Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu mamy które półroczne niemowle dały do żłobka?

Polecane posty

Gość gość
Dobra teoria z tą ilością ;-) Czytałam ten artykuł z linku i tak przyjęłam go do wiadomości. Tylko wiesz na czym opierają się badania psychologiczne? Na statystyce. Może ale nie musi. W żłobkach są 4 opiekunki przez całe 3 lata. Dla dziecka to nie są obce baby jak to któraś napisała. To są takie same baby jak niania czy nawet babcia - przy pierwszych kontaktach obce osoby- do chwili dziecko ich nie pozna. Napisałam wyżej ja i 3 moich braci chodziliśmy do żłobka i nie odbiło się to w jakiś sposób na naszej psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam matki, które myślały ze dziecko nauczy się sikać do nocnika w żłobku, żadne się nie nauczyło, bo to rola rodziców, a nie placówki...opiekunki w żłobku angażują się mechanicznie, nie ma żadnego porównaniu do matki, które robi to z sercem, no wiadomo też nie każda ;), ale na pewno więcej matek podchodzi do swoich dzieci z sercem, niż obcych kobiet do obcych dzieci w żłobkach...maluchy to czują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie zlobek to tylko choroby . Moje koleżanki tak jak dają dzieci do zlobka to po pol roku wypisują bo i tak wiecej ich nie ma w pracy niz sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak bo ty i twoi bracia, to już każde dziecko na pewno tak zareaguje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak dziecko będzie po 10 godzin w żłobku, to na pewno super to na niego nie podziała, nie ma co czarować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poważnie z tym sikaniem? Uczyłam syna przez 8 tygodni. 8!!! I sikał gdzie popadnie. Paniom w żłobku zajęło to 5, tak 5 dni. od tamtej pory nie miał ani jednej wpadki. Pewnie go zastraszły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd wiesz że nie zastraszały? :P. sorry ale to jest niemożliwe, żeby powiedzmy na 6 opiekunek w żłobku, każda była super oddana opiece, itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dwoje dzieci mają już żłobki za sobą, obydwoje były w żłobkach państwowych po 25 dzieci w grupie, codziennie na 8 godzin czasem 9, nauczyły się jeść same, sikać same a nawet i ubrać, nauczył ich żłobek czekania na swoją kolej, dzielenia się itd... z perspektywy już 5 lat odkąd żłobek opuściły nie widzę żadnego negatywnego skutku żłobka, dzieci szły do żłobka w 7mym mcu życia bo tak kończył mi się macierzyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak bo ty i twoi bracia, to już każde dziecko na pewno tak zareaguje smiech.gif x Dlatego napisałam, ze psychologia opiera się na statystyce. A skąd pewność, że twoje dziecko nie straci poczucia bezpieczeństwa w chwili kiedy klikasz na forum? Może ono własnie teraz potrzebuje twojej bliskości. Wiesz co to wyważenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widzisz negatywnych skutków, bo może ich nie ma, a może nie zauważasz, bo jak widać dla ciebie najważniejsze było to, że nabyły umiejętności...a nie jak się tam czuły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupełnie nie rozumiesz czym jest dla malucha ok. rocznego zostawienie go w placówce pełnej dzieci, gdzie jest ciągły pisk, gdzie nie ma mamy, taty...a w domu... to że matka np. gotuje i wtedy dziecko samo się sobą zajmuje, ale może zawsze przyjść do matki i ona może przerwać swoją pracę, albo tylko na moment się przytuli i idzie się dalej bawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo samo karmienie, mój mały przez pierwsze miesiące rozszerzenia diety jadł dość słabo, czasem robiłam 3 podejścia z obiadem, a że był drobny, no nie bardzo mogłam odpuszczać, typu że jutro zje więcej, już widzę to, że tak opiekunki w żłobku robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj chyba większość nie umie czytać ze zrozumieniem. Autorka wyraźnie napisała "Niestety sytuacja zmusza mnie do powrotu do pracy". A wy swoje, jak to cenny jest czas spędzany z dzieckiem (znad ekranu komputera) i że: a) powinna zostać z nim najlepiej 3 lata, b) powinna wykorzystać również rodzicielski, nawet przy opcji, że nie będzie miała z niego dokąd wracać, c) żeby zatrudnić niańkę (gdzie często koszt niańki wynosi tyle co całe wynagrodzenie ) Więc miałabym sugestię, żebyście a) poćwiczyły rozumienie tekstu, b) wyłączyły komputery i zajęły się więzią z waszymi dziećmi, c) przestały dawać "dobre rady", które tak naprawdę są nieprzydatną krytyką xxxxx Autorko, znam sporo dzieci żłobkowych, część jest już dorosła (moje pokolenie), trochę jest w wieku szkolnym, oraz parę to kilkuletnie maluchy. Część z nich szła do żłobka w wieku kilku miesięcy. Z obserwacji i relacji widać, że żadne z tych dzieci (czy już dorosłych) nie miało ani problemów rozwojowych ani jakichś problemów emocjonalnych czy chwiejnej psychiki. Nie twierdzę, że żłobek jest rozwiązaniem idealnym, i wiem że dla Ciebie to jest trudna decyzja, ale myślę, że możesz przestać się tak przejmować, bo nie stanie mu się krzywda. Mojej szwagierki synek poszedł do żłobka w wieku 4 miesięcy, bo niestety nie mieli za bardzo innej opcji, i to ona chyba bardziej to przeżywała niż on, bo mały bardzo szybko się dostosował. I to co ktoś napisał wcześniej, gorzej zareagował na zmianę żłobka na przedszkole, niż na samo pójście do żłobka. Kiedy miał już ponad roczek, to widać było wyraźnie, że się cieszy że tam idzie - tam były inne dzieci, coś się cały czas działo, i czasami nawet nie bardzo chciał wracać do domu, bo był w trakcie jakiejś zabawy. Poszukaj po prostu fajnego miejsca, gdzie opiekunki wzbudzą twoje zaufanie i gdzie nie będziesz się denerwować że go zostawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie widzisz negatywnych skutków, bo może ich nie ma, a może nie zauważasz, bo jak widać dla ciebie najważniejsze było to, że nabyły umiejętności...a nie jak się tam czuły. xxx gdyby się któreś w żłobku czuło źle to z pewnością by dało o tym znać poprzez płacz, niechęć, niezadowolenie itp.. ja widziałam uśmiechnięte dziecko które cieszy się że idzie do żłobka i niechętne do wyjścia popołudniami... wszystko zależy od placówki, to jak z pracą są firmy w których pracujemy bo musimy zarabiać a są firmy, które traktujemy jak rodzinę, kochamy to co robimy i praca jest czystą przyjemnością... a przecież statystycznie praca to obowiązek i większość osób gdyby miała wybór nie pracować nie poszłaby do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zawsze to widać, nie każde dziecko się buntuje, niektóre noszą ból długo w sobie i dużo później to wybucha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak takie maleństwo nie chce wychodzić ze żłobka i nie cieszy się, że idzie do domu, to trzeba się zastanowić nad swoją rolę rodzica :(, czy się ją dobrze spełnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za konkretną odpowiedź a nie krytykę. Jesteśmy z mężem sami w obcym mieście. Nie mamy tu rodziny. Niania woła 10 zl za godzinę. To cała moja pensja. Żłobek jest prywatny. Wszystko na najwyższym poziomie z atestami. Osobne pomieszczenie do spania. Każde dziecko ma swoje krzesełko do jedzenia lub leżaczek. Atmosfera fajna. Dzieci nie wyglądały na nieszczęśliwe. Chętnie poczytam o doświadczeniach mam dzieci żłobkowych. Nie wiem tylko po co wypowiadają się matki które nie miały kontaktu ze żłobkiem. Nie prosiłam o ocenę tego jaką jestm matką. A pani która woli suchy chleb niż oddać dziecko do żłobka: SMACZNEGO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może lepiej przestać sobie wmawiać, że tylko rodzice mogą dobrze zajmować się dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie zastąpi rodziców, oczywiście jeśli są normalni...bywa że nie ma wyjścia i trzeba wybrać żłobek, to zrozumiałe, to przecież tez nie koniec świata. tylko nie wmawiajcie sobie i innym, jakie to rewelacyjne rozwiązanie, bo to bzdura wierutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo najwięcej krzyczą te kwoki co siedzą w domu, nic nie robią i usprawiedliwiają się że dzieci wychowują, a żłobek to złoooo, ale w żłobku nigdy nie były i ich wyobrażenie o pracy w takiej placówce opiera się na relacjach tv z afer żłobkowych :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak takie maleństwo nie chce wychodzić ze żłobka i nie cieszy się, że idzie do domu, to trzeba się zastanowić nad swoją rolę rodzica smutas.gif , czy się ją dobrze spełnia... " Się spełnia dobrze, się spełnia. :) Jeżeli dziecko jest zaabsorbowane i w samym środku zabawy to raczej normalne, że jest na tym skupione. Cieszy się, że widzi rodziców, ale nie chce jeszcze kończyć zabawy. Jeśli nie chce wracać w danym momencie do domu z placu zabaw albo z jakiegoś wyjścia gdzie dobrze się bawi, to też znaczy, że w domu źle się czuje?? Coś logika szwankuje chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw było trzeba na dziecko zarobić, potem rodzić siedzieć rok na macierzyńskim a nie zostawiać takiego malucha bo na chleb nie masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a nie myślałaś o tym, żeby zaopiekować się czyimś dzieckiem i być nianią, a w tym czasie też opiekować się własnym dzieckiem? Miałabyś pieniądze no i oko na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaak, zarobić, odłożyć, spędzić rok, potem wrócić do pracy na niepełen etat albo pracować w domu. Pokaż mi pracodawcę, który od początku da ci taką pensję, że sobie spokojnie odłożysz na dziecko, potem z radością przytrzyma ci miejsce na ponad rok macierzyńskiego z rodzicielskim a potem z uśmiechem na ustach pozwoli ci wrócić na 3/4 etatu, spędzać w pracy 1/2 etatu i zapłaci tyle samo co wcześniej. No i z tych pieniędzy musimy też odłożyć na tenisa, pianino, lekcje angielskiego francuskiego i chińskiego oraz na mieszkanie, żeby dziecko miało udany start. Żyjemy w królestwie umów śmieciowych i państwie, które nie ma żadnej polityki prorodzinnej, pobudka!!!! PS. Zapomniałam, do tego trzeba rodzić przed 30 bo po trzydziestce to tylko złe matki co myślą o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam pytanie do przeciwniczek żłobków- skoro żłobek to samo złooo i przechowalnia, to co dopiero powiecie o przedszkolach?? Tam to dzieci całymi miesiącami nieraz chodzą z płaczem... a teoretycznie są przecież już w takim wieku, że potrzebują towarzystwa innych.... Oj mamuśki, mamuśki- nie ważny jest wiek dziecka tylko jego zdolności adaptacyjne- uwierz mi, że maluch da Ci znać swoim zachowaniem, że dzieje mu się krzywda (nie będzie spał po nocach, będzie marudny, niespokojny). Widząc jakie cyrki mają moi znajomi oddający np. 4-letnie dzieci do przedszkola, stwierdzam, że dzieci żłobkowe są o wieeeele odważniejsze, samodzielniejsze i bystrzejsze- może dlatego, że nie miały przewrażliwionych mamusiek trzęsących się nad nimi i osłaniających przed wszelkim złem tego świata. Ja sama jestem dzieckiem, które poszło do przedszkola w wieku 1 roku i 8 m-cy. I przedszkole od zawsze uwielbiałam- mało tego pamiętam, moje zdziwienie, kiedy przychodził taki 3- 4 latek i wył przez pierwsze m-ce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w żłobku. Powiem Ci tak, zdecydowanie polecam nianię. MImo, że nasz złobek jest prywatny, staramy się, to i tak nie zapewnimy wszystkim maluchom tego, co potzrbują. Nas jest 2 na 12 dzieci. Zdecydowanie wolałabym nianię. Sama mam 2 letnią córkę, pojdzie do przedszkola jak skonczy min 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można nie poradzić sobie z 6tką dzieci? co mają powiedzieć matki trojaczków czy czworaczków, pięcioraczków? a matki dzieci co mają rok po roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję. ciężka decyzja. ale ja nie podjęłabym takiej. żłobek to dla nas nie tyle ostateczność, ile niedopuszczalne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×