Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy moge sie tu komus wyzalic?...

Polecane posty

Gość gość
Najpierw zbadaj poziom hormonów tarczycy - objawy nieprawidłowego funkcjonowania tarczycy bywają podobne. Następnie wizyta u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich w tym temacie. Też mam ochotę się wyżalić więc postanowiłem to tu zrobić. Jestem tu nowy. Postanowiłem się podzielić z wami tym syfem, który nazywa się życiem, moim życiem. Od jakiegoś czasu ( pół roku ?, chyba tak) mam wrażenie ,że moje życie jest z dnia na dzień co raz gorsze, co raz bardziej bez sensu. Zacznę od początku. Byłem sobie w liceum, wszystko układało się jak należy, miałem piękną dziewczynę, uprawiałem sport, który kochałem, miałem marzenia, myślałem, że wszystko pięknie się ułoży. Jak można się domyśleć wszystko zaczęło się od rozstania z dziewczyną. Po 4 latach zostawiła mnie dla innego. Ok była załamka, zacząłem więcej pić. Było do du.y . Ale nie było najgorzej, byli koledzy, którzy pocieszali, zabierali na imprezy, pili ze mną, miałem swój sport drużynę. Po niecałym roku, kontuzja. W obecnym klubie już mnie nie chcieli, musiałem szukać innego. Trafiłem do innego, nie było kokosów (zresztą w tamtym też nie było, ale na picie i imprezy starczyło). Pojawiła się chwila radości, zdany licencjat, fajne wakacje. Potem robiło się coraz gorzej. Imprezy przestały bawić, picie z kolegami też nie sprawiało już przyjemności. Od jakiś 3 miesięcy mam wrażenie, że sięgnąłem dna i gorzej być nie może. Czy mam depresje ? Sprawdzałem w śmiesznych testach, wszystko się zgadza (o próbie samobójczej nigdy nie pomyślałem). Wszystko przestało mnie bawić, cieszyć, sprawiać przyjemność. Codziennie śpię do 13,14 (chyba, że zajęcia mam to wstaje oczywiście nie zawsze). Na zajęcia też nie chce mi się chodzić. W tym roku mam obronę magisterki. Stron mam może z 4.. (bo nie wiem czy chce tego tematu jaki wybrałem). Nie mam pracy, nigdy nie pracowałem bo zawsze jakoś wystarczało ze sportu. Jak widać spać też nie mogę bo jest 05:50. Patrze na ludzi dookoła wszyscy się rozwijają, robią coś w życiu, zakładają rodziny, maja pracę, lepszą lub gorszą. Są szczęśliwi. Ja nie potrafię . Boje się, mam 24 (zaraz 25), a jestem nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam co napisałeś i chyba faktycznie masz początki depresji, bo to co piszesz nie ma sensu. Masz dopiero dwadzieścia pięć lat i na zakładanie rodziny akurat dopiero teraz masz czas, co do pracy to jeżeli to jest w ogóle prawda co piszesz że robisz magistra to też odpowiednia pora żeby ja zacząć, to wszystko co myślisz o sobie to sam zaniżasz swoją samoocenę nie wiadomo czemu, pewnie depresja zaczęła Ci się od momentu gdy zostawiła Cię dziewczyna, może gdybyś spotkał inną dziewczynę przeszłoby Ci to na dobre takie podcinanie sobie samemu skrzydeł, może parę spotkań z psychologiem by wystarczyło bo brania lekarstw nie polecam, to już jednak jest niezbyt zdrowe ale może psychoterapia by pomogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziny na razie nie zamierzam zakładać, bo po 1 trzeba znaleźć odpowiednią kandydatkę, od kiedy jestem sam poznałem dużo dziewczyn i dużo widziałem. Z jednej strony chciałbym mieć dziewczynę, a z drugiej strony wole być sam bo nie ufam kobietom. Po za tym, żeby myśleć o rodzinie trzeba być ogarniętym, mieć prace. To fakt, ostatnio moja samoocena i pewność siebie bardzo spadła. Myślałem o psychologu, ale jak zapewne większa część osób, które je potrzebują, boje się przyznać i w końcu pójść do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu powyżej jak widzę jesteś psychologiem a mało co lekarzem stawiającym diagnozę depresji. Doprawdy umiesz dołować. A ja zagubionemu 109 polecam skorzystanie ze słonecznych dni, wyjście na świeże powietrze i trochę relaksu w charakterze sportu wybór należy do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słonecznych dni już raczej nie będzie. Sport tak samo jak spotkania ze znajomymi, daje zapomnieć o wszystkim na chwile. Ale i tu pojawia się problem, pieniądze. Ciężko umówić się ze znajomymi jak czasami, często nie stać mnie na głupie piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej mądrością nie grzeszysz. Spanie do 13 lub 14 i niechęć do wszystkiego i brak radości może być początkiem depresji ale nie musi, napisałam tylko że może mieć jej początek po objawach jakie napisał nie postawiłam żadnej diagnozy zresztą depresję lekarze wmawiają wszystkim kiedyś nawet nie wiedziano że takie coś istnieje. Na psychologów też uważaj bo nie wszyscy są dobrzy, niektórzy to idioci co wmówią Ci wszystko. Spróbuj otworzyć się na nowy związek nie wszystkie kobiety są takie same jak Twoja była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Tak to jest gdy rodzice mało albo niczego nie wymagają od swoich dzieci. Gdybyś nie miał gdzie mieszkać [ domyslam się, że mieszkasz z rodzicami, jesli się mylę to przepraszam] gdybyś nie miał co jeść czyli miałbyś niezaspokojone pierwsze potrzeby, szybko musiałbyś się ogarnąć i nie byłoby biadolenia. Człowiek 25-letni, nie wie co zrobić ze swoim życiem, bo dotąd wszystkie życiowe sprawy miał załatwiane przez otoczenie [ rodzinę i klub sportowy]. Bez celu i marzeń, żyje wolny jak ptak, żadnych zobowiązań ani odpowiedzialności, nie pracuje, praca magisterska czeka [ ktoś inny ma Ci ją napisać?]. Na miejscu Twoich Rodziców postawiłabym ultimatum, mieszkasz i masz utrzymanie w domu do chwili obrony pracy a potem 3 m-ce na szukanie mieszkania i pa, pa kochany syneczku. smiech.gifsmiech.gifsmiech.gif Zycie to nie serial ani bajka, trzeba się za życie brać a nie biadolić na bezsilność, jesteś zdrowy, dwie ręce, dwie nogi i głowa, czas odciąć pępowinę i pójść swoją ścieżką, rodzicom daj odetchnąć, zrobili co mogli a teraz Ty rób co do Ciebie należy, W drogę. lapka.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka z
Witajcie. Sama tak mam wiec wiem co autor czuje.W dodatku mam problemy ze snem,często odczuwam lęk i niepokój.Jestem nadwrazliwa na krytykę i mam niska samoocene. Codziennie patrze w lustro i nienawidzę siebie.Ostatnio nie wchodze z domu bo nie chce widzieć ludzi.Odkąd pamietam mama zawsze miala mnie za nic.Ciagle wymagała karala wyzywała.Nigdy za nic nie pochwaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj np mając cały dzień wolny (brak zajęć na uczelni) cały dzień przespałem, nic nie robiąc, nie wychodząc praktycznie z łóżka. Mimo, że obiecałem sobie zrobić kilka rzeczy, sprzątnąć, pójść na siłownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze odpocząłeś a może jesteś na coś chory? tak z tego co wiem objawia się chora tarczyca, wygląda to jak depresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedawno robiłem badania na tarczycę, wszystko z nią ok. Chodzi tu raczej o to, że nie czułem celu i potrzeby by wstać. Nie miałem ochoty się z niego ruszyć. Nie miałem ochoty na jakiekolwiek działania, by coś zrobić. Tak jakby coś we mnie pękło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha to może jednak pogadaj z psychologiem i pochodź na jakąś terapię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ludzie! Ledwo jesień się zaczęła, dni krótsze, brak słońca w niektórych zakątkach a już takie obniżenie nastroju. Co będzie dalej gdy po 15.00 zacznie się zmierzchać. Brać się za siebie, właśnie mimo niechęci do wychodzenia z domu i robienia czegokolwiek, trzeba wychodzić na świeże powietrze, dotleniać organizm, łapać słońce bo ono działa na nas mimo że czasami jest za chmurami, jeść zdrowe rzeczy, pić rozgrzewające herbaty owocowe, uzupełnić witaminy i minerały. A nade wszystko ruszać się. Nie gnuśnieć w łóżku cały dzień. Za mało macie dyscypliny w sobie i za lekko w życiu. Gdybyś jeden z drugim musiał zarobić na siebie samego i brak pomocy od nadopiekuńczych rodziców, przez myśl by ci nie przeszło marnotrawić dnia na wylegiwanie w łóżku. A jak rzeczywiście to depresja to do lekarza, czasami trzeba pomóc sobie farmakologicznie. Zrób coś ze sobą, przestań marudzić bo od marudzenia życie się nie zmieni. Działanie jest wpisane w nasze życie, człowiek bez działania/tworzenia jest martwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby coś zrobić trzeba chcieć. A jak się nie chce to jest zwyczajne lenistwo. Na lenia nie ma sposobu by go zmusić do działania. Jak mu się zaleca by coś zrobił on zrobi na przekór, na złość babci odmraża sobie uszy. Leniem trzeba dobrze potrząsnąć, by coś zrobił. Mam dwie lewe ręce to jego argument na wszystko. Współczuje leniom. W mojej okolicy w tym roku ludzie ze względu na duże opady nie mogli wjechać kombajnami w pole i co zrobili? Pozostawili zboże do dnia dzisiejszego w łanach. Czekają aż państwo da im dotacje z UE ? A może zbiory odłożyli na przyszły rok? To jest hańba narodu , niszczyć w ten sposób plony a na świecie ludzie umierają z głodu. Wolą wylegiwać się w domach niż wziąć przysłowiowe kosy w dłoń i do dzieła. A jaka w tym wszystkim jest rola rządzących? Ile w całym kraju jest takich zapuszczonych pól czy zna ktoś odpowiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No też się wyżaliłam bo serce mnie boli jak na to patrzę a co na to Wszechmogący?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie taka "jesienna depresja" dopada co roku :-) Wszyscy starsi ludzie mówią, że z tym to jak najdalej od lekarzy, bo jak zacznę brać leki, to więcej mi zaszkodzą, niż pomogą. Od lat w ten czas wyznaczam sobie cele i do nich dążę. Zmieniam fryzurę, ubieram się w bardziej młodzieżowym stylu i wychodzę do pracy, potem coś jem na mieście i idę na spacer, nad jezioro, czy do lasu, czasem spotkam kumpelę... jest wesoło. Nie oglądam w tv, ani nie czytam wtedy smutnych historii, włączam fajne komedie, kilka dni, czasem tydzień i jestem jak dawniej... żyć się chce :-) Teraz się odchudzam, z zaplanowanych 10 kg, mam już 3 mniej... jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leki uzależniają, zaczniesz brać, będziesz brała latami. Wyjdź do ludzi, idź na powietrze, pomyśl o sobie pozytywnie i będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×