Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dyskryminacja dziecka z Zespołem Downa a moze rozsądek?

Polecane posty

Gość gość
No właśnie brawo zwolenniczko! Oligofrenopedagog to właśnie osoba z przygotowaniem do opieki nad dzieckiem upośledzonym umysłowo! Wiec sama sobie odpowiedziałaś inaczej mówiąc pedagog specjalny który wie jak wychowywać i nauczać takie dziecko! Wiec teraz rozumiesz? Przedszkolanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli zwolenniczko w tym przedszkolu te dzieci chore nie są cały dzień ze zdrowymi? Czemu? Czyżby były dyskryminowane? I tu kot pogrzebany dzieci z upośledzeniami wymagają innego traktowania, dlatego osoby nieprzygotowane nie powinny się nimi zajmować. i nie muszą od razu zmieniać pracy, bo raz na rok czy kilka lat będzie jedno chore dziecko, którym rodzice nie chcą się zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja Kaja
Moja córeczka ma autyzm wysokofunkcjonujący. Trudno zauważyć, że coś jej dolega. Mimo to nigdy nie zostawiam jej samej pod opieką obcych osób na placach zabaw. Chodzi mi o jej poczucie bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reasumując ani zwykle przedszkole ani też inna placówka nie może zajmować się dzieckiem upośledzonym umysłowo nawet w stopniu lekkim bez odpowiednio przygotowanego personelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawa345
Ja tez mam dziecko które jest w wyniku padaczki mocno opóznione w rozwoju, i widywałam wiele dzieci z ZD. I powiem wam, ze tez uwazam, ze co byla dyskryminacja. Dzieci z ZD sie baardzo róznia od siebie, podejrzewam ze jak ci rodzice uwazali, ze ta mała dziewczynka da rade zostac w tym kaciku i sie odpowiednio zachowac, to wiedzieli co robia. a te argumenty ze te dzieci wymagaja specjalnego opieki to generalizowanie,bo w przypadku tego schorzenia róznice sa skrajne. niektóre osoby to całe zycie nie naucza sie mówic, beda chodzic w pieluchach b długo, inne moga byc opóznione nawet tylko w lekkim stopniu, a w 5% przypadków opóznienia nie ma zadnego ani dziwnych zachowań, poza wyglądem. Równie dobrze trzeba by zrobic liste zakazów, nie przyjmowac da kacika dzieci z jakimkolwiek schorzeniem, ale to tez byłaby dyskryminacja. Oczywiscie ze mozna zawsze znalezc jakies argumenty na nie, ale to jest wszystko strach wynikajacy z nieobycia z ludzmi niepełnosrpawnymi, na zachodzie osoby z ZD tak nie szokuja jak w Polsce, gdzie do niedawna wszyscy siedzieli w domach. Powiedzcie mi, dlaczego ludzie sa przerazeni widokiem osoby z ZD, porazeniem mózgowym, itp, a reaguja normalnie nie widok orzyganego pijaka, mijanego na ulicy. To jest wyłacznie kwestia przyzwyczajenia do danego widoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agawa sala sobie przeczysz.sama piszesz ze jeno z ZD są super sprawni a inni noszą pieluchy no właśnie a jak taka zwykła opiekunka w kąciku zabaw bez odpowiednich kwalifikacji w tym kierunku ma określić stopień upośledzenia czy niedorozwoju? Nie dajmy się zwariować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie są cały dzień ponieważ mają terapię. Logopedę, pedagoga, terapeutę SI. Wiem, kto to jest oligofreno droga przedszkolanko. Moje dziecko akurat ma zaburzenia integracji sensorycznej, wiec i ono ma terapie z babką od SI. Nie uwazam, ze nalezy zakładac, ze te dzieci są upośledzone umysłowo. Częsć jest, część nie. Np. taki autyzm to jest zaburzenie rozwojowe a nie upośledzenie. Często dopiero w przedszkolu takie dzieci są diagnozowane. Wasz strach przed tymi dziećmi wynika z niewiedzy. Dokształccie się, bo takich dzieci jest coraz więcej. Otwartych umysłów życzę i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawa 345
"Czyli zwolenniczko w tym przedszkolu te dzieci chore nie są cały dzień ze zdrowymi? Czemu? Czyżby były dyskryminowane? I tu kot pogrzebany dzieci z upośledzeniami wymagają innego traktowania, dlatego osoby nieprzygotowane nie powinny się nimi zajmować." x To ja ci odpowiem na to pytanie, czy ty w ogóle słyszałas o kształceniu specjalnym?? Przeciez zadaniem przedszkola, czy szkoły jest przede wszystkim kształcenie dziecka, a kształcenie dziecka co ma jakies stopień uposledzenia nie wygląda tak samo jak zdrowego, i dlatego w tym wypadku dzieci sie nię łaczy. Te dzieci maja innego typu kształcenie, np. terapie sensoryczna, zamiast Wf gimnastyke korekcyjna, albo metodę ruchu rozwijajacego W. Sherborne, w sumie to kazde dziecko jest po czesci prowadzone indtywisualnie, zeby zoptymalizowac zajecia, jednemu pomoze to, drugiemu tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agawa ja nie mogę patrzeć na pijaka na ulicy, na ogół jednak jak go widzę podchodzę i pytam czy wszystko ok - choć mnie odrzuca. Jeśli widzę, że jest nieprzytomny dzwonie po straż miejską żeby się nim zajęli/wezwali pogotowie. Co do dzieci z ZD - miałam z nimi kontakt i powiem tak - nawet najspokojniejsze dziecko ZDROWE wśród obcych może różnie reagować, a co dopiero chore. Domyślam się, że jako matka dziecka z jakimś tam schorzeniem jesteś wyczulona na takie sytuacje, ale czy nie uważasz, że propozycja aby jedno z rodziców zostało z dzieckiem nie była uczciwa ze strony tych opiekunek? Rodzice uważali, że ich dziecko jest na tyle samodzielne, aby zostać, ale opiekunki uważały że nie są na tyle doświadczone, aby się takim dzieckiem zająć. Uważam że zachowały się uczciwie mówiąc że czegoś nie potrafią lub nie wiedzą, nie zanegowały możliwości zostawienia dziecka ale chciały pomocy w pierwszym kontakcie z czymś (w sensie schorzenia), czego nie znały. Uważasz że tak zachowuje się ktoś o zamkniętym umyśle i dyskryminujący? One po prostu poprosiły o pomoc w poznaniu dziecka i jego choroby. To świadczy moim zdaniem o ich dojrzałości i rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczko ja mam bardzo otwarty umysł, ale zauważ te dzieci wymagają dodatkowej terapii, opieki osób z odpowiednim przygotowaniem, dlatego nie ma się co dziwić paniom z kącika i jak napisałam wyżej one właśnie pokazały że są otwarte, ale jednocześnie ostrożne. Poprosiły o wsparcie, pomoc, pokazanie jak z takim dzieckiem sobie radzić. Uważasz to za objaw ciasnoty poglądów? To w takim razie sama się nad swoimi horyzontami zastanów, bo jak przypniesz komuś łatkę (ku uciesze populistycznych dziennikarzy, którzy złapali sensację) to nic do Ciebie nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczko ale temat jest o ZD a nie autyzmie czy innym problemie dlatego skupiamy się na tym przykro mi ze twoje dziecko ma problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawa345
Agawa sala sobie przeczysz.sama piszesz ze jeno z ZD są super sprawni a inni noszą pieluchy no właśnie a jak taka zwykła opiekunka w kąciku zabaw bez odpowiednich kwalifikacji w tym kierunku ma określić stopień upośledzenia czy niedorozwoju? x x Opiekunka nie ma okreslac stopnia uposledznia, zakładam po prostu ze to dziecko było uposledzone w stopniu lekkim jesli rodzice zdecydowali, ze mozna je zostawic z tym kaciku. B watpie czy by je zostawili w innym razie, jak było małe to gdyby ten jego niedorowój był wiekszy, w tym wieku watpie czy by w ogóle chodziło, a niechodzacego dziecka raczej sie nie zostawia w takim kaciku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agawa 345 dziś "Czyli zwolenniczko w tym przedszkolu te dzieci chore nie są cały dzień ze zdrowymi? Czemu? Czyżby były dyskryminowane? I tu kot pogrzebany dzieci z upośledzeniami wymagają innego traktowania, dlatego osoby nieprzygotowane nie powinny się nimi zajmować." x To ja ci odpowiem na to pytanie, czy ty w ogóle słyszałas o kształceniu specjalnym?? Przeciez zadaniem przedszkola, czy szkoły jest przede wszystkim kształcenie dziecka, a kształcenie dziecka co ma jakies stopień uposledzenia nie wygląda tak samo jak zdrowego, i dlatego w tym wypadku dzieci sie nię łaczy. Te dzieci maja innego typu kształcenie, np. terapie sensoryczna, zamiast Wf gimnastyke korekcyjna, albo metodę ruchu rozwijajacego W. Sherborne, w sumie to kazde dziecko jest po czesci prowadzone indtywisualnie, zeby zoptymalizowac zajecia, jednemu pomoze to, drugiemu tamto. x I tu sedno sprawy, do której zmierzam - te dzieci wymagają indywidualnego podejścia od odpowiednio przygotowanych osób - zwykła opiekunka w kąciku w markecie takiego przygotowania po prostu nie ma. Dlatego sensowne było poprosić aby rodzic z dzieckiem został.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o czym wy tu piszcie ? TO nie jest przedszkole tylko jakiś tam kącik zabaw . TO jest prywatna firma!!!! jesli dziewczyny baly sie pilnować chorego dziecka to ja to dobrze rozumiem i nie rozumiem po co to wielkie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agawa sama napisałaś, że dzieci są różne - dziewczynka może mieć lekkie upośledzenie fizyczne, a znaczne umysłowe i to się nie musi ze sobą wiązać. Dziewczynka ma 6 lat, to ogólnie jest małe dziecko, dodać do tego upośledzenie, więc dziecko wymagające szczególnej uwagi, a panie w kąciku mają na głowie więcej dzieci i musza wszystkich pilnować, bo to jednak miejsce z drabinkami, zjeżdżalniami, gdzie łatwo o wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu jak zwykle plujesz sie jak glupia a gówno wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka1980rok
Ja uwazam ze panie z tego kącika dobrze się zachowały . Miały jakies obawy i poprosiły o pomoc rodziców .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co do dzieci z ZD - miałam z nimi kontakt i powiem tak - nawet najspokojniejsze dziecko ZDROWE wśród obcych może różnie reagować, a co dopiero chore." x x Od tego jest rodzic własnie, który zna swoje dziecko, i podejrzewam ze jak oni oszacowali, ze mozna je zostawic, to wiedzieli co robia. Ja nie mówie, ze w przypadku uposledzeń nie ma problemów z zachowaniem, sa czasem zaburzenia, ale one sa potwornie demonizowane przez społeczeństwo, które je wyolbrzymia sto razy. Ja wam podam tylko przykład bo mam dwóch synów, starszy jest zdrowy na szczescie, chodził wiele lat do szkoły, normalnej, w zerówce raz wrócił cały siny na twarzy ze szkoły . Za innym razem dostałam telefon, ze ma załamana ręke, bo kolega w szkole na nim zastosował chwyt judo. Musiał miec operacje, łokiec był cały strzaskany. Cud ze reke dało sie uratowac. Młodszy syn chodzi do szkoły z uposledzonymi i to w znacznym i umiarkowanym stopniu, w jego grupie tez jest chłopak z ZD, który nawet nie mówi. W ciagu wiellu lat ani razu nie wrócił posiniaczony, nigdy tez mu sie tam nic nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwykła opiekunka w kąciku w markecie takiego przygotowania po prostu nie ma. Dlatego sensowne było poprosić aby rodzic z dzieckiem został. x x no nie ma przygotowania do kształcenia, ale miała tylko posiedziec chwile i przypilnowac to dziecko, a nie jest kształcic w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma przygotowania do zajmowania się a nie tylko do kształcenia. Cóż niektórzy uważają że jak człowiek jest rozsądny i ostrożny to od razu innych dyskryminuje. Moja znajoma pracuje w figloraju i odmówiła kiedyś zostawienia dziecka, które od samego progu darło się, a potem wpadło na zabawki jak szalone. I co też napiszecie że dyskryminowała go bo był niegrzeczny? Nie bo niegrzecznych się przecież nie da dyskryminować, ale jak ktoś się obawia swoich umiejętności w opiece nad chorym dzieckiem to już dyskryminuje. Poza tym jeśli rodzice mieli w planach większe zakupy to pewnie nie byłoby ich dłużej jak chwilę, może godzinę, a może jeszcze więcej, to długo i wiele moze się wydarzyć, a opiekunka nie musi ufać rodzicowi którego nie zna na słowo, że dziecko bezproblemowe. równie dobrze mogłybyście się burzyć, że w sklepie robią z was złodziei bo kasjerka każe podnieść torbę i pokazać czy w wózku nic nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobili aferę z niczego... sama mam chore dziecko w rodzinie i nikt nie zostawia go z przypadkowa panią w kąciku. Te panie nie musza mieć żadnego przygotowania bo nie pracują w przedszkolu czy szkole .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakladacie ze rodzice rozsadnie oszacowali ze dziecko moze zostac, a skad wiecie ze oni nie byli zbyt optymistyczni albo zbyt zdesperowani zeby choc na chwile sie urwac bez dziecka? Moze to dziecko nosi pieluchy, moze porozumiewa sie chrzaknieciami tak jak to dziecko ktore opisalam na pierwszej stronie i opiekunka nie dalaby rady sobie z tym poradzic? Przeciez ten kacik opieki to jest prywatna firma a nie placowka panstwowa, ktora ma obowiazek przyjac takie dziecko (i to tylko jesli jest integracyjna, bo zwykla moze odeslac dziecko z ZD na szczaw). Nie zdarzylo wam sie ze zleceniodawca nie podjal sie uslugi, bo stwierdzil ze nie da rady tego zrobic - nie ma czasu albo umiejetnosci? to jest to samo. A jakby panie stwierdzily ze maja juz maksymalna ilosc dzieci i ani jednego wiecej nie przyjma, nawet zdrowego to tez bylaby dyskryminacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zleceniobiorca oczywiscie a nie zleceniodawca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w mojej rodzinie jest
chłopiec z ZD, jego mama to moja i siostry bliska kuzynka. Synek siostry kończył 5 lat i zrobiła siostra imprezę dla dzieci min. tych z rodziny. Syn kuzynki tez był zaproszony, miał wtedy 7 lat. Ogólnie to fajny chłopczyk, taki miły, każdemu buziaka chce dawać:) Na urodzinach kuzynka powiedziała, że zostawia go bo jedzie coś załatwić. Problemów nie będzie na pewno, jej zapewnienie no i my widzieliśmy że chłopiec zawsze był grzeczny, no czasami marudny, jak to dziecko, ale bez większych problemów. Na urodzinach tych niestety chłopak dostał jakiejś histerii, zaczął rzucać talerzykami, sztućcami, próbowałyśmy go uspokoić i wiecie jak silne są takie dzieci? Ledwo go odciągnęłyśmy od reszty dzieciaków, które były wystraszone, nie wspominając o dwóch matkach które zaraz po incydencie zabrały swoje pociechy. Uspokojenie go graniczyło z cudem, chłopiec nas bił, gryzł, wrzeszczał. Skąd mogłam wiedzieć co trzeba zrobić by go uspokoić? A przecież był spokojny, widywałam go na imprezach rodzinnych i nigdy czegos takiego nie widziałam. Także przepraszam bardzo, ale opieka nad takim dzieckiem to zbyt wielkie ryzyko. Dzieci z ZD są przeważnie z nadwagą, silniejsze od innych, a co jakby dziewczynka owa wpadła w histerię i zrobiła krzywdę np. waszemu dziecku? Pewnie byście tą prywatną placówkę pozwały i pierwsze krzyczały, że jakim prawem osoby nieprzygotowane zgodziły się podjąć opiekę nad chorym dzieckiem. Hipokryzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety jak widać rodzice dzieci z pewnymi brakami trzymają się ślepo razem i nie potrafią obiektywnie spojrzeć na sprawę tylko zaraz niesprawiedliwość i dyskryminacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwoleniczka nie rozumiem dlaczego ty cały czas porównujesz ten prywatny kącik do państwowego przedszkola ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ona nie rozumie że to nie to samo, kącik gdzie opiekunki nie mają przygotowania i przedszkole gdzie mają wieloletnią praktykę, no faktycznie nie ma żadnej różnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj, widać jaka wy macie wiedzę w temacie... Z całego serca żal mi rodziców dzieci z ZD. Wiecie dlaczego? Bo sama mam autyste, nie widać na twarzy, ze ma problem, wiec zostawiam go w takim kąciku. Panie zawsze mówią, ze córka fajna, słodka ale mało mówi i strasznie w kulkach szaleje. Nigdy sie nie tłumacze, ze ma mutyzm i dezintegracje sensoryczna, Ale gdybym powiedziała pewnie byłaby taka sama reakcja jak przy tamtym dziecku. Zwolenniczka ma racje- to była dyskryminacja. W takich miejscach zawsze zostawia sie telefon, opiekunki mogły zadzwonic w razie czego. Ale łatwiej jest odmówić i mieć święty spokoj. Bo gdyby dziewczynke przyjęły musiałyby pracować, czyli zajac sie dzieckiem. Chore to nasze spoleczenstwo. Szczególnie w kontekście wrzasków, ze nawet głęboko uszkodzony płód trzeba rodzić. A jak już urodzisz to radź se sam, bo wszyscy się boją, nie mają kwalifikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka dyskryminacja ? raczej zdrowy rozsądek tylko matki dzieci niepełnosprawnych jak zwykle sa mega przewrażliwione .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby się cos stało to wiele z was powiedziałoby ze jak dziewczyny z kącika nie umiały zajac sie dzieckiem z zd to dlaczego nie powiadomiły rodzicow . Te panie nie maja żadnych szkoleń (bo nie musza ) i miały prawo poprosic jednego z rodzicow o zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×