Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem zachowania mojego faceta

Polecane posty

Gość gość
napiasalam,ze juz nie tocze, ze chcialabym zeby mi troche pomogl..ale ogolnie jestem z niego zadowolona i jestem gotowa przymknac na to oko :) mam duzo wazniejsze rzeczy na glowie..a z drugiej strony co ma bycie wyzwolona i lubiaca seks do lubienia porzadku? wolnosc nie oznacza dowolnosci...to,ze jestem mega super babaczka nie oznacza, ze musze na wszystko sie godzic..i skoro lubie zajarac jointa i pograc sobie w gierki, a potem kochac sie cala noc to musze lubic tez skarpetki w salonie zamiast w pojemniku w lazience ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te wszystkie "madre " kobiety naczytalay sie "dlaczego mezczyzni kochaja zolzy" ale na normalnego i madrego faceta to nie dziala, nie kazdy chce sie bawic w glupie gierki tylko czasem zwyczajnie porozmawiac, jak dorosli ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani od leniwego faceta
To jakbys rozwiazala moj problem droga zwolenniczko konkubinatu? co bys zrobila na moim miejscu? chetnie poslucham jakiejs porady, bez ironii to pisze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczajnie porozmawiać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczka konkubinatu jest jednocześnie zwolenniczką tresury faceta za pomocą triku "pozmywaj naczynia albo nie dam ci tyłka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani od leniwego faceta- nie wiem dokładnie jaki jest Twój problem, doczytałam tylko, że sprzątasz za faceta i po facecie. I nie rozumiem, jak piszesz, ze zanim coś zrobisz w kuchni musisz po nim posprzątać, no nie rozumiem. Mój facet też swego czasu uważał, że to kobieta jest od prac "okołodomowych", a jego rola to przykręcenie raz na ruski rok szafki :) No i się naciął bo siadłam i porozmawiałam z nim szczerze- ze również pracuję, ze również mam swoje zajecia. I jak sie nie dogadamy to zarośniemy. Niby zrozumiał, ale efektu zero. W związku z powyższym temat zlałam, tak zwyczajnie. Odsuwałam jego brudne talerze na bok i działałam. Pranie, jak już puscił, mogło leżeć i tydzień, swoje tylko wyciągałam, żeby nie śmierdziało. oh, ależ miło wspominam tamten czas! A jak coś zaczynał o syfie to mówiłam jego tekstem "oj tam, mnie nie przeszkadza". Sam zaczał rozmowę ze mną. Efekt taki, ze w domu sprzątamy razem, dzieckiem zajmujemy sie razem a mój mężczyzna twierdzi, że ma najwspanialszą kobietę na ziemi:) Nie uważam, że nie da sie zmienić czyiś nawyków. Oczywiście, ze się da. Ale druga strona musi tego chcieć. Albo zobaczyc jak fajnie żyje się w brudzie. Bo facet zawsze mówi "mnie to nie przeszkadza". ano nie przeszkadza, bo jednak kobieta w końcu zakasze rękawy i weźmie się za sprzątanie. Ja to nigdy nie zapomnę, jak do mojego faceta przyszli kumple- i chcieli skorzystać z łazienki:) A on do mnie szeptem "Ty widziałaś jaki tam jest chlew?" I moja odpowiedź "oj tam, już nie przesadzaj " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×