Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

KIEDY ZACZELYSCIE CZUC ZE JEST JUZ LATWIOEJ Z DZIECKIEM

Polecane posty

Gość gość
Oooo teraz doczytalam,ze man 76 ma podobne zdanie,jak ja ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co ta hierarchia?Męża bardziej,mniej...Po prostu inaczej.Kocham męża i dzieci.Prawda jest taka,że zakochujemy się w facecie za to jaki jest,coś nas w nim urzekło.Natomiast dzieci kocha się bezwarunkowo,za to,że są.I tyle. Autorko,moim zdaniem tak troszkę spokojniej jest jak dziecko ma 4 lata.Wiadomo w każdym wieku jest jakiś problem,kryzys ale wtedy nie trzeba już tak biegać za dzieckiem,zajmie się trochę samo(porysuje,poukłada puzzle),jest bardziej samodzielne,przesypia nocki.Można mieć wtedy trochę czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w kazdym stadzie musi byc hierarchia,wtedy jest lad i mlode znaja swoje miejsce,a przez to ,ze coraz wiecej osob,zwlaszcza matek dostaje swira na punkcie dxiecka,a meza spychajac na dalszy plan,stad tyle rozwodow i problemow wyxhowawczych z dziecmi i mlodzieza,ktore od malego nauczone sa,ze to one najwazniejsze ,a postawy roszczeniowe,bo mi sie nalezy,nie biora sie z kosmosu,tylko z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys pewien starszy doswiadczony pediatra powiedzial mi,ze na egzaminie mial takie pytanie,od kiedy zaczyna sie wychowywanie dziecka? Jego odpowiedz,jako mlodego kekarza,byla,ze mniej wiecej od drugiego,trzeciego roku zycia.Jakiez bylo jego zdumienie,kiedy okazalo sie,ze sie myli,ze wychowanie zaczyna sie od urodzenia....dziwne? Nie....po tylu lataxh praktyki,przyznal,ze to najswietsza prawda,a ja sie z tym zgadzam w 100% ,bo to my dorosli,mamy narzucic dziecku nasz rytm,a nie odwrotnie,jak to dzieje sie wspolczesnie,a potem placzemy,ze nie mozemy sobie dac rady z dziecmi.Tyle i az tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta która wie
12:10 - prawda! Ja jestem matką, która kochając dziecko- równocześnie nie świruje, na jego punkcie. Takie świrowanie powoduje, że pewne granice się przesuwają i to dziecko zaczyna rządzić w domu. Mam koleżankę, która niestety ma ten problem. Ona razem z mężem świrują na punkcie malego- ona jest strasznie nadopiekuńcza- a on za wszelką cenę chciałby przedłużyć mu okres niemowlęctwa ( np. smoczek, czy pieluchy- a dzieciak ma prawie 3 lata :O ) Ostatnio nazwałam ją matką kwoką, bo żaliła się, że musi kupić jeszcze wózek, bo w zimę będą śniegi i jak mały da radę je przejść :O Oczywiście bardzo się oburzyła na tę kwokę i w odwecie nazwała mnie wyrodną matką, za to, że otwarcie przyznaję, że chętnie bym sobie chwilę odpoczęła od mojego mega jęczącego od urodzenia dziecka :) Myślę, że czas pokaże jakie wychowanie przynosi lepsze skutki- czy takie, w którym dziecko zna swoje miejsce w szeregu- czy takie, gdzie włazi się mu w 4 litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×