Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość tensor tympani syndrome

Bolesne skurcze w uchu,syndrom tensor tympani,mioklonie mięśnia strzemiączkowego

Polecane posty

Gość gość
Zgadza się. To wszystko jest połączone tez tak mam ze jak dotykam policzka to mi drży bez dźwięku. I też doszedłem w swoim czasie ze to nerw trójdzielny. Jednak ja jestem innego zdania z tym wyleczeniem. Skoro mam szum uszny, bo mam, ale normalnie go nie zauważam to tak jakby nie istniał. Jest, ale moja percepcja tak to zlewa ze tego tygodniami nie zauważam. Tak wiem co chcesz teraz powiedzieć jesteś wyleczony czy nie, masz to czy nie masz? Skoro masz- jesteś chory. Wiem ze się buntujesz, bo tego jeszcze nie czujesz. Wyobraź sobie ze dla mnie szum uszny to tyle co cykanie zegara na ścianie. Jak się na nim skoncentrujesz to cyka, ale całymi dniami nie zwracasz na to uwagi. A jak zwracasz to cie i tak to wali. Skoro tego nie czujesz to się buntujesz normalne. Nikt Cię tak nie rozumie jak ja. Ale to możliwe i ja jestem dowodem. Może wg twojej definicji zdrowia jestem chory, tylko ze ja czuję się zdrowy. I jestem pewien, że u mnie tts to fizyczny objaw leku, który zakorzenił mi się w głowie po całym galimatiasie z moim uchem i urazie akustycznym. Osiągnąłem cel. Obiecałem sobie ze opowiem po tym wszystkim jeśli mi się uda. Opowiedziałem. Nie było łatwo przyznać się nawet incognito do tego co powiedziałem. Nie chce juz drażnić nikogo. Znikam. Powodzenia. Trzymam za was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gość "Mikey powiedz proszę czy przy każdym dźwięku masz TTS? Czy zawsze? Czy nie zdarza się tak że czasem jest łagodniejsze? Czy podkład dźwiękowy typu odkurzacz, muzyka w tle - nie maskuje tego. Nie wiem jak jest u Ciebie".... No wiec u mnie wyglada to tak, ze dzwięk musi być "specyficzny" jak : klawisz klawiatury, sztućce uderzajace o talerz, długopis stukajacy o biurko, włącznik swiatła na scianie. Moj głos w roznej tonacj, czesto wystarczy tylko chrząkniecie lub mruczenie :P Reakcja nastepuje nawet na podrapanie sie po głowie. Smieszne jest to, ze problem jest w dwoch uszach, jednak to w lewym jest "masakra". Kiedy np. wprowadzam lekko patyk do czyszczenia ucha w prawe, rowniez nastepuje reakcja ale w lewym uchu :D Muzyka raczej nie maskuje tego, takie maskowanie działa na szumy, dzwieki itp. U mnie jedyną metoda ktora działa na chwilunię to lekka proba Valsalvy i napuszczenie odrobiny powietrza do ucha wew. Wtedy to problem ustepuje ale do chwili kiedy juz powietrze uleci. Przymaskowac moge rowniez naciskajac te miesnie w uszach bo moja przygoda zaczeła sie wlasnie od tego. Najpierw dmuchniecie podczas kataru, poczułem jak cos wypełniło mi uszy i od 4 lat nie chce wyjsc:P przez to wypełnienie, w tej samej chwili zauwazylem ze jestem w stanie napinac tą "niewygodę- wypełnienie w uszach". Jak to napinam wydaje mi sie ze wtedy reakcja jest ciut mniejsza. Napinam pewnie ten miesien. Niektorzy maja taka umiejetnosc od dziecka ja nabawiłem sie tego od dmuchniecia. Przy napinaniu jest specyficzny dzwiek - "burzy" , grzmotów" ehh- szkoda gadac. Szumy -przyszły kilka lat po tym. Walcze rowniez z Bolerką od jakiegos czasu i kto wie czy to własnie nie od tego? Sprobojcie sie przebadac w tym kierunku, Bolerka a dodatkowo koinfekcje ktore przechodza w raz z nia powoduja Paranormalne symptomy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje objawy odpowiadają w 95% moim. Te sztućce, klaśnięcia, krzyki dziecka – tak naprawę zaskakujące dźwięki, wyłaniające się z ciszy. I to wcale nie muszą być głośne. Musi być spełniony jeden warunek – różnica w głośności – niewielka nawet. W moim przypadku jeśli jest otoczenie dźwiękowe dla danego dźwięku np. muzyka w tle (dość głośna), odkurzacz efekt ten nie występuję. Dotykanie policzka, czesanie, czasem wystarczy myślenie również to wywołuje. To bardzo fizyczne i ten dźwięk w środku jakby się woda przelewała pozostała po basenie i ten ból, dyskomfort. Mnie również pomaga na chwilę „nadmuchanie” ucha. Nie polecam bo można sobie coś uszkodzić . W moim przypadku i jestem tego pewien zasadniczą rolę odgrywa psychika. To…hmmm…jakby to nazwać nadwrażliwość na dźwięki? , mizofonia?…połączona z nadpobudliwością mięśnia w uchu. U mnie to zaszyty głęboko lęk przed dźwiękiem – a właściwie dalszymi uszkodzeniami, dający właśnie taki objaw. Niewyobrażalnie to brzmi, wiem – ale tak jest w moim przypadku. W moim przypadku nie łatwo to odwrócić 2,5 roku to mam (fizycznie). To niesamowite jak moja głowa przez tyle miesięcy – lat robiła mnie w trąbę. Ja stosuję na to: otaczanie się dźwiękami, konfrontowanie się z nimi (na początku wszedłem mocno w stopery – to błąd) nie stosuję stoperów jeśli poziom dźwięku nie jest taki , który może mi zaszkodzić, trzeba przyjmować to na klatę, z***biście nieprzyjemne…ale to jedyna droga. TTS ma być i już. Nadwrażliwość też. Bo trzeba to powoli oswajać i odczulać się. Jeśli odbierze się temu czemuś choć troszkę naszej uwagi, jeśli popuścimy lekko, jeśli przestaniemy się tym zajmować – czytać forum, jeśli zaczniemy odwracać uwagę, skupiać się na czymś innym, nie będziemy dramatyzować - to zaczniemy zwyciężać. To zejdzie to na drugi plan, to stanie się dla nas „cykaniem zegara” a następnie całkowicie zniknie. To moja teoria!!! I w moim przypadku się sprawdza. To mozolny proces – u mnie trwa ponad 2 lata – ale jak wiecie jestem trudnym przypadkiem . Nie mam Bolerki – nie znam się totalnie na tym. Nie wiem co może powodować i jakie konsekwencję. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja Uszatek_35, ale piszę ze starego konta, bo zapomniałam hasło do nowego :-)Dawno mnie tu nie było. Ominęła mnie ostra wymiana zdań, może i dobrze :-) Moje objawy są też w 95 % takie same i wywołują " TO" te same dźwięki: widelce, talerze, szczekanie psa itp.Drapanie po głowie też :-) Podobnie jak ktoś z Was zaczęłam rozmawiać przez tel tylko z prawej strony a "TO" dokucza sobie z lewej. Jak sobie pociągnę za ucho np. wkładając kolczyk, też dokucza. Mojego głosu też nie lubi, ale nie zawsze. Staram się nie zwracać na to uwagi i ignorować. Przed zaśnięciem w tzw. zupełnej ciszy słyszę w uszach pulsowanie, piszczenie i takie walenie jak po dyskotece, ale staram się uregulować oddech, wyciszyć się, łyknąć magnez w płynie ( łyżeczkę) i zasnąć. Wiem, że to nie jest normalne i tak nie powinno być, ale zaczęłam to traktować jak głośnego sąsiada. Na zasadzie: no co zrobisz, jak nic nie zrobisz. Może to głupie, ale pociesza mnie, że ktoś też ma takiego sąsiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikeey
No to Gościu i RedDot vel Uszatek mamy prawie identico. 2 lata goscia moje juz prawie 4. - masakra. Zastanawia mnie czy i wy poza reakcją na dzwięki , mozecie tym ruszać w uszach? Chodzi mi o to, ze wielu ludzi ma taką mozliwosć wrodzoną napinania prawdopodobnie mięsnia strzemiączkowego i słyszą wtedy dzwięk burzy ,grzmotów. Ja tą super cechę nabyłem 4 lata temu po wykonaniu valsalwy. Podczas ziewania czy odbijania tresci z brzucha rowniez to następuje. Pozniej dopiero przyszły drgania itp itd. Zastanawiam sie czy wy tez tak macie? Napinając (nawet lekko) ten wydaje mi sie ze miesień, szarpanie na dzwieki wtedy nie reaguje. Bez sensu . ehh Uszatek co z twoja akupuntkura? Odwiedziłem Ajurwede, dowiedziałem się tak jak w przykładzie, ktory podałem wczesniej, ze mam nierownowage mojej "konstytucji "Vata. To moze byc przyczyna problemu w uszach. Przez 4 dni mialem masaze ucha i głowy olejkami + olejki do ucha. Mysle ze 4 dni to za malo, niestety nie mam narazie czasu na wiecej zabiegow. Narazie bez efektow. Najwazniejsza jest zmiana diety na ayurwedyjska ktora jest b.rygorystyczna. Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadne ajurwedy nie pomoga, ktos chce z was tylko wydrzec kase i zarobic na waszym nieszczesciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos z Was wyleczył juz ten przeklety TTTS?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uszatek nie poszedł jeszcze na akupunkturę, bo liczył na to, że samo przejdzie wreszcie i tak kasowo średnio stoi, na dodatek zaczeli straszyć ze uszatką zwolnią ;/ a to trzeba z 10 sesyjek zapodać :/ Idę niebawem pogadać z panią doktor Bartnik. Nie liczę na cud, ale na rozmowę jak człowiek z człowiekiem i pokażę jej wynik rezonansu. Mikeey, ty to jesteś normalnie jak Kapitan America - takie skilsy WOW ! :-P cały czas się skłaniam ku teorii, że to nie jest trwałe uszkodzenie, bo raz dokucza bardziej, a innym razem mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierze w akupunkture na ttts, zadne pijawki, akupunktura itp. nie pomoga, ale Wasze pieniadze, Wasza sprawa na co wydajecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anex28
Do Mikeey Mam ten sam efekt burzy przy ziewaniu i odbijaniu żołądka .Huczy mi w uszach poprostu przy tych czynnościach,nadal strzela mi w uszach przy przelykaniu i co dzień dwa do trzech razy pyknie mi w uchu ,w którym miałam tts.To pykniecie mogę porównać do odglosu jaki występuje przy wyrownywanieu cisnienia.Mam za sobą 6 tygodniowy trening trabek sluchowych ,brania kropli sterydowych i prysznica nosa,niestety nie wiele to pomogło,dalej strzela mi w uszach i to bardzo głośno.Mam to tez przy zmianie pozycji z poziomem do pionowego (jak sie położe i chce wstać) to kliknie mi w uchu,głowa do dołu i do góry klik w uchu ,jak zamknę usta i dmucham przez nos to słyszę kliknięcie.Probuje nie zwracać na to uwagi ,ale jak nie zwracać jak to cały czas to mi towarzyszy,szumi ciszej, trt stosowalam około roku ,już mi sie nie chce nosić tych słuchawek,chciałabym tak samo olac te trzaski ale jest trudnie.Pozrdawiam wszystkich i życzy cierpliwości moze kiedyś nam to minie albo sie przyzwyczaimy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam zrobić badania krwi w laboratorium mogę polecić: www.badamysie.pl bo dzięki stronie można zrobić badania za darmo i bez skierowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktos wyleczyl swoj TTTS za pomoca TRT?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde nie znacie kogos, kto to wyleczył? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie moze ktos wie co to za dolegliwosc. w roznych okresach czasu bez zadnego powodu nachodzi mnie silny bol ucha czasami promieniujacy az za ucho. Bol przechodzi po zwyczajnym dotknieciu ucha . Czasami kilka takich powtorek i spokoj na godzine, dzien, tydzien lub kilka miesiecy. Nie umiem tego z niczym powiazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna gość
Witam wszytskich, długo nie wiedziałam co mi jest. prawdopodnobnie to wlaśnie ta dolegliwość- zawsze wiedziałam, że dolegają mi skurcze "mięśni usznych" nie umiałam jednak tego w żaden logiczny sposób nazwać. W moim przypadku nie ma żadnego bólu, nadwrażliości, nic takiego. pojawiło sie w 2011 roku jak leżałam na łóżku. ciągłe, przewlekłe pukanie w uchu. raz się pojawiało na 20 godzin potem 2 dni wolnego, potem znowu. potem za jakiś czas dołączyło drugie ucho więc nie było za wesoło. piszę na forum gdyż właśnie teraz po długiej przeriwe odezwało sie lewe ucho i strasznie mnie wkurza. za każdym razem gdy dolegliwość wraca szukam informacji oraz denerwuje się, ze to nie minie:) chyba wiecie o co chodzi. slysalam o swietnej klinice w KOlonii w niemczech ktora zajmuje sie takimi przypadkami. w polce nie ma co liczyc na lekarzy. prosze, jesli ktos cos wie na temat jakiś klinik niech da znac. anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Gość, który uzewnętrzniał się pewien czas temu na tym forum. Wpadłem na chwilę powiadomić, że od pewnego czasu miesiąc może dłużej nie mam TTS. W tym czasie łącznie może miałem to 5 minut, albo i nie. Tak więc u mnie działają moje metody. A jakie to metody można poczytać wcześniej. Wiem, że stan jeszcze nie jest stabilny - wiem, że może to wrócić...ale wcale a wcale mnie to nie obchodzi, zlewka klasyczna. Wróci? To wróci! Będzie? A niech sobie będzie, nie zwracam na to uwagi. Psychoterapię kontynuuje nadal, chcę po prostu lepiej sobie radzić z złością i nerwami, których stanowczo za dużo jest we mnie. Zdrówka życzę i szybkiego dojścia do prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dla poczytani, może kogoś zaciekawi, bo mnie zainteresowało: Wszystkie dolegliwości ciała fizycznego, są skutkiem braku harmonii ciał subtelnych. Jeśli często opanowuje człowieka nienawiść, smutek, żal, zazdrość i inne negatywne myśli, uczucia, czy emocje, to za każdym razem, coraz bardziej niszczy swoje ciała subtelne. Po pewnym czasie te zanieczyszczone energie, znajdujące się w ciałach subtelnych, schodzą na ciało fizyczne, poprzez różne dolegliwości. Nieprawidłowe działania, myśli, negatywne emocje i uczucia, powodują dolegliwości i tylko sam człowiek jest za nie odpowiedzialny. Duża różnorodność dolegliwości, spowodowana jest przez różne przyczyny, jakie człowiek wywoła. Inne dolegliwości odczuwa kiedy, nie może komuś wybaczyć, inne kiedy jest ciągle pełni zazdrości, a jeszcze inne kiedy na przykład. źle się odżywia. Najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że to sam człowiek tworzy je sobie i sam jest za nie odpowiedzialny. Również i sam może się ich skutecznie pozbyć. Powinien to jednak chcieć zrobić sam. Nie jest to proste, ale do wykonania. Trzeba tylko zrozumieć mechanizm działania, a wszystko stanie się prostsze. Zaczerpnięte z bloga: http://przygoda-z-duchowoscia.blog.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do uzewnetrzniacza, dzieki za pomoc. Tylko jesli ty masz nerwice czy tym podobne to taka lekcewaga moze i zadziala ale niektore tu osoby nabawily sie tego podczas wypadku, uderzenia sie w glowe, dmuchniecia powietrza w ucho przez zatkany nos itp itd poza tym wielu ma razem z tym szumy uszne co poteguje jeszcze swiadomosc problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anex28
Do Anny Czy mógłabys podać wiecej informacji na temat tej kliniki w Konii. Po roku spokoju z tensorem znowu sie zmagam teraz w lewym uchu ,przebudzilo mnie to w nocy i trzyma już tydzień.Zakupilam magnez forte 300 mg witaminy B kompleks ,tez jestem znowu przerażona ,ze moze to nie minąć............ Ten link podany poniżej Twojej wypowiedzi przez Gościa, nic mi nie mówi,nie mogę nic znaleźć na temat tensor tympani syndrom tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uzewnętrzniacz
Ależ ja też mam szum uszny. Od równych 3 lat 24 h/dobę. Od tego się zaczęła przygoda. Pół roku z szumem skończyło się zaburzeniami nerwocowo-depresyjnymi, problem był na tyle poważny że nie wyrobiłem na zakręcie. Po prostu się załamałem. Ale ja uważam, że szum uszny nie musi stanowić takiego problemu mimo, że kiedyś dla mnie stanowił. I proszę mi nie mówić, że pewnie mój szum to pikuś:). Teraz szum uszny zszedł na dalszy plan, mimo że jest ze mną w wyniku uszkodzenia komórek słuchowych po hałasie, TTS też jeszcze niekiedy jest, i nadwrażliwość i cała masa innych wrażeń. Ale zlewam to - i to jest jedyne co można zrobić w moim przypadku. I proszę mi wierzyć, że to nie jest wcale takie łatwe. Nie wystarczy stanąć przed lustrem i powiedzieć "olewam cię mój szumie olewam cię mój TTS". To musi nastąpić na poziomie emocji. Jak podłączysz emocje i naprawdę to zlejesz to nagle przestanie to być dla ciebie problemem. Na to potrzeba długich miesięcy (przynajmniej ja tak miałem). Kolejnym etapem jest to, że to mija. Nie szum...bo szum w moim przypadku to komórki uszkodzone. Ale TTS mija i proszę mi wierzyć. Psycholog moi drodzy to nie wstyd - na onkologii w szpitalu też jest, bo to też są bardzo trudne doświadczenia z którymi nie każdy potrafi sobie dobrze radzić, tak jak ja z szumem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RedDot
Chciałam tylko powiedzieć, że mam to nadal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RedDot
Zaczynam wierzyć w teorię powiązania stanu psychicznego z fizycznym. Jak coś powiedzmy się jakieś światełko pojawi nadziei w moim życiu, to nie zwracam na to uwagi, albo tego faktycznie nie ma, ale jak zdaje sobie sprawę z beznadziejności położenia mojego życia ( przestaje się łudzić, że będzie wreszcie ok), to napierdziela tak, że szkoda gadać :/ wyleczyć trzeba duszę, to zdrowe będzie ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościuu
moze masz i rację , jesli drga to komus cały czas bezwarunkowo. ale co z tymi ktorym szarpie tylko w reakcji na dzwiek ? watpie bybylo to zwiazane z psychika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatachomiuk
witam. mam problem z uszami, trzaskami podczas przelykania śliny, jestem dwa lata po fess, objawy mam od 3 miesiecy od kiedy miałam infekcje. początkowo było jedno ucho teraz oba.oprocz trzaskow uszy się zatykaja. przeszłam szereg badań laryngologicznych które nic nie wykazały ale o tym.nikt mi.nie wspinal. podaję swój adres mailowy beatachomiuk84@onet.pl jeśli jest ktoś kto ma taki problem i wie jak to leczyć proszę o kontakt. jestem wykończona psychicznie, nie umiem z tym żyć i jestem na skraju załamania nerwowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzewnętrzniacz
Ja miałem dwa rodzaje TTS - w pozycji pionowej tylko drgało w reakcji na dźwięk, a w pozycji leżącej drgało cały czas :). I tak cię to nie przekona. Najgorzej, że u mnie wcale a wcale nie odzwierciedlało stanu psychicznego - nie widziałem zależności - z zwracałem na to uwagę - już mówiłem "to robi w balona"! Sfera psychiczna drodzy moi oddziaływuje na wiele narządów - w sposób bardzo pokrętny i mało czytelny dla "ofiary". Mogą to być bóle głowy, żołądka, kręgosłupa, uczycie bólu serca, zawroty głowy, kołatanie serca, fale gorąca, problemy z oddychaniem, uczucie duszności (pseudo stany przedzawałowe), ale i również zaburzenia w funkcjonowaniu zmysłów, zwłaszcza słuchu!!!! i wzroku, zaburzenia pracy narządów wewnętrznych, alergie oraz atopowe zapalenie skóry. I w 99,99% przypadków delikwent całe lata leczy się na objawy u specjalistów z danej dziedziny- bo przecież ma chore serce itp., a prawdziwej przyczyny nie znajduje. Skoro piszesz, że jesteś na skraju załamania nerwowego przez pykanie w uchu (miałem to samo!!!!!!!) to może warto porozmawiać o tym z psychologiem - najczęściej nie gryzą:). Spokojnie spotkaj się raz, drugi...trzeci - posłuchaj tego co powie i sama zdecyduj, w którą stronę pójść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna gość
Moi kochani - tak, na prawdę jesteście kochani mimo, że was nie znam, jednakże dzielenie z kimś tego samego problemu na prawdę podnosi na duchu. Cieszę się, że gdzieś tam jesteście. Nie bylo mnie tu przeszło pół roku bo też na pół roku miałam spokoj z moimi skurczami w uszach. To ja Anna pisałam wcześniej o tej klinice w Koloni- szczerze mówiąc już nic z tego tematu nie pamiętam gdzie to znalazłam-pół roku robi swoje. Obecnie moje dolegliwości nawróciły, trzepie mnie już któryś tydzień. Stwierdziłam, że napiszę, ponieważ w styczniu byłam u neurologa w Poznaniu, który coś tam podejrzewając zalecił mi PRAMOLAN dość duże dawki VIGANTOLETTEN i czysty WAPŃ. Wtedy też moje TTS sie uspokoiło na pół roku. Ostatnio mam nawrót, byłam u niego 2 tygodnie temu. Facet stwierdził (napisze na chłopski rozum), iż co jakiś czas występuje u mnie jakaś anomalia związana z podświadomym lękiem, którego nawet nie muszę czuć co wywołuje u mnie skurcze mięśni na całym ciele (również w uszach). Stwierdził, że wypłukuje mi się wtedy wapn co potęguje ruchy mięśni... Może to i prawda- to tłumaczyłoby przerwy od tego pukania. Za kilka dni ide na badanie krwi dość szczegółowe- wapn zjonizowany, calkowity, magnez,tarczyca itp (tu musze zaznaczyc, iż przy styczniowych wynikach poziom wapnia i wit d byl drastycznie niski tak jakby nic mi sie w organizmie nie trzymalo). I tak zyje sobie dalej z moimi doleglowosciami, wkurzam się, popłaczę, załamuję, za chwile sie rozpogadzam i zyje dalej z dnia na dzien ciesząc się chwilami spokoju i totalnej ciszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uzewnętrzniacz
Głowa do góry Aniu jesteśmy z Tobą. To na prawdę bardzo nieprzyjemne doznania. Jak wiesz ja pracuje z psychoterapeuta nad tym lękiem i nad tym żeby to zaakceptować. Szukam przyczyn. I powiem Wam, że to jest niesamiwite-poznawac wreszcie siebie, po tylu latach. Ten twój Pan doktor to pierwszy lekarz, który potwierdził moje teorie. W sumie czy to dobrze - nie wiem, bo od dłuższego czasu byłem tego pewien hihi. Od kilku miesięcy odnoszę sukcesy w walce z TTS, a w zasadzie w walce z samym sobą. Do tego stopnia że jak teraz leżę i zastanawiam się czy to mam czy nie.... to nie wiem. Chyba czasem jest, ale nawet nie wiem w jakich proporcjach. Na pewno mam okresy gdy to nie występuje. Ja już z tym nie walczę, nie chce się tego pozbyć zaczęło mi to być obojętne. I jest to stan iście piękny. Czego i Tobie i Wam wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna gość
Uzewnetrzniacz, nie chce ci zabierać twojego jakże cennego czasu ale chciałabym żebyś dokładnie opowiedział swoją historie w jaki sposób zacząłeś akceptować tts, tzn do kogo pierwszego sie udałeś ile to trwa, jak sobie radzisz, jaka terapie polecasz itp. Możemy tez pogadać na priv jeśli nie jest to dla ciebie jakiś problem. Bo widzisz, desperacja to desperacja. Już powinnam byc przyzwyczajona a ja nadal sobie nie radzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×