz mam urlop i dotknela mnie dolina, bo wszyscy gdzies wyjezdzaja (wiekszosc moich znajomych jest sparowana) a ja nawet nie mam gdzie i z kim wyjsc. Chcialam mieszka w miescie bo tam przynajmniej mozna na jakis kurs tanca, jezyka isc...Inaczej jest, Dobija mnie wyszystko i chyba nic dobrago juz mnie w zyciu nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sory z błędy ale troche mi łzy w oczach stanely i nie widze co pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma ktos podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co kochana ja mam powiedziec.......mieszkam za granica z mezem ale jestem w czarnej dupie jestem mniej niz zero......nie mam pracy calymi dniami siedze w domu...jedyna rozrywka raz na tydzien do marketu na zakupy na caly tydien....czasami czuje sie jakk totalne dno.....a mąż po pracy musi odpoczywac i ma mnie gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czuje ze juz dluzej tego nie wytrzymam, zpakuje sie i wroce do pl. tylko meza mi szkoda ze sam tu bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piriririri
Zostań pisarką. Proponuję opowieść o despotycznym ojcu-tyranie, który zabrania córce wyjechać ze wsi, ale ona i tak wyjeżdża i szuka szczęścia w dużym mieście. Tam zostaje płatną zabójczynią do momentu aż przychodzą do niej duchy i mówią, że jeszcze może się zmienić, więc dziewczyna zostaje zakonnicą, po czym spotyka przystojnego kleryka i oboje rzucają swoje szaty dla siebie nawzajem. On jest prawiczkiem, ona dziewicą, ale to im nie przeszkadza w dobrym seksie i dążeniu do dużego majątku z racji przypadkowego szczęścia losu, po którym znajomi nagle zaczęli się interesować 26 letnią bohaterką, a którą wcześniej mieli w doopie i cieszyli się tylko własnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piriririri
A w uporządkowaniu życia pomaga jej samotna mężatka napotkana na górskim szlaku między polską a zagranicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piriririri
Dobra, wybaczcie psucie wątku :) Autorko, szukasz pracy podobnej do tej którą teraz robisz, ale w innym miejscu? Zapewne tak, i jak widzisz swoje szansę na to? A druga Pani, czemu nikogo tam nie poznała, nie zaprzyjaźniliście się z żadną inną rodziną/sąsiadami/kimkolwiek? Czemu nie masz pracy? Trudno znaleźć czy inne powody osobiste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukam pracy w czyms podobnym, w swoim zawodzie w dużym mieście...Ale moje kawifikacje sa widocznie za niskie bo sie nikt nie odzywa :( Jezeli chodzi o facetów to tata mowi ze to moja wina ze nie mam zadnego. A ja nawet na portalu szukalam, gdzie w zyciu bym nie powiedziala ze moge taki krok poczynic. Spodobal mi sie jeden, ja widocznie jemu nie do konca i sie przestal odzywac. Teraz z innymi nie chce mi sie spotykac, gdy tamten mi sie tak podobał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piriririri
Tak to jest z tą robotą :/ też szukam jakiejś na zmianę ale średnio to wygląda. Myślę sobie, że jak np. chcesz mieć pracę w Poznaniu, to w cv powinnaś mieć napisane, że tam mieszkasz, bo wielu ludzi woli zatrudniać "swoich". Co do ojca, to nie słuchaj, tego rodzaju wina nigdy nie leży tylko i wyłącznie po jednej stronie. Teraz ludzie mają ogromne wymagania, stąd tylu samotnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj na wsi juz mi sie zbrzydło ciagle chodzenie na spacery z psem. A jeszcze tata mowi ze wszystko moja wina ze nie mam gdzie jechac. Pytanie tylko za co mam jechac? Za te marne grosze? Nigdzie nigdy z rodzicami nie byłam, bo nie było pieniędzy...Mimo iz nie są głupi, głupsi znajomi z ich rocznika utawili sie duzo lepiej. Nie che popelniac ich błędu. Wiem ze głupia nie jestem, brzydka też nie... Tylko dlaczego moje starania ida na marne? Tak jest zapisane czy co i nie zmienie tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja dla odmiany kochana mieszkam w miescie pracuje jedyna rozrywka wyjscie z psem na spacer :) a tak ,dom praca dom praca weekend ...drink grill sami z mezem :D marze o tym aby kupic dom na wsi ,nawet zalatwiam juz cos w tym kierunku nie nawidze miasta ! tego chaosu ,ludzi wiecznie zabieganych pustych dziwnych pozbawionych glebszych uczuc jak maszynki jak roboty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym miała męża to moze moje postrzeganie świata by się zmieniło ale teraz jestem komlpetnie sama i nie mam nawet komu sie wyzalic, bo jak w domu co powiem to odzice mówią, że oni mieli gorzej i co oni maja powiedziec...Strandard.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co kochana ja mam powiedziec.......mieszkam za granica z mezem ale jestem w czarnej d***e jestem mniej niz zero......nie mam pracy calymi dniami siedze w domu...jedyna rozrywka raz na tydzien do marketu na zakupy na caly tydien....czasami czuje sie jakk totalne dno.....a mąż po pracy musi odpoczywac i ma mnie gdzies o! z tym ze ja prace mam ,ale nie wiele to zmienilo procz tego ze mam kase :O i co? ano tyle ze odkladam aby sie stad wyrwac ! jak najszybciej ! wspolczuje ,bo znam to co teraz przezywasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piriririri
Dobrze, że chociaż pies jest do przytulania, o ile nie podwórkowy ;) Na zmianę zawsze jest możliwość, tylko jest to cholernie trudne. Co do wakacji, to np. moi rodzice nigdy nie byli bogaci, ale zabierali nas chociażby na biwaki do sąsiedniego województwa. Takie małe rzeczy można, tylko trzeba chcieć. Nie daj sobie wmówić takiej postawy jak u ojca, jeszcze możesz coś zrobić. Czasem to kwestia szczęścia wiadomo... ale ważne żeby je złapać jak się trafi (za dużo na cytaty Coelho chyba się napatrzyłam skoro coś takiego właśnie napisałam, ale wiesz o co chodzi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym miała męża to moze moje postrzeganie świata by się zmieniło ale teraz jestem komlpetnie sama i nie mam nawet komu sie wyzalic, bo jak w domu co powiem to odzice mówią, że oni mieli gorzej i co oni maja powiedziec...Strandard. >>>>>>>> a co ci maja powiedziec? robili pewnie duzo abys miala lepiej w zyciu nie zrozumiecie sie roznica pokolen, roznica w przezyciach ja uwazam ze skoro jestes nie zalezna finansowo powinnas odwazyc sie i pojechac sobie na jakis urlop sama :) co o tym sadzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, wiem chyba o co chodzi....Piesek mój jest słodziak :) Ale kobieta w wieku 26 lat che miec juz cos wiecej niz psa. Ja czuje sie tak jak w liceum na wakacjach. Ten sam martwy punkt. Nic prawie sie nie zmienilo poza 5 latami wyrwanymi z zycia na stucia (które były chyba najpiekniejszym okresem w zyciu moim) i juz sie to piękno skończyło...Mnie dołuje jeszcze to ze bardzo chce kogos poznac i czesto poznaje kogos komu ja sie podobam albo ktos mi, I jak trafis ie ten grugi przypadke to bardzo sie zniechęcam. Teraz spodobał mi sie facet bogaty bardzo (nie dlatego mi sie spodobał, ze bogaty, bo nie wiedzialam o tym wczesniej- w sumie to ma bogatych rodziców :D). W kazdym badz razie chyba ja nie odpowiadalam mu statusem materialnym... Albo i moze innym.W kazdym razie inna bajka... I człowiek nie wiem czemu ma jakies pretensje do siebie ze cos poszło nie tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak powiem w domu ze jade sama na urlop to zostane wysmiana. Wielu rzeczy sie boje zrobic bo bede wysmiana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w mieście też wcale nie jest fajnie. Z pracą ciężko, a żeby gdzieś wyjść np kursy to też potrzeba pieniędzy, zresztą ciągłe wychodzenie samemu męczy po jakimś czasie. Poza tym w miastach przeważają kobiety, pełno młodych, studentek więc poznanie faceta wcale nie jest łatwiejsze przy takiej konkurencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz sorry za błędy, ale popłakałam sobie trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćrtewq
Z tym chodzeniem samej w mieście w miarę potwierdzam. Niby łatwiej kogoś poznać, ale jak się wyjdzie samemu i widzi się ludzi w parach czy w grupach czy nawet słyszy się ich za oknem, to też może się człowiekowi smutno zrobić. Ostatnio wyszłam do marketu oddalonego o jakieś 2 km tak około 21, to dosłownie same pary mnie mijały, jak na złość żadna grupa dresów, jakby świat chciał powiedzieć, że ten długi chodniczek z ławeczkami to nie dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piriririri
Chociaż w mieście zawsze można iść poszperać w tanich książkach czy pooglądać komputery w MediaMarkt ;) tzn. to moje rozrywki na zapełnienie czau, aby chociaż z domu wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zapełniam sobie czas w miescie, jak jade do brata to nigdy sie nie nudze.Ja zawsze znajduje swoje miejsce. A napędza mnie wlasnie tłum ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. mozna isc na kurs salsy, angielskiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak właśnie w tłumie czuje się najbardziej samotna. Jak widzę tyle par, grupek znajomych, że oni się jakoś poznali, czują się dobrze ze sobą a jak się starałam a i tak mi nic nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wlasnie w tłumie widze szanse na poznanie kogos...Na wsi nie widze nikogo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kursów językowych na które chodzą same kobiety mam już dosyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz nawet nie chodzi mi o poznanie kogos na kursie ale o samą możliwość nauki jezyka i w miescie moge a na wsi nie, bo nie ma kursów :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, mam to już wszystko w d.... Ide sprzatac, bo mam wielka chate do posprzatania, a samo sie nie zrobi. Tylko to juz mi zostało. Samotna kura domowa. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj nie wychodząc z domu nikogo na swojej drodze nie spotkasz więc warto wyjść do ludzi uwierz mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×