Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady black27

kocham ich obu:(narzeczonego i kochanka.

Polecane posty

Gość gość
Ostatnie komenty pisala jedna i ta sama p***b...ana osoba ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha... a piętro wyżej napisała chyba sama autorka tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie tlumacz zdzirko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdzire to poszukaj w rodzinie, na pewno znajdziesz, kaleko intelektualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojoj prawda zabolala? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na prawe tu sami bebile piszą, kazdy jest odwazny bo go nie widac. Ublizac potrafisz anonimowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozemy sie spotkac i w oczy Ci powiem to samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie, jesli oceniasz ludzi na starcie to gratuluje wyczucia i nie tylko.... Swiadczy tylko jak ograniczona jestes osoba. Mozemy sie spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli uwazasz ,ze autorka jest w tej sytuacji pokrzywdzona lub mozliwe ze jestes autorka to takie osoby mozna rozszyfrowac, ocenic i zaszufladkowac w minute ,przykro mi ale nie jestes taka wyjatkowa z bogatym wnetrzem jak sobie wmawiasz..dobra,skad jestes?gdzie sie umawiamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czlowieku o czym i piszesz i do kogo piszesz? Nie jestem sędziom zeby kogos oceniac jak narazie to ty nazywasz mnie zdzira, chyba role ci sie pomylily. Widzę, ze zdzira zdziry nie poznaje. A to jakie mam wnętrze ty juz oceniac nie bedziesz, chyba kpiny, jesli myslisz ze podam ci info o sobie. Zakompleksiony czlowieku. Wyspij sie, moze rozum Ci wroci. Tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde zaluje dnia kiedy to wszystko sie zaczelo..kiedy poznalam B..do tej pory nawet nie wiedzialam ze moze byc inaczej Nie żałuj Oczywiście, że może być inaczej z kimś innym niż narzeczony Twój narzeczony nie jest właściwym partnerem, z którym jest Ci naprawdę dobrze, oszukujesz samą siebie bo jest czasem Ci z nim dobrze Zanim dojdzie do ślubu powinnaś zakończyć znajomość Wiem, bo to przeżyłam, tyle że po wielu latach w małżeństwie spotkałam drugiego Nie widziałam wcześniej, że z mężem nie dogaduję się dobrze, wydawało mi się że idealnie do siebie pasujemy Zmieniło się to dopóki nie zobaczyłam jak to jest z tym drugim. Oczywiście po zdradzie czułam że to MOJA WINA Dlatego też zerwalismy z kochankiem Na jakiś czas tylko jak się potem okazało. Teraz uznaliśmy że gorzej nam jest nie być razem niż zyć z tym co mamy Mój partner nie ma wpływu na to co czuję do tamtego Wie że coś czuję, jest mu z tym ciężko, czasem mi to wypomina, ale MUSI TO ZAAKCEPTOWAĆ skoro wybrał życie ze mną to jest w czarnej d... Ja póki co radzę sobie z tym na swój sposób tak jak się da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie jestem sędziom zeby kogos oceniac " -bo jestes slaba psychicznie miernota :) "chyba kpiny, jesli myslisz ze podam ci info o sobie. " -stchorzylismy?Czemu mnie to nie dziwi .. "Zakompleksiony czlowieku"- powiedziala ta co nikogo nie ocenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosc z 08:14 ,ale rozumiem ,ze podjelas decyzje I teraz wszyscy wiedza o sobie? Wnioskuje ,ze tak ,sytuacja rozwiazana ,sek w tym ,ze autorka nie dazy do tego jej jest tak naprawde komfortowo w tej chwili bo pasozytuje na dwoch facetach ,po ponad trzech miesiacach powinna juz dojrzec do decyzji zeby zebrac sie do kupy I cos postanowic ,a ona zamiast szczerze porozmawiac I z jednym I z drugim siedzi na kafe I uzala sie nad soba ,nie szkoda jej nikogo poza soba I to jest wk*****ajace bo oczekuje wspolczucia za to ,ze jest zyciowa sierota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moim jestem 8 lat. Od 2 lat jestem szczesliwa zoną. Kryzysy u nas były 2. Ale kryzys nie sprawił, żeśmy sie zaczeli qrwić po kątach, bo kochamy się i mamy do siebie szacunek. W zwiazku zawsze na poczatku sa fajerwerki, cudownie i w ogole.. potem to powszednieje, wchodzi rutyna, codziennosc, kłótnie i fajerwerki pojawiają się od czasu do czasu. Jak będziesz z tym B. to też po jakimś czasie on Ci spowszednieje. Jesteś egoistką sieroto boża! "Chciałabym, żeby któryś odpuścił, wtedy nie stałabym przed takim dylematem" - tak mniej więcej powiedziałaś. sens tych słów identyczny jak Twoich własnych. To jest egoizm ślamazaro jedna. Chcesz, by ktoś Cię wyręczył w podjęciu tej decyzji, bo jest trudna! Robisz z siebie ofiarę, a to ty zadajesz cierpienie! Narzeczonemu, kochankowi i samej sobie. Ogarnij się, ile ty masz lat? Podejmij dojrzałą decyzję i wybierz któregoś, a nie zawracaj wszystkim głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany julek!!!! dziewczyna nie ma ślubu to narzeczony!!!! Ma prawo sie zastanowić bo jak można spędzić resztę życia z kimś kogo się tylko szanuje a nie kocha. Ludzie. A kto wie może jej narzeczony też ma juz tego dosyć, a może na niego też czeka jakaś samotna kobieta, która go pokocha tak jak się powinno. Nie oceniajcie dziewczyny!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest ocenianie tylko nazywanie rzeczy po imieniu.. Tak oczywiscie ,ze ma prawo sie zastanowic ,ale na zasadzie ,ze siada z narzeczonym i na spokojnie mowi sluchaj nie uklada sie nam dajmy sobie czas ,a nie rypie sie po katach za jego plecami ,proste. Nawet jesli popelnila blad i poszla z drugim pod wplywem chwili ,alkoholu czy zaniedbania ze strony partnera to chyba po fakcie mozna uczciwa rozmowe przeprowadzic ,ale po co jak mozna grzac doope z jednym,a reszte z drugim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś Nie trzeba mieć fakultetu z psychologii czy psychiatrii żeby zauważyć twoja bolączkę. Musisz ubliżać innym żeby poczuć się lepiej i daruj sobie te zawzięte i mściwe docinki, sfrustrowana istoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie robie z siebie ofiary... a zwyczajnie w swiecie pisze o swoich odczuciach osobom ktore tez przez to przechodzily..nie oczekuje ze ktos bedzie mi wspolczul , nie oczekuje ze ktos napisze mi ze nic zlego nie robie i ze jestem bez winy..bo czuje sie winna..wiem ze postepuj***ardzo nie fair..sama jeszcze do jakiegos czasu uwazalam ze zdrada jest czyms wyjatkowo perfidnym i egoistycznym..ale znajdujac sie teraz w takiej sytuacji juz wiem ze nie wszystko jest czarne czy biale..wiem ze pomimo zaniedban ze strony mojego narzeczonego , nie zasluguje on sobie na to ze go zdradzam...chlopak z ktorym sie spotykam na boku tez nie zasluguje sobie na niepewnosc ,na to zeby byc kims "na boku"...chcialabym sie przyznac mojemu narzeczonemu do tego co zrobilam..i nie robie tego nie tylko z tchurzostwa ale przedewszystkim datego ze wiem ze wyrzadzilabym mu wielka krzywde...wiec gdybym miala wybierac przyznac, powiedzieć prawde czy odejsc to napewno bym odeszla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łatwo jest napisać że jestem szmata , d***** czy ze sie puszczam...nazywajcie to sobie jak chcecie...sama o sobie moge napisac ze to co robie w moich oczach czyni mnie zla osoba ...zamiescilam ten temat po to zeby dowiedziec sie jak sobie radza osoby bedace w podobnej sytuacji..i tez po to zeby wsluchac sie w sama siebie...tak wiec prosze o nie wypisywanie wszystkich tych oszczerstw pod moim adrsem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Powiem Ci że bardzo źle robisz a rozwiązanie całej tej sytuacji juz masz w głowie..... I mogę Ci powiedziec jakie będzie..... zostaniesz z narzeczonym a tamten bedzie odsuniety na bok chociaz może i bardziej Ci na tamtym zalezy ale dla spokoju zostaniesz z narzeczonym oby to była dobra decyzja a skąd wiem z własnego doświadczenia tylko że ja byłem zwodzony ponad 8 lat i wierzylem tej osobie az w koncu została przyparta do "muru" i zakonczylismy znajomość chociaż kilka może kiklanaćie razy wczesniej tez konczylismy to ale teraz juz definitywnie od miesiaca nie mamy zadnego kontaktu ze soba w sumie dobrze ze tak sie stało/......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do gość 20;44-przez osiem lat sptykaliscie sie pokryjomu??strasznie dlugo..jezeli moge wiedziec to dlaczego tak dlugo dawales sie zwodzic? Przeciez znajomosc trwajaca taki kawal czasu to juz nie znajomosc ale coś jak zwiazek z dlugoletnim stazem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na usprawiedliwienie tamtej dziewczyny moge powiedziec ze definitywne zakonczenie tego co bylo miedzy wami..czegos trwajacego tak bardzo dlugo..nie bylo dla niej pewnie latwe...i pewnie , na pewno! ma watpliwosci czy wlasciwie postapila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwodzony byłem cały czas i poprostu wierzyłem w kazde słowo co mówiła chociaz dawała mi kilka powodów ze wszystko juz sie skonczyła to i tak zawsze dzwoniła czy jakois szukała kontaktu ale etraz powiedzialem dość trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc .... nie dac sie juz wiecej kopac przez en czas naprawde miałem mozliwośc poznania wielu dziewczyn same chciały ze mna sie umówic ale mnie nie interesowaly zadne a teraz wiem że zmarnowalem kawał czasu poprostu ona umiaal sobie owinac wokół palca. zreszta było co bylo... Nie usprawiedliwiaj jej bo akurat nie wierze żeby miała wyrzutu sumienia zrestza było minęło i ja nie mam zamiaru wracac do tego chociaz mój przyjaciel uwaza ze to i tak sie jeszcze nie skonczyło na dobre i ze zajakis czas da o sobie znac w co nie wierze.... oby to nie było prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lady B. W pewnym stopniu Cie rozumiem, a przynajmniej Twoje obawy... Mnie narzeczona zostawila po 8 latach związku... Na poczatku nie potrafiłem sie z tym pogodzic, ona mowila ze przestala mnie kochac i ze nie chce mnie krzywdzic bedac ze mna dluzej.... Uważałem ze to absurd... od tamtego czasu minelo juz troche... Teraz wiem, ze mimo bylo mi dobrze, mimo ze kochalem to...musza chciec tego obie osoby... Poniekąd rozumiem Cie, ze masz wątpliwości... Jesli po tylu latach z narzeczonym czujesz ze to jednak nie jest to, ze chcesz sprobowac byc z kims innym...to lepiej teraz niz np. chwile po ślubie... Moja historia potoczyla sie w ten sposób...narzeczona zostawila mnie bo chciala szczescia nas obu...ale nie razem... Zastanow się nad tym.... Jesli chodzi o to jak jest teraz to hmmm...powiedzmy ze los bywa przewrotny... Po latach spotkalem cudowna kobiete... Ona nie jest wolna... Spotykamy się...Kocham Ja...i codziennie boje sie ze Ja strace... ....ale to juz zupelnie inna historia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co Ty na to black ?Tez zamierzasz zmarnowac komus zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
Miałaś swoje 5 minut. Pewnie inicjatywa wyszła z twojej strony. Tamten się tego spodziewał zatem traktuje cię jak zabawkę. Przy kumplach nazywa cię durną szmatą, ale to wyłącznie z własnej bezsilności wobec uczucia jakim cie darzy. Zabawne, temat przerabiany milion razy, a ludzie wciąż nie kapują. Trafiłaś na typa opóźnionego emocjonalnie czyli gotowego na wszystko byle zamoczyć co cię pewnie podkręca niesamowicie bo takich naiwniaków ze świeczką szukać. Poza tym każdy rozsądny widzi, że ukrywasz wiele istotnych szczegółów. W ten sposób nie odnajdziesz odpowiedzi na swoje rozterki. Liczy się szczerość. W końcu tutaj same anonimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
A narzeczonego. Jeżeli nawet kiedyś kochałaś to powiedz prawdę. Doceni to i na pewno sobie poradzi w przyszłości. Nabrał doświadczenia przy tobie. Nie skończ jak ta chronicznie niezaspokojona suczka ogrodnika. To paskudne, tfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha najbardziej lubie tu takich którzy wiedzą wszystko najlepiej ..nie wiedzac nic:Dale przynajmniej sie usmialam...inicjatywa nie wyszla z mojej strony...chlopak z ktorym sie spotykam zabiegal o mnie dluzszy czas.. zalezy mu ..i nie bede tego po raz setny powtarzac..ale najwidoczniej jakies straszne doswiadczenia masz za soba czlowieku skoro odrazu takie teorie nie wiadomo skad wysnuwasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zamierzasz black , jak dlugo chcesz ciagnac swoje klamstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Lady Black27 - miałam taka sama sytuację jak TY. Tylko ze u mnie stało się to już po slubie i mamy dziecko. Jeśli chcesz usłyszeć moja radę - to dobrze zastanów się czy kochac swojego narzeczonego. Pamietaj ze slub to nie jest zabawa w kotka i myszke tylko powazna decyzja. Jeśli teraz go zdradziłaś to znaczy ze to nie jest to i czegos Ci brakowało. Moim zdaniem dobrym kandydatek nie jest ani Pan nr 1 ani Pan nr 2. Ale jeśli chcesz jeszcze pokorzystac z zycia to się z nim spotykaj.Pamietaj tylko ze dużo ryzykujesz jeśli zależy Ci na Twoim związku. Nie ma tu dobrej rady ale ja z perspektywy czasu i moich doswiadczen 2 razy zastanowiłabym się czy związek z narzeczonym ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×