Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Synek płacze kiedy zabieramy go od babci .

Polecane posty

Gość gość

Mam 1,5 rocznego syna, którym zajmuję się moja teściowa. Odbieramy małego razem ok 18 Dzisiaj odebrałam go o 13, był tylko 3 godziny. Kiedy odbieramy małego, on porostu krzyczy, bo chce zostać u . Od września będzie chodzić do żłobka, a na razie zajmuje się nim babcia. W drodze do domu krzyczy cały czas. Dziewczyny już nie wiem co mam zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytrzymasz do września. Babcia pewnie na wszystko pozwala, pasie słodyczami a w domu ma rygor i dlatego woli u babci być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze w domu babci pod jakims wzgledem jest mu lepiej, np z uwagi na kolory, halasy, telewizje itd. Szukaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro odbieracie go dopiero ok 18 to znaczy, że nie jest z wami emocjonalnie związany, tylko z babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U babci to batonik, słodkie napoje. A w domu na to nie pozwalamy. Sami nie pijemy słodkich napoi, słodyczy nie ma, bajek nom stop w domu nie ogląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że to wcale nie chodzi o słodycze.... może przy babci czuje się bezpieczniej i tyle. moi rodzice tez na wszystko dzieciakom pozwalają, ale nigdy nie płaczą jak wyjeżdzamy do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się. Dzieci mojej siostry też uwielbiały być u naszej mamy, też płakały i krzyczały bo babcia z dziadkiem na wszystko pozwalali, dawali prezenty, słodycze i cały swój czas. A w domu wiadomo, mama nie siedzi pół dnia i nie śpiewa piosenek ani mówi setki wierszyków bo musi ogarnąć dom. Babcia będzie miała spokój jak wnuk pojedzie i zdąży zrobić co ma zrobić a matka musi robić po trochu przy dziecku i pobawi się chwilę ale nie tyle co babcia. Wyrośnie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ciesz sie ze tak lubi babcie . Gorzej jakby nie chciał u niej byc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój w tym wieku to wył jak miał u babci zostać. Był ze mną bardzo zżyty, a że byłam na wychowawczym, to jak był mały to niechętnie zostawał gdzieś beze mnie lub bez męża. Teraz ma 4 lata i można go już "sprzedać" na cały dzień i nie ma problemu. Też często marudzi, że chce zostać jeszcze u babci - bo tam non stop gra tv, bo babcia uważa, że biszkopty to przecież nie słodycze i można nimi karmić dziecko non stop, bo można w domu grać w piłkę... Bo ile razy nie pójdą do sklepu to coś od babci dostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale babcia nie musi karmić słodyczami i pozwalać sobie wejść na głowę by wnuk chciał być z nią ;) Po prostu może babcia spędza więcej czasu z dzieckiem,częściej chwali etc. A skoro dziecko ma taki kontakt z dziadkami to tylko się cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd pomysł, że babcia go rozpuszcza. Przecież kobieta go wychowuje, ona jest dla niego jak mama! Ona karmi, bawi się, przebiera, chodzi na spacer. O której dziecko idzie spać? ile spędzacie z nim czasu tylko dla niego? Niewiele, wiem bo sama pracuję, ale dziecko odbieram ok 15 a i tak niewiele zostaje czasu, dojazd, obiad, ogarnięcie domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowadzimy z mężem firmę. Mąż już o 8 jest w pracy, a ja ok 10, 11 czasami zdąża się, że o 12. Wstaje ok. 7-8. Ok 10-12 jedzie do babci i odbieramy go po 18, wtedy mały spędza czas tylko z tatą. Idzie spać o 9. W soboty i niedziele nie pracujemy. Niestety, ale pasie małego słodyczami. My wolimy mu poczytać bajki niż miałby siedzieć przed telewizorem. Teściowa strasznie podważa nasze zdanie. Np. dzisiaj siedziałam u teściowej z małym i chciał iść na dwór, ale trawę kosili i powiedziałam mu, że jak pan skosi trawę to pójdziemy, bo nie można panu przeszkadzać poszedł z płaczem do babci, a co babcia zrobiła - zaprowadziła go na ogród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale p*********e. Jak byłam dzieckiem to wolałam mieszkać z babcią niż z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja najmłodsza czasami i okresowo strajki urządza kiedy odbieramy ją z przedszkola, a w przedszkolu wcale nikt jej nie pofolgowuje ani nie pozwala na wszystko, tylko dobrze jej tam było /jest i akurat nie widziało jej sie zakończyć goscine ,stąd te bunty i protesty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie ze nie chodzi tu tylko o rozpieszzanie,ale dzieci szybko sie przywiazuja.jezeli synek pol dnia jest tylko z babcia to jest z nia poprostu zwiazany.moja siostra tak ma,nawet maly jak sie uderzy czy przysni mu sie cos to nie biegnie do mamy tylko do babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej siostry teściowa buntuje, a właściwie buntowała, dziecko (wiemy bo mówi o tym jej męża siostra, która jeszcze z rodzicami mieszka). Opowiada jak to będzie fajnie jeśli mała zostanie u niej trochę dłużej. Obiecuje słodycze (choć mała jest alergikiem), różne atrakcje. Mówi, że "tata/mama już po nią jedzie i zepsuje m zabawę". Po takich podszeptach dziecko faktycznie negatywnie reagowało na powrót do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×