corka mnie zawiodla mandat

Mam 27 letnia corke, ktora zyje samodzielnie ale adres zameldowania jest u nas. Myslalam ze sie spale ze wstydu jak listnosz przyniosl dzis pismo z ktorego wynika ze zaplacila niewystarczajaca kwote za mandat i jeszcze brakuje. Zadzwonilam do niej i powiedzialam jej o tym, zrobilam awanture, ale ona wogole sie nie poczuwa. Dla mnie to wstyd. Czy ktos mial podobna sytuacje? Jak rozmawiac z corka?

O jakim wstydzie ty mowisz, przesadzasz i przezywasz. Ja nie zaplacilam kiedys mandatu wcale i sciagneli mi ze zwrotu z us i zyje i mam to w doopie

2/10 słabiutko

uwazam ze jest to niemoralne ze strony mojej corki, chce ja ukarac

przepraszam ale obowiazuja jakies zasady moralne ze trzeba regulowac swoje zobowiazania a przedewszystkim jezdzic prawidlowo by mandatow niedostawac!

Przecież już ci dałem 2/10, wymyśl coś lepszego

ale wstyd na wioskce ojojoj cale zycie krowy wypasala i biegala z gfrabiami a tu mandat,kobieto w jakim swiecie ty zyjesz? Az slabo sie robi,dorosla corka ciesz sie ze zaplacila a nie sciga jej komornik to moze byc ewentualny wstyd masakra

nie zaplacila pelnej kwoty, wzywaja ja zaplaty pelnej kwoty tzn odsetek, zostala wpisana do krd!!!! wstyd

Kiedy wracasz do gimnazjum?

Dobra poddaję się... myślałam że wszyscy to łykną ale muszę wymyślić coś lepszego

Kobieto, mam 2 córki prawie w twoim wieku i to co przeczytałam to jakaś chora twoja a No tak - listonosz się dowiedział o mandacie. Jesteś starą pruderyjną babą

Wydaje mi się że wyolbrzymiasz sprawę...mandat to jeszcze nic takiego. Ilóż osobom tak się zdarza.

osobom moralnym to sie nie zdarza