Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam nicka

Jestem w nieplanowanej ciąży i nie wiem co robić

Polecane posty

Gość nie mam nicka

Wstyd mi, że zaliczyłam wpadkę, współżyję już tyle lat i nigdy mnie to nie spotkało. Biorę tabletki i nie wiem jak to się stało, czyżbym była w tych odsetkach procent kobiet, którym się "zdarza"? A może to wina tabletek przeciwbólowych silnych, które bralam? Chociaż lekarz mówił, że one nie będą miały wpływu na antykoncepcję. Nie wiem, ale test pokazał dwie kreski, a lekarz potwierdził 6 tydzień. Nie jestem żadną małolatą, bo mam 26 lat, narzeczonego i ustabilizowaną sytuację. Moim problemem jest to, że ja nie chciałam dzieci, zawsze się bałam właśnie ciąży i macierzyństwa. I boję się nadal. Co jeśli nie pokocham tego dziecka albo będę samotną matką lub co najgorsze nie będę mogła odejść? Zawsze byłam niezależna, od ślubu się dawno wykręciłam, bo wolę nie mieć zobowiązań. No, ale dziecko to przecież większe zobowiązanie niż ślub. Myślałam o tym nawet żeby usunąć, ale co jeśli będę żałowała, nie teraz ale np. za 2 lata? Cholernie mi ciężko, a dopóki nie podejmę decyzji to nikomu nie chcę o ciąży mówić i nie mam z kim o tym porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W nieplanowanej ciazy jest przynajmniej połowa kobiet. W ciazy wesoło nie będzie ale potem samo szczęście ,zajrzysz po 9 miesiącach na to forum i uśmiechniesz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
bardzo chcialabym by tak było, ale jest we mnie za wiele obaw. Jesli zdecyduję się na to dziecko to będę musiała z narzeczonym wziąć kredyt, bo mamy mieszkanie za małe tzn nie ma pokoju dla dziecka. A ja jestem okropną przeciwniczką kredytów no i kredyt tez wiążę na ładnych kilka lat. teraz jak coś by się stało to mogę spakować się i wyjść, a z dzieckiem i kredytem? Boję się tego uwiązania, boję się nawet przerwy zawodowej, bo lubię swoją pracę. Oczywiście wiem, że po macierzyńskim można wrócić, ale przecież dziecko budzi się co chwila, nieprzespane noce, a jak się naczytam o tym, że pierwsze miesiące to wisi tylko na piersi to w ogóle mi się odechciewa tego. Nie, zdecydowanie nie jestem na to gotowa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co na to twoj narzeczony? chociaz co to za narzeczony jak ty sie od slubu migasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
To nie tak, ze się migam, jesteśmy razem 5 lat, oświadczył mi się 3 lata temu i jakoś tak rozmawiałam z nim co jakiś czas i mówiłam, ze skoro nam dobrze tak to po co ślub? W zasadzie nic by nie zmienił prócz w razie rozstania dodatkowych problemów. Narzeczony nie wie o ciąży i nie wiem czy mu powiem na razie. Muszę dojść do ładu sama ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że jak na razie nie widzisz się w roli matki, to nie znaczy, że będziesz złą matką, ba często okazuje się wręcz odwrotnie, bo jak się dziecko urodzi, to się dużo zmienia, nie da się tego przewiedzieć, jak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakgwiazdynaniebie
Ja mysle ze cos w glowie masz nie tak, nie mowie ze jestes durna czy chora psychicznie, ale chodzi mi o to ze z Twoich postow wynika, ze wszystkiego sie obawiasz, tak paranoicznie. Malzenstwo, ciaza to cos nowego dla kazdego kto tego doswiadcza i kazdy ma jakies obawy, ale zeby nie brac slubu czy nie chcec dziecka bo placze w nocy czy ze piersia je sie karmi? Jezeli chce sie byc matka to trzeba przez to przejsc.. A co do kredytu to nie musicie od razu go brac, dziecko zanim zacznie potrzebowac swojego pokoju minie kilka lat, w tym czasie odlozycie jakies pieniadze, a jak bedzie potrzeba to sprzedacie obecne mieszkanie i zamienicie je na wieksze. Autorko, troche optymizmu!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
jesli chce się być matką owszem, ale ja nie chciałam tego. Nie marzyłam o dziecku, ciąży. Może kiedyś, ale na pewno nie w ciągu najbliższych lat. I owszem boję się macierzyństwa, nieprzespanych nocy i tego, że przez kilka miesięcy jest się uwięzionym w domu skoro dziecko wisi nie piersi. Może dla osoby pragnącej zostać mamą to naturalne i fajne, ale dla mnie nie. Co do ślubu to pisałąm dlaczego nie chciałam go brać, a mając dziecko kredyt jest nieunikniony w naszym przypadku, oczywiście obecne mieszkanie byłoby sprzedane, ale ono nie jest moje i do większego też trzeba by było dołożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj nie powtarzaj obiegowych gadek, bo nie ma zasady, że dziecko zawsze wisi na piersi, przecież nie musisz piersią karmić..ja karmiłam, a wcale mi nie wisiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też byłam w nieplanowanej ciąży mimo że byłam mężatką wtedy do sexu podchodziłam inaczej.... wstyd przyznać - ale tak było, pół ciąży nie mogłam przeżyć że....jestem w ciąży na początku miałam nawet myśli że może okaże się że serduszko nie bije- w sensie że nie wszystko przesądzone z tą ciążą, że może jednak coś pójdzie nie tak dziś moja córka ma 6 lat, jeszcze jak była malutka i dawała mi popalić to żałowałam że ją mam.... taka kiedyś byłam dziś nie wyobrażam sobie życia bez niej, oddałabym swoje życie za nią - tak bardzo ją kocham i żałuję każdej chwili w której nie cieszyłam się że noszę ją pod sercem moja postawa zmieniła się kiedy przybliżyłam się do Boga - nawróciłam się teraz np inaczej patrze na świat, płodność,wiare itd ja akurat tak miałam, Ty możesz mieć inaczej ale pamiętaj że to dziecko nie jest niczemu winne, życzę miłości do swojego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
oj wiem, że piersią karmic nie trzeba, ale to takie naturalne. Poza tym nie o to tylko chodzi a o wszystko o czym pisałam. Chciałabym by mi się odmieniło, ale jeśli się nie odmieni? Dlatego właśnie myślę o aborcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jak dziecko jest wyczekane, to różnie po jego urodzeniu bywa,czasem też matka żałuje, także nigdy nie wiadomo jak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz ze będą nieprzespane noce? Mój synek przesypial po 6-7 godzin od początku w ogóle nie odczulam ze mam noworodka; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość kobiet jest w nieplanowanej. Urodzisz dziecko to wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
proszę nie piszcie mi jakoś sie ułoży, bo ja nie jestem typem osoby z podejściem do życia "jakos to będzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja odradzam ci nie chcianej ciąży. Może być gorzej niż myślisz. Te co piszą ze słodkie bobasy to samo szczęście to chyba im się coś w głowie poprzewracało! Wychowanie dziecka to droga przez mękę! Odkąd sie urodzi, nie odkąd zaczniesz czuć objawy ciąży , ktore cię będą wykanczac az do momentu kiedy to dziecko dorośnie i pójdzie na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda z nas sie bala, nawet ja pomimo ze dziecko bylo w 100 procentach planowane a my po slubie bylismy 3 lata i z kasa niezle stoimy. Zabrzmi to kolokwialnie i pewnie masz wyje.... Na takie teksty aale dziecko to dar od BOGA (LOSU) i nic lepszego nie zdarzy sie juz w waszym zyciu. Uwierz mi! Karmie teraz mojego synka i nie wyobrazam sobie juz zycia bez niego. Ma 6 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
własnie tego się boje, że dziecka nie pokocham, ze nie odnajdę się w tej roli i wychowanie dziecka będzie dla mnie męką co odbije się na tym dziecku. Nie chciałabym tego. Myślałam nawet, że kiedyś jak będę dobrze po 30, pierwsza młodość minie:P spełnie się zawodowo to może zdecyduję się na dziecko. To miało być takim ostatecznym krokiem i ostatnim moim punktem planowym. Może i bym bez wahania zdecydowała się na aborcję, ale boję się, że będę żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila 1973
zastanow sie dobrze zanim podejmiesz decyzje, rozumiem twoje obawy, najpierw powinno sie miec stabilna sytuacje mieszkaniowa i finansowa a potem sie decydowac na dziecko.Dziecko to odpowiedzialnosc i ciezka praca na caly etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
problem w tym, że my mamy stabilna sytuację mieszkaniową, oboje zarabiamy całkiem ok w tym ja mam szansę awansu, mieszkamy w mieszkaniu narzeczonego, bo salon i sypialnia malutka nam wystarczają, ale juz przy dziecku to za mało, bo mamy malutką sypialnie i łóżeczka tam nie wstawisz nawet. Oczywiście kredyt bez problemu bysmy dostali i aż tak by nas to nie obciążyło, ale ja nie chciałabym tego. Jetsem przeciwniczką kredytów i pożyczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia jesteś. Większość kobiet nie widzi się w roli matki, a potem życie sobie bez tego dziecka nie wyobrażają. Szczerze? Wiele kobiet myśli o poronieniu. Żeby poszło, żeby się poroniło. Nie tak hardcorowo jak ty, usunąć, ale o poronieniu na początku się myśli. A co jeśli się okaże, że ok 30stki dzieci mieć nie możesz? Powiem ci że to moze nieźle na mózg siąść. Nagle zaczyna się dziecka obsesyjnie chcieć. Ja urodziłam w wieku 23 lat, nie miałam tak komfortowo jak ty, ale miałam dobrego faceta i wyszłam za niego. Też myślałam, że na matkę się nie nadaję, że nie mam instynktu, może kiedyś. Instynkt obudził się jak urodziłam. A potem w wieku 28 lat okazało się, że nie mogę mieć dzieci. Jak mi to oznajmiono, to zrozumiałam co mogą czuć leczące się staraczki. Powiedz sobie, że tak miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
w sumie to ja jestem koło 30:P bo mi bliżej do niej niż dalej. Własnie tak sobie myślę z jednej strony, że tak miało być, a z drugiej, że ja tego nie chcę i mam na to wpływ. Dlatego się w tym tak gubię. Może gdyby nie ten kredyt, gdybym chociaż miała z 30 lat i wieksza pozycję zawodową a tak? No po prostu nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posluchaj kochasz swojego chlopaka? jesli tak to co sie tak boisz slubu i kredytu? na upartego zawsze mozsz sie rozwiesc i zostac wiekszym mieszkaniu z dzieckiem a on cie splaci. Tylko nie wiem po co w ogole o tym myslisz? Planujecie rozstanie czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba powinnaś porozmawiać z narzeczonym jego toteż w końcu dotyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak samo, że tego nie chcę, że się nie nadaję itd. Urodziłam i dobrze że się tak stało, że wtedy wpadłam, pomimo, że nie miałam pracy, mieszkania, nie miałam nic. Usuniesz i co? Sama mówisz, że mozesz żałować. A wiesz co potem będzie gdybyś mogła mieć kolejne i je miała. Do końca życia się będziesz zastanawiać, jakby wyglądało to pierwsze. Jakiej płci itd. Ja tak mam. Takie głupie myśli, tylko w drugą stronę, ciekawe jakby wyglądało kolejne moje dziecko, którego nie urodzę, bo nie mogę. A szczerze powiedziawszy już w moim wieku tj w tej chwili 37 lat nawet nie chcę. To naturalne, że się boisz. Małe mieszkanie to nie problem. Ten kredyt też nie problem, zwłaszcza, że dasz radę go szybko spłacić. Spokojnie dacie sobie radę, ale zrobisz jak uważasz. Tylko moim zdaniem jak sie płodu pozbędziesz to będziesz żałować. I to jak jasna cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zapraszamy na maszwybor(kropka)net

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za pojecie ,ze ciaza i dziecko jest przeszkoda w zyciu ,dziecko jest dodatkiem czyms wiecej a nie przeszkoda i koncem zycia dla kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego decyzja o aborcji, bądź o urodzeniu dziecka musi być wyłącznie Twoja, i musisz być o tym przekonana w 100% procentach. wtedy nie dopadną Cie wyrzuty sumienia - na forum, pod adresem który podałam wyżej, możesz porozmawiać z wieloma kobietami które usunęły ciążę, rok,dwa, kilka lat temu i żadna z nich nie żałuje, wręcz przeciwnie, wiemy,że mogłyśmy zdecydować o swoim życiu, przejąć nad nim kontrolę, a nie zmuszać się do czegoś w imię czegoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jednak jesteś głupia. Jak ta wolność jest dla ciebie taka ważna, to się tej wolności nie pozbywaj, a potem się męcz całe życie i zadawaj sobie co roku pytanie, czy było warto. Poinformuj również narzeczonego co masz zamiar zrobić, bo to jest też jego dziecko. Zawsze możesz urodzić, oddać mu na wychowanie, zrzec się praw rodzicielskich do dziecka i iść w pi/z/du, nawet do tej Australii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
weszłam na to forum, ale chyba trzeba się zalogować by mó je przeglądać, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×