Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mezatka22

wredna szwagierka

Polecane posty

wszystko jest cholernie ciezkie... za bardzo sie tym przejmuje ale nie umiem inaczej.. chciałabym miec z nia normalne relacje ale sie nie da.. najgorsze jest to ze potrafiła nawet logowac sie na jego konto fb z jego komputera (hasło i login było zapisane )i czytac nasze wiadomosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie racje wyprowadzka to najlepsze rozwiazanie.. bardzo bym chciała zeby moj maz w koncu zrozumiał ze sie mecze i dłuzej tak nie dam rady .. porozmawiam z nim spokojnie może uda mi sie go przekonac do wyprowadzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w domu rodziców dokładacie się do opłat? Bo wynajęcie małej kawalerki to nie są aż takie koszty- najwyżej opóźni Wam to budowę o jakieś 6 m-cy, góra rok, ale chyba warto za cenę spokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz wydaje mi sie ze jestes dupa wolowa, jakbys bardzo chciala to problem juz dwno bys rozwiazala. wez mu dzks po pracy postaw warunek ze albo porozmawia z nia w obecnosci calej rodziny albo ty sie dzis pakujesz i wyprowadzasz. trzeba podejmowac ostre kroki a nie czekac az sie samo cos zmieni. wez sie w garsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym bardzo chciała sie wyprowadzic.. mały pokoik kuchnia łazienka i świety spokoj . nic wiecej nie chce ale on tak sie uparł ze mi juz brakuje argumentow zeby go przekonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze dzis z nim porozmawiam ... albo woz albo przewoz.. mam nadzieje ze wkoncu nia potrzasnie i powie pare słow do rozumu a jesli nie to wyjdzie na to ze relacje z siostra sa dla niego najwazniejsze a to co ja czuje kompletnie go nie obchodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, nareszcie zaczynasz mysleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej boli mnie to ze on sie za mna nie wstawia... gdyby to ktores z mojego rodzenstwa traktowało go tak jak jego siostra mnie ja bym zareagowała i nawet nie musiał by mnie o to prosić.. moze po prostu ja wymagam od niego za wiele..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Argumentem będą spakowane walizki. Jak masz trochę czasu to proponuję też ruszyć 4 litery i przewertować ogłoszenia najmu mieszkań- żeby znać ceny, warunki. Warto odrazu powiedzieć mu ile wyniosłyby Was koszty najmu- ile musielibyście dołożyć, o ile czasu odsunąć budowę, może się okazać, że wcale nie są to takie wyrzeczenia. Moja koleżanka miała podobną sytuację- tylko chodziło o teściową- która przed ślubem sama zapierała się, wręcz wymagała żeby młodzi zamieszkali z nią- do momentu zakończenia budowy domu, bo szkoda kasy, bo tak wygodniej, blaaa, blaaa, blaaa. Po pół roku skończyło się dla dziewczyny nerwicą i braniem leków na sen, prawie rozpadło się małżeństwo. Okazało się, że najem malutkiej kawalerki kosztował ich raptem około 100- 150 zł drożej niż dokładanie się do czynszu rodzicom, a mąż miał dodatkowo dużo bliżej do pracy, więc oszczędność paliwa. I SPOKÓJ. Ku przestrodze :) Jeśli nie postawisz sprawy jasno- takie sytuacje będą się pogłębiać, swoją drogą dziwne jest to bagatelizowanie przez męża Twoich próśb, przemyśl to. I pokaż, że nie żartujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo on nie widzi tego co naprawde sie dzieje w domu, zreszta to jego siostra. mysli ze tak sobie bedziesz tylko gadac a i tak nic nie zrobisz, dlatego on nie reaguje. musisz zrobic ten krok, przeprowadz sie na tydzien czy 2 do rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko pamiętaj: straszenie wyprowadzką w sytuacji, gdy chcesztylko postraszyc a nie wyprowadzić się naprawdę, tylko pogorszy sytuację. Jak zagrozisz wyprowadzką, to MUSISZ ja zrealizować. Chocbys miała płakać po nocach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tylko tyle, ze mieszkałam z mężem u jego babci. Bylo ok, babcia fajna, nie wtracala się ani nic podobnego, ALE nie byliśmy sami! Małżeństwo powinno mieszkać SAMODZIELNIE, dziewczyno - 3 lata??!! Serio aż tyle chcesz się męczyć? Moze lepiej kupić dom juz wybudowany, lub mieszkanie...? My wynajęliśmy mieszkanie, mimo, ze zostaje nam mniej kasy niż jak mieszkaliśmy u babci, mimo ze w międzyczasie pojawił się syn, którego babcia zawsze chetnie przypilnowala wiec mieliśmy więcej czasu dla siebie to nie zaluje żadnej zlotowki wydanej na wynajem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to przykre, że maż nie stoi za Tobą. Tylko pewnie przed ślubem było podobnie, szkoda,z e wtedy nie zapaliła Ci się czerwona lampka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie dziewczyny 100% rację spakowac walizki i się wynieść wtedy zrozumie ze nie zartowałam a teraz pewnie mysli ze tylko tak gadam i że na gadaniu się skonczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak właściwie to dlaczego zdecydowaliście się na ślub tak szybko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze przed ślubem nie mieszkałam z nią pod jednym dachem wiec było mi obojetne czy mnie lubi.. ja jej nie cierpie.. na sama mysl o niej mam popsuty humor.. a maż juz od dawna dawna wie ze jej nie znosze i stwierdził ze on nie ma na to wpływu i było by miło zebym postarała się to zmienić.. ja nie mam nawet jednego powodu za ktory miałabym ją lubić.. były nawet takie sytuacje ze w czasie kiedy miał do mnie przyjechac to z nią gdzieś pojechał albo wzieła jego auto.. :( wiedziałam wczesniej ze skacze na kazde jej zawołanie ale wtedy nie mogłam od niego wymagac zeby przestał to robić .. a teraz najwidoczniej tez nie mam nic do powiedzenia bo to przeciez "moja siostra jest i tego nie zmienie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestesmy razem 4 lata... w czercu wzielismy slub cywilny zeby moc załatwiac papiery związane z budową.. a slub koscielny mamy w przyszlym roku we wrzesniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda tylko malzentwo tak chrzanic..zeby nie bylo spiny z mezem i cala jego rodzina ze go zostawilas 2 ms po slubie,rob tak. Jak wroci z pracy zacznij"Kochanie mam do Ciebie jedno pytanie..nie chce sluchac twoich arumentow,tlumaczenia i przekonywania powiedz mi tylko jedno, nie chce tutaj mieszkac dluzej,inaczej sobie to wyobrazalam,chce mieszkac tylko z Toba,Kocham Cie... mam spakowac jedna,czy 2 walizki? " autorko nie zostawiaj go,tylkopostaw przed faktem dokonanym..wiadomo ze w takiej sytuacji pojdzie z Toba,tylkonie daj sie przekonac,daj mu do zrozumienia,ze gokochasz,nie chcesz zostawic,ale i tak z tamtad wyjdziesz z nim czy bez niego..zobaczysz ze pojdzie za Toba,a rodzinie powie,ze chcecie zyc na wlasna rekei kazdy bedzie szczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w sumie lepiej. Będziesz miała po rozwodzie otwartą drogę do ślubu kościelnego z osobą, która będzie Cię szanowała. Szkoda czasu na kogoś takiego jak Twój mąż, to on powinien pokazać siostrze gdzie jej miejsce. Dupek z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio idźcie na swoje, wynajmijcie coś małego. Bo nawet po tym jak piszesz widać, że będzie tylko gorzej. Jeszcze pewnie w to włączą się teściowie i sielanka gotowa. A najgorsze jest to, że psują Ci się relacje z mężem. Może faktycznie on ma taki ugodowy charakter, nie potrafi nikomu ostro odpowiedzieć- mam takiego znajomego. Totalnie bezkonfliktowa osoba, tylko niestety życie bywa konfliktowe. Może faktycznie musisz być bardziej stanowcza- bo mam wrażenie, że jesteś bardzo spokojną osobą z lekkim nastawieniem "przepraszam, ze żyję". ;) I może słusznie niektórzy piszą, że ciężko wymóc na szwagierce zmianę zachowania i przyzwyczajeń w jej własnym domu, o tyle na swoim mężu musisz wymóc warunki, w których będziesz mogła spokojnie żyć. To jego obowiązek, żeby Ci je zapewnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję dziewczyny za rady :) tak zrobię porozmawiam z nim i mam nadzieję ze zgodzi sie ze mna i wyprowadzimy się razem :) trzymajcie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I daj znać. Daj znać, że skończyło sie po twojej mysli, oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jest bardzo spokojny .. jeszcze nigdy nie widziałam go zdenerwowanego.. a czasem powinien powiedziec NIE ale on po prostu nie umie taki juz jest.. niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pytaj,postaw przed faktemdokonanym"pakuje siebie,czy Ciebie tez mam spakowac czy zostajesz"i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ktoś podała doskonały sposób na zakończenie rozmowy: mam spakować jedną, czy dwie walizki? bo, że przynajmniej jedna spakujesz to musi byc pewne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postawie go przed faktem dokonanym bo inaczej bedzie mnie przekonywał ze jeszcze sie troche pomeczymy a potem pojdziemy na swoje.. a znajac mnie to mu ulegne i bede meczyc sie dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko zaznacz z czego to wynika- jak ktoś wyżej napisał musisz byc stanowcza, nie na zasadzie "Misiu zrób coś". Wyjeżdżacie razem- to dobry moment, by po powrocie przenieść się do własnego kąta. Podkreśl, że go kochasz i w Twoim stosunku do nie niego nic się nie zmieniło- chciałabyś, żeby był przy Tobie. Ale nie w tym domu. Trzymam kciuki, dobra z Ciebie dziewczyna, tylko trochę za bardzo wrażliwa i delikatna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie doczytałam, że ma to trwać 3 lata- kurdę, serio myślałam że jakieś pół roku... to długo, działaj, bo się wykończysz i Twoje małżeństwo wykończy się przy okazji... będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka ze mnie d**pa wołowa inna na moim miejscu zrównałaby ją z ziemią i nie przejmowała się tym co sobie teście pomyślą.. a ja chce miec dobry kontakt z tesciami i z drugą szwagierką.. dlatego wyprowadzka jest najlepszym rozwiązaniem.. wtedy tylko w niedziele na godz na kawe jechac i uciekac do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona za rok ma się wyprowadzić ale i tak pewnie codziennie bedzie przyjezdzała... a roku z nią pod jednym dachem na pewno nie wytrzymam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×