Pamiętam jak w polsce ludzie uważali, że dziwnie się ubieram a teraz za granicą

nie ma tego problemu! I tak nosiłam co chciałam ale kolezanki i koledzy zawsze "życzliwie" skomentowali. Lubię różne ozdoby do włosów, często plotę sobie dwa warkocze, czasem zakładam sukienkę w groszki do ciężkich butów z vagabonda....

Odwal się od Polski. Glany do sukienek w kwiatki to ja nosiłam 25 lat temu, o warkaczykach nie wspomnę, bo to był mój znak rozpoznawczy w podstawówce i jakoś nikt nie miał z tym problemu. Po prostu byłaś zakompleksioną siksą i wydawało co się, że każdy na ciebie patrzy i komentuje twój ubiór i fryzurę. Teraz dojrzałaś i nabrałaś dystansu do samej siebie. Taka kolej rzeczy.

WYPAD, nie nosze glanow bejbe:)