Co jest irytującego w rodzinnych parkach i bawialniach czy innych imprezach

dedykowanych dzieciom? MALOWANIE TWARZY! Przysięgam że nic, absolutnie nic mi tak nie działa na nerwy jak to durne malowanie twarzy Kiedy moja córka miała 2atka zachorowała na zapalenie płuc(pierwsze w życiu)właśnie po pomalowaniu jej twarzy w centrum handlowym! Od tamtej pory mam awersję! Jednak nie zabraniam... Tłumaczę i uświadamiam. Ale ostatnio puścił mi nerw Ma już prawie 5lat i powinna wiele rzeczy rozumieć Poszła do bawialni i kazała sobie wytatuować tymi farbami ręce Po co ci to kochanie?-pytałam Proszę proszę ja chcę bardzo bardzo... Ok. Po bawialni miałam w planach zakupy Spacerujemy po galerii , ja się patrze a całe moje ubranie w tych farbkach Koniec! Już nigdy więcej malowania czegokolwiek!

Moja na szczęście nie chce mieć tych malowideł na twarzy.

Moja to jest taki szogun -ona musi mieć wszystko i być wszędzie. Jedyne czym się pocieszam że znam większych szogunów od niej.

Jasne od pomalowania twarzy zapalenia płuc dostała. Naćpałaś się czegoś czy jesteś tak głupia sama z siebie?

eeeeee?? a co ma wspólnego malowanie twarzy z zapaleniem pluc?? Ale bujdy walisz

O matko, macie problemy. Sama mam w domu farbki i kredki do malowania twarzy i maluje dzieci mojego brata jak do mnie przychodzą (a one malują mnie), mój syn na razie jest za maly, bo nawet roku jeszcze nie ma. Wytłumacz nam jeszcze proszę jakim cudem farbki na twarzy spowodowaly zapalenie płuc?