Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja gość

Żona nie chce zajmować się dzieckiem

Polecane posty

Gość gość
Nie, nigdy nie usunęłam dziecka. Jestem w szczęśliwym związku do tego w ciąży więc pudło. Ale wyobrażam sobie co czuje kobieta która jest w ciąży a dziecka jednak nie chce (trochę późno się o tym przekonuje - bywa) i co teraz. Jednak je urodziła - nigdzie nie napisałam że zrobiła źle - tylko ważne jest to dlaczego zdecydowała tak a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 15:19 Jesteś idiotą czy tylko udajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:32 A Ciebie tylko na tyle stac po 3 stronach omawiania problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co chpdzi? Dziecko Twoje? Kochasz Je? Pragniesz by bylo szczesliwe i sie rozwijalo? Chciales go? To chyba sama przyjemnosc wychowywac swoje potomstwo :-) Zreszta zazwyczaj jest tak,ze to baba loto z i za dzieciakiem wszedzie wiec akurat miales pecha i to Ty za nim lotosz:-D Jednak to zadna roznica bo rodzic to rodzic i prawda jest taka,ze oboje powinni wychowywac w rownym stopniu dziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli sie rozmyslila to bylo trzeba usunac ciaze a jesli Ty np nie chciales to jednoznacznie godziles sie na wychowanie. Wiec wychowuj i nie jęcz dziecko bedzie kiedys wdzieczne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra dzieci dziećmi, a jaki stosunek ma twoja kobita względem ciebie? Jest kochająca? Czuła? Mówi że cię kocha? Spędza chętnie z tobą czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
"No dobra dzieci dziećmi, a jaki stosunek ma twoja kobita względem ciebie? Jest kochająca? Czuła? Mówi że cię kocha? Spędza chętnie z tobą czas? " To zimna wyrachowana suka. Nie ma żadnych ludzkich uczuć wobec swoich własnych dzieci, tym bardziej nie ma ich dla mnie. Żyjemy jak obcy dla siebie ludzie, ona ma swoje koleżanki - nic więcej jej nie potrzeba - ja dzieci, pracę i utrzymanie domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc moze u niej w ogole nie rozwinal sie instynkt macierzynski.Dzieci ja zwyczajnie denerwuja i stad unika obowiazkow.Porozmawiaj i postaw warunki,zobaczysz co z tego bedzie,bo jaki ma sens zycie z 2osoba,jesli nie ma milosci,wsparcia,dzielenia obowiazkow.Moze nie dorosla do roli zony i matki,a byc moze nigdy nie dojrzeje do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
"Byc moze u niej w ogole nie rozwinal sie instynkt macierzynski.Dzieci ja zwyczajnie denerwuja i stad unika obowiazkow.Porozmawiaj i postaw warunki,zobaczysz co z tego bedzie,bo jaki ma sens zycie z 2osoba,jesli nie ma milosci,wsparcia,dzielenia obowiazkow.Moze nie dorosla do roli zony i matki,a byc moze nigdy nie dojrzeje do tego." Myślisz, że nie próbowałem rozmawiać? Nic to nie daje - albo ona się obrazi albo taka rozmowa kończy się awanturą. Wiem dobrze, że takie życie nie ma sensu, ale jakie mam wyjście z tej sytuacji? Dzieci są za małe żeby szarpać się z rozwodem, nie wyobrażam sobie tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posluchaj...im wczesniej,tym lepiej-pozniej bedzie jeszcze gorzej dla dzieci-jak to napisales,ze szarpac ich rozwodem nie mozesz.Wczesniej bedzie o tyle latwiej,ze nie przejda tych emocjonalnych zawirowan.Skoro zadnych rezultatow nie ma w poprawie na lepsze,to nie zostaje nic innego jak sie meczyc****isac na forach,bo radykalnych zmian sie boisz:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
"Posluchaj...im wczesniej,tym lepiej-pozniej bedzie jeszcze gorzej dla dzieci-jak to napisales,ze szarpac ich rozwodem nie mozesz.Wczesniej bedzie o tyle latwiej,ze nie przejda tych emocjonalnych zawirowan.Skoro zadnych rezultatow nie ma w poprawie na lepsze,to nie zostaje nic innego jak sie meczyc****isac na forach,bo radykalnych zmian sie boisz" Wiem na pewno, że nie dam rady przez to przejść, z dwojga złego już wolę żeby było tak jak jest. Gdyby nie było dzieci nawet bym się nie zastanawiał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sugeruj sie tym,co napisze,chociaz.......moja ciocia cale swoje zycie poswiecila dzieciom(dwoje).Najpierw byly male i nie mogla,dla ich dobra.Potem poszly do szkoly,tez nie mogla,bo sie bala zmian i przejsc z tym zwiazanych,az w koncu sama dzieciom spaczyla psychiki ciaglymi awanturami z mezem,ktory mial w d...rodzine,wolal imprezy i kolezkow.Na koncu dzieci dorosly i przy kazdej okazji wytykaja jej ta biernosc i nieudacznictwo.Wiec dla kogo niby bylo to dobre?Wnioski wyciagnij sam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
"nie sugeruj sie tym,co napisze,chociaz.......moja ciocia cale swoje zycie poswiecila dzieciom(dwoje).Najpierw byly male i nie mogla,dla ich dobra.Potem poszly do szkoly,tez nie mogla,bo sie bala zmian i przejsc z tym zwiazanych,az w koncu sama dzieciom spaczyla psychiki ciaglymi awanturami z mezem,ktory mial w d...rodzine,wolal imprezy i kolezkow.Na koncu dzieci dorosly i przy kazdej okazji wytykaja jej ta biernosc i nieudacznictwo.Wiec dla kogo niby bylo to dobre?Wnioski wyciagnij sam.. " A co lepsze jest dla dzieci - wychowywać się BEZ matki czy z TAKĄ matką? Tak czy inaczej na zdrowie im to nie wyjdzie. Poza tym zawsze można liczyć na jakiś cud, odmianę. Ostatnio coraz częściej żona sama przyznaje, że powinna pójść do psychiatry..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podsumowanie- żona ma cię w d***e, oraz w d***e ma dzieci, jest zimna bez uczuć wyższych, egoistka leniwa, pasożyt.. Korzysta ze wszystkiego nie dając nic w zamian, niszczy emocjonalnie dzieci i powoli ciebie! Co cię przy niej trzyma? Albo wstrząs terapia, ustawienie do pionu albo rozwód by tu pomógł.. Niestety nie posiadasz na dzień dzisiejszy tyle siły by pozbyć się jej w jakiś sposób, przyzwyczajenie? Albo resztki nadzieji i miłości.. Jak długo będziesz to ciągnął i dawał się doić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doić??? założył rodzinę i jego psim obowiązkiem jest ją utrzymywać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież ją utrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przecież jemu nie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamakajk
Może ma depresję? Ja np. nie wyobrażam sobie dłuższych rozstań z moim 19 mc dzieckiem i od początku tak było. Jestem na urlopie wychowawczym i zajmuje się dzieckiem. Tu tylko szczera i stanowcza rozmowa może pomóc. Im dłużej ten stan trwa, tym gorzej, bo ona nie buduje więzi z własnym dzieckiem i będzie coraz trudniej. A dziecko może się czuć odtrącone przez matkę, co może mieć wpływ na jego dalszy rozwój. Kup jej jakąś dobrą książkę o rodzicielstwie bliskości, polecam wydawnictwo Mamania, albo "W głębi kontinuum".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Może ma depresję? Ja np. nie wyobrażam sobie dłuższych rozstań z moim 19 mc dzieckiem i od początku tak było. Jestem na urlopie wychowawczym i zajmuje się dzieckiem. Tu tylko szczera i stanowcza rozmowa może pomóc. Im dłużej ten stan trwa, tym gorzej, bo ona nie buduje więzi z własnym dzieckiem i będzie coraz trudniej. A dziecko może się czuć odtrącone przez matkę, co może mieć wpływ na jego dalszy rozwój. Kup jej jakąś dobrą książkę o rodzicielstwie bliskości, polecam wydawnictwo Mamania, albo "W głębi kontinuum". Depresja jest możliwa, sam tez o tym myślałem, chociaż nie wszystko na to wskazuje. Rozmowy szczere, stanowcze i jakie tylko już były wielokrotnie - efekt zerowy a czasami po prostu dały tylko pretekst do awantury. Doszedłem do wniosku, że poddaję się już, niech się dzieje co chce. Sytuacja jest po prostu bez wyjścia. Co do książek - nie czyta w ogóle żadnych, także nie ma co jej nawet podsuwać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Poza tym z depresji raczej samemu nie uda się wydostać, potrzebna jest jakaś pomoc psychologa czy psychiatry. A przecież ona sama nigdzie nie pójdzie bo przecież to cały świat dookoła ma problem a nie ona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś ma jakiś pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)z kobietami tak zawsze a juz w ogole trudno to zrozumiec 2222 www.youtube.com/watch?v=Jm4IfGxN60M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek98432
Przypadek podobny do mojego, moja zona w ciazy i po porodzie wiekszosc czasu spala, a gdy nie spala to miotala oskarzenia pod moim adresem a urojenia miala przerozne ze ja okradlem gdzies hen temu z 3 lata na przyklad, bo jest jakis slad przelewu na koncie i nie wiem co to bylo, ze ja ja wykorzystuje, ze inni ja wykorzystuja, ze w sklepie ja oszukal kasjer, i tak dalej. a przy dziecku nie robila za wiele, no bo glownie spala, ew. podala smoczek gdy plakal. Po pewnym czasie zrozumialem, ze byla tak rozczarowana tym jaka jest matka ze zeswirowala by nie dopuscic tej mysli do siebie. Moze i Twoja zona czuje sie ch. matka i tak sie przed tym broni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziel po prostu na pol obowiazki domowe i poinformuj ja, co nalezy do niej. I wykonuj swoja czesc, po kilku dniach na pewno wezmie sie do roboty ;) A w ogole to twoja wina, ze ja do tego przyzwycziles, trzeba bylo od poczatku sie nie dawac, to by tego nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem w prost u mnie jest to samo ale kocham córkę i nie chcę aby cierpiana przez nas żona (kobieta a nawet nie ) wróci z pracy i co kopyta do góry i tyle jej a dziecko ? no własnie :( szkoda malej :(ale sram się jak mogę aby małą nie-widziała naszych kłótni :( szkoda że kobiety takie są ale to przez facetów trzeba im nie dawać tyle cofnijmy się 100 lat do tyły za takie coś od razu ,,,,,,,,,,,,,,,,i był by święty spokój i to samo zrobić z politykami i w tedy będzie ok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzes_25
Ja mam w domu podobnie i doskonale cię rozumiem. Też sobie zadaję to pytanie, jak matka może być tak oziębła dla własnego dziecka, nie spędzać z nim czasu, nie mówić "kocham Cię" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzes_25
Nie szukasz porad w stylu: rzuć to wszystko. Wiesz dobrze, że dziecko potrzebuje i ojca i matki, nawet takiej matki. Bo liczy się jej obecność. Dla wrażliwej psychiki dziecka to cały świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzes_25
Rada: przestań się martwić co będzie dalej. Znajdź i ty sobie hobby, spotykaj się z ludźmi, ciesz się życiem, ale nadal spędzaj czas ze swoimi dziećmi. Czasem zostaw żonę samą z dziećmi, zrób coś dla siebie, ciesz się życiem. Pozostań sobą, dobrym, opiekuńczym i spokojnym człowiekiem. Zadbaj o spokój wewnętrzny. Możesz się modlić, bo żona może być pod wpływem złego ducha, może wymagać egzorcyzmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzes_25
Podobno pompejańska jest bardzo skuteczna, ale trudna w ukończeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzes_25
pisałem odpowiedź w 4 częściach bo za SPAM redakcja kafeteria.pl uznaje słowa "mo.litwa" i "nowe.na". Są to słowa zakazane??? Szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×