Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy moj maz powinien sie leczyc?

Polecane posty

Gość gość
z poczatku go wspieralam , tlumaczylam mu ze szukanie pracy to ciezka praca , ze to bedzie trudny okres ale dla chcacego nic trudnego , tlumaczylam mu ze zanim uslyszy TAK uslyszy 100 razy NIE. Dostalam od znajomego adres grupy -organizacji ktora pomaga w takich sytuacjach - cos jak Coachning i psychoterapia plus pisanie profesjonalnych Cv porady jak sie zachowac przy chodzeniu i roznoszeniu Cv jak dzwonic co mowic itd. znajomy bardzo chwalil a wiecie co zrobil moj maz?? nawet do nich nie zadzwonil :o TOTALNA OLEWKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe! jakby taki wątek założył facet (że kobieta nie pracuje, nie ma znajomych, nie stara się tylko płacze) to wszystkie tutaj radziłyby mu ją kopnąć w tyłek, bo związał się z pasożytem, który poleciał na jego kasę ale jak facet (zdrowy fizycznie, który może iść do każdej pracy) nie pracuje, to trzeba się nim zająć, leczyć, wspierać, pomagać żałosne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Stereotyp ze to facet zarabia na rodzine jest już dawno nie aktualny pani harpio v tu nie chodzi o to zeby ZARABIAL NA RODZINE bo nigdy tego nie robil. zarabialismy razem on placil rachunki reszte odkladal , ja natomiast z mojej wyplaty nie odkladalam ani grosza bo ustalilismy ze bede kupowala jedzenie ,chemie, chigiene, kupowala nam ubrania, oplacala dodatkowe zajecia dla dzieci, tankowala samochod, oraz placila za rozrywke typu kino- teatr - restauracj*****asen itd xxxx Najgłupszy podział rachunków jaki może być. Ile te jego rachunki wyszły? 500-600 zł miesięcznie z ogrzewaniem? Macie dom, nie mieszkanie z czynszem, które może wynieść nawet 1000 zł plus prąd, gaz itd. A ty na samo jedzenie i chemię z 1500. Twój mąż jest po prostu nieprzeciętnie niezaradny życiowo, a dodatkowo leniwy. Żeby na głupi kurs nie iść? Depresja? Raczej nie. Nienauczony radzić sobie samemu, życiowa, społeczna kaleka i dlatego płacze. Płacze, bo się czepiasz, a nie dlatego, że pracy znaleźć nie może - przecież jej nie szuka, więc to nie jest powód do płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba szukasz pomocy nie tu gdzie trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klasyczny przykład podłej, prostackiej chamki. Oby się pozbierał i kopnął cię w dupę. Bo jesteś zerem, które pogłębia jego stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie - niepracującą kobietę zezwałybyście od najgorszych szmat ale niepracującego faceta trzeba "wspierać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jestes zalosna ty z 11:47 tak samo bym uwazala, ze ma depresje i faceta nie powinno sie zostawiac, tak samo i kobiete ty nedzarko, nie mierz wszystkich swoja patologiczna kafeteryjna miara!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem psychologiem z wykształcenia sądzę że to sa początki depresji i tez to co napisane zostalo wcześniej, czyli Twoj mąż nauczony jest że Ty zawsze coś poradzisz. Możesz napisać coś więcej na temat jego zachowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on placil rachunki reszte odkladal , ja natomiast z mojej wyplaty nie odkladalam ani grosza bo ustalilismy ze bede kupowala jedzenie ,chemie, chigiene, kupowala nam ubrania, oplacala dodatkowe zajecia dla dzieci, tankowala samochod, oraz placila za rozrywke typu kino- teatr - restauracj*****asen itd xxx może na razie wystarczy zrezygnować z oszczędzania, kina,i teatru i dali byście rade??? nie znam dokładnie waszej sytuacji ale tez odnoszę wrażenie, że za szybko się poddajesz. z tego co opisujesz wynika ze on potrzebuje teraz wsparcia a nie porzucenia. kochasz ty w ogóle tego swojego męża czy jesteś z nim dla kasy. rozumiem, jak by siedział przed TV z piwem w ręku, ale jeżeli on płacze i jest załamany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych broniących męża. On nie ma depresji! On po prostu nie potrafi sam nic załatwić. Typ człowieka, za którego mamusia wszystko załatwiała i do 10 roku życia sznurowadła w butach wiązała. Ten facet nie ma nawet jednego swojego dobrego kolegi. U niego się ciężka terapia psychologiczna kłania, ale nie z powodu depresji, ale niezaradności, a co za tym idzie nieśmiałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest taka sama sytuacja czy dotyczy kobiety, czy mezczyzny. To nie jest len, ktory sie wymiguje. On ewidentnie ma problemy natury psychicznej. Osoba ktora tego nie przezyla, nie zrozumie. JA wiem jak to jest nie moc nigdzie zadzwonic, bo 2 godziny zajmuje ci myslenie nad tym co chcesz powiedziec. Serce wali jak oszalale, jakby cie mieli zabic za ten telefon - to kompletnie irracjonalne, ale paralizuje tak, ze nie jestes w stanie NIC zrobic. JAk w koncu zadzwonisz to masz pustke w glowie, czujesz sie jak idiota. Ja wiem jak to jest. Wczesniej nie moglam tego zrozumiec bo nie mialam takiego problemu. Teraz juz go nie mam, ale doskonale pamietam. Dlatego Twoje podejscie jest glupie. To nie jest strach przed CV, praca itd. To irracjonalny strach przed wszystkim, przed zyciem. On potrzebuje lekarza specjalisty i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Na pewno nigdy nie powinien od Ciebie usłyszeć że jest do niczego. Pogłębisz w nim tylko to co on teraz czuje. Facet który traci pracę czuje sie gorzej niż kobieta gdyż tak już jesteśmy nauczeni że facet musi dbać o wszystko i o wszystkich. Tak jak prosilam napisz cos więcej na temat jego zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż jest po prostu nieprzeciętnie niezaradny życiowo, a dodatkowo leniwy. Żeby na głupi kurs nie iść? Depresja? Raczej nie. Nienauczony radzić sobie samemu, życiowa, społeczna kaleka i dlatego płacze. Płacze, bo się czepiasz, a nie dlatego, że pracy znaleźć nie może - przecież jej nie szuka, więc to nie jest powód do płaczu v dokladnie , on jej nie szuka:o wyslal kilka CV na ogloszenia w internecie ale nawet nikt sie nie odezwal, mowilam mu ze to nie jest dobra droga do znalezienia pracy bo na takie ogloszenie odpowiada 200-300 osob a miejsce jest tylko 1 to jak wygrac w lotto , prace trzeba sobie wywalczyc samemu plus poruszyc znajomosci . jak zaczynam temat jego pracy i naszej przyszlosci to ucieka na gore , czasto musze krzyknac na niego- STOP ! a ty gdzie uciekasz? rozmawiam z toba na wazny temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie znam dokładnie waszej sytuacji ale tez odnoszę wrażenie, że za szybko się poddajesz. z tego co opisujesz wynika ze on potrzebuje teraz wsparcia a nie porzucenia. kochasz ty w ogóle tego swojego męża czy jesteś z nim dla kasy. rozumiem, jak by siedział przed TV z piwem w ręku, ale jeżeli on płacze i jest załamany... " xxxx Przepraszam bardzo, ale autorka go wspierała. I jakiej kasy? Czy ty czytasz to co sam cytujesz? Przecież to autorka wydaje ze 3000 na rodzinę, nie on. xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Twój mąż jest po prostu nieprzeciętnie niezaradny życiowo, a dodatkowo leniwy. Żeby na głupi kurs nie iść? Depresja? Raczej nie. Nienauczony radzić sobie samemu, życiowa, społeczna kaleka i dlatego płacze. Płacze, bo się czepiasz, a nie dlatego, że pracy znaleźć nie może - przecież jej nie szuka, więc to nie jest powód do płaczu v dokladnie , on jej nie szukapechowiec.gif wyslal kilka CV na ogloszenia w internecie ale nawet nikt sie nie odezwal, mowilam mu ze to nie jest dobra droga do znalezienia pracy bo na takie ogloszenie odpowiada 200-300 osob a miejsce jest tylko 1 to jak wygrac w lotto , prace trzeba sobie wywalczyc samemu plus poruszyc znajomosci . jak zaczynam temat jego pracy i naszej przyszlosci to ucieka na gore , czasto musze krzyknac na niego- STOP ! a ty gdzie uciekasz? rozmawiam z toba na wazny temat! xxx Właśnie. Wysłał, żebyś sie nie czepiała. Nie wyszło, to jak masz czelność mu głowę o to suszyć, przecież on się stara. W domu jest mu wygodnie, ty kupisz mu jedzenie i ubranie, to czego mu więcej trzeba? Ten płacz to taka demonstracja, dokładnie jak u małego dziecka. Wydaje mu się, że płaczem wymusi na ciebie poczucie winy i własny spokój od rozmów i wypychania do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sok cytrynowy
No dobra niech sobie leży i płacze. Tylko ciekawe co będzie kiedy wy zaczniecie głodować. Dalej tak będzie leżał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój facet do fuj.ara. a do tego z depresją. mimo wszystko powinnaś go wspierać. nie czekać na to, aż sam coś zrobi tylko mu pomóc. powiedz mu, że nie masz już kasy i musi się ogarnąć. zaciągnij go do kompa, napiszcie razem cv, poszukajcie wspólnie ogłoszeń. niech dziennie wysyła minimum 3 maile z cv. jeśli tego nie będzie robił to się zapytaj go, czy masz go kopnąć w du.pę, bo jajek to już chyba dawno nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak prosilam napisz cos więcej na temat jego zachowania v coz wiecej moge ci napisac :o wyglada to tak jakby nie chcial z domu wyjsc jak by czekal az ktos go poprosi aby przyszedl do pracy, na pytanie czy gdziec byl czy gdzies podzwonil odpowiada ze yyyyy eeeeee posprzatal dom potem musial jechac po zakupy potem odebrac dzieci ze szkoly ...... lub reakcja nr 2 czyli wyjscie angielskie- zawija sie i po cichu ucieka do pokoju na pietrze zadne kursy , grupy czyli ogolnie aktywnosc go nie interesuje a przeciez to wazne bo w grupie razniej bo jeden drugiemu cos zawsze podpowie itp na pytanie o znajomych nie odpowiada na pytanie o kolegow ze starej pracy (w koncu caly dzial zostal zlikwidowany wiec fajnie byloby sie od czasu do czasu zejsc i wymienic doswiadczenia na temat szukania pracy) czesto milczy albo wychodzi do pokoju. coz ci jeszcze moge napisac? jak przyjdzie mi cos jeszcze do glowy specyficznego to napisze chyba nie jestem az taka straszna zona ? mysle ze dobrze kombinuje tylko material mam odporny na wszelakie rady, grozby i prosby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam bardzo, ale autorka go wspierała. I jakiej kasy? Czy ty czytasz to co sam cytujesz? Przecież to autorka wydaje ze 3000 na rodzinę, nie on xxx napisałam, że do końca nie znam ich sytuacji co oznacza, że moja ocena nie musi być prawidłowa. ale powiem szczerze, że mój mąż, z tego co czytam jest bardzo podobny do męża autorki. też taki trochę nie zaradny, taka trochę ciapa, która nie potrafi wielu rzeczy zrobić samodzielnie i która nie podejmie nigdy sama ważniejszej decyzji (dzieje się tak prawdopodobnie dla tego że w dzieciństwie był często wyśmiewany i obrażany). ale poza tym jest bardzo dobrym i wspaniałym człowiekiem i za to go kocham. nawet jak by nie mógł znaleźć roboty przez parę lat. ja za to jestem osobą konkretną i przedsiębiorczą wiec jakoś sobie radzimy. i kiedy mój mąż zaczyna się gubić to ja zawsze mu pomagam i nie wyobrażam sobie zostawić go w takiej sytuacji. nie wiem jak jest z mężem autorki ale moim nie trudno jest pokierować. myślę, że z dorosłym człowiekiem naprawdę da się jakoś konkretnie porozmawiać i wspólnie znaleźć rozwiązanie. jak się kogoś kocha to zawsze chce się problem rozwiązać, ale jeżeli nie to się macha ręką:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czy twoj maz jest tak niezaradny ale chetnie korzysta z twoich rad czy jest tak nie zaradny a jak chcesz mu cos poradzic to sie zamyka i unika konfrontacji?? bo to jest roznica no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli coś nie gra i ma to niekorzystny wpływ na naszą rodzinę, na dziecko, na zdrowie bo i takie rzeczy się zdarzają (np. nienawidzi czapek bo to takie nie męski, ale wystarczy, jak zwrócę uwagę, że bez czapki się może rozchorować i nie daj bóg zarazić córkę i nie ważne że wygląda nie tak jak chce, zdrowie najważniejsze) to naprawdę wystarczy parę rozsądnych argumentów i sprawa załatwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usiadlam ktoregos dnia z mezem , przetrzymalam go zeby nie uciekl i tlumacze mu - kochany gdybysmy byli sami to moze nie byloby problemu, ja luksusow nie potrzebuje , byle bylo sucho i w miare cieplo, ubran i obuwia mam tyle ze starczy na 10 lat a do pracy i tak jezdze rowerem:o ale czy ty zdajesz sobie sprawe ze ktoregos dzia bedziesz mosial stanac przed swoim synem i powiedziec ze od nastepnego miesiaca nie bedzie juz trenowal swojego ukochanego plywania bo tniemy koszta ! a potem powiesz corce ze niestety ale juz nie kupimy jej wiecej olowkow do rysowania i w ogole musi zmienic szkole na zwyczajna ( corka jest w plastycznej , niesamowicie pieknie rysuje a sprzet do tego najtanszy nie jest) nie myslisz o sobie nie myslisz o mnie OK ale pomysl o dzieciakach bo jestes za nie wspolodpowiedzialny do cholery! no i sie zaczyna lzy do oczu , mam przestac natychmiast po czym sie zamyka w sypialni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki musial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracącapracę
Czy twój mąż kiedykolwiek zmieniał pracę? Był już w takiej sytuacji? Długo pracował w ostatniej ? (nie pisz dokładnie, bo nie chodzi o rozpoznanie go w sieci, tylko orientacyjnie podaj przedział). Jak znajdował poprzednie prace? Zawsze miał etat? Miał okresy bezrobocia? Co wtedy robił? Taka sytuacja wymaga treningu, on z jakiegoś powodu nie podołał stresowi. Albo rozwiązanie ostatniej umowy odbyło się w jakiś bardzo trudny dla niego sposób albo on ma zero treningu, bo miał pracę długie lata i nie ma wyczucia, na ile starczy mu sił, pary do działania. A to niestety jest bardzo trudna życiowo sytuacja. A do fizycznej pracy nie probował iśc, żeby choć jakieś pieniądze były?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma depreche..Ty go dobijasz...do zera (lub ponizej) wykorzystujac argument dzieci. Skoro stracil prace a Ty jestes osoba "ROZGARNIETA" to moze pora na wlasny biznes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz zaraz po studiach 20 lat temu zachaczyl sie do duzej firmy - korporacji , pracowal w administracji . tam tez przesiedzial 20 lat , pracy nie zmienial nawet wewnatrz firmy ale ok nie kazdy ma parcie na szklo . bezrobotny jest pierwszy raz . staralam sie go przygotowac do tego , mowilam ze czasy sie zmienily i jest trudniej ale sa tez plusy masz doswiadczenie masz wyksztalcenie masz pieniadze ( na poczatku byly) wiec mozesz kwalifikacje podciagnac mieszkasz w duzym miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy to depresja niw sadze , wstaje rano , zawozi dzieciaki do szkoly , jakies zakupy robi , poodkurza w domy , funkcjonuje normalnie tylko jak pojawia sie magiczne slowo praca to jest placz obrazanie sie , zamykanie sie , mowilam mu -chlopie pomysl jakie ty masz szczescie w nieszczesciu ze ty nie mieszkasz w malej pipidowce tylko w stolicy , masz 1000 krotnie lepiej niz ludzie z miasteczek i wsi a nie korzystasz z tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracącapracę
wiesz co, nie pogniewaj się. Ale facet w administracji, do tego z doświadczeniem w pracy bez żadnej odpowiedzialności to pracę znajdzie na zasadzie szczęścia głupiego. Nawet te panie co w budżetówce pierdzą w stołki naście lat i przypadkiem stracą pracę (bo ktoś ma mocniejsze plecy)też mają problem. Nie wiem, co on robił w tej administracji, ale jeśli cokolwiek umie, ma jakiś zawód to można na tym się oprzeć. Z tym, że wielu szefów szuka po prostu kogoś, kto im nie zagraża, robi co karzą i jeszcze dobrze jakby donosił i schlebiał przełożonemu. Z innego powodu traci pracę księgowy a z innego ktoś na takim stanowisku jak twój mąż. No, ale żeby mieć pracę to trzeba jej szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracącapracę
analityk szuka trochę inaczej niż administrator floty czy asystent prezesa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×