Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

"Wiem, że mnie nie kochasz"

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj spotkałem się z moją dziewczyną. Miło spędziliśmy wieczór i kiedy czekałem z nią na przystanku na jej autobus powiedziała "ja wiem, że mnie nie kochasz. z twojej strony to nie jest miłość i nawet mi nie mów, że jest inaczej". Przyznam szczerze, że poczułem się, jakbym dostał w łeb obuchem. Potem dodała "ale ja się w tobie zakochałam...". Powiedźcie mi, co takie zagranie miało oznaczać? Rozstawać się nie chce, ale gada tego typu głupoty... żeby mnie sprawdzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam jej zapytaj :P Skąd ma tu ktoś wiedzieć. Widocznie lubicie gierki, ale rozmawiać ze sobą już nie za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytałem, ale nic nie chciała powiedzieć. Ona właśnie lubuje się w gierkach, a pytam, bo interesuje mnie spojrzenie osoby postronnej. Powiedziałem jej "Przykro mi, że wątpisz w moje uczucia, przecież wielokrotnie mówiłem, że Cię kocham", na co ona "Nie wątpię, nie wątpię". I weź tu rozmawiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm..ta twoja dziewczyna, jest [wybacz za określenie]jakaś wybrakowana ;) I toto się kocha? :D A na poważnie: powiedz jej, że albo zacznie z tobą rozmawiać jak równorzędny partner albo adieu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może dowiedziała się czegoś, coś się stało? Ja też tak powiedziałam kiedyś mojemu facetowi. Po tym, jak jego przyjaciel cały wieczór przy mnie (siedziałam między nimi!) mówił do mojego faceta, że przecież przez kupę lat był zakochany platonicznie w X i że nie wierzy, że przestał ją kochać... Ja pierdzielę, czułam się, jakby mi ktoś mózg prał, wstałam, pożegnałam się i sobie poszłam, a potem już mówiłam mojemu facetowi, że to nie ma sensu, że mnie nie kocha i jestem zapchajdziurą. Może jakiś Twój znajomy też jej coś podszepnął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieee, ja jestem wobec niej uczciwy. I nigdy wcześniej żadnej nie kochałem... Ani żadnej innej nie miałem. Zresztą - tak jak ona. Ale martwi mnie to. Wczoraj późnym wieczorem nie chciałem już jej męczyć, ale za parę dni się widzimy, to będę drążyć temat. Chociaż podejrzewam, że ona po prostu nie widzi mojego zaangażowania, nie widzi że się staram. Pewnie dlatego, że zawsze byłem skryty i mam problem z wyrażaniem uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... Ale zabiegam o nią, spotykamy się. Byliśmy w kinie, w knajpie, na spacerze, u wspólnych znajomych. Na koniec miesiąca jedziemy razem nad morze na weekend. Kurde, nie wiem, co robię źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczera rozmowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×