tak bez sciemy czy za granicą żyje się lepiej

Razem z mężem wyjechaliśmy do UK za raz jak tylko otworzyli granicę . Tyraliśmy na magazynie 6 lat ... po nocach i nie tylko . Fakt , faktem umowę mieliśmy i zarobki super . Na Polskie realia oczywiście .... przeliczając na polskie zarobki , miesięcznie zarabiałam 6 tyś na czysto i mąż to samo . Więc jak przyjeżdżałam do Polski to szok... nie wiedziałam co z tą kasą robić , ale tam.. po opłaceniu mieszkania , gdzie mieszkaliśmy sami ... bo dość miałam bycia na wynajmie z kimś .... po opłaceniu rachunków , koszty utrzymania auta itp... wcale takie super sumy nie zostawały . Po 6 latach postanowiliśmy , że wracamy do Pl ... i tej decyzji nie żałuje do dnia dzisiejszego ! choć minęły 4 lata od tego czasu . Na początku nie było łatwo to fakt ... , po roku stanęliśmy na nogach . Kupiliśmy mieszkanie , znalezliśmy dobrą pracę . Powiem tak... może i tam więcej zarabiałam , ale jakim kosztem ? brakiem czasu na życie i krzywym kręgosłupem ?? poza tym nigdy nie czułam się tam jak w domu.... nigdy... cieszy mnie tylko to ,że nauczyłam się języka i stałam się samodzielna , życie tam dużo Mnie nauczyło . Tak to nie tęsknie za niczym :))) Tu jest Mi dobrze , mąż trafił na super pracę , dobrze zarabia , ja mam swoją działalność .. i zaznaczę ,że nie trzeba do tego wyższego wykształcenia bo takowego nie posiadam . Wystarczą dobre chęci :)

nie wiem czy ludzie maja az tak niskie potrzeby zyciowe czy bajkopisanie jest ich hobby, ale zycie za granica nie jest wcale latwe. zgodze sie ze zarobki sa generalnie lepsze, mozna wyzyc nawet w kryzysowych sytuacjach za 1 pensje, ale to nie sa kokosy. prace znalezc trudno, a bez jezyka to mozna pomarzyc o lepszym stanowisku. w UK ceny sa z kosmosu niezaleznie od tego czy to londyn czy dziura w pn. Anglii. inzynierom/lekarzom/pielegniarkom oplaca sie jechac, do szmaty/opieki nad dzeicmi nie ma po co, bo to sa smieszne pieniadze. w Niemczech zycie za mniej niz 1500€/msc. na 2 osoby to ledwo egzystencja i szczerze nie wiem jak ludzie to robia. zdarzylo mi sie zyc za taka sume ale bylismy z mezem studentami i mielismy duzo ulg na praktycznie wszystko plus super tanie lokum studenckie. rodzina 2+2 spokojnie ptrzebuje 4000-6000€ dochodu (brutto) i to niewazne czy splaca sie kredyt czy oplaca czynsz.

Przesadzasz I to grubo ! Ty masz inne standarty zyciowe , inni maja inne.. Nie wydalabym 4000 euro w miesiac, mimo placenia kredytu za dom ! I nie uwazam , ze dziaduje majac 2 pensje :)

To pozyj w pl

Szkoda ze nie mam jak wyjechać

tak jak już pisałam , żyję w Pl i nie narzekam . Ten kto nie był za granicą to nie wie . A to gadanie jak im tam super , albo co Oni nie mają ... taaa jasne :) . Znam dobrze takich ściemniaczy ... , na dodatek moi znajomi jak mieszkaliśmy jeszcze w UK i Oni mieszkali w Uk , jak jechali na urlop do Polski to wynajmowali super auta ,żeby się tylko w Polsce pokazać , jacy to Oni nie są bogaci buahaha . Sorry ... , ale nigdzie nie jest kolorowo , może i jest łatwiej , ale dlaczego ???? bo do końca życia będą żyć na socjalach ??? . Dziękuje :) . 6 lat za granicami Państwa..dużo widziałam ... i wiem ,że nigdy .. bym tam nie wróciła !!!

Lepiej

Sorry kolezanko za 2 pensje wynajmij w Pl mieszkanie chocby kawalerkę, kup jedzenie, ubrania, pojedz na wakacje. Tu wynajmę domek, dziecko ma swój pokój. Zakupy robie bez kalkulatora. A w Pl? Moje 1400 szlo na kawalerkę. A meza 2000 na zycie z czego 800 zl to same opłaty albo i lepiej

A ja w uk mam ok. Nie wracam

oczywiście że poza PL jest lepiej, może nie każdy ma kokosy, nie od razu i nie wszędzie ale jest o niebo lepiej niż w PL gdzie dwie osoby zap... za tysiaka.. zagranicą może też będą tyrać za tysiaka ale euro a to różnica kiedy opłaty i jedzenie tam i tu kosztują tyle samo lub bardzo podobnie, prosty rachunek tam będą mieć 4razy tyle co tu, czy to dużo? na pewno dużo więcej niż ten skraj ubóstwa w PL, wiem co mówię mój mąż był we Francji prawie rok, wydawał 1/4 pensji na życie, 1/4 na opłaty za mieszkanie, paliwo... a 1/2 mu zostawała.... w PL cała jego wypłata szła na czynsz plus jakieś światło, gaz i tyle... pracował w tym samym zawodzie, na tym samym stanowisku