Wyrzuty sumienia po zakupach też tak macie?

Zastanawiam się nad pewnym moim "problemem". Ostatnio byłam na zakupach, wydałam kilkaset złotych na ubrania i mam wyrzuty sumienia. Że wydałam tyle pieniędzy na głupstwa, że jestem próżna, że wpadłam chwilowo w "sidła" konsumpcjonizmu, że nie powinnam była tyle wydać, że powinnam te pieniądze odłożyć. Ale patrząc na "trzeźwo"; zawsze w domu od małego był niedosyt pieniędzy, trzeba było dorabiać, ja sama wkroczyłam w dorosłe życie z długami, długo się męczyłam, żeby je pospłacać, potem długo się męczyłam, starałam i odmawiałam sobie wielu rzeczy, żeby się wyszkolić zawodowo i znaleźć dobrą pracę . W końcu się udało, teraz zarabiam dobrze, ale nadal tkwi we mnie przekonanie, że powinnam sobie odmawiać różnych "zakupowych" przyjemności. Do tej pory kupowałam tylko to co potrzebne. A teraz poszłam tak dla kaprysu. No i męczą mnie te cholerne wyrzuty sumienia. Cały czas powtarzam sobie, że powinnam odkładać pieniądze na wesele/mieszkanie itp, a nie na zakupy czy wycieczki. Na prawdziwych wakacjach byłam ostatni raz 9 lat temu:/ Po prostu ciągle miałam deficyt pieniędzy, że teraz jak mi nagle zostaje luźne powiedzmy 2tys., to mam wyrzuty sumienia ,że tego nie odłożyłam na potem, bo może znowu zabraknie. Albo , że te ciuchy to takie wyrzucanie kasy, bo można ją rozsądniej wydać. Masakra:/ Macie podobnie?