Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

od kiedy urodziłam mam coraz większą niechęć do męża

Polecane posty

Gość gość

Urodziłam 5 miesięcy temu i gdybyście mnie zapytały jeszcze 3 miesiące temu czy można kochać dziecko bardziej niż męża powiedziałabym że NIE ale teraz to się zmienia bo od ok 2 miesięcy mam coraz większą niechęć do meża i to się nasila. Standardowo mąż nei pomaga przy dziecku, nei odkurzy, nie sprząta :o a mi już po prostu nie chce się mu zwracać uwagi, grozić, prosić, tłumaczyć itp co ja jestem jego mamusia do jasnej ciasnej? teraz mi już zobojętniało czy on coś zrobi czy zajmie się dzieckiem, wolę zapłacić swojej cioci albo poprosić moją mamę co weźmie małego na spacer a ja ogarnę wszystko, odpocznę. dodam że mąż mnie nie utrzymuje, mam dobry macierzyński. nie piorę też ciuchów męża, nie usługuje mu, chodzi mi raczej o zajęcie się córką nawet w domu jak jesteśmy razem to jak mała płacze ja ją uspokajam, noszę, albo ja ją usypiam, kąpie, przewijam, mąż nie zrobi nic bo ogląda tv :o i nie piszcie mi "zostaw męża z dzieckiem nich zobaczy jak to ciężko" bo on zawiezie małą do swojej mamusi albo zadzwoni po moją ciocię. on doskonale wie że to jest ciężka praca opieka nad niemowlakiem dlatego jej unika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej mnie przeraża to moje zobojętnienie - zwisa mi czy on cos zrobi czy nie, czy on będzie w domu czy nie, wolę iść spać szybciej z córką niż obejrzeć z mężem film itp bo wiem że na drugi dzień znowu tylko ja będę zajmować się dzieckiem od 5 rano do 21.00, nawet już nie mam pretensji do meża że nic nie robi w domu, nawet mi się nie chce z nim rozmawiać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje męża i trochę sie dziwie, ze zdecydowałaś sie na dziecko z takim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze dodam że przez pierwszy miesiąc bardzo pomagał i też chciał tego dziecka! oboje jesteśmy ok 30, 5 lat po ślubie, więc to nei żadna wpadka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po miesiącu nagle mu sie odmieniło? Strasznie nieodpowiedzialny facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, wrócił do pracy i to był koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co grozic i prosić. Jego dziecko więc i musi pomagać. Nie pros o opiekę. Jak jest w domu to dawaj mu dziecko na chwile chociaż, jak karmisz mm to do karmienia, jak karmisz naturalnie to niech zmieni pieluche. Faceci są zadaniowi więc nie mów pomóż mi tylko powiedz co ma zrobić. Coraz częściej podawaj mu dziecko na ręce. Nie zostawiaj go samego z dzieckiem. Zastanów się czy go nie odsunelas od opieki nad dzieckiem, bo przecież zrobisz coś szybciej i lepiej. Mam dwoje dzieci i tak samo miałam orzy pierwszym dziecku, przy drugim już musial pomagać i to polubil, jest świetnym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytala swoje mysli...staz ten sam..syn ma 8 m...tez nie chce mi sie z nim rozmawiac...bo przez to wszystko mnie drazni....eh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez chcial tgo dziecka..tez pomagal na poczatku, a teraz jak nie powiem to nie zrobi nic...juz nie mam sil gadac,tlumaczyc czy prosic a jak pyta czy jestem zla zwyczajnie odpowiadam,ze przyzwyczajam sie do rzeczywistosci bo taka prawda...jest mi przykro ale coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MASZ CHORY ZWIAZEK, bo jak mozna nie prac rzeczy meza, nie interesowac sie tym co robi ? Jak mozna sie tlumaczyc tutaj na forum, ze masz swpje pieniadze . Jakby to bylo najwaziejsze , ze Ty masz swoje a On ma swoje. Jak mozna napiosac "standradowo", maz sie niczym nie zajmuje. Jakie Ty masz standardy wiec ? Ja mam 2 dzieci, meza pracujacego , nie mam swoich dochodów i standardy zupelnie u nas inne panuja. Maz po pracy zamuje sie dziecmi, pieniedze uwazamy za wspolne , brudne ubrania tez za wspolne i nike nit robi halo o pranie. Masz uklad a nie malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wyłącz TV, daj mu mała do uspokojenia. Zadaniowo, niech to ogarnia. Głupio robisz, bo bedzie coraz gorzej- leń sie przyzwyczai:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fochem nic nie wskorasz. Po pierwsze on nawet nie zauwazy, a jeśli jakims cudem zauważy to zapyta a ty coś odburkniesz i nic z tego nie bedziesz miala. Po drugie jemu tak będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ktos napisał, że faceci sa zadaniowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dziekuje za wszystkie wpisy :) pocieszyłyście mnie, prawdę mówiąc myslałam ze napiszecie "rozwiedz się" ;) a tu takie szczere rady :) do gość dziś - nie piorę rzeczy męża bo on woli sam swoje prać, a zreszta on ma ciemne a ja raczej jasniejsze i nie piorę "bo nie" tylko tak nam wygodniej :) a kasa jest WSPÓLNA (na jedno konto wchodzi), nie chwalę się ze mam macierzyński tylko chciałam naświetlić sytuację - widzisz - u was jest sytuacja prostsza, prostszy podział ról - gdyby mąż mnie i dzieci utrzymywał nie mialabym pretensji że mało pomaga przy dzieciach, w końcu żeby utrzymać 4 osoby to naprawde dużo trzeba w Polsce się napracować.... No i oczywiście zawsze męża wypytuje o prace bo jak byłam jeszcze aktywna zawodowo to uwielbialiśmy rozmawiac o pracy, ale teraz on się wygada a mnie nie zapyta, jak się czuję, co robiłam... i tez stąd ta niechęć do niego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja odchodze od męza u nas było to samo,na poczatku sie interesował,teraz nic,dziecko ma 1,5 roku,ja równiez pracuje i jeszcze ogarniam dom i zajmuje się dzieckiem,do tego jeszcze musze się nim zajmowac,czego mam dosyć,nie biore juz mu jego rzeczy,wiec je nosi do mamusi,na obiady tez do mamusi chodzi,przestałam to robic bo miałam dosyc on po pracy z piwkiem przed tv a ja w kieracie do 23,mówie mu BYE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale słuchaj, Ty naprawdę powinnaś cos zmienić bo zaraz już nic z Waszego zwiazku nie zostanie. Wyłącz mu ten TV, daj dziecko do przewinięcia/nakarmienia/zabawienia. Ty w tym czasie np. weź się za obiad na następny dzień itp. ZADANIOWO- zrób to, zrób tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i kolejny przykłada na to że po dziecku związek się sypie przed dzieckiem może nie było idealnie ale dziecko to był gwóźdź do trumny tego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o właśnie o to mi chodzi - gwóźdź do trumny naszego związku :( przecież tak naprawdę nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić jak to jest mieć dziecko. dopiero jak przyjdzie na świat poznajemy trudy rodzicielstwa... nie przypuszczałam że meża to aż tak przerośnie. ja mu daje małą i mówię zrób to, zrób tamto, ale on to robi z niechęcią, albo się ociąga ja mu musze powtarzać itp zaczynam się czuć jak jego mamuśka a nie żona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od BYE
ostatnio zostawiłam dziecko z mężem,musiałam iśc do fryzjera, i tak mały miał odparzoną pupę,tak mocna że aż wył podczas mycia,wszystkie ubrania mokre bo wszedł do basenu w ciuchach,jakąś wysypkę na klatce piersiowej no masakra totalna,wole juz być sama niz uzerać się z takim facetem co dziecka nie potrafi upilnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jak ząłozy małemu pieluchę to tak że jak zrobi kupę to na 100% cały będzie ofajdany to samo z siku, więc z d**y te rady że trzeba angażowac męża jak ma się potem więcej roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie najlepiej samemu i jęczeć. Mój mąż też na początku pampka zakładał jak zakładał- ale z czasem mógł to robić z zamkniętymi oczami :) Autorko, Twojego męża to nie przerosło, po prostu przyzwyczaił się, ze Ty się wszystkim zajmiesz to po co on ma coś robić. Robi z niechęcią? Olej to, niech robi! Ty to robisz ze śpiewem na ustach?? Nie powtarzaj, po prostu wymagaj. I uświadom mu, ze to też jego dziecko, jest ojcem, powinien mieć kontakt z małą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój maż od 3 miechów tak zakłada ze mały jak zrobi koope to zafajdany od stóp po szyjkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćl
ja się ciągle kłóce z moim mężem, od kiedy zostaliśmy rodzicami non stop, żal mi dziecka, niby niemowlę a na pewno to odczuwa :( nie wiem jak to zmienić :( też mamy po 30 lat ale chyba nie dojrzeliśmy do rodzicielstwa :o masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×