czy zdradę można wybaczyć

ludzie, czy Wy naprawdę wierzycie w to, że monogamia jest naturą człowieka, a już w szczegóności mężczyzny? facet jest łowcą ma to we krwi przekazywanej z dziada na pradziada, wierność jest nienaturalna, trwa w niej (w mniejszości) bo jest "zmuszany" przez wzorce kulturowe. kiedys dawno temu widziałam wywiad z psychologiem/psychiatrą który na pyt. "czy należy przyznać się do zdrady?"odpowiedział"NIE,jezeli czlowiek doknal zdrady, karą sa dla niego jego wyrzuty sumienia, nie powinieni się oczyszczac i obarczac druga osobe swoimi bledami.."

wzorce kulturowe które ludzie sami sobie stworzyli, załatwianie potrzeb fizjologicznych na dworze też jest normalne. Jak zachce ci się sikać na mieście to zrób to na środku chodnika.

może w nie swiadomości da się dalej zyc ale jak juz wychodzi na jaw to ciezko ...... tego się obawiam ,że kolejny też bedzie zdradzał bo teraz to takie naturalne , gdzie tylko nie nadstawie ucho tam słysze kto z kim ....masakra

tak potrzeby fizjologiczne sa normalne i ich oddawanie rowniez,masz tym problem? i czytaj ze zrozumieniem , nie opiniowalam zasadnosc istnienia wzorcow kulturwoych, a jedynie asyemtrycznosc miedzy kultura a natura

o czym ty piszesz wogole ???

ludzie są bardzo rozwinięci, w naszej NATURZE jest tworzenie kultury, a monogamia nie była dzikim pomysłem jakiegoś wariata. Nawet w komunach hipisowskich to nie przechodziło bo ludzie maja naturalną tendencję do wiązania się w pary.

a teraz 90 % ma tendencje do zdradzania

monogamia jest wymyslem kultury i religii poczytaj troche, bo takie gadanie do niczego nie prowadzi. to fakty naukowe, takie gadanie przecietnego kowalskiego i tak nic nie zmienia.

nie wymyślaj statystyk bo nie wiemy ile osób ma tendencje do zdradzania (tego nawet nie da się sprawdzić), nie wiemy nawet ile osób faktycznie zdradziło. w każdym razie - zdradzać nie trzeba. Można być szczerym i szanować drugą osobę, dać jej prawo wyboru czy chce być z kimś kto nie chce żyć w monogamii.

:)po co w ogole wychodzic za maz jezeli i tak sie to rozwodem skonczy a jak nie skonczy sie rozwodem to widac ze gorzej bedzie no kurcze ja nie rozumiem no bo no 555 www.youtube.com/watch?v=IDWSBRwgnMc

monogamia jest wynikiem ekonomii i biologii - zazdrości o partnera i obawy, że nie to "własne" dzieci będzie się wychowywać. Ludzie sobie wymyślili układ który im dobrze odpowiadał. Zdrady są tak samo naturalne jak zazdrość i chęć bycia z jedną osobą. To co dla kogo jest ważniejsze zależy już od osoby. Nie wszyscy mają potrzebę zdradzać.

ty byś wybaczyła?

do Ciebie nie dociera ze ciagle piszesz o kulturze, a ja o naturze, jak za 50 lat zamiast w wc bedzie oddawal potzreby publicznie to tez uznasz to za niekulturalne? nie, bo wszyscy beda tak robic-bo beda takie wzorce. a oddawac bedziesz musial bo to zgodne z natura.

ja tak

musisz być bardzo ograniczona umysłowo skoro nie rozumiesz, że kultura jaką sobie tworzymy wynika bezpośrednio z naszej natury. Wiesz dlaczego ludzie nie zostawiają odchodów tam gdzie stoją? Bo nasz słabe układy pokarmowe nie ogarnęłyby taplania się w szambie na ulicach.

sama jestes ograniczona nie pojmujesz pewnych elementarnych roznic, przeciez nie pisze ze wzorce kulturowe sa zle, ale ze czasem nie ida w zgodzie z natura i dlaczego dzieja sie pewne rzeczy. ja nie oceniam tylko podaje przyczyny. i nie musisz sie zgadzac, poczytasz to moze kiedys zrozumiesz o co mi chcodzisz albo i nie..

z góry zakładasz, że natura jest bezkonfliktowa, a to jest bzdura. Wszystkie zwierzęta (w tym ludzie) praktycznie cały czas podejmują decyzje za którym instynktem iść. Kultura taka, a nie inna powstała bo podążanie za jednym instynktem jest bardziej opłacalne niż za drugim.

zeszlyśmy z tematu.....

jeżeli uważasz ze za to kultura jest bezkonfilktowa to chyba naprawde nie wiesz o czym mowsz. świat zwierzat dzikich jest bardziej ustrukturyzowany i zorganizowany niz niejednego państwa.ale utopia nie istenieje chociaz czlowiek (tak podobnie jak Ty)bardz by chcial.

to prawda, koniec o kulturze :).

nie chcę utopii, chcę tylko, żeby ludzie byli odpowiedzialni za swoje decyzje i byli szczerzy. To żadna utopia, to szacunek do innych.

dziewczyny podjełam ważną decyzje która zmieni moje życie , Czekam na telefon jak na jakąs bombę , denerwuje się jak przed egzaminem i biję się jeszcze z myślami. Po rozmowie poproszę go żeby się więcej ze mną nie kontaktował :(

I jak rozmowa? Wiesz, myślę, że dobrze zrobiłaś, życie nie kończy się na jednym facecie. On to zepsuł i musi ponieść karę, a Ty nie jesteś matką Teresą, musisz myśleć przede wszystkim o sobie. Ja nie wierzę, w te wszystkie kajania, po to się ma głowę, żeby jej używać i nie dopuścić do zdrady. Na to nie ma żadnego wytłumaczenia! Teraz trochę pocierpisz, ale w końcu przejdzie. Takie życie, jest w nim trochę radości, ale też każdy musi wypłakać pewną porcję łez ;) W końcu poznasz kogoś i będziesz szczęśliwa, tylko pamiętaj, żeby nie przenosić swojego rozczarowania na innych mężczyzn!

dziewczyny jednak złamałam się w inną stonę , mówiłam ,że jestem nie zdecydowana ....... wybaczyłam mu......mam nadzieje ,że nie będę tego żałować .....3majcie kciuki

nie słuchaj pierdół ! wybacz , zapomnij wymaż z pamieci bo nic innego ci nie zostaje juz dwa razy byłas w zwiazku i co ? rozsypał sie ? ten też chcesz rozsypać ? a co wydaje ci sie ze w koncu bedzie ksiaze z bajki ? nie badz głupia , wszyscy zdradzają tylko nie wszyscy sa tacy głupi ze to wychodzi na jaw !

no właśnie , każdy facet ma okazje w swoim życiu i każdy z niej skorzysta . Poprzedni związek też się dlatego rozsypał, i nikt nie wmówi mi,że żle wybieram i żle trafiam . Gdyby było mi z nim żle to byłby to dobry moment na zakończenie ,ale było dobrze .

takie jest zycie, zobaczycie za pare nascie lat to nawet bedzie konieczne