mamuski w co ubralyscie sie ubieracie sie na chrzciny waszych maluszkow?

U nas kosciol pozniej knajpa do wieczora.myslalam zeby zalozyc jakas delikatna elegancka sukienkę czarna w jasn maziajki,widzialam wczoraj fajna w Zarze i sie zastanawiam do tego czarne eleganckie szpilki,jasna marynarka i torebka kopertówka.Maz oczywiscie garnitur.jak wy bylyscie ubrane?bo nie wiem jak mamuśki powinny wyglądać?

ja planuje jakies spodnie i bluzkę plus jakaś marynarka. generalnie mam z zakupem duuuuży problem bo karmię piersią i potrzebuje czegoś co będę mogła szybko rozpiąć/podciągnąć i nakarmić Małą także u mnie sukienka odpada :o

ja na chrzciny założyłam sukienkę, bardzo prostą w kroju, ołówkową, przed kolana, w kolorze jasnego ecru, całą pokrytą koronką. do tego gładki żakiecik z rękawami 3/4. Tego dnia nie karmiłam piersią:)

A pozniej sie taka jedna zdruga dziwia ze mleka nie maja jak caly dzie n dziecka nie przystawiaja :o zenua

Tego dnia nie karmiłam piersiąusmiech.gif gość dziś A pozniej sie taka jedna zdruga dziwia ze mleka nie maja jak caly dzie n dziecka nie przystawiaja pechowiec.gif zenua XXX no patrz... a ja mimo to nie narzekałam że nie mam mleka... hmm... cud?

ja miałam jasną fioletową sukienkę, beżowe szpilki i to wszystko. Chrzciny były latem, więc było bardzo ciepło. Jedno moje spostrzeżenie. Na naszych chrzcinach było chrzczonych ok 10 dzieci. Wszystkie mamy były ubrane ładnie, w miarę elegancko, natomiast tatusiowie... porażka. Chrzciny dziecka to jest chyba odpowiednia ranga uroczystości, żeby założyć garnitur lub przynajmniej porządne spodnie i elegancką koszulę. Niektórzy panowie mieli poprzecierane dżinsy, koszule w kratę, takie jakby szli na plażę lub piwo. Nic mi do tego jak kto lubi się ubierać, ale trochę to kłuło w oczy.

Matki karmiące, w większości restauracji jest jakieś specjalne pomieszczenie lub pokój hotelowy, w którym można nakarmić dziecko, więc sukienka nie jest aż takim problemem. Ja kupiłam tylko taką, która miała zamek z tyłu, żeby łatwo można było ją sobie odgarnąć z ramienia. Większość sukienek tak się rozpina.

no to faktycznie... ja bym tak mężowi też nie pozwoliła się ubrać na chrzciny, zresztą... on lubi dobrze wyglądać:)

Ja pierniczę... Nie pamiętam jak byłam ubrana, za to pamiętam ze szczegółami całą uroczystość w kościele, bo była PIĘKNA. Przy chrzcielnicy była cała rodzina, było piękne kazanie dedykowane nam, a moje dziecko dostało od księdza w prezencie krzyżyk, który wisi nad jego łóżeczkiem. Imprezy w knajpie nie było tylko uroczysty obiad u nas w domu. To była uroczystość RELIGIJNA, przyjęcie dziecka do wspólnoty, a nie rewia mody. Strój odświętny, ale do łba mi nie przyszło robienie z tego jakiegoś wielkiego halo.

A chrzest to jest uroczystość religijna dzieci czy okazja do rewi mody mamusiek?

chrzest to jest uroczystość religijna, co nie znaczy, że mama ma przyjść w dresie lub worku pokutnym. Temat jak najbardziej ok, dorabiacie już jakieś dziwne teorie, że ładnie ubrać się na chrzest, to od razu robić rewię mody.

Dziwne teorie powiadasz? A co to jest za obserwowanie np jak ubrani są ojcowie? To też element uroczystości? Fajnie - idę sobie do kościoła wystroje się przez godzinę uda święta a jak wyjdę to obrobie dupe innym. Faktycznie fajnie

Przyjść na chrzest w eleganckim ubraniu a robić z tego wielkie halo, kupować specjalnie ciuchy, oceniać jak inni są ubrani to dwie różne rzeczy.

Chyba się nie dogadamy (ale na szczęście nie musimy). Uważam, że odpowiedni strój jest również elementem uroczystości, świadczy o nas, o naszej kulturze również. Tak jak do teatru czy opery należy ubrać się elegancko, tak samo idąc na chrzest, I komunię, czy wesele. Najważniejszy jest aspekt religijny tych uroczystości, ale ich powagę i szacunek do nich również podkreślamy strojem. A co do stroju innych, co sobie pomyślałam to moje. Nikomu d**y nie obrabiam, ale własne spostrzeżenia mogę mieć. Dobrze że Ty jesteś taka święta, że przez godzinę w kościele potrafisz się wyłączyć z przyziemnych słabości.

większość moich znajomych, ja również, kupowałyśmy sobie nowe sukienki na chrzest bo po prostu po ciąży figura się trochę zmieniła i to chyba nic dziwnego. A poza tym też miałam ochotę ładnie się ubrać i fajnie wyglądać.

Nie podoba mi się tak gonitwa. Ja rozumiem że blogerki modowe mając ciuchy za darmo mogą się stroić na każdą okazję. Ale gdzie tu umiar i racjonalność? Normalna rodzina i zwykli ludzie przy przeciętnych zarobkach musza dokonywać wyborów...