Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wynajmujemy razem mieszkanie i NIE STAĆ nas na NIC

Polecane posty

Gość gość
Nie ma nic tańszego, to i tak jest fuks że tylko tyle płacimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokój? a co to oni mają po 17 lat żeby bawić się w dom? dorosły facet a nawet nie potrafi zapewnić jakiegoś minimum? ja bym takiego pogoniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to dziwne, bo za granica (chocby w UK) ludzie wynajmu ja pokoj i jakos wielkiego halo z tego nikt nie robi, np.w Londynie, kogo tam stac ma samodzielnie mieszkanie, gdzie ceny zaczynaja sie od minimum 1000 f mc za sam tylko czynsz , a w Polace to nie przejdzie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość MmM
Skoro stać was na wynajem 900 zł, to lepiej wziąć kredyt w banku i kupić swoje, nawet małe mieszkanko. Jak dostaniesz dom po ciotce to możesz je wynająć czy sprzedać i szybciej spłacisz raty. Mieszkanie i kredyt można wziąć nawet bez ślubu (koleżanka kupiła mieskzanie przed ślubem na pół z narzeczonym i częściow też na kredyt). Poza tym co strasznego w mieszkaniou na początku z rodzicami, zwłaszcza w większym domu, gdzie ma się swoją kuchnię itp. Znam dużo par, małżeństw co w bloku w 2-3 pokojach mieszkają z rodzicami bo na nic ich nie stać. Takie teraz czasy i mają nie zakładać rodziny, nie mieć dzieci bo takjie mieszkanie z rodzicami to zabawa w dom???? Sama z mężem przez 2 lata wynajmowałam mieszkanie, póżniej poszliśmy mieszkać do moich rodziców (2 osobne pokoje, swoja kuchnia), mieszkając u nich nie byliśmy an ich utrzymaniu, dokłądaliśmy się do opłat, jedzenie każdy miał swoje, kjażdy sam gotował w swojej kuchni. Przez ten czas odłożyliśmy trochę pieniędzy (zamiast wynajmować), dobraliśmy kredyt i jesteśmy już na swoim (50 metró, 3 pokoje) ale zawsze już coś swojego :-) Wynajmując nabijasz komuś kasę i nigdy nic nie odłożysz. Jak nie pójdziecie do Twoich rodziców to lepiej by łby wziąć kredyt na mieszkanie i płącić raty w banku niż komuś za wynajem. Co po rozmowie z chłopakiem? Może się oświadczy, zamieszkacie u Twoich rodziców, zaczniecie odkładać..... i staniecie na nogi tak jak ja z mężem i córeczką :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowy wczoraj nie było, chyba każdy z nas jej się trochę boi. Dla mnie to nie jest problem aby przez jakiś czas wrócic do domu rodzinnego no ale jest problem taki że jak mam go zabrać ze sobą skoro nawet nie mamy jakiś konkretnych planów?? Bez przesady, szanuję moich rodziców i nie mam zamiaru ich o to prosić aby nagięli swoje przekonania. Mój facet dobrze o tym wiedział więc miał wystarczająco dużo czasu aby cos z tym zrobić. Kredyt odpada, bo kto da kredyt parze która dochodu ma 2800? Poza tym trzeba mieć wkład własny i raty raczej nie wychodziły by 900 a z tego co wiem to wiekszośc płaci ok 1300-1500 zł/mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boicie się rozmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie męczyłabym się i dziadowała przez faceta który jest niewydolny najwidoczniej , masz teraz przedsmak dorosłego życia z nim , nic ci nie zapewni a wszystkie wydatki bedziesz ponosić na równi z nim , chcesz żyć w biedzie ? szukaj innego faceta bo zniszczysz sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ani nie chce dodatkowej pracy brac w swojej firmie (a ma taką mozliwość), ani nie chce się oswiadczyć abysmy zamieszkali w moim domu rodzinnym, ani nie ma mozliwosci znależć czegoś tanszego w naszym miescie bo to mieszkanie mamy baaardzo tanio. Mam związane ręce, nie wiem co mamzaproponowac w rozmowie którą na pewno przeprowadzic musimy.Wiem ze nie chce tak dalej zyć, chce mieć jakies zabezpieczenie, chce abyśmy mieli oszczednosci, żebyśmy myśleli o naszej przyszłosci. A jak ja mam mysleć w obecnej sytuacji o założeniu z nim rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez ten rok mieszkania razem z wielkiej miłosci zostało we mnie niewiele, mam poczucie wielkiego rozczarowania i zniechęcenia. Rok przeleciał przez palce a my zamiast iść do rpzodu to jesteśmy jeszcze na minusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogoń tego obiboka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz-dwa razy w tygodniu mógłby wziąć dodatkową prace skoro Wam ciężko, średnio widze waszą przyszłość skoro on do pracy się nie garnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli wiesz juz na czym stoisz, NICZYM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za miasto, że nic taniej niż 1200 nie można wynająć? Duże miasto? Jeśli tak, to coś mi się to wszystko nie klei. Serio nie ma możliwości złapania dodatkowej pracy lub poszukania lepszej? Czy po prostu tak założyliście, bo oboje nie wierzycie, że można żyć lepiej. A ta ciotka, co da wam dom, gdzie pójdzie mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×