Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dyskryminacja dziecka z Zespołem Downa a moze rozsądek?

Polecane posty

Gość pqowieuryt
No niestety, rodzice dzieci upośledzonych żądają aby ich dziecko traktować jak normalne, a co robią, żeby oswoić z tematem - awanturują się, bo ktoś ich poprosił o pomoc, nosz... Prywatna bawialnia, prywatny interes i pewnie regulamin mówiący, że w uzasadnionych przypadkach opiekunka może odmówić opieki nad dzieckiem. To opiekunka a nie rodzice dziecka mogą ocenić, czy sobie da radę. Panie nie czuły się na siłach i miały prawo, poprosiły o pomoc jednego rodzica. Wydaje się - świetna okazja by przełamać lęk w społeczeństwie i oswoić te panie z dziećmi z ZD. Pewnie następnym razem czułyby się pewniej i przyjęły dziecko bez problemu. A może już po 10 minutach stwierdziłyby, że dadzą radę. Ale nie można w sposób cywilizowany załatwić sprawy, trzeba do gazety aferę robić... Rodzice buraki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie rodzice buraki...zrobili afere z byle powodu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ubliżaj tym rodzicom bo pojęcia nie masz o zajmowaniu się dziećmi niepełnosprawnymi, a ty również burakiem zostać możesz gdy sytuacja taka spotka twoją rodzinę. Szaman. z połud.ameryki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla takich jest szkola dla ulomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakis tam kącik zabaw w galeri to nie przedszkole publiczne i panie nie musza mieć żadnych szkoleń !!! Te dziewczyny dobrze zrobiły tylko rodzice nawiedzeni zrobili z tego wielkie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakież to polskie.... W naszym kraju chyba nigdy nie będzie normalnie, naprawdę. Strach przed innością mnie u Was przeraża. A moje dziecko nie chodzi do przedszkola publicznego tylko prywatnego. I kadra w terapeutycznych oddziałach wcale nie ma "wieloletniego doświadczenia", ponieważ oddziały terapeutyczne działają od zeszłego roku. Dobrze, ze rodzice zrobili z tego halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zwolenniczki
Zwolenniczko ja uważam że Panie postąpiły słusznie. Choć jestem przeciwna dyskryminacji, dzieci i dorosłych z ZD znam dobrze, bo jestem wolontariuszką i im pomagam, to uważam że w tej sytuacji Panie zaproponowały złoty środek - najlepsze możliwe wyjście z sytuacji. Ponieważ każdy ma prawo się obawiać inności, one też miały do tego prawo. Obawiały się, ale nie zdyskryminowały i nie odrzuciły tego dziecka - chciały podjąć próbę poznania, chciały sprawdzić czy dadzą radę, ale na wszelki wypadek wolały aby w razie problemów i ich nie poradności był ktoś kto dziecko zna. Uważam, że to było najlepsze wyjście z sytuacji. Skoro Twoje dziecko ma zaburzenia SI, to wiesz, że na normalne standardowe sytuacje może zareagować inaczej niż inne dzieci, Ty to wiesz, wiesz jak postąpić, gdy syn jakiś dźwięk potraktuje jak okropny hałas i wpadnie w panikę, ale inni nie muszą wiedzieć. I nie można ich karać, tylko właśnie im pokazywać jak postąpić. Najłatwiej jest powiedzieć jesteście zacofani i nic nie wiecie, a może lepiej pokazać jak obcować z innością? To Ty w tym momencie dyskryminujesz innych odbierając im prawo do zdobywania wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu nie pieprz głupot bo moje dziecko tez chodzi do grupy integracyjnej (przedszkole państwowe) i panie maja dodatkowe szkolenie + jedna opiekunka wiecej niz w zwykłej grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polskie myślenie to niestety zwolenniczka prezentuje. Typowe roszczeniowe podejście. Nie możesz zrozumieć, że nie każdy ma doświadczenie z dzieckiem z ZD? I w czym to dziecko było dyskryminowane, skoro NICZEGO mu nie odmówiono?? Panie poprosiły o pomoc i jej nie otrzymały. Rodzice zachowali się karygodnie, jakby zakupy były ważniejsze od ich dziecka. W końcu rozumiem, że to dziecko nie poszło się pobawić bo rodzice woleli zrobić aferę, że ktoś śmiał poprosić ich o pomoc. No sorry, ale to jest naprawdę wstrętne zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczka sama pisze, że u jej dziecka w przedszkolu grupa liczy 5 dzieci i są 2 opiekunki specjalnie wykształcony w tym zakresie. To chyba najlepszy dowód na to, ze dzieci w takich grupach nie funkcjonują normalnie tylko na innych zasadach. A potem sama sobie przeczy, wykłócając się, że przecież opieka nad dzieckiem niepełnosprawnym to normalna rzecz, każdy może się tego podjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie, zrozumcie, co ja pisze. Te dzieci są w małych grupach ponieważ wtedy więcej się uczą!! Równie dobrze mogłyby być w zwykłych grupach, ale dla nich to strata czasu. Moje dziecko ma zaburzenia integracji sensorycznej i przed terapią, jak było głośno, chował się w kącie. Kiedyś było to nazwane nieśmiałością, dzisiaj ma terapię SI i coraz lepiej reaguje na głośne bodźce. Jak rozmawiałam z rodzicami np. autystów, bo jest ich u nas nawięcej, większość chodziła wcześniej do zwykłych grup. Nie przeczę sama sobie tylko wy nie rozumiecie co piszę, dlatego, ze wydaje się Wam, ze to są upośledzone dzieci niezdolne do fukcjonowania. Też tak wcześniej myślałam. Nie wiem jak zachowały sie panie w tym kąciku, bo najpierw piszecie, ze odmówiły, potem, ze jeden rodzic mial zostać. Ale po co? Skoro rodzice byli w tym samym sklepie to w 5minut by wrócili, gdyby coś się działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwoleniczka a ty co jestes taka zbulwersowana ? skoro dzieci z zd musza chodzic do specjalnych przedszkoli to tym bardziej nie powinno sie zostawiać ich samych w kąciku zabaw z obca kobieta która najczęściej jest studenta dorabiającą sobie kilka zl. Ja jestem po rachunkowi i tez dorabiałam sobie w takim kąciku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu No tak bo zakupy ważniejsze niz dobro dziecka....spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zwolenniczka konkubinatu dziś ludzie, zrozumcie, co ja pisze. Te dzieci są w małych grupach ponieważ wtedy więcej się uczą!! Równie dobrze mogłyby być w zwykłych grupach, ale dla nich to strata czasu." Gdzie mogą być w zwykłych grupach ? po raz kolejny piszesz BZDURY .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zbulwersowana ponieważ często rozmawiam z rodzicami dzieci z przedszkola terapetycznego. I uświadamiam sobie jak mała wiedzę miałam wcześniej w temacie. Ale dobra, już sie poddaję. Nie mam wiedzy, nie znam się. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie znasz sie ..taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zwolenniczki
zwolenniczka konkubinatu dziś ludzie, zrozumcie, co ja pisze. Te dzieci są w małych grupach ponieważ wtedy więcej się uczą!! Równie dobrze mogłyby być w zwykłych grupach, ale dla nich to strata czasu. Moje dziecko ma zaburzenia integracji sensorycznej i przed terapią, jak było głośno, chował się w kącie. Kiedyś było to nazwane nieśmiałością, dzisiaj ma terapię SI i coraz lepiej reaguje na głośne bodźce. Jak rozmawiałam z rodzicami np. autystów, bo jest ich u nas nawięcej, większość chodziła wcześniej do zwykłych grup. Nie przeczę sama sobie tylko wy nie rozumiecie co piszę, dlatego, ze wydaje się Wam, ze to są upośledzone dzieci niezdolne do fukcjonowania. Też tak wcześniej myślałam. Nie wiem jak zachowały sie panie w tym kąciku, bo najpierw piszecie, ze odmówiły, potem, ze jeden rodzic mial zostać. Ale po co? Skoro rodzice byli w tym samym sklepie to w 5minut by wrócili, gdyby coś się działo. x Rodziców poproszono, aby jedno z nich zostało z dzieckiem. Panie w kąciku nie mogły mieć pewności po jakim czasie rodzice przyjdą i gdzie idą - jeśli to duże centrum to mogliby być w zupełnie innym budynku, stać w kolejce, nie usłyszeć telefonu, nie mieć zasięgu. Nie odmówiono dziecku wstępu - poinformowano, że chcą aby z dzieckiem został jeden z rodziców. Jak pisałam pracuję z takimi dziećmi i wiem doskonale, że nie wszystkie są upośledzone umysłowo, więc mi tego nie tłumacz. Te dzieci są jednak wyjątkowe i inne i zanim ktoś tą inność pozna, to potrzebuje czasu aby się oswoić. Piszesz, że sama sądziłaś, że te dzieci są upośledzone, a teraz wiesz, że jest inaczej. Wiesz,bo masz z nimi kontakt, te panie wcześniej pewnie nie mialy, ale chciały mieć, chciały spróbować. Podjęłabyś się opieki nad dzieckiem z ZD jakbyś z nim wcześniej nie obcowała? Ja jak zaczynałam, to zawsze na kilku pierwszych spotkaniach byli obecni rodzice - żebym poznała dziecko i jego reakcje - mimo, że mam przygotowanie do pracy z takimi dziećmi. Dlatego lepiej w takiej sytuacji poprosić o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×