Współczesne młode kobiety nie potrafią NIC zrobić w domu, nawet gotować...

A ja uważam że codzienne życie i potrzeba są najlepszymi nauczycielami i te młode niezaradne panny wszystkiego się nauczą. Może nie wszystkie ,ale większość.Sama mam 52 lata i pamiętam jak miałam lat 17 mama mówiła mi: "ucz się dziecko gotować bo ci się to w życiu przyda". Śmiałam się wówczas i mówiłam że ja gotować nie będę i bedziemy z mężem chodzić do baru.:D Jak sobie to przypominam to mnie pusty śmiech ogarnia,jak ja byłam naiwna.Bardzo szybko weszłam w rolę żony,gospodyni,matki i wiecie co,świetnie sobie radzilam i radzę do tej pory:D Tak więc nie potępiajcie ich,tych młodych panienek ,prawdziwe życie dopiero przed nimi!

To ja jestem niedzisiejsza, bo nie dość, że potrafię wszystko zrobić od zmiany koła, po robienie na drutach, o gotowaniu nie wspomnę, to jeszcze wytresowałam chłopaków w domowych obowiązkach tak, że nie wybrażają sobie, że mogłoby być inaczej. Zresztą miałam dobry przykład moich babć, które też się nieźle urządziły, a dziadkowie z przyjemnością podporządkowali się swoim duszkom. Niech żyje matriarchat.

Ja sama nauczylam sie gotowac majac 22 lata na karku. Bo musialam. Wczesniej nawet kotleta nie umialam zrobic. A teraz nic nie jest mi sttaszne ;) pranie wstawiacnauczylam sie majac lat 21 no wczesniej mama nie pozwalała dotykać pralki bojac sie ze zepsuje. Za to prasuje od 12 r.z ;)

jaki typowo polsko katolicki wątek!!! wpieprzać się w cudze życie, krytykować, pouczać, obrzucać błotem i oceniać żenada!

gość dziś a ty co? Muzułmanka czy żydówka ? Mloda nowoczesna wyksztalcona antypolska ateistka ? Precz !

ty precz - katolickie podłe zawistne ścierwo!

A ja za to zauważyłam,że faceci nic z męskich rzeczy nie potrafią zrobić.Na to samo wychodzi.

A no jak chcecie d***** to d***** nic nie potrafia. Z kolei kury potrafia wszystko piora, sprzataja ,gotuja dzieckiem sie zajmuja, pracuja zawodowo, ale takich nie uszanujecie, bo wszystko wam na tacy podaje a d***** jedyne co potrafia to lody, w lozku a wy lody uwielbiacie.

To prawda 90% młodych panienek potrafi przypalić nawet wodę na herbatę. Takie osoby nie są w stanie sprawić aby dom był miejscem do którego chce wracać mężczyzna. Pracuję w miejscu gdzie przewija się sporo tzw "nowoczesnych matek". Ich opowieści o tym jak potrafią "wychowywać"swoje potomstwo i jak "prowadzą" dom potrafią przyprawić o gęsią skórkę czy dodatkowe siwe włosy na głowie. W porównaniu do kobiet o 20 lat starszych niebo a ziemia.

Kobieta jest po to zeby lezec****achniec :) Bardzo duzo kobiet w domu nic nie robi tylko faceci i jakos sobie zyja , na dodatek faceci zapatrzeni sa w nie jak w obrazek :)

do tej 12 to nie ma mowy żeby prosić ją o jakąkolwiek pomoc x sama też nic zrobić nie potrafisz, że prosisz ją o pomoc?

BO TO SA DUPODAJE, DZIWKI, ktore tylko do kosmetyczki chodza i facetowi lody w lozku robia a facet wpatrzony w takie K***Y. Kur nie chca, nie potrafia uszanowac a takie kurki potrafia wszystko ,tylko moze nie lody, w lozku.

Rzeczywiscie - wystarczy robi loda regularnie i nikt sie o prace domowe nie czepia :) poza tym rozejrzyjcie sie - dookola jest tyle malzenstw, w tym mlodych, wiec jakos ludzie zyja i nikomu nie przeszkadza nic.

Nie które to nawet w lodzie mistrzyniami nie są!

Czepiacie się kobiet, a ile jest facetów ,którzy nic nie potrafią zrobić?

Dla którego usmażenie kotleta to jest problem?

Hehe Gotuje zdrowo, sama dla siebie jak mam czas

A utorze/Autorko ja myślę,że niech każdy pilnuje swojego podwórka.

Są kobiety ,które świetnie zajmują się ,w kuchni są mistrzyniami a ich mężowie mają to gdzieś.

W wiekszosci zwiazkow to mezczyzni sa lepiej wyposarzeni idac w dorosle zycie. Kobiety powinny cos potrafic same dla siebie ale wiekszosc z nich potrafi tylko obrazac mezczyzn i kobiety, ktore nie sa na wychowaniu u mezczyzny. Od mezczyzn bardzo wiele sie wymaga albo zakazuje a kobieta ma wiele mozliwosci wyboru ale malo robia. Nikt nie powie zle o kobiecie jak nie ma mieszkania, prawa jazdy, samochodu, pracy itp. A mezczyzne wrecz sie za chocby brak jednej z tych rzeczy skresla. Mezczyzni powinni wiecej wymagac szczegolnie Ci z Polski bo pozwolilismy wejsc sobie na glowe. Polki dajace komu popadnie zagranica wracaja do Polski i probuja wcisnac kolorowe dziecko bialemu Polakowi albo sa na utrzymaniu obywateli Polski. Bardziej doceniajmy dobre kobiety i wiecej wymagajmy od nich wszystkich.

To ja jestem chyba ufoludkiem. Mam 21 lat męża dziecko. Ugotuje, upieke, posprzatam, naprawie

Nie wiem czy zaliczam sie jeszcze do młodych kobiet bo mam 33 lata, ale w moim odczuciu nie jest chyba tak z każdą kobietą jak piszesz. Zostałam żoną mając 25 bo chciałam nie musiałam. Chciałam być żoną, matką i pracować zawodowo. Prałam, prasowałam, lizałam dom do perfekcyjności, gotowałam. Nie wszystko potrafiłam ugotować czy upiec odrazu, ale szybko sie uczę i chęci były ogromne. Urodziłam dwoje dzieci praktycznie jedno po drugim(2lata różnicy) nie planowałam tego tak wyszlo. Piekłam bulki i chleb, głównie dla męża i wstawałam przed 5 rano żeby miał świeże kanapki( a nie z wieczora poprzedniego dnia)do pracy i zaparzoną kawę taką jak lubi najbardziej. Dawałam buziaka przy drzwiach i życzyłam miłego dnia. Starałam sie przez 6 lat wywiązywać ze wszystkich swoich obowiązków najlepiej jak potrafilam łącznie z opróżnionymi jądrami męża prawie każdego dnia. Dbalam i dbam dalej o siebie. Niestety to nie zagwarantowalo nam szczęścia na dłuższą metę. Bo okazało sie ze to za mało. Ważniejsza byla bezpodstawna zazdrość mojego męża i materializm jak się okazało później. I wiesz co autorze żałuję - żałuje ze byłam taka głupia. Np. zamiast spać do góry brzuchem po nieprzespanej nocy z dzieckiem na rękach wstawałam żeby zrobić ta kawę czy kanapki. Nie warto!

Baby nie dalyby sobie rady same

gośćniusiaasia dziś Przykro mi :(

kazdy dziewczyna czy chlopak powinien zrobić wszystko kolo siebie gotowanie sprzatanie zalatwianie rzeczy w urzędach drobne naprawy itp, nie wiem kto takie lamagi wychowuje :P (moja teściowa) Nawiasem mówiąc nie znam zbyt wiele osob kompletnie nieporadnych, nawet meża nauczyłam, bo gotowanie jest banalnie proste i nie wierze, żeby bylo tak źle z tym wśród młodych kobiet . Ja mieszkam z swoim mieszkaniu od kiedy mialam 23 lata, wczesniej pracowałam i studiowałam dziennie, pomagałam w domu i nigdy nei miałam z niczym kłopotu nawet wymiana gniazdka kladzeniem płytek czy malowaniem jakoś mitologizujecie te obowiazki domowe :P

aha mieszkanie jest moje, maż się do mnie wprowadził; rodzice razem sobie pomagali w domu nie było tak, ze mama tylko sprząta gotuje, bo to sie robi codziennie, kazde z nich od małego uczylo mnie róznych rzeczy lutować ,gotować, prowadzić księgowość , przekazali mi swoją filozofię ekologii i minimalizmu.Zawsze mialam też swoje obowiazki dostosowane do wieku będąc licealistką gotowałam z rodzicami na zmianę, miałamteż od małego psa, za którego byłam odpowiedzialna (na tyle ile pozwalał wiek) i rośliny, nad którymi opieka w domu była moją działką. Rodzice robią dzieciom krzywdę nie przygotowując ich do zycia.

22.04 masz rację. By sprzątnąc mieszkanie, czy usmażyć kotlet, udusić parę udek z kurczaka, nie potrzeba doktoratu:) A pralki mają instrukcję po polsku:) Tylko trzeba chcieć, i gonić lenia z tyłka. Ja też chętnie usiądę do książki, czy komputera, ale dopiero, jak jest wszystko porobione. I nie piszecie tutaj, że ktoś się wtrąca, itp. To jest forum, miejsce do wyrażania swoich opinii. Wtrącać się to można do czyjegoś prywatnego życia, a wyrażamy poglądy ogólnie. Moi bracia i znajomi potrafią wszystko zrobić w domu i robią. Mój mąż też. Wydaje mi się, że rzeczywiście niektóre młode kobiety opacznie podjęły "rownouprawnienie", tłumacząc to po swojemu, jako zapędzanie mężczyzny do zadań domowych, a same nic, albo niewiele. Tu nie o to chodzi CO kto robi, najważniejsze, by obie strony pracowały na rzecz związku. Bywa tak, że np. mąż gotuje obiad, a ja sprzątam w samochodzie.Obiad ugotowany, auto umyte i posprzątane w środku. Liczy się efekt końcowy, 2 sprawy zrobione.

nie można chyba aż tak generalizować :) ale fakt, podpisuję się pod stwierdzeniem, że takie przystosowanie do życia wynosi się z domu. W prawdzie w moim domu był typowo damsko-męski podział (rodzicom to odpowiadało) ale już dzieci (czyli mnie, brata i siostrę) to nie do końca obowiązywało. Każde z nas było uczone wszystkiego co może się w życiu przydać ...z różnym efektem :) Podczas studiów przez rok wynajmowałam mieszkanie ze znajomymi. Mieszkała z nami koleżanka - ukochane, wymuskane, jedyne i długo wyczekiwane oczko w głowie rodziców. Jej rodzice we wszystkim ją wyręczali bo jak sama mówi chcieli zrobić jej tym przyjemność, bo chcieli dać jej mnóstwo czasu na naukę i rozrywki i w końcu bo przez przypadek może sobie zrobić krzywdę (np. nożem). Dziewczyna, trochę ponad dwudziestoletnia kompletnie nie wiedziała jakimi zasadami rządzi się dbanie o dom, o mieszkanie. Kolejna kwestia jest taka, że nie przeszkadzało jej za bardzo mieszkanie w bałaganie. Detergenty to dla niej czarna magia - nie wie co do czego. Tzn tak mniej więcej kojarzyła ale potrafiła biurko sobie przetrzeć domestosem :) Mycie naczyń to w ogóle katastrofa (nawet nie wiecie co można wychodować z resztki herbaty pozostawionej w kubku :) )...sporo przykładów można przytoczyć. Rodzice chyba jej trochę krzywdę zrobili, pod względem dbania o dom, o otoczenie to kompletna łamaga była..

Bo płeć męska się przyzwyczaiła do starego modelu w którym kobiety nie pracowały i wykonywały wszystkie prace w domu a teraz jak pracują to obowiązkami się dzieli a jak nie to lepiej być samej a nie służąca sprzątaczka i paczka chłopa i jeszcze do pracy na 8 czy 10 godzin z dojazdem iść. Ma lewe ręce to niech siedzi sam albo z matką.

14.00 piszesz nie na temat. Dyskutujemy o młodych współczesnych kobietach i ich lenistwie, życiowym i umysłowym.