minął kolejny tydzień a ja znowu nic nie schudłam

minął kolejny tydzień a ja znowu nic nie schudłam, od jutra jem tylko arbuzy!!!!

ja mam dość podobnie: dwa tyg. harówy i dwa kilo na wadze. piwo pije i mam to w d***e.

ooo ja chyba też piwko wypije bo cóż pozostało, ty chociaż 2 kg, to dobry wynik na 2 tyg

a co robicie żeby schudnąć?

ja zamieniłam zapiekanki na surówki, smażone na gotowane i wiadro na talerz. bez alko, słodyczy. ruszalam się.dwa kilo to gówno na tyle roboty. AAA i morwa biała i herbatki:(

Tez tak mialam, dieta od dietetyka i co? Nic! Dopiero sama doszłam że jem za malo białka i ruszyło.

w tydzien nie schudniesz, "ruszałam", "zmieniłam"-czyżby juz koniec tych strasznych wyrzeczeń i powrót do starych nawyków ? Powiem wam, ze dieta wprowadza człowieka tylko w depresję, a cwiczenia wręcz przeciwnie- to jest zabawa! Wysiłek powoduje że swoje ciało zaczynasz postrzegac jako sprawnie działającą maszynę, z której jesteś dumna, a nie stertę kluch. Nawet jesli nie spadniesz ilestam kilogramów, a wręcz nawet waga skoczy (mięsnie są cięższe niz tluszcz) to samopoczucie i postrzeganie siebie idzie w górę jak cholera. Tylko trzeba byc systematycznym ,szukać w tym STYLU ŻYCIA a nie chwilowego sposobu na zmianę kształtów. Dobierac sobie różnorakie ćwiczenia i byc systematycznym, a nie doły, bo "kolejny tydzień i nie schudłam". Ważyć się raz na miesiac, nie 3 razy dziennie. Ja sie waże raz na kilka tyg u mojej kuzynki- dzieki temu zamiast 3xdziennie mieć stres, mam raz na m-c ;p Cwiczyc tak, żeby była to najwazniejsza i najlepsza cześć kazdego dnia. poczytajcie o interwałach HIIT i tabacie.