Pięknieję... która ze mną?

Tytuł może głupi ale już wyjaśniam... Jestem tzw szarą myszką, niewyróżniającą się, wiecznie smutną. Chcę to zmienić. Chcę być atrakcyjną, zadbaną kobietą i taką się czuć. Nie dla innych. Dla siebie. Iść pewnie ulicą, z uśmiechem na twarzy, zauważalna. Postanowiłam więc zadbać porządnie o siebie. Na pewne rzeczy nie mam wpływu, wiadomo. Zmieniłam fryzurę. Teraz zaczynam ćwiczyć, by wymodelować ciało. Jeszcze wiele muszę zmienić, makijaż, styl, pielęgnację. Myślę, że taka zmiana wpłynie również korzystnie na psychikę. Dobrze wyglądam - dobrze się czuję. Dołączy ktoś do mnie?:)

ja dołączam! :) od jutra przechodzę na dietę, ze względów zdrowotnych ale przy okazji też cieszę,się bo będzie to okazja by zmienić swoje dotychczasowe życie, i poczuć się pewniej ze sobą. Mam zamiar pozostać już na niej na zawsze, nauczyć się odzywiać w ten sposób przyrządzać, no we potrawy na razie robię pierwsze podrygi,. ale sprawia mi to dużo frajdy i satysfakcji, i co najelpeij uwalnia od autodestrukcyjnych emocji, których miałam aż nadtow wsobie w ostatim czasie. Mój cel: przejść na diete, nauczyć się przyrządzać dietetyczne potrwawy, schudnąć przy okazji, zmienić fryzure zafarbować włosy i zacząć realizować mam nadzieje wymarzoną pasję. Tyle tylko chce od życia na dzień dzisiejszy, nic więcej !:)

Ja! ;)

Jakie zabiegi na twarz stosujesz?

Ja już jestem tak piękna że bardziej nie mogę... bo przesadzę ;(

Narazie żadne ale będę stosować, olejek araganowy i wode z niesmiertelnika które sobie własnie zamówiłam, bo mam cere naczynkową niestety:/ ehh straszna zmora

Super, cieszę się, że nie jestem sama w swoim postanowieniu:). U mnie również przydałoby się zmienić dietę. Nie dla schudnięcia ale ogólnie muszę przyznać, że bezwartościowo jem... Muszę się w końcu za to wziąć:).

Dołączam się. Chce być pewną siebie kobietą. Od jutra mniej jem, dbam o paznokcie, nie wyciskam krost (to moja zmora przez co wygladam gorzej), zacznę pić wodę, będę nosić dodatki i do makijażu muszę się przyłożyć, nie tylko aby był. Włosy sobie rosną, potem może fajne strzyzenie. Do tego uśmiech i idziemy twardo środkiem, nie po kątach:)

Fajnie, że tyle nas jest :). Co robicie, opowiadajcie :). Wczoraj poćwiczyłam chwilę. Dziś będzie więcej ćwiczeń. Zamówię sobie w internecie krem na moją problematyczną skórę, może zadziała, ma dobre opinie. Muszę w końcu też zabrać się za regularne smarowanie ciała, mam przesuszoną skórę. Któraś z Was wspomniała o paznokciach- też chyba wezmę się za nie, może zacznę olejować. Pora też nauczyć się więcej uśmiechać choć z tym łatwo nie jest, nie mam powodów do radości.

Ja jutro idę się upiększać do salonu kosmetycznego. Będę miała robioną mezoterapię mikroigłową :)