Brakuje mi Ciebie!

to.. to .. nie Ja [zawstydzony]

a kto ? :)

:((

Mi Ciebie również brakuje

Nie wiesze juz kobiecie :)

Niestety nie ma ludzi idealnych:)

mi tez brakuje kogos.

Mi też bardzo cię brakuje ale to bardzo, bardzo. Tylko że nigdy tego nie przyznam.

Właśnie nie to jak mieć kiedys kumpla przyjaciela co mowił nigdy cie nie zapomne a zapomiał Ty wiesz o kim mowa ze zawsze ci mówiłam NIGDY NIE MÓW NIGDY Sorry ale mam k.... dzisiaj o wszystko żal :((((

A mi brakuje jedynie dziewczyny, której jeszcze nie znam. Tych innych nie, było minęło.

bredzisz michał telesforze.

czemu tak późno, już po :( zrobiłem dziecko :D

Mi tez brakuje... Tylko naszej korespondencji. Nic wiecej nie chce, gwiazdki z nieba przeciez zdjac tez nie mozna.

komu :P

ja tez bede miała córcie misi wiec jesteśmy kwita :)

wiem ze to Ty.Kiedyś posłałeś takiego esemesa..."Brakuje mi waszego towarzystwa",pamietasz?A mnie brakuje Ciebie:-)teraz nawet jeszcze bardziej.

to idź do niego a padnie ci do nóg

Na pewno nie, on ma Tamta :-(

http://www.sfora.pl/polska/Polski-ksiadz-g****il-chlopcow-Placil-za-milczenie-a23667

Nie ma.

Ale ze mnie zalosna kreatura. Blagam o kontakt faceta ktory ma mnie w d***e! I rycze bo juz wiem, ze to koniec. Wszystkiego! Zwariowalam!!!

Dlaczego ma cię w d***e??Powiedział ci to??Może tylko tak ci się wydaje.

Ja tez blagam. O to by mnie kochal. A on jest egoista. Sam to przyznal. Patrzy tylko co jemu.

Wiem. To nie chlopaczek, to dojrzaly facet. Ucial to i milczy. A ja jestem ciezka idiotka, nie potrafie zapomniec.

Mnie też brakuje pewnej osoby,wartościowej,pięknej i mądrej która kiedyś mogła być moją żoną,a była tylko lub aż wielką miłością.Brakuje mi jej bardzo,lecz,ona to dawne czasy,które kiedyś niespodziewanie powróciły i wdarły się w moje życie,życie ustabilizowane,dobre,szczęśliwe,wdarło się i spowodowało że teraz brak mi czegoś czego nie potrafię sprecyzować,brak mi jej uśmiechu,zapachu,smaku ust,blasku ogromnych oczu...No właśnie! Bo się rozkojarzyłem! No i wracając do wątku,wiem że ona też tęskni za mną,ja natomiast nie prowokuję kontaktów,nie piszę,nie dzwonię,bo wiem że nic nie mogę jej dać,nic zaofiarować z tego czego byśmy chcieli siebie,związku,życia razem.Więc milczę! Wiem,że ją to boli,mnie też,ale to nie znaczy...że ją mam w d***e!!! Może ten twój szanowna przedmówczyni,też nie ma Cię w d u p i e ,tylko nie chce ci robić nadziei,pustych obietnic,mamić,chce abyś była szczęśliwa i żyła swym życiem,pomyśl....

No widzisz, dokladnie...ale boli tak, ze czasem nie wiem, gdzie znalezc sobie miejsce. Bo sytuacja analogiczna, az smieszne. Czasem wydaje mi sie ze jest lepiej, a potem data wazna w naszej historii i bum, rozsypuje sie na proch.

Skąd to znam :) ?Urodziny,święta,miejsca w których się spotykaliśmy :( wiem,że to boli,lecz czasem rozsądek i dobro innych ludzi,ponad nasze pragnienia musi...być najważniejszy! I niech tak będzie,po wieki czasów.

I moze tak jak piszesz, on nie chce dawac mi pustych obietnic, bo nie ma szans na ich spelnienie, moze... Ale co ja mam zrobic z ta cholerna tesknota, co?

Więc nie krzywdź sienie,myśleniem że Cię olewa,że ma w d***e,bo może jest inaczej,i on też cierpi,tylko,no czasem facet musi być facetem a nie gumką od majtek,musi być odpowiedzialny,konsekwentny i wierny,sobie,bliskim i swoim ideałom,pozdrawiam Cię i główka do góry :)

Najgorsze, ze czuje sie, ze powrot do szczesliwego blogostanu jest niemozliwy. Przerabiam ten temat juz ponad 4 lata i wciaz wracam do punktu wyjscia, kompletne szalenstwo!