mam 18 lat a odpowiadam za 2 osoby

mam 18 lat i 23 letnia dziewczyne. w tym roku skonczylem szkole (w gimnazjum postaralem sie o zaliczenie ponad program), teraz pracuje na pol etatu w biurze, szukam pracy na caly etat, a caly pozostaly dzien to nauka do studiow. Od pazdziernika zaczynam studia, i to trzeba polaczyc z praca na 4/5. Odpowiadam za edukacje i zakwaterowanie dwoch osob (ksiazki i sprzet dla siebie i dziewczyny) i zakupy w domu rodzinnym. Dopiero za rok dziewczyna skonczy studia magisterskie i bedzie pracowac, a ja czuje sie troche slaby, chociaz wiem ze nie moge zawiesc. Czy ktos mial taka sytuacje? jak sobie poradziliscie?

A ona nie może ruszyć dupska do pracy?

Odpowiadasz za zakupy, czyli płacisz za nie czy robisz? Bo nie wiem czy Twoim problemem jest brak kasy czy czasu?

drobne zakupy do domu rodzinnego (rodzice) - robię i płacę. Sądziłem że lepiej będzie jeśli dziewczyna przeznaczy cały czas na naukę, chociaż teraz brakuje mi trochę czasu i siły. Coś tam myślała o pracy, ale póki co nie rozwijaliśmy tego tematu. Na pewno byłoby łatwiej... mam nadzieję że dostanę na cały etat, wtedy będzie można kupować więcej rzeczy.

Jak można "zaliczyć ponad program" ? :o

fajne gimnazjum i ugodowa pani dyrektor, w 1 klasie uczyłem się materiału z drugiej i pod koniec zapytałem o możliwość zaliczenia

Zaliczył starą rurę - a to jest PONAD program

Jesteś wyjątkowo odpowiedzialny jak na swój wiek :) A z niej jest egoistka, skoro ci nie pomaga, kiedy ja miałam szkołę i nie mogłam pracować na stałe, to chociaż na jakieś inwentaryzacje, ulotki chodziłam. Cokolwiek, żeby mieć te kilkadziesiąt złotych i pomóc mojemu facetowi. Gdyby studiowała medycynę albo prawo to jeszcze inaczej trochę. Nie będę ci doradzała żadnego zerwania, bo to głupie, ale porozmawiaj z nią na poważnie, ponieważ teraz nie masz w niej oparcia, co jeśli zachorujesz, stracisz pracę albo zawalisz studia, to co, ona ci nie pomoże wtedy?

Fajny z ciebie kon pociagowy. Jesli tobie z tym dobrze, to moze tak autentycznie jest najlepiej?

dzięki za miłe słowo, ja siebie uważam raczej za osobę która osiągnęła znacznie mniej niż mogła... chociażby rok temu w wakacje mogłem więcej się uczyć, więcej pracować. Mam nadzieję że gdybym ja był w kiepskiej sytuacji to również uzyskałbym pomoc - bo dla mnie nie byłoby problemu gdyby nie zaliczyła. Bardziej starałbym się znaleźć błąd w swoim postępowaniu - bo zawsze mogłem się nauczyć któregoś z jej przedmiotów, więcej pomóc. Chociaż jak dotąd dobrze jej idzie. Dziewczyna kończy informatykę, ja idę na te same studia.

Oprócz materialnej odpowiedzialności też odpowiadam za edukację - nieraz pisałem przykładowe projekty żeby mogła się nauczyć, pomagałem w nauce do kolokwium. Ale dzięki temu dużo teraz umiem ze studiów i w ciągu roku akademickiego będę mógł więcej pracować a mniej uczyć się. Pewnie ktoś się zastanawia czemu o tym piszę - to dlatego że fajnie jest pogadać z osobami które być może mają podobne doświadczenia.

mniej niż mogła? w twoim wieku sporo ludzi siedzi w drugiej gim :o

Tak, bardzo odpowiedzialny, tak odpowiedzialny, ze sobie odpowiedzialnie rujnuje zycie. Odpowiedzialny czlowiek nie da sobie nikomu wlezc na glowe. Zwalanie winy na niedobra dziewczyne to krotkowzroczne podejscie, sila go ta zla kobieta nie zmusila, by z nia byc.

inny punkt widzenia:) dzięki tej dziewczynie poznałem bardzo dużo ciekawych rzeczy ze studiów, chociaż czasami czuję że to jest za dużo i że nie mam siły. Od niej miałem pomoc w przedmiotach humanistycznych (język polski) które w klasie maturalnej ledwo zaliczałem. Sądzę, że bez jej pomocy nie zdałbym matury. Czy jestem odpowiedzialny? raczej nie:) zawsze jest coś, co można w sobie poprawić.

Dziwne to jest.

Znalazł sobie substytut mamuśki i ssie cyca.

Porozmawiaj z dziewczyna na ten temat. A że dziewczyna kończy studia ma swoje lata, też powinna troszeczkę pomyśleć o waszym związku jak razem mieszkacie. Mogłaby się porozglądać za pracą, a nie tylko żerować na kimś i na Twojej wypłacie. Tak nie powinno być!