Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

do mam dwójki i więcej dzieci pytanie

Polecane posty

Gość gość

Witam chrześnica męża ma 5 lat i ma brata 3 lata, wzięliśmy ją na wycieczkę, kupiliśmy jej balona i od razu pytanie, czemu nie kupiliśmy jej bratu? o.O Czy jak chrzestna/y zabiera jedno dziecko ze sobą, to czy musi kupować upominki dla wszystkich dzieci? Pytam bo sama rodzeństwa nie mam, ale dla mnie to też normalne nie jest. Na dodatek siostra męża uważa, że powinniśmy obojgu kupować w takiej sytuacji. Jak to powinno być? Jak przychodzimy to dwójka dostaje zawsze, ale że jak bierzemy jedno to też wydatek na dwoje? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wzięłaś chrześnicę,to oczywiście ,że dla niej balon,ale małemu lizaka mogłaś dać,bo to dzieciak i dla niego nieważne co,ale by sie cieszył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma racje twoja siostra. Jak sie kupuje prezenty dziecku to drugiemu tez trzeba jakis upominek dac, to przeciez naturalne. Moje dzieci dostaja prezenty niezaleznie ktorrgo dziecka to chrzestny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie problem w tym że są pretensje dlaczego nie dostał balona bądź co bądź 13 zł, a i tak byliśmy z nią i naszym dzieckiem, więc jeszcze jemu to prawie 40 zł :/ gdyby były lizaki to bym kupiła-byliśmy w zoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zrozumiesz wzięliśmy JEDNO dziecko i tam kupiliśmy prezent, jak do nich jedziemy to zawsze kupujemy dwójce i nie moja siostra a męża siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chrześnice wzięliśmy spod domu i odstawiliśmy pod dom, więc z jakiej paki i drugiemu dziecku mieliśmy coś kupić? Nie widzieliśmy go nawet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to w czym masz problem? a o lizaku wspomniałam,tak tylko...nie musisz...w koncu balon był dodatkiem do atrakcji...a siostry męża nie rozumiem,jak mozna upominac się o prezent??? czy cokolwiek :O .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie dlatego pytam, bo mam jedno dziecko, ale gdybym miała kolejny a chrzestny by wziął jedno gdziekolwiek to trudno pojechało-drugie ma innych chrzestnych. Dlatego tu pytam bo już mam dość marudzenia, że jak mogliśmy nie kupić balona temu drugiemu bo wojna była..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz...trzylatek to trzylatek....tez chciał,jak to dzieciak,stąd wojna... obowiązku nie ma,ale...ja bym chyba i jemu kupiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i też pytam bo boję się co będzie dalej i chyba jej już nigdzie nie weźmiemy, nie mamy dużo kasy, a że jedziemy z naszym niespełna dwuletnim dzieckiem gdzieś to możemy i ją zabrać, ale nie dość że my wszystko sponsorujemy-ale o to nie mam pretensji bo sami chcemy ją brać, chociaż ja pamiętam, że jak ja z kimś jechałam nawet z dziadkami to rodzice mi pieniądze dawali to jeszcze mamy kupować coś dziecku którego w danym dniu nie widzimy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie taki trzylatek który uważają że nic nie rozumie: dziewczynka powinna nosić okulary-nie nosi bo braciszek nie rozumie że nie można siostry bić i zabierać okularów nie rozumie że nie wolno oznacza nie wolno on kompletnie NIC nie rozumie... To już mój syn więcej rozumie a ma 19 miesięcy-jak ktoś coś ma a chce zabrać to tłumacze że to nie jego i nie można i jakoś kuma, a starsze dziecko o ponad rok tego nie wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
Oczywiście, że nie masz obowiązku kupować drugiemu dziecku. Co innego iść do kogoś gdzie jest więcej dzieci więc wypada każdemu coś dać a co innego jeżeli zabierasz gdzieś tylko jedno . Dziecko jak dziecko jak zobaczy to też chce ale matka powinna mu to wytłumaczyć a nie mieć jeszcze pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może powiedz szwagierce to ,co nam piszesz...że po prostu wam się nie przelewa.a jak chce,zebys cos małemu przywiezc z takiej wyprawy,to moze niech by zwrócila za tego balona,no nie wiem,co ci doradzic...kupisz-wydasz kase,której za duzo nie masz...nie kupisz-wojna w domu i kwasy ze szwagierka...moze z bratem zagadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam ze szwagierka przesadza jakby ktoś zabrał moją córkę do zoo, nie wymagałabym aby kupił prezent dla syna który został w domu. to mogli oni coś kupić dla syna, zabrać go gdzieś, na zasadzie siostar pojechała z ciocią do zoo, to my pójdziemy na spacer, na lody czy coś w tym stylu. To nie powinien być ABSOLUTNIE Twój problem ze dzieciak też coś chciał a jego rodziców. Jak mają takie podejście to nie bierz wiecej ich dzieciaków i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem wprost między nami jest tak, że ja z nią nie rozmawiam, mąż z nią rozmawia, więc nie mam jak z nią pogadać, a siostra mu tak już przegadała, że on jej napisał (widziałam rozmowę) że "no sorry nie pomyśleliśmy". Rozmawiam z nim spokojnie, przedstawiam argumenty takie jak wam, ale siostrunia go już przeciągnęła na swoją stronę :/ I szczerze mówiąc nie mam już ochoty chrześnicy nigdzie zabierać, ja mam kwas z mężem nie z nią, ale jak zwykle przez nią :/ On uważa, że siostra ma rację i tyle w temacie... :/ Mnie już strzela bo to ja zajmuje się budżetem i kombinuje żeby starczyło i na rachunki, i na jedzenie i na przyjemności a jak mamy ją gdzieś zabierać i kupować to samo dla brata to ja podziękuje chyba :/ Jak pisałam-jeśli do nich jedziemy (ogólnie tak robię jak jedziemy gdzieś gdzie są dzieci) to kupujemy, czy coś słodkiego, czy (jak wiemy, że rodzice słodyczy nie dają lub dziecko ich nie może jeść) jakąś drobną zabawkę. Ja tak jestem nauczona i to rozumiem to jest okey, ale nie rozumiem jak to ma być że zabieramy jedno dziecko na jakiś jednodniowy wyjazd, fundujemy absolutnie wszystko, matka się nie martwi czy dziecko jadło obiad, czy nie chce pić, czy nie jest głodne bo my zawsze i bierzemy pieniądze i robimy specjalne zakupy na wyjazd, i nie uznaje, że tak jak ona wtedy kombinowała, że owoc zamiast obiadu a potem lody, są warunki-zjesz obiad będą lody. Z tym że ta rodzina nie jest normalna, szwagierka uważa, że jej się wszystko należy i to że my zabieramy Małą to nasz psi obowiązek. Gdyby nie my to by dziecko nigdzie nie było i nic nie widziało (nie przesadzam, dziecko ma 5 lat a pierwszy raz było w zoo, gdzie oni mają do zoo dużo bliżej niż my). Ale widzę po Waszych wpisać że jednak jest "moja" racja, tylko jak to przetłumaczyć mężowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bedzie kolejny wyjazd,to niech maz zrezygnuje,np.ze swojej porcji obiadu,czy tam zapiekanki(bo chyba cos jecie na wypadzie) na rzecz upominku dla malego...ciekawe,co powie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle jak autorka
gosc 8.40 super pomysl, dobra strategia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po raz kolejny rozmawiałam z mężem i mówi, że mam rację i że powie siostrze, że bierzemy jedno dziecko a nie dwoje, żeby upominki dwójce dawać, tylko jak go znam-tego nie zrobi... On akurat jest z takich osób, że zrezygnowałby z obiadu serio mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok,to niech zrezygnuje i bedzie wilk syty i owca cała(choc z tą sytoscią,to się akurat nie wstrzeliłam :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe no tak, wkurza mnie to, że nie umie się postawić własnej siostrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×