Szlachetna paczka to totalna głupota

19:23, bardzo madra wypowiedz. to chodzi o sprawienie przyjemnosci, a nie pozbycie sie rupieci z szafy. ja poza zywnoscia, chemia, posciela i ubraniami dla dziecka kupilam gitare - dziewczynka marzyla o niej od dawna :). radosc dziecka bezcenna, nawet jesli ma nieodpowiedzialnych rodzicow (choc tutaj akurat nie bylo moim zdaniem tej sytuacji, bo matka byla niepelnosprawna, a ojciec zmarl). nie bylo mnie stac, zeby kupic komus nowa kuchenke czy pralke, wiec nie wybralam takiej rodziny. pamietam, ze byla starsza pani do wyboru, ktora marzyla o ksiazce konkretnego autora. poza tym przewaznie jesli sa duze rodziny i maja duze potrzeby, to paczki dla nich robia instytucje. np. szkoly.

dodam jeszcze, ze ja ogolnie jestem idiotka w waszym rozumieniu tego slowa, bo kiedys kupilam nieznajomej kobiecie obiad i zrobilam zakupy, a na wakacjach wdzucilam sporo kasy na leczenie chlopca z rakiem szczeki. moze jestem glupia i naiwna ale wole byc taka niz byc zywym przykladem totalnej znieczulicy spolecznej :(.

szlachetna paczka to nic innego ale żywienie leni matki które umieją tylko rodzić dzieci,