Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama małej dziewczynki

Moje plusy karmienia piersią

Polecane posty

Gość mama małej dziewczynki

Nie chcę tym tematem wywoływać kolejnej wojny pomiędzy zwolennikami kp a mm, nie traktujcie tego jako prowokacji, chciała bym tylko opisać pozytywy kp i być może pomóc tym wpisem przyszłym mamom, które ciągle nie są pewne jaką metodą karmić dziecko. Po porodzie oczywiście nie było łatwo, dziecko nie bardzo umiało ssać, ja nie wiedziałam jak przystawiać. Pierwszy tydzień był koszmarny, sutki bolały, dziecko non stop na piersi, pierwszy nawał pokarmu przy którym myślałam, że piersi eksplodują. Wyłam i karmiłam ale się nie poddałam i całe szczęście bo teraz to czysta przyjemność. Początek jest ZAWSZE ciężki, nie znam żadnej kobiety karmiącej piersią u której od razu było by cudnie i bezproblemowo, grunt to się nie poddać. Moje plusy kp: + wygoda, jak ktoś pisze, że karmienie mm to wygoda to chyba nigdy piersią nie karmił. Mleko gotowe do podania o każdej porze dnia i nocy, w każdych warunkach i miejscu. Gdy wychodzę z domu, nie muszę się zastanawiać ile mnie nie będzie, ile mam zabrać ze sobą mieszanki, czy będę miała dostęp do przegotowanej wody itp. muszę tylko znaleźć jakieś spokojne miejsce i mogę karmić. W nocy, gdy dziecko się obudzi, nawet nie muszę światła zapalać, biorę małą z łóżeczka, przykładam na chwilę do piersi, odkładam i śpimy dalej. Nie mam w domu stosów butelek do odparzania tak jak widziałam u koleżanek karmiących mm; + cena, tzn. brak ceny, kp jest bezpłatne; + bliskość z dzieckiem, bliżej już być się chyba nie da. Jest to moment tylko dla matki z dzieckiem, nikt inny nie może przejąć twojej roli. Kilka razy dziennie wyłączam się z życia by nakarmić swoją córcię a w tym czasie mogę ją przytulać i całować do woli. Ten punkt łączy się z resztą z następnym; + odpoczynek. Wiadomo, że piersią karmi się częściej i dłużej, mam więc więcej czasu na odpoczynek, mogę wtedy bez wyrzutów sumienia poleżeć sobie, pomyśleć, poczytać, czasem nawet mi się przyśnie :-) + kp powoduje szybsze dojście do siebie. 2 miesiące po porodzie ważyłam tyle co przed przy czym absolutnie nie odmawiałam sobie jedzenia, jem wręcz więcej niż wcześniej a waga ciągle powolutku spada; + nic tak nie uspokaja dziecka jak pierś, gdy nic innego nie pomaga, żadne bujanie, śpiewanie, noszenie na rękach, pierś zawsze się sprawdzi i uspokoi dziecko w sekundę; + kp jest zwyczajnie przyjemne, nie mam tu oczywiście na myśli jakiejś erotycznej przyjemności ale jest mi dobrze karmiąc, podobno wydzielają się wtedy hormony szczęścia; + chyba największy plus karmienia: zdrowie, kp to naturalna szczepionka. Najlepsze mm i tak jest daleko w tyle za mlekiem matki. Kp chroni chociażby przed zakażeniami pneumokokowymi i hib. Coś czego nie zawiera żadne mm to pewien rodzaj cukru, który odżywia dobre bakterie w jelitach dziecka dzięki czemu owe bakterie namnażają się i nie pozwalają zagnieździć się chorobotwórczym bakteriom. To tyle co mi do głowy przychodzi, jeśli znacie jakieś inne dobre strony karmienia to wpisujcie, może dzięki temu jakaś przyszła mama przekona się do kp. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
+ bliskość z dzieckiem, bliżej już być się chyba nie da. Jest to moment tylko dla matki z dzieckiem, nikt inny nie może przejąć twojej roli. Kilka razy dziennie wyłączam się z życia by nakarmić swoją córcię a w tym czasie mogę ją przytulać i całować do woli. Ten punkt łączy się z resztą z następnym;+ odpoczynek. Wiadomo, że piersią karmi się częściej i dłużej, mam więc więcej czasu na odpoczynek, mogę wtedy bez wyrzutów sumienia poleżeć sobie, pomyśleć, poczytać, czasem nawet mi się przyśnie  Xxxxxx Te dwa punkty to jakbym ja sama pisała. Zgadam się z każdym Twoim plusem, ale właśnie ta bliskość, wręcz magiczna więź, była dla mnie najważniejsza. A ile się książek przy tym naczytałam to chyba nie zliczę ;) karmiłam 9 m-cy i nie żałuję, że nie skończyłam wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie piszesz bzdury. Ja nigdy nie chciałam karmić piersią, taką decyzję podjęłam zanim zaszłam w ciążę. Dla mnie to obrzydliwe. Mleko modyfikowane można w termosiku wszędzie zabrać. Poza tym w nocy nie musi wstawać ciągle matka, wstawał także mój mąż bo inaczej bym padła na twarz. Cena? A czy na pieniądze można przeliczyć wygodę itp.? Na piersi jesteś uwiązana jak pies, musisz biegiem do domu leciec z cyckiem na wierzchu jak pójdziesz gdzieś coś załatwić, no chyba że poda się dziecku w tym czasie to "niezdrowe" mleko modyfikowane. To co napisałaś jest tendencyjne, nieobiektywne. Już nawet nie chce sobie wyobrażać, jak Twoj biust musi wyglądać. Uszy jamnika z wielką brodawą. I nie wkręcaj że masz biust modelki, bo każda z nas wie, że tak nie jest po karmieniu piersią. Zresztą dlaczego Ty niby masz przekonywać do karpienia piersią? Bo Ty masz brzydki biust to i inne mają mieć? Bo Ciebie nie stać na mm to inne też mają go nie kupować? Niektóre kobiety nawet jak chcą karmić to nie mogą, Ty wypisując te bzdury wmawiasz im, że są gorszymi matkami bo ich dziecko dostaje gorszy pokarm. Idiotyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:07 typowa odpowiedź frustratki karmiącej mm, której jedynym argumentem jest obwisły biust :) nie przejmuj się, to, że karmisz mm wcale nie znaczy, że jesteś złą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do "gość dziś " nie, nie pisze bzdur, tylko przedstawia własne spostrzeżenia, własne doswiadczenia. autorka nie krytykuje mam karmiących mm. jesteś przewrażliwiona, kobieto. ja też karmiłam sztucznie i wcale mnie ten post nie obraża. ps. i tak kochana, mam ładny biust, choć karmiłam aż 6 i pół miesiąca. i wiesz co jeszcze? ważę 54 kg (do tylu zeszłam karmiąc, nie przytyłam gdy przestałam), a przed zajściem w ciążę miałam lekką nadwagę i ważyłam 61 kg. Mnie nie interesuje jak wyglądają cycki Twoje czy innych obcych kobiet. wszystko ma swoje plusy i minusy, czy to kp czy mm. nie gorączkuj się tak, zakompleksiona i zbzikowana na własnym punkcie, babo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka napisała spokojnym tonem, dlaczego DLA NIEJ karmienie piersią jest lepsze, a jakaś frustratka musiała jej nawymyślać i przekonywać, ze AUTORKI odczucia sa nieprawdziwe, bo rację ma tylko ona, zwolenniczka karmienia mm. Dla mnie przy karmieniu piersią najważniejsza była szybka utrata wagi :) I nie mam rozciągniętych piersi. Pewnie, ze nie są idealne, ale z racji wieku pewnie i tak by już nie były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* karmiłam naturalnie miało być, rzecz jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedzialam ze jak ktos napisze ze woli mm to zaraz go nazwa frystratem :) a prawda jest taka ze to Wy jestescie przewrazliwione i Was boli okrutnie jak ktos nie karmi jak Wy. Ps. Dla mnie to smieszne jak same sobie tlumaczycie te swoje "argumenty". Plusy minusy? Zalosne. I te przekonywania ze maja ladne biusty... Wy serio dorosle jestescie? Temat zwykla prowokacja klotni jakich tu setki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama małej dziewczynki
Widzę, że ktoś poczuł się urażony i wziął mój wpis bardzo do siebie :-) Nie oceniam mam karmiących mm, każdy ma swoje własne powody by karmić tak czy tak, ja napisałam tylko i wyłącznie o mych subiektywnych odczuciach dotyczących kp. Oczywiście są też minusy jak chociażby to, że dziecko jest troszkę do mnie uwiązane chociaż też nie do końca bo czasem gdy chcę gdzieś wyjść na dłużej, odciągam mleko i idę. Nie mogę pić alkoholu ale czymże jest chwilowa abstynencja do reszty pozytywów? Argument o obwisłych piersiach jest tak durny, że aż śmieszny, modelką nie jestem i nikogo nie będę przekonywać o tym jak mój biust wygląda, a ten o tym, że karmię piersią bo mnie na mm nie stać jest wręcz żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalosne jest zakladanie takiego glupiego tematu autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem autorke jednak chcialabym zeby dotarlo do niej ze to co dla niej jest plusem dla innych minusem. Karmiac koszmarem bylo dla mnie kazde wyjscie.Stresowalam sie masakrycznie tym ze musze karmic w gosciach,ze mala bedzie krzyczec w przychodni i na spacerze i tam bede musiala karmic a nie chcialam tego robic publicznie .Nie moglam malej zostawic na dluzej niz 2godz max bo cycki mi pekaly...Chcialam schudnac a waga jakby w miejscu stanela mimo kp.to bylo dla mnie straszne. Po zaprzestaniu kp w ciagu 2tyg wrocilam do swojej wagi. W kp bliskosc jest CUDOWNA.Poza tym ekstra ze np podczas choroby,jelitowki to mleko rzekomo leczy. Nocne karmienia to koszmar Nie kp na lezaco wiec pol nocy spalamm siedzac.mala cos tam wazyla wiec rece dretwialy. Dla mnie wygoda to karmienie mm ,to w czym ty widzisz plusy dla mnie bylo udreka. Poza tym piersi po kp sa sflaczale i malo jedrne chyba ze ktos ma cudne geny.Podczas kp piersi byly ekstra ale po karmieniu to juz inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmilam 3 msc i posluchalam pediatry i przestalam. Do dzis zaluje. Zgadzam sie z autorka, karmiac mm jest o wiele wiecej klopotow, roboty, bliskosc znikoma- bo nie jestem nniezastąpiona.nie wychodze na dluzej a alkoholu i tak czesto nie pije no bo ktos przy dziecku musi byc trzezwy wuec zazwyczaj maz pije. Do papierochow wrocilam po przestaniu kp chyba z tej frustracji. Drugie dziecko bede karmic az sie samo odstawi i nie dam sobie wmowic nietolerancji laltozy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×