Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnabardzooo

ojciec kat zada alimentow

Polecane posty

Gość smutnabardzooo
o tych grzybkach to byl taki czarny humor mojej kolezanki, nikt nie ma zamiaru nic takiego robic oczywiscie ! a matka probowala sie uwolnic. chodzil do instytucji, prosila, dzwonila na policje, a po tym jak starala sie o rozwod powiedzieli jej ze i tak musza mu znalezc lokum i do tego czasu nawet po rozwodzie on ma prawo mieszkac z nia. to byla prosta kobiecina z zapadlej wsi i uwierz mi , jak na jej sily i tak probowala wiele. pamietam jak po kolejnej odmowie pomocy wychodzac z osrodka powiedziala .... "teraz sie nami nie intersujecie, nie ochodzi wasz nasz los, ale gdybym zabila meza, wtedy pewnie bedziecie wiedzieli gdzie mnie szukac" , wiec prosze, nie pisz ze te kobiety nie probuja sie uwolnic, blagam, to bardzo krzywdzace. ja zaluje ze sama nie bylam w tym wieku w ktorym jestesm teraz bo teraz jestem dosyc zdeterminowana osoba i mam troszke wiecej lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a matka probowala sie uwolnic. chodzil do instytucji, prosila, dzwonila na policje" xxx Dlaczego nie zabrała dzieci do swojej rodziny ? Ciotek , teściów ? Ostatecznie do domu samotnej matki ? xxx " a po tym jak starala sie o rozwod powiedzieli jej ze i tak musza mu znalezc lokum i do tego czasu nawet po rozwodzie on ma prawo mieszkac z nia." xxx Bo taka jest prawda. Natomiast ona z nim mieszkać nie musiała , o czym napisałem wyżej. Żeby nie było - ja jej o nic nie oskarżam. Przedstawiam tylko jak chore myślenie ma współuzależniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie pisz ze te kobiety nie probuja sie uwolnic, blagam, to bardzo krzywdzace." xxx Nie rozumiesz - współuzależniony nie chce siedzieć w toksycznym związku , ale inaczej nie potrafi. Jeśli uważasz , że ta kobieta nie była współuzależniona , to ok. Skoro uważasz , że zrobiła wszystko i po prostu świat był przeciwko niej , to też ok. Naprawdę , nie chce mi się dzisiaj wykłócać i udowadniać czegokolwiek. Myślę , że już dosyć napisałem , książki zostawiłem , gdyby ktoś mnie szukał , żeby mi dogryźć , to jestem na topie współuzależnonych. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż mój stary też alkoholik też wiele lat zmarnowanych przez niego i szczerze go nienawidzę, i inaczej niestety nie potrafię. Nawet nie potrafię być obojętna a jedynie zła jeśli sobie o nim pomyślę tylko. Jeszcze z nim mieszkam i też mi zapowiedział że powinnam mu płacić i że mnie pozwie o alimenty. Wiem tylko, że tacy ludzie pijaki zawsze widzą winę w kimś, we wszystkich dookoła tylko nie w sobie. Ja bym poradziła, żeby to rodzeństwo zbierało jakieś dowody przeciwko ojcu bo jak sie jest z kimś w 4 ścianach to taki ktoś to potwór a jak wyjdzie do ludzi to potulny i ofiarę z siebie robi. Jeśli by np z nim rozmawiali a z racji tego że jest alkoholikiem i się znęcał więc pewnie tez padały jakieś groźby- warto to nagrywać. Np ja mam kilka nagrań a że takie rzeczy dzieją się zazwyczaj w 4 ścianach to potem sąd może brac to pod uwagę. Tak samo jak wezwałam policję bo mi groził i mnie wpisali jako zgłaszającą a jego spisali i mieli zrobić protokół. Warto mieć takie rzeczy żeby potem przed sądem pokazać, że ofiara jednak była oprawcą. Wtedy wydaje mi się, że szanse na to że nic nie ugra rosną. Ja zamierzam pozbawić kiedys mojego starego właśnie praw wszelakich, bo nie będę mu płacić za to co mi fundował przez tyle lat. I pewnie nie będzie łatwo ale warto walczyć o swoje. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ofiara była oprawcą- chodziło mi o tych pijaków co przed ludźmi grają ofiary ;) a nie o te prawdziwe ofiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam temat wyrywkowo ale jeśli były wezwania i przyjeżdżała policja to muszą to mieć odnotowane i w razie sprawy w sądzie to może służyć jako dowód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czyli jesli jest zdolny do pracy to odpada na pewno? a nie potraktuja jego alkoholizmu jak chorobe, ktora mu to prace uniemozliwia?" - nie wiem ale na logikę kto normalnie myślący uznał by to jako chorobę i kazał płacić dzieciom żeby ten nadal mógł pić? przecież jak alkoholik pije - tak to jest uzależnienie i sprawia mu to przyjemność niszcząc jednocześnie - ale to uzależnienie jego własne i nikt inny nie powinien za to odpowiadać. I w takich wypadkach powinno kierować się na przymusowe, najlepiej zamknięte leczenie. No szlag mnie trafia. Sama nie pracuję ale nie żeruję na państwie, a tu też patologia patologię pogania i wiecie ilu takich pijaków pobiera zasiłki po kurde 500zł miesiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"masz nadzieje ze ktoś umrze szybko? a o jego leczeniu pomyślałas? pomyslalas , ze to choroba ? pomyślałas ze on mógłby jeszcze się wyratować? innym pomóc? płaskie masz myślenie na ten temat. taka jesteś dobra to TEGO człowieka uratuj, on też chce żyć. " - a czy Ty pomyślałaś, że taki "człowiek" który jest chory tworzy innym ludziom piekło na ziemii...czesto mają tak zszarganą psychikę że targają się na swoje życie a nawet jeśli nie to niezależnie czy oprawca umrze czy nie to to gówno ciągnie się za nimi całe życie? Czy chociaż przez chwilę pomyślałaś, że mieszkając z kimś takim kto dzień w dzień wsiada Ci na psychikę i zaczynasz wariować nie zasługuje na pomoc? Bynajmniej w oczach dzieci? Czy pomyślałaś, że wieloletni alkoholicy mają uszkodzone mózgi (tak alkohol niszczy komórki mózgowe) że nawet na trzeźwo są zepsuci do szpiku kości? Że wtedy mogą być tylko trochę mniej potworni? Że nauczeni latami gnębienia swoich rodzin dalej będą to robić tylko na trzeźwo? Znam to wszystko z autopsji i to co autorka opisywała o tym człwieku. Wypisz, wymaluj mój stary...nawet wiek się zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jesli chodzi o terapię DDA myślę że byłaby ok, i chyba nie wpływałoby to na dalsze życie bo gdzie wołają takich zaświadczeń? Np do pracy to tylko zaświadczenie od lekarza o zdrowiu czy tam badania krwi....kto sprawdza takie rzeczy? Chyba że chodzi o pracę gdzie wymagają zaświadczenia od psychiatry ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty mutant to wiesz co, przestan juz lepiej czytac te psychologiczne brednie, bo one rozdarte dziecko pod adhd podciagaja i na kazde zachowanie znajda odpowiednia jednostke chorobowa i przestan obwiniac niewinnych ludzi, ze pszyszlo im zyc ze s*********m, po przeczytaniu twoich postow to mam wrazenie, ze ty to jestes uzalezniony, ale od tych bredni i sam moze popatrzylbys na czlowieczenstwo inaczej niz przez pryzmat swoich definicji. ja chodzilem do psychologa jak mialem umiarkowana depresje, smiechu warte byly te jego porady, eheh jak sobie przypomne, na szczescie ten epizod dawno za mna a poradzilem sobie sam,jednak prawda jest ze ludzie studiujacy psychologie lub sie nia interesujacy sami czesto maja jakies problemy natury psychicznej :) dobrej nocy i wszyscy czekamy na diagnoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dlaczego nie zabrała dzieci do swojej rodziny ? Ciotek , teściów ? Ostatecznie do domu samotnej matki ?" Pewnie mogła zrobić wiele, mogła być również współuzależniona ale być może nie w 100% bo jednak coś tam próbowała zdziałać. Nie można jej obwiniać - kobieta popełniła samobójstwo więc zastanów się troszkę, w jak ciężkim stanie psychicznym musiała być. Że nawet myśl o dzieciach nie dodawała jej sił :( Moim zdaniem tacy ludzie potrzebują wsparcia emocjonalnego, a nie tylko od nich oczekiwać że powinni zrobić to i tamto. Ona go nie dostała i to jest cholernie smutne. Że ludzie są tak mało empatyczni i zazwyczaj widzą tylko jedną stronę medalu. Ktoś mi kiedyś napisał w innym temacie że samobójstwo to morderstwo dokonane rękoma ofiary...zapamiętałam, bo dużo w tym prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnabardzooo
przepraszam, ale jak ojciec znalazl sie na leczeniu przymusowym to matka potrafila bez niego zyc, wiec nie pisz ze WSPOLUZALEZNIENI nie potrafia inaczej, ochhh jaka ona byla wtedy szczesliwa.miala nadzieje, ze juz sie go pozbyla :(..wiele sie nie zgadza z tego co piszesz niestety...wedlug twoich schematow kazdy wspoluzalezniony jest taki sam i kieruje sie podobnymi zasadami, w ogole to twoje teorie sa strasznie machinalne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutnabardzooo no racja też nie lubię takiego generalizowania, są pewnie jakieś ogólne "objawy" współuzależnienia ale jakby sięgnąć głębiej to trzeba podejść do tego indywidualnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ja cie pierdziele, ten mutant to chyba psychopata, poczytalem jego wpisy w innym temacie i masakra, wsyztsko interpretuje odwrotnie :P czepia sie kazdego slowa i w dodatku jest zlosliwy, mysli ze pozjadal wszystkie rozumy, nigdy w zyciu takich znajomch! za chwile bedzie wypowiedz mutanta: jedno zdanie, xxx drugie zdanie,xxx trzecie zdanie xxx wszystko osobno i zle zinterpretowane, ludzie to nie maszyny cwoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutnabardzooo czemu odnosze takie wrażenie, jakby to chodziło o Twoją rodzinę, a nie kolegi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnabardzooo
nie, nie chodzi o moja rodzine, ja mam szczescie miec pozytwyna pelna rodzine (rodzice i 3 lata mlodszy brat), powiem, ze z tym kolega kiedys mnie laczylo cos wyjatkowego i dlatego jestem z nimi bardzo zzyta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×