Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje małżeństwo staje się puste

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. mam prawie 30 lat, po ślubie jesteśmy już kilka lat. mamy cudowne dziecko, mieszkanie, pracę... co tam jeszcze można mieć. mamy wszystko ale mnie nie opuszcze poczucie pustki. brak radości, pasji, miłości, erotyzmu, emocji - o chyba właśnie o emocje chodzi. od pewnego czasu śnię w nocy o emocjach, o uczuciach, przybierają one postać kobiety - nie uprawiamy sexu, ale między nami jest pasja, pożądanie, nie to co w domu - czyli "kupiłeś marchewkę"? ja chcę czegoś więcej, co jakiś czas krzyczę, że to nie tak ma być, ale moja kochana ignoruje moje wołania... chcę znów poczuć pasję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez seksu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćHeh
Po kilku latach małżeństwa ogień wygasa. A to jak go znów rozpalić, nie tyle w małżeństwie co w sobie, to .... to najwięksi mędrcy się nad tym głowią jak to osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sex bywa, ale na zasadzie: dzisiaj możesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej martwi mnie to, że nie ma pasji. jest wspólne płacenie rachunków, stawianie czoła problemom, bo w tym jesteśmy dobrzy, ale to już nie miłość. Najgorsze są poranki, kiedy budzę się z tych pięknych snó, gdzie jestem kochany, sny przepełnione są radością, kolorami, pasją! i muszę wstać, jeść, iść do pracy etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś śmialiśmy się, potrafiliśmy gadać godzinami, wiem, że to banalne, ale teraz tego nie ma. coraz częściej jest między nami więcej zawiści niż czułości. mam wrażenie że jestem przez nią usidlony i Ona ma już wrażenie że może sobie odpuścić wszelkie starania. kurde zaczynam się negatywnie nakręcać i denerwować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćHeh
Zrób coś bo wpadniesz w depresję. Może separacja? Pobyłbyś sam i zobaczyłbyś czy samemu Ci lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety sprawa nie jest taka oczywista, jednak fakt, że mamy cudowne dziecko sprawia, że takie kroki jak separacja to ostateczna ostateczność. paradoksalnie całę nasze otoczenie postrzega nas jako parę idealną:) ale to pewnie znane jest większej liczbie par:) czasem chcę się wyprowadzić, ale wtedy poprostu wychodzę z domu żeby poprastu oddalić się od tej toksycznej atmosfery. chyba niestety zepsułem sobie życie. jestem coraz bardziej przekonany, że decyzja o poproszeniu jej o rękę była zbyt wczesna, miałem wtedy lekko po 20-stce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rycząca 30tka która ma za dużo w doopie... infantylna stara baba po porodzie na dole szeroka jak wiadro, ale psychika 15 latki bo ona już motylków nie czuje hahaha idź na łakę idiotko, tam masz motylki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś chyba ci nie poszło, bo to pisze facet. ale spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Chętnie bym się z tobą zamienił. Chcesz ? Oddam ci swoje życie. Będziesz codziennie wracał do prawdziwej pustki. Na twoim miejscu bym się cieszył z tego co masz, bo masz wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mogę powiedzieć, żebym miał pustkę w domu, ale każdy patrzy na swoje życie takim jakim jest i szuka tego czego mu brakuje. widzisz spełniam się zawodowo, mam poukłądane życie, ale nie mam jeszcze 30 lat a czuję się jakbym miał już nie wiem, 50 lat. może chcę od życia zbyt wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokkolia
1. Udać sie po fachową pomoc do mediatora rodzinnego. albo 2. Przestać zabiegać o zonę, zacząć o siebie dbać, zacząć wychodzić z domu w innych porach niz zwykle na spotkanie kolegami "i tak ich nie znasz, to nowi koledzy". Może wtedy żona powodowana zazdrością zacznie o Ciebie zabiegać. To może długo potrwać i źle się skończyć, gdyby np. małżonka wpadła w depresję z powodu wyimaginowanego romansu męża. albo\ 3. Potrząsnąć nią. Musisz być pewny i zdecydowany. Dziecko do babci, a wy na rozmowę. Powiedz co Ci na sercu lezy, postaw swoje warunki. Zażądaj zmian. Bez krzyków i kłótni. Jak zaczynacie się kłócić i wzajemnie oskarżać - robicie przerwę. Żeby nie zapomnieć co masz powiedzieć spisz to na kartce i posługuj sie nią. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe, dziękuję. żeby sprecyzować mój krzyk to przenośnia:) ale faktycznie krzykiem niczego się nie załatwi. co do dbania... zacząłem dbać ponad 3 lata temu, siłownia, 20 kilo mniej itd i paradoksalnie czuję się mniej kochany niż wcześniej:( a to dołuje mnie jeszcze bardziej. może "mediator" pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ci sie w niej nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zimno. zimno mi się nie podoba. ma mnie na dystans. nie umie okazywać uczuć, tak to odbieram. nie buduje kolejnych etapów związku a trwa ciagle gdzieś w tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wlasnie wyglada wiekszosc malzenstw, facet zamiast zajac sie zona, rodzina to marzy o emocjach, adrenalinie, nigdy mu jedna kobieta nie wystarcza, chyba ze jest dzi/wka i wrazen ma pod dostatkiem, facet nie nadaje sie do obowiazkow, stabilizacji bo wciaz mu czegos brakuje, innych kobiet, wmocji, wrazen, skokow w bok, zdrad, musi sie cos dziac, musi byc ekstremalnie, a nie stabilnie, rodzinnie .. przyczyna tego to brak dojrzalosci facetow, ktorzy chcieliby wiecznie sie bawic i przezywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty okazujesz jej uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj, gość 20:15 tak nie jest. przynajmniej nie u mnie. właśnie dla tego teraz jestem teraz tu a nie gdzieś w klubie na plaży i nie szukam jakieś młodej siksy. ja chcę ojej żony. co do obowiązjków to mój dom jest najwazniejszy. nigdy nie zostawiam żony samej, a raczej partnersko podchodzimy do tematu obowiązków - ja naczynia Ona pranie, ja śmieci Ona... co do uczuć, kiedyś błędnie okazywałem jej uczucia i zmieniłem to, bo jej się nie podobało, a mianowicie śliniłem się za nią. dalej tak jest, ale pilnuję się, żeby jej nie było z tym źle. ale to już nie jestem ja. ja chcę ją adorować, a nie mogę, bo Jaśnie Pani się nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę Cie rozumiem bo jestem w zwiazku, gdzie facet naprawdę dba o mnie, o dom, pomaga mi, mogę na niego liczyć, ale juz wszystko poza takimi typowo pragmatycznymi sprawami muszę sobie wywalczyć. Brak mi spontaniczności, wszystko jest takie poukladane, rozsądne i obliczone, ze momentami czuje jak usycham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"usycham" tego słowa mi brakowało. człowiek żeby żyć potrzebuje wody jak roślina, a tą wodą dla każdego jest coś innego, dla mnie to pasja, radość i spełnienie przykro mi, że usychasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez czasami jest przykro, ale wiem ze on jest jak opoka, ze mogę na niego liczyć w każdej sytuacji. Nie można mieć w życiu wszystkiego, każdy ma mocne i slabe strony. Slaba strona mojego narzeczonego jest okazywanie uczuć, spontaniczność, pasja i fantazja - tak zostal wychowany, a zawod jego tez nie sprzyja tym cechom. Ale rozmawialiśmy o tym i on wie, ze tego potrzebuje i od czasu do czasu uda mu sie z siebie cos wykrzesac. Sa jednak momenty wielkiej pustki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przed śłubem masz czas na naprawy lub rezygnację, po ślubie robisz przykrość nie tylko sobie, tak jak ja, mam dziecko, więc MUSZĘ walczyć, gdybym nie musiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie znajdę czlowieka idealnego. Inny może nie będzie zaradny i pracowity, albo będzie bawidamkiem, albo nie będzie mnie szanowal... u mnie rozmowy przynoszą efekty, cos dają ale nie na dlugo bo on tego po prostu nie ma w sobie. On uważa ze skoro mam ladny dom, wygodna kuchnie, pelna lodówkę, sprawny samochod, ladne ubrania i oplacone rachunki to nic więcej nie mogę chcieć. O te wszystkie sprawy dba on i wiem ze to jest jego sposób na okazanie mi swojej milosci, ale czasami marzy mi się cos spontanicznego, trochę szalonego bez kalkulacji i rozważań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłość jest trudna. ale podoba mi się Twoje podejście. coś w tym jest, że przecież inny ktoś może mieć wadę w innym miejscu - jak napisałaś bawidamek etc. nie chce "zmieniać" żony, ale czuję tę pustkę i chcę to zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdybyś sam cos zaproponowal? Może zona tez tęskni za tym samym co Ty? Ja nie proponuje za bardzo nic bo parę razy cos probowalam wykombinowac fajnego i nie wiem czy mu się podobalo, chyba byl skrępowany i jakoś sztucznie to wyszlo, wiec dalam sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, rozmawiamy czasem, ale to nie przynosi specjalnych efektów. mam wrażenie że Ona robi "coś" tylko po to abym się na jakiś czas odczepił. i to we wszystkim, tj w romantyczności, seksie itp tej spontaniczności i poczucia miłości jest mało wszędzie. może taki ma styl. może tak została wychowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mam dokladnie tak samo. Może nie robi tego wszystkiego żebym się odczepila, tylko wie, ze ja tego potrzebuje, ze bez tego usycham, wiec się mobilizuje, ale bez moich ponaglen sam nie odczulby takiej potrzeby. Chyba tak jak piszesz taki styl, taka osobowosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz otwarcie żonie co czujesz! tylko informacja przekazana czarno na białym pomoże dosadnie i konkretnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×